Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

JulkaN

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez JulkaN

  1. Witam dziewczynki, widzę, że Wy już o powrotach do pracy ... szybko czas leci, Wasze mróweczki już duże... Powiedzcie proszę, czy przysługuje jakieś wolne ojcu z okazji narodzin dziecka? A jeżeli tak, to jak to się załatwia? Mój mąż przy córce brał urlop, ale teraz nie będzie miał jak i mam nadzieję, że uda się inaczej choć kilka dni wyegzekwować?
  2. Witam kobietki, troszkę u mnie z nastrojem marnie, bo w posiewie znaleźli bakterię i muszę łykać antybiotyk. OCzywiście boję się bardzo, żeby to świństwo nie przeszło przy porodzie na małą - trzymajcie kciuki, żeby zdążyć to wytłuc i spokojnie szykować się na spotkanie z córcią ;-) Mam pytanie do mam - czy używacie poduszeczki do łóżeczka? Ja Nikę trzymałam na płasko zupełnie, później plackowatą taką dałam chyba po 3 m-cach, nie wiem, jak u Was się sprawdza? I jeszcze pytanie o długość stópki dzidzi. Proszę napiszcie, ile cm mają stópki, ewentualnie jak macie paputki to jaka długość wkładki wew. na 3-4 m-ce. Córka starsza się uparła na paputki i kupię malusie dla spokoju, ale chciałabym wykorzystać jak już będą. A te rozmiary sa tak rozbieżne, że nie mogę się zorientować. Z góy dziękuję serdecznie za odpowiedzi. Pozdrawiam.
  3. Dziękuję vilemoo za odpowiedź - pomogłaś mi, bo wiedziałam jak zadać pytanie w ubezpieczeniach - teraz czekam na odp. ;-) AAA - mam wrażenie, że jesteś zagubiona, niezdecydowana, podirytowana. Ma to wydźwięk kaprysu i egoizmu. Widzę to tak, że wszyscy traktują Cię ulgowo /przez depresję/, a Ty nadal jesteś niezadowolona i "nafoszona". Prawda jest taka, że większość młodych mam nie może sobie pozwolić na nastroje. Nie mają teściowej za ścianą, męża, który wyręcza, rodziców którzy biegają na spacery i cioć za granicą, gdzie wybywają na odpoczynek. Większość młodych mam radzi sobie z dziećmi sama od pierwszych chwil, nie ma czasu na nic i często nękają je inne problemy - np. finansowe. Pamiętam, że ja od początku nie miałam żadnej pomocy, mąż był tylko w weekendy, rodzice i teściowie pracowali. Wszędzie z małą jeździłam, spędzałam z nią 24g/dobę i czasami byłam wykończona fizycznie i psychicznie, ale nie miałam nawet komu o tym powiedzieć... Zresztą chyba nikt by mnie nie zrozumiał. Nawet na to nie wpadłam, żeby małą komuś wsadzić, dla mnie było oczywiste że muszę się nią zająć. Teraz sama zajmuję się zawodowo emocjami, wiem, jak się zachowują ludzie w depresji. Rozumiem, co możesz czuć i próbuję się empatycznie zbliżyć do Ciebie i powiem Ci, że to taka "dobra depresja" - albo już z niej wychodzisz, albo to taki typ. Masz stosunkowo dobrą formę jak na pochłoniętą chorobą i mam nadzieję, że już będzie tylko lepiej i uporasz się z tym szybko. Życzę Ci tego i mam nadzieję, że posty moje i dziewczyn nie będą przez Ciebie odebrane jako atak, na prawdę nikt nie chce Cię urazić. Trzymaj się.
  4. Tysiu - dziękuję za odpowiedź; planuję zadzwonić do księgowej, która się tym zajmuje, ale ona na wyjeździe, więc muszę czekać... a ja cierpliwości nie mam. Niby to kontynuacja, nie powinno być problemu, ale wolę wiedzieć co i jak. Ja też nie mogę słuchać jak dziecko płacze i nie jest to niestety dobra metoda wychowawcza z psychologicznego punktu widzenia.
