Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

JulkaN

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez JulkaN

  1. Tak Maada - czytałam Twoje zmagania, ale na świeżo jeszcze podpytałam i dobrze, bo nie wpadłam na wyjęcie zaworka - dzięki ;-) Ja też mam aventu niekapki - 2 kupiłam takie jak na linku tylko z obrazkiem, ale na razie włożyłam miękkie niekapkowe ustniki do buteleczki małej/takie jak w kubku/ bo 4 butelki mam nowe aventu więc pokorzystam jako kubeczki ;-)
  2. i jeszcze pytanko - jaką wodę? Można żywca bez gotowania, czy raczej przegotowaną zwykłą, a może żywca gotować? czy kupić jakąś dla niemowląt? niby banalne a tyle rozwiązań...
  3. Maada - a jak nauczyć pić z niekapka? Moja Nika miała takie ustniki - jak sztywny smok z dziurkami i przez to jadła kaszki piła soczki, bo raczej typowy smok słabo ssała. A Lenka smoka wogóle nie umie ssać a ustniki kupiłam, ale to już nie takie jak kiedyś - niekapki ;-) i te nikapki wymagają ciągnięcia a ona chyba nie łapie ;-( dałam jej łyżeczką soczku, mlaska, miny robi, pluje ... ale łyżeczką na dłuższą metę się nie napije... Myślę, że dam wodę do tego niekapka i niech próbuje ... jak Ty uczyłaś małą pić z kubka? Dziś wieczorkiem idę do rehabilitantki - tak się zbiegło, że rozmawiałam z dziewczynami z pracy i wspomniałam o niepokoju i akurat jedna ma kontakt z dobrą rehabilitantką - są kolejki, ale na samą konsultację dziś wieczorkiem nas przyjmie. Chyba będę spokojniejsza jak ktoś fachowym okiem popatrzy na małą.
  4. Tysiu - ja również ściaskam Agusię w tym Wielkim dniu - gratuluję pierwszych kroczków ;-) Sralis - mam nadzieję, że moja zechce ode mnie jeść "słoiczki", bo nie dam rady samym cycem - jestem padnięta przez te ciągle karmienie ;-( i o ile mnie cieszy karmienie po dłuższej przerwie, o tyle mam dość jak karmię co godzinę. Maada - ja mniej więcej tak Nikę karmiłam, że rano cyc, później deserek, cyc, obiadek, cyc, kaszka ;-) jakoś jak starsza była to jeszcze rano kaszka była i czasami wychodziło tych posiłków więcej - kaszka, zupka, obiadek, deserek, kaszka, w międzyczasie cyc i w nocy. Bo jak zaczęły się obiadki mięsne, to czasami podawałam raz z mięskiem a raz zupkę np., ale to już jak starsza była. Teraz zacznę od jabłka, ale jak nie zasmakuje to poeksperymentuję ze wszystkim co po 4 m-cu ze słoika. Dziś na próbę dałam odrobinkę soczku jabłkowego, ale jest problem z podaniem, bo ani smoka nie chce, a niekapek liże nieporadnie.... dałam łyżeczką - wypluła, dałam znowu - połknęła, ale później tak mlaskała, śliniła się, miny robiła ;-) jutro znowu troszkę dam tego soczku a w weekend ruszam z jakąś papką - jabłko albo marchewka. Kupiłam śliczne ciuszki coccodrillo dla mojej księżniczki na ciepłą wiosnę/lato - piękne są kolekcje - takie delikatne i kolorowe ;-)
  5. Jeszcze przemyślę wizytę u rehabilitanta, bo prawda jest taka, że zawsze coś można rehabilitować... gdybym dostała skierowanie do neurologa to na pewno poszłabym, a tak nie wiem... Na ten moment się wstrzymam. Co do diety, to może moja jeszcze nie wykazuje zainteresowania nową żywnością, ale chyba średnio się najada cycem, bo często się domaga. A ja przecież nie mogę siedzieć ciągle z cyckami na wierzchu i karmić ;-) Męczy mnie to okropnie i ją też, dlatego postanowiłam wprowadzać już coś, żeby dojść do jakiegoś treściwego posiłku jak najszybciej. Jednak cyca po zupce np. bardziej syci ;-) Dziękuję za radę - też właśnie zacznę od marchewki albo jabłuszka.
  6. Witam ;-) mam pytanie o rozszerzanie diety - kiedy i co najlepiej na początek ?Oczywiście teorie znam, chodzi mi o praktyczne rady, jak to u Was wyglądało ? Moja Lenka w niedzielę kończy 4 m-ce i chciałabym już zacząć rozszerzać dietę. Wiem, że można później, ale wolę podawać wcześniej chociaż małe posiłki. Z Niką w końcu 4 m-ca miałam już 4 posiłki zamiast cycy, ale cyca i tak była ważna i do 15 m-ca ssała. Może uda mi się podobnie teraz. Kupiłam już rózne słoiczki po 4 m-cu i kaszki mleczno-ryżowe i soczki... tylko nie wiem, czy próbować jabłko, czy warzywa i o jakiej porze i kiedy kaszka? U nas wszystko dobrze, chociaż przez ostatnie zawirowania w pogodzie mało wychodziliśmy, więc spania było mało w dzień a wieczorki marudne ;-( Nie zdecydowałam się na wizytę u rehabilitantów, bawię się z Lenką i obserwuję i uważam, że wszystko z nią dobrze. Nie pamiętam już, czy pisałam, że pediatra zasugerowała nam wizytę u rehabilitantów, bo mała nie lubi leżeć na brzuszku i rączki wtedy ponoć źle układa. Ale uznała jednocześnie, że to nic takiego, więc na skierowanie się nie załapię - dostałam wizytówkę gabinetu prywatnego. Pomyślałam, przegadała sprawę z inną pediatrą i na razie nic nie robię. Nika też nie leżała na brzuchu chętnie a poszła szybciutko/a niby takie kładzenie rączek może opóźnić chodzenie.
  7. Fajny wózek Maada ;-) my mamy jane i też się sprawdza - bardzo zadowolona jestem. Co do pępka to my zaklejamy i na oko nie ma nic a lekarka ostatnio powiedziała, że jeszcze przepuklina jest. Ale idę we wtorek do "mojego" lekarza - bardziej mu ufam. Wczoraj byłam na szczepieni i lekarka powiedziała, że powinnam skonsultować Lenę u rehabilitanta, bo jak leży na brzuchu to rączki źle układa. Niby to nic takiego, ale może opóźnić raczkowanie, a przez to chodzenie. Nie zauważyłam nic niepokojącego, ale przejdę się do lekarki prywatnie. Dziwne tylko, że pediatra zamiast skierowania np. do neurologa dała mi ulotkę prywatnego gabinetu... Skoro coś niepokoi to chyba powinnam móc to sprawdzić na nfz... Pójdę, ale do innej lekarki - specjalisty rehabilitacji niemowląt - mam nadzieję, że wszystko jest dobrze - oby.