  5. Potrzebuję prawnika/dobrej księgowej. Może coś pomożecie. Byłam w pracy na ubezpieczeniu grupowym i jakoś wiosną /może maj/ przenieśliśmy się do innej frmy. Czy w akiej sytuacji należą mi się pieniądze za urodzenie dziecka? Polisa mi gwarantuje takie pieniądze, ale nie wiem, czy jak byłam już w ciąży to też? Pytam, bo w klinice pytali, że jest możliwość jakiegoś rozliczenia, chyba, że ja nie płacę za poród a oni się rozliczają... Ja zapłacę normalnie, ale czy dostanę coś? Pomożecie?
  6. Witam kobietki Po wizycie jestem, wszystko w porządeczku. Mała główką w dół, waga 2590g. To 35tc i lekarz na dzień dzisiejszy wogóle stycznia pod uwagę nie bierze. Mam porobić ostatnie badania do porodu, pobrał mi też posiewy i za dwa tygodnie wizyta. Jeżeli nic się nie rozkręci do świąt to możliwe, że pozwoli mi poświętować a zaraz po będziemy wywoływać. Oczywiście to takie hipotezy na dziś, bo jeszcze do tego czasu będzie mnie kilka razy oglądał i na bieżąco decydował co i jak. Ale styczeń prawdopodobnie odpada. Leki mam brać jeszcze i polegiwać, bo skurcze mam. Ogólnie zadowolona jestem bardzo. Wróciłam zmęczona, bo jednak pozycja kierowcy już mi nie służy. A jeszcze zapomniałam wziąć zwolnienia i recepty - mąż zajedzie w ciągu dnia Roztargniona jestem okropnie. Widzę, że świetnie radzicie sobie z maluszkami. Ja mam małe obawy, jak to będzie... niepokoję się i o poród i o opiekę nad dzidzią... A dziś w klinice akurat wypisywała się babka z noworodkiem i maluch płakał okropnie - postawiła nosidło koło mnie, wyjęła butlę i zaczęła karmić... takie to malusie, czerwone ... strach mnie obleciał ;-) Na pewno jakoś sobie poradzę, ale cykorek mnie dopada ;-) Pozdrawiam Was cieplutko, zaglądam tu często, ale nie zawsze mogę się ustosunkować do wypowiedzi, bo już/jeszcze nie jestem na bieżąco z takimi dzidziusiowymi sprawami ;-)
  7. Tysiu - ja mam już dużą córkę, ale od początku ubieram raczej cienko. Uważam, że lepiej chłodniej, niż dziecko przegrzać. Aktualnie jak jadę z moją np do kina albo do babci, to jedzie w samej bluzie, najwyżej jakiś bezrękawnik bierze na wyjście. W samochodzie jest ciepło i w kurtce i czapce pewnie by się zgrzała. A jak była młodsza, to własnie zawijałam w koc i wtedy też rezygnowałam z kombinezonu. Takie ciepłe kombinezony raczej nadają się na dwór, na spacery, do auta niekoniecznie. Jeżeli dziecko jest tak przyzwyczajone, to nie powinno się zaziębiać.
  8. Nie mówiłam Tysiu, w czwartek miałam ból brzucha jak na @, napinał mi się brzuszek. Później w piątek od rana to samo i od południa już dość regularne napinanie - co pół godzinki, nawet co 26-27 minut. Wzięłam nadprogramową nospę, później wieczorkiem spasmolinę /biorę regularnie/ i miałam zamiar jechać do szpitala, jak nie przejdzie. Jednak zasnęłam i obudziłam się w środku nocy nez bóli i napięcia. Na razie cisza. Ja dzwoniłam do lekarza zanim były regularne, to powiedział, że jak nie plamię i nieregularne to brać nospę i polegiwać... W sumie u mnie szyjka zmienia się z chwili na chwilę, ale byłam badana niedawno i było ok, więc też trudno ciągle usg robić... Teraz wg usg jest 34tc, ale miałam różne terminy, więc jest rozbieżność dwutygodniowa - 32-34tc.