  8. Pestusia to ja - przepraszam za zamieszanie - to mój nick z tematu przepuklinek ;-)
  9. Cześć dziewczynki ;-) Amarantowy - moja Lenusia nosi 68 teraz - spora jest. Co do stawania na nóżki u mnie Nika stawała wcześnie i skończyło się to samodzielnymi krokami w końcu 8 m-ca ;-) mała nie raczkowała - od razu na nóżki. Jednak dzieci różnie się rozwijają... Byłam z Leną wczoraj u chirurga i kobieta dała mi do myślenia... Po zdjęciu plastra przepukliny wogóle nie widać, wygląda jak szerszy pępek, a ona mówi, że spora...Wcześniej była jak dorodna wiśnia i doktor mówił, że mała... specjalnie poszłam do innej żeby skonsultować i teraz mam mętlik w głowie... I jeszcze mętlik większy, bo w połowie maja kończy mi się macierzński a od września rok szkolny się zaczyna... niby to trochę jeszcze czasu, ale decyzje trzeba podejmować już ;-(
  10. Maada - ciuszki kupuję w firmowym sklepie, ale patrzyłam w sklepie internetowym i ceny są te same. Na wiosna-lato 2011 wpadły mi w oko dwie kolekcje dla Lenki i dwie dla Niki - sporo wybrałam. Wójcik jest drogi, ale ma porządne ciuszki i często tej firmy rzeczy kupuję. Widzę, że u Ciebie odwrotne problemy niż u większości dziewczyn ;-) znam wiele, które katują się laktatorem żeby laktację pobudzić ... Ja karmię cycem i mała nie chce ani butelki ani smoka-uspokajacza, więc też pewnie będzie problem z sokiem/kaszką z butli. Zresztą Nika od razu piła z niekapka, ewentualnie ustnika i teraz też pewnie tak będzie. Już kupiłam wszelkie akcesoria i niebawem wybiorę się do większego sklepu po jedzonko po m-cu ;-) U nas dziś pogoda cudna, byliśmy na długim spacerze ;-)
  11. Witam, Super Maada, że Igusia tak ładnie się rozwija. I dobrze, że udało się rozszerzyć dietę. Ty mm karmisz? Ja planuję podobnie - słoiczek warzywek/owocków i kaszka, ale z cycy rezygnować nie chcę. Ja kupiłam ciuszki wójcika na wiosnę - kurteczkę też - "calineczka". Moja teraz nosi już 68, mało co na 62. Kupiłam też fajne rzeczy na lato w rozmiarku 74 ;-) oby szybciej pogoda się poprawiła. U nas śnieg pada i wieje. Ponoć od poniedziałku coś się poprawi - oby. pozdrawiam weekendowo ;-)
  12. Amarantowy- Lenka przedwczoraj skończyła 3 m-ce; zamierzam zacząć dokarmiać jak skończy 4 m-ce, ale już badam temat ;-) Co do słoiczków i zapachu zupek - chyba zależy od indywidualnych preferencji. Nie wąchałam wszystkich, ale te co jadła Nika pachniały wyśmienicie, np. jej ulubiony indyk z kluseczkami ;-) W słoikach nie ma przypraw ani soli dlatego zapach i smak jest nieco mdły, ale nam pasowało. Oczywiście inne jedzonko też mała będzie jadła i owoce swoje /mamy sad i ogród/, ale wolę mieć słoik pod ręką. No i kaszki chcę podawać, tylko nie wiem jak, bo butla jest na nie ;-( zobaczymy za miesiąc. Wczoraj byłam z małą na drugiej dawce rotarixu i o ile po pierwszej miałam koszmar to teraz cisza ;-) Lenusia waży już 5880 ;-)
  13. Witam dziewczynki, Iga - gratuluję córeczki ;-) napisz coś więcej - jak się nazywa, czy duża... ja rodziłam sn, ale też plamienie po kilku dniach było słabsze a później mocniejsze. Amarantowy - sama gotujesz malutkiej, czy gotowe podajesz jedzonko? ja własnie wybieram się niedługo po zakupy słoiczkowe i kaszki. Nikę karmiłam do roku daniami ze słoików i teraz też tak zamierzam. Oczywiście co może będzie jadła i nasze, ale specjalnie dla niej nie będę gotować. Moja Lenusia skończyła wczoraj 3 m-ce; dziś idę z nią na 2 dawkę rotarixa to od razu zważę. Spora dziewczynka na oko, na pewno dużo większ niż Nika była w jej wieku. Fajna już jest, śmieje się, "guga", "biega" ;-) Tylko śpi mało i dużo je, więc bardzo mnie zajmuje. Mam nadzieję, że dokarmianie troszkę to zmieni. Dzisiaj od rana bardz się ślini i pcha łapki do buźki - chyba na zęby za wcześnie... może po prostu spodobało jej się takie zachowanie ;-) pozdrawiam