  9. Witam kobietki, gratuluję Wam bardzo sukcesów w opiece nad maluszkami. Widzę, że radzicie sobie świetnie i jesteście już prawdziwymi ekspertami w dziedzinie opieki nad noworodkiem/niemowlakiem ;-) Ja miałam w czwartek i piątek dość regularne skurcze, podejrzewam, że przepowiadające. To jeszcze trochę czasu, ale leci nieubłaganie... Dziś uświadomiłam sobie, że to śrdenio 33tc, więc za miesiąc-półtora podzielę Wasz mamusiowy los. I stresik jest ;-) ale to ponoć normalne. Najbardziej się niepokoję o początek, nie tyle o poród. Zastanawiam się, jak to będzie, jak odejdą wody, jak ja się ubiorę, zejdę ze schodów, dojadę... w pierwszej ciąży byłam na patologii po terminie i miałam blisko ;-) Czasami w takich chwilach myślę nad cc na życzenie... wiem, że to nie jest najlepsze wyjście, ale byłoby wygodniej. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że strach ma wielkie oczy i pewnie wszystko jakoś się poukłada... Dziś przyszła pościel dla malutkiej, jeszcze tylko wózek i wszystko. Maada - co do spacerów, to jest to kwestia podejścia. Ja z Niką wychodziłam codziennie, również w deszcz, śnieg i mróz. Ona urodziła się w lipcu, więc przyzwyczajała się stopniowo do chłodu. A zima wtedy łagodna dość była, więc mogłam wyjść bezpiecznie. Uważam, że dobrze jest w miarę zdrowego rozsądku uodparniać dziecko, moja do dziś praktycznie nie choruje.
  10. Żolinka - jednak do pracy wracasz,a co z Miłoszkiem? jakaś niania? JA chyba będę musiała zrobić dłuższą przerwę, choć mam mieszane uczucia i na razie o tym nie myślę. Ja linomag z zielonym w tubce miałam Nice, nawet teraz mam, bo miała odparzenie latem. Poczekam jeszcze na Tysię, bo widzę, że różne te linomagi... nie wiem, który po każdej zmianie pieluchy używać. Też kupiłam pieluszki pampers i chusteczki pampers białe.
  11. Dziękuję ślicznie Amarantowy - właśnie nie wiedziałam, jak to wygląda, a w aptece mieli tylko tubki... teraz wiem, co kupić. Mam też sudocrem i bepanthen /niby do piersi, ale Nice kiedyś smarowałam pupę/. Iga - gratulacje - jak ten czas leci... już po połówkowym... a ja już w 8 m-cu - też czasem zazdroszczę dziewczynom, które już są "po" ...
  12. Dzięki dziewczynki za radę - Tysiu - czyli przy każdej zmianie pieluszki myjesz pupę i smarujesz linomagiem? Tym w tubce z zielenią, czy takim w słoiczku? Jak on się konkretnie nazywa, bo w aptece nie widziałam. Amarantowy - myślę, że jeszcze się dotrzecie w kwestii karmienia. Najważniejsze, to nie przestawć karmić piersią - będzie dobrze - zobaczysz. Nawet jak dokarmisz, to i tak cyca podawaj.
  13. Kobietki - powiedzcie mi proszę, czym pielęgnujecie pupe swoich maluchów? Chodzi mi o preparat po każdej zmianie pieluszki. Ja córce zawsze przemywałam chusteczkami nawilżonymi i na noc smarowałam sudocremem. A Wy co polecacie?
  14. Witam muamusie ;-) U mnie wszystko w porządku - uśredniając wszystkie terminy jestem mniej więcej w 32 tc. W związku z wcześniejszymi sensacjami z szyjką, atakami kolki nerkowej i silnym uciskiem na nerw w okolicy lędźwiowej jestem na lekach, ale czuję się nieźle. Sporo poleguję, nie mogę za długo stać ani siedzieć, ale staram się ruszać po trochę i wykonuję proste codzienne czynności. Malutka kopie mocno, na ostatnim usg ważyła ok 1800g i wszystko z nią dobrze. Większość rzeczy na jej przyjście na świat już czeka - brakuje mi tylko pościelki, śpiworków i wózka. Zamierzam w najbliższych dniach zakupić pościel i śpiworki na allegro, a wózek chciałam kupić w grudniu, ale zaliczkę wpłacimy w listopadzie, bo mają 30 dni na sprowadzenie wózka a my na jego odbiór, więc nie ma co czekać na ostatnią chwilę. Czas leci bardzo szybko, aż nie mogę uwierzyć, że to już 8 miesiąc... Gratuluje Wam udanych dzieciaczków i sukcesów w opiece nad maluchami; w razie wątpliwości będę Was podpytywać na bieżąco, bo jesteście bezcennym źródłem wiedzy,której może mi zabraknąć. Pozdrawiam cieplutko.
  15. Witam kobietki, Amarantowy - ja pisałam, że mała nie wygląda na zmęczoną, ma wypoczętą buźkę; nacierpiałaś się, ale ważne,że finał szczęśliwy - jeszcze raz gratuluję. Maada- wielkie gratulacje; wspaniale, że już w domku jesteście i córcia zdrowa. Odpoczywaj i napisz w wolnej chwili, może nie o trudnym porodzie, ale o pierwszych chwilach z córą. pozdrawiam cieplutko.
  16. Dzięki Ciamcia za rady - w takim razie też kupię octenisept. Ciekawe co u Sralis - dawno jej nie było; pewnie nie ma czasu w wirze pracy. Maada - co u Ciebie?
  17. Dzięki Tysiu, tak właśnie wiem, że rozmiar rozmiarowi nie równy a w dresach czasem jest tak, że spodnie małe a bluza ciągle za duża... ale chyba wezmę jeden dresik na 74, bo moja mała 4-5 miesięcy będzie miała w kwietniu-maju to akurat dresiki się przydadzą. A jak będą duże to ... na jesień ;-) Tak na początek to kupiłam kilka 56, więcej 62 i 68. Właśnie pytałam o ten oscenisept w aptece, bo gdzieś czytałam a babka powiedziała że ma wygodny spray ale za to dużo środków chemicznych i nie bardzo ... ale skoro Ty używałaś to i ja kupię /taki w buteleczce białej z atomizerem?/
  18. Amarantowy - cudna dzidzia - jakie włoski długie i buźka nie wygląda na zmęczoną porodem - wielkie gratulacje. Odpoczywaj, dochodź do formy i odezwij się, jak nabierzesz sił. Dziewczynki - ponawiam pytanie o pilęgnację pępka - spirytus 70% dalej, czy może jest jakaś nowość? I jeszcze pytanie o rozmiar 74 - siostra mi sugeruje, że dziecko 4-5 miesięczne spokojnie 74 nosi... czy to prawda? Wybrałam dresy na allegro i chcę jedne chociaż mieć większe, poradźcie, czy na kilkumiesięczną dzidzię 68 to za mało? Męczę Was, przepraszam, ale po tym szpitalu jestem niespokojna i chcę w miarę szybko podszykować wszystko.
  19. Witam dziewczynki, byłam kilka dni w szpitalu, kiepsko się czuję. Poszłam jakby z przypadku, bo lekarzowi szwankowało usg i zbadał mnie ręcznie /pierwszy raz/ i od razu stwierdził, że szyjka mu się nie podoba,że się skraca,wygładza... W szpitalu nie do końca to potwierdzili, tzn rzeczywiście jest skrócona i wygładzona, ale wg usg jest długa i nie ma aż takiego alarmu. Zresztą nie wiadomo jaka ta szyjka była wcześniej, bo nikt mnie nie badał, a może to moja taka uroda /choć to mało prawdopodobne, to możliwe/. Dawali mi leki rozkurczowe i mnóstwo inych, ale sterydów dzidzi nie, bo ich zdaniem, skoro skurczy nie ma, nic mi na razie tak bardzo nie grozi. Oczywiście mam leżeć jak najwięcej i często się pokazywać lekarzowi. A mam jeszcze inny problem - w sobotę i dziś złapał mnie atak kolki. Coś potwornego. Ból jak kolka nerkowa, ale z przodu, jakby w lewym jajniku. Po nospie puściło, ale taki ból jest nie do zniesienia. Myślę, co to może być i od czego. Może mała uciska ? Boję się, że się powtórzy. Dziś idę do lekarza, musimy ustalić częstotliwość wizyt i popytam o te kolki. Ponadto mam anemię i słabo się czuję-może coś wypisze; na wszelki wypadek kupiłam trochę rzeczy w aptece i zostało mi już tylko to, co mogę zamówić przez internet /pościele, śpiworki, ręcznik/, wózek i ewentualnie parę rzeczy ze sklepu typu pampersy /mąż załatwi/. Czym pielęgnujecie pępek? pozdrawiam Was cieplutko, trzymam kciuki za Madę i Amarantową.