  14. Witam wiosennie ;-) Pogoda teraz ładna, więc sporo jestem z Lenką na podwórku. Robimy sobie 2 spacerki /przed południem i po/ a w międzyczasie jeszcze u nas w ogrodzie trochę wózek wystawiam. Mała nie chce spać w dzień i jedynie na spacerze się zdrzemnie, dlatego bardzo zadowolona jestem z możliwości spacerowania. Wcześniej, jak było zimno, miałam z nią urwanie głowy, bo zmęczona a spać nie chce ;-( Nocki wcześniej spała od 20 do 4 z przerwą na karmienie około 1. Od kilku tygodni budzi się co 2 godzinki na cyca ;-( pobudka ostateczna około 5-6. Męczy mnie to okropnie, ale cierpliwie czekam jeszcze miesiąc. Później zacznę wprowadzać jakieś jedzonko i kaszkę i może wieczorkiem po kaszce lepiej pośpi. Pojutrze moja księżniczka kończy 3 miesiące ;-) - jak ten czas leci... Maada - u mnie też pierwsze było dziecko "idealne",a drugie... mniej idealne ;-) sprawdziło się w moim przypadku. Ja się śmieję, że Nika była taka nieabsorbująca żeby mnie nie zniechęcić, a Lena daje popalić, żeby już mi wybić z głowy ewentualne myśli o jeszcze jednym ;-) pozdrawiam mamusie i życzę miłego tygodnia ;-)
  15. Witam, rzadko zaglądam, bo mam trochę spraw i nerwów na głowie /sprawy rodzinne/, ale podczytuję Was i jestem na bieżąco. Ciamcia - choroba dziecka to dramat dla rodziców; może jeszcze jest jakaś nadzieja, szansa, że uda się zatrzymać rozwój choroby... może właśnie wsparcie i podtrzymywanie nadziei to najlepsza pomoc koleżance. Radosna - pępek się klei plastrem papierowym; są też specjalne na przepuklinę, ale mój chirurg odradza. Trzeba wcisnąć jelitko do środka, naciągnąć z obu stron skórę, żeby schować pępek/tworzy się taki kuperek-zakładka/ i zakleić. Moja ma jeszcze wzmocnione plastrem z dołu i z góry. Dla nas klei chirurg, sama nie chcę się tego podjąć, ale wiele osób robi to w domu. W sumie mój chirurg mówi, że klejenie nie jest samą w sobie metodą leczenia, ale wspomaga chowanie przepukliny, więc się zdecydowałam. Jak jest taka malutka to może niedługo się schowa, o ile to typowo pępkowa.
  16. witam dziewczynki, Radosna - ja mam krzesełko chicco polly magic i ono jest od urodzenia do 3 lat; już korzystam - oczywiście z leżaczka, ale karmić w nim będę od początku dokarmiania. Czy szczepicie dzieci na pneumokoki i meningokoki? Nie wiem, co robić... Moja mała od kilku dni nie śpi prawie w dzień, nocki w miarę, ale te dni mnie wykańczają. Sama mam okropne zawroty głowy i słabo się czuję. Teraz jeszcze Nika kaszle i została w domu - koszmar ;-( pozdraiwam i życzę miłego dnia
  17. Dzięki Maada za dobre chęci ;-) wezmę pod uwagę gry/zabawki mówiące po Polsku. U nas wszystko w porządku, choć mała ma problemy brzuszkowe. Nie są to typowe kolki, ale pobolewa ją brzuszek codziennie nad ranem i czasami pod wieczór. Najgorzej rano, bo budzi się i piszczy, co zaśnie to znowu się pręży ... podaję kropelki, ale bez większych rewelacji. Od kilku dni systematycznie ćwiczymy i to przynosi większe efekty. Masaż, który był skuteczny, teraz nie bardzo nam idzie, bo ma plasterek na brzuszku ;-( Mam nadzieję, że te pobolewania miną wkrótce, jak tylko układ pokarmowy dojrzeje. Poza tym ok, Lenka ma już w miarę stałe pory snu i czuwania i jest coraz fajniejsza. Lubi leżeć na macie, interesuje się kolorowymi i świecącymi zabawkami, ciągle pracuje języczkiem i mówi "guuu" ;-) pozdrawiam serdecznie
  18. Witam, wpadam na chwilkę, bo ostatnio mała marudna ;-( a właściwie nie ostatnio, tylko po szczepieniach. Zauważyłam, że po 6w1 miała nockę kiepską, a po rotawirusie koszmar... Niestety, tak reaguje. Aż boję się kolejnych szczepień ;-( Gratuluję decyzji o powrocie do pracy - ja mimo chęci pracy nie wyobrażam sobie takiej możliwości. Nie mam niestety nikogo w rodzinie kto mógłby się małą zaopiekować a do obcych nie mam za bardzo zaufania. Niby pracowałam po kilka godzin dziennie, ale dojazd, jakieś sprawy papierkowe itp. jednak zajmują czas a ja mam jeszcze Nikę, która wbrew pozorom bardzo teraz uwagi wymaga i czasu. Dlatego wstępnie biorę wychowawczy, chociaż na ostateczną rozmowę z szefową wybieram się w marcu. Nasza przepuklinka niestety nie da się nie zauważyć ;-( jest moim zdaniem duża, wielkości dużej wiśni. W poniedziałek jadę do chirurga zakleić znowu, zobaczymy, może po kilku plastrowaniach będzie lepiej. Maada - mam do Ciebie ogromną prośbę - doradź mi, co można kupić /drobiazgi/ dzieciom z Anglii. Mam znajomą w Anglii i zawsze wysyłamy sobie kartki na święta. W tym roku ona przysłała mi jakieś ciuszki i teraz chcę też jakiś załącznik do kartki wysłać. Tylko nie wiem, czego tam nie ma? tzn zależy mi na czymś orginalnym, polskim, z czym w Anglii jest problem. Myślę, że mi pomożesz... na pewno za czymś tęskniłaś ;-) pisz wszystko co Ci się skojarzy - coś wybiorę ;-) pozdrawiam wszystkie mamusie i życzę miłej soboty ;-)
  19. Amarantowy - moja Lenka też ma przepuklinkę pępkową - wyszła jej jak miała 4 tygodnie i niby nie duża, ale się uwypuklała na około cm/wielkości wiśni/. Chodziłam do dwóch chirurgów i jeden zdecydowanie przeciwny wszelkim plastrom itp. kazał obserwować. Nawet z tym leżeniem na brzuchu to powiedział, że nie do końca tak jest, bo dziecko wtedy bardziej mięśnie karku ćwiczy niż brzucha, że trzeba czekać aż samo będzie siadać i wtedy będzie się pierścień zamykał. A drugi niby też był za obserwacją, czy się nie powiększa i nie wchodzi do kresy białej /wtedy już rzadko się zamyka samo/, ale powiedział, że jak coś to można zakleić. I obserwowałam do czasu, jak podczas kąpieli jej wcisnęłam, a później wyszła mi pod palcem... bardzo to jakoś przeżyłam, mało nie zemdlałam. Złapałam się na tym, że nie akceptuję tej przepuklinki, boję się tego miejsca, najchętniej nie patrzyłabym... Wtedy kupiłam plaster i poprosiłam o zaklejenie. Miała plasterek przez ponad tydzień, ale zdjęłam, bo zabrudziła kupą okropnie ;-( na dniach pojadę założyć kolejny. Można samemu kleić, ale ja wolę, żeby robił to fachowiec. Podobno 3-5 razy powinien być pępek klejony żeby coś dało, a daje tyle, że usztywnia pierścień i przepuklina się nie powiększa, bo od tego też nie zginie raczej... może tylko nieco przyspieszy. W sumie mój chirurg mówi, że to "drobiazg kosmetyczny" i nie ma czym głowy zawracać, ale niepokoi mnie to bardzo i też mam wielką nadzieję, że wszystko się schowa i unikniemy stresów później.