  20. Hej, co do wózka - mnie się bardzo podoba i jest leciutki i malutki po złożeniu. To chyba zdecydowało o wyborze, bo przedtem moim faworytem był maxi-cosi mura3. Co do gondoli - ona nie jest aż taka mała, choć wąska, ponoć dlatego, że jest przystosowana do wpinania do auta /ma pasy i wszelkie atesty/. Ma podnoszony zagłówek i z tego, co rozmawiałm z dziewczyną, która używa już wózka, spokojnie mieści 6-miesięczne dziecko w kombinezonie. Moja urodzi się w grudniu/styczniu więc na wiosnę i lato powinna być dobra - mam nadzieję. Nie zapieram się, że wózek jest idealny, pewnie nie, chociaż nie ukrywam, że liczę na komfort za tą cenę. W praktyce ocenię za rok. Mój samochód jest nowy - nie ma jeszcze roku, ma system isofix i raczej z niego skorzystam. Na razie nie kupuję bazy, ale na wiosnę chyba tak. Ta baza pasuje do późniejszych też fotelików jane. A foteliki nawet bez bazy zapina się nie przez dziecko, tylko przez podstawę fotelika. U męża w samochodzie też jest isofix, chociaż już kilkuletni. To chyba od marki też zależy, nie tylko od rocznika auta... A co do auta, właśnie ze względu na częste wyjazdy, wolę mniejszy wózek, żeby sprawniej go załadować. Do mojego samochodu /chatchback/ jane wchodzi do bagażnika na stojąco i obok mam miejsce, maxi-cosi np. musiałam kłaść na cały bagażnik, albo koła zdejmować. Mąż ma większy samochód, ale kupuję pod siebie. Mam kiepskie wyniki, zobaczymy co powie lekarz w poniedziałek. Na razie łykam feminatal i zalecone leki na bóle. Spojenie dokucza, krzyż też... Nie narzekam jakoś szczególnie, ale średnio się czuję i cieszę się, że część zakupów już mam. Właściwie resztę mogę ostatecznie mężowi zlecić i uzupełnić przez internet. Oli - Tysia ma rację - kupuj wcześniej, bo coraz dalej coraz ciężej. U mnie z dnia na dzień, przez to spojenie, pojawił się ból przy każdym kroku i nie sprawia mi już radości chodzenie, a nawet jest niebezpieczne... Piękne macie dzieciaczki i świetnie radzicie sobie w roli mamy. Mam nadzieję, że i ja nie gorzej odnajdę się po dłuższej przerwie. Maada i Amarantowy - trzymam kciuki za szybkie i bezproblemowe rozwiązanie. Pozdrawiam.
  21. Witam dziewczynki, AAA - Basia śliczna - mam nadzieję, że Twoje emocje szybko dojdą do równowagi i będziesz się tylko cieszyć swoim ślicznym skarbem. Radosna - bardzo dobrze, że dokarmiłaś małego i zmieniłaś nastawienie do karmienia - teraz pewnie nie będziesz miała już kłopotów z laktacją - karmienie ma się ponoć w głowie, więc nastawienie, to podstawa. Ciekawe, czy Maada przekonała córcię do wyjścia w magiczną datę 10.10.10 ? Ja, mimo dyskomfortu w obrębie krzyża, miednicy i spojenia łonowego, mam się nieźle. Powoli kompletuję wyprawkę dla córci, jutro mam mieć przerobioną zabudowę w sypialni pod kątem potrzeb dzidzi. Zostały mi zakupy pościelowe, śpiworki, rożki, itp. oraz wszelkie akcesoria kosmetyczne, higieniczne i "apteczne" sobie i małej. Z większych zakupów czeka nas wózek - mam wybrany. To już 29tc - czas leci bardzo szybko. Pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłego dnia.