  20. Ciamcia-dzięki za odpowiedź, tak właśnie myślałam, że jak pojedziemy nad morze to Nika popływa i poszaleje na plaży a mała chociaż jodu powdycha, bo inne atrakcje raczej nie dla niej w tym roku. Spałaby raczej z nami, bo wstępnie zarezerwowałam studio, więc miejsce będzie, ewentualnie na miejscu można łóżeczko wypożyczyć. Trochę zachodu z takim wyjazdem będzie, bo trzeba ciągnąć jakieś jedzonko, kaszki, itp. /nie wiem, co będzie jadła wtedy, ale to już będzie 7 m-c życia/ i o podróż się niepokoję. Radosna - przepiękna Walentynka ;-) ślicznego masz synka i jaki pucek z niego ;-) bobasek jak z reklamy ;-)
  21. Witam Walentynkowo ;-) Amarantowy - super pomogłaśmałej, ważne, że zachowałaś spokój i nie panikowałaś. W takich sytuacjach to bardzo ważne. Dziewczyny - mam pytanie do wszystkich, które wyjeżdżały z maluchami. Czy wczasy z takim kilkumiesięcznym bobasem mają sens? Czy dziecko dobrze znosi podróż, zmianę klimatu, nowe otoczenie? Myślę o wakacjach i zrobiłam rezerwację na wczasy nad morzem. Niby wybrałam ośrodek wczasowy "przyjazny dzieciom" i z początku byłam zachwycona perspektywą prawdziwych rodzinnych wczasów/takich, na jakie sama kiedyś jeździłam/, ale teraz łapią mnie wątpliwości. Do końca m-ca muszę wpłacić zaliczkę, więc mam jeszcze czas, ale sama nic nie wymyślę. Poradźcie mi wg swoich doświadczeń. Ode mnie to odległość ok 500 km. Jechalibyśmy całą rodzinką samochodem.
  22. Witam w nowym tygodniu ;-) wkońcu ferie się skończyły i starsza w szkole ;-) jednak z dwójką dzieci w domku jest ciężko... Czytam, że macie zdolnych mężów i zadatki na chłopaków-sportowców ;-) super ;-) u mojego męża też rodzina sportowa - mamy judokę/mistrza Polski, boksera, teść w młodości pchał kulą, mąż ćwiczył lekkoatletykę/aktualnie sporty siłowe. Tylko dziedziczyć nie ma kto ;-) Nika bynajmniej nie zainteresowana ;-) cała nadzieja w Lence ;-) Ale Nika za to chodzić zaczęła jak skończyła 8 m-cy - bez raczkowania ;-) Wasze dzieci duże bardzo - sprawdzałam w książeczce i Niczka w roczek ważyła 8800g ;-)
  23. Oli - podwójne gratulacje ;-) Lenka to imienniczka moje córeczki a Maja to imię mojej chrześniaczki ;-) Pięknie nazwałaś dziewczynki ;-) pozdrawiam Cię i Twoje maluszki ;-)
  24. Radosna - jesteś pierwszą osobą, która widzi podobieństwo w dziewczynkach ;-) Nika się ucieszy ;-) Rzeczywiście już trochę się mała upodabnia do siostry, ale generalnie ma zupełnie inny typ urody. Nika jest podobna do taty, a mała raczej do mnie, chociaż u takiej małęj trudno tak na prawdę to ocenić. A bujaczek to element huśtawki fishera - kupiłam jako 0-18 m-cy, ale jest niemal siedząca ! korzystam więc z leżaczka a stojak huśtawki czeka... Opal - ja leżałam plackiem prawie całą ciążę - jedynie kilka tygodni w czerwcu i sierpniu mialam lepszych. Od porodu/16.12. wyszłam z domu tylko kilka razy i to na krótko /lekarze/. Raz wyrwałam się do kosmetyczki - nie było mnie w domu całe 25 minut ;-) Ale kondycję mam słabą bardzo - męczę się okropnie, a po ostatniej wizycie u lekarza ledwie weszłam po schodach i byłam bardzo zmęczona ;-( Moja typowych kolek nie ma, ale coś kupię. Mi neonatolog polecił colinox, ale popytam jeszcze. Większość preparatów jest na bazie tej samej substancji-sab simplex też, niektóre na innych np. delicol - poradzę się lekarki chociaż to indywidualne - jednemu pomoże, innym nie.
  25. Pokażę Wam jeszcze moje obie córki ;-) Do niedawna Nika była "malutka" ;-) [url=http://pokazywarka.pl/sx8utm/]Moje dziewczynki ;-)
×