  22. Radosna-karmienie piersią jest dobre, ale to nie jest przymus. Jeżeli zechcesz karmić - powalcz - jest szansa, że się uda. Ale jeżeli nie chcesz, albo podejmiesz próbę i nie wyjdzie - nic złego się nie stanie. Co do mleka - najlepiej doradzą Ci dziewczyny, które dokarmiają. Ja przed samym porodem kupiłam polecane wtedy bardzo NAN HA1 i podałam od razu po powrocie do domu, bo pokarmu miałam malutko /2 doba/ a mała płakała i wydawała się głodna. Przez kilka pierwszych dni kilka razy podałam, w 5 dobie dostałam dużo pokarmu i nie dokarmiałam od tej pory.
  23. Radosna - szkoda, jakbyś miała teraz przestać karmić; może uda się jeszcze jakoś uratować lektację - bawarka, herbatki, popytaj jeszcze lekarkę i na pewno przystawiaj małego często do cyca. Oczywiście, że musisz dokarmić, skoro jest głodny, ale przystawiając pobudzisz laktację i może mleko modyfikowane nie będzie długo potrzebne. A jeżeli się nie uda - trudno - nie obwiniaj się, na butelce też wiele dzieci się wychowało i nie są mniej szczęśliwe od tych, karmionych cycem - głowa do góry. A jakiej firmy masz pościel? Może ktoś ma milpol? przed chwilką znalazłam i ładna jest, ciekawe jak gatunkowo... albo disney? Amarantowy - trzymaj się dzielnie, weź sobie jakieś czytadło i poleżysz - wiadomo, że w domku fajniej, ale jak trzeba to trzeba. A porodu chyba lepiej nie przyspieszać - niech malutka sama zdecyduje o terminie swojego wyjścia.
  24. Dzięki Tysiu i Mada /ty jeszcze 2w1 :-)/; ja córce miałam z feretti wszystko co się dało ;-) Teraz chcę kupic nowy zestaw, nawet wypełnienie, bo to jednak 8 lat i jakoś mam taką potrzebę. Baldachim jest super na oko, ale pamiętam, że pranie i prasowanie to był szał, a kupić taki a'la moskitiera, to szczerze niewiele zasłoni ewentualny TV. Chyba lepiej malutką wywiozę do innego pomieszczenia na czas filmu, jeżeli ktoś będzie miał silną potrzebę obejrzenia akurat w sypialni. Feretti i Nino to moim zdaniem super pościel. Podobno mają ze sobą coś wspólnego, ale Nino jest troche tańsze. Oczywiście zależy wszystko od kolekcji - u nich jak już starszy wzór to dużo taniej. Myślę, że dużo jest innych dobrych firm, ale nie znam, a w hurowni u nas tylko te są... Właśnie się boję, że jak kupię przez internet, to może mi się trafić jakaś twarda. Chyba lepiej już te feretti.
  25. Witam, dzięki dziewczyny za opinie stanikowe ;-) jak będę w drogerii to zerknę, jakoś tak na allegro bez mierzenia nie mam przekonania, no chyba, że nie dostanę nic. A przy okazji, jakbyście mogły mi podpowiedzieć, czy sprawdzają się Wam baldachimy? Wogóle jakie pościele macie dzieciom? Ja córce miałam feretti, z baldachimem i ładne było, ale czy praktyczne? nie pamiętam jakoś... Teraz mam opory przed takim zestawem. doradźcie. No i nie wiem, jakiej firmy, bo w hurtowni tylko nino i feretti, a na allegro nie pomacam... Maada - jesteś jeszcze?
×