Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

JulkaN

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez JulkaN

  1. witam, Dziewczynki - myślę, że kolejne bobaski są już na świecie - Tysia i Vilemoo prawdopodobnie urodziły. Ciekawe jak im poszło, co u nich, na pewno odezwą się wkrótce i wszystko nam opowiedzą. Ciamcia - 18 zł to jeszcze można wydać, ale mnie gorzej przeraża perspektywa tej chemii, którą są nasączone truskawki o tej porze roku. Zresztą ja i tak nie dam rady nic jeść, dziś nawet córki do szkoły nie zawiozłam, bo mąż wyjechał, a ja od 4 miałam mdłości ...
  2. W moim przypadku dziewczyny te torbiele nie tylko nie są dobre, ale o mało nie skończyłam na stole operacyjnym dwa tygodnie temu po ataku. Boże jak pomyślę, co mogłoby się stać... Torbiele powstały po odstawieniu tabletek, nikt nie wie jak było, ale najpewniej jedna pękła wywołując atak /a wcześniej byłam u lekarki i nawet mnie nie dotknęła, tylko kazała czekać na kolejną@/. Straciłam przytomność z bólu i podejrzewali wyrostek. Dobrze, że nie dałam się dotknąć nikomu, tylko pojechałam do kliniki gin. Obraz był straszny, po ataku były zmiany krwotoczne, więc nie wyglądało to dobrze /żeby nie powiedzieć - wyglądało fatalnie/. Teraz już krwiaków nie ma, torbiel nie wydaje się już aż taka groźna /miałam markery nowotworowe i badanie pod kątem zawartości torbieli/. Najbardziej optymistyczna wersja jest taka, że torbiel od początku nie była zła, a ten obraz spotęgował atak. Dobrze też, że nie dałam się ciachać /chociaż o ciąży nie wiedziałam/. Szczęście, że ten atak nie wpłynął na ciążę, że wogóle jestem w ciąży... Ciąża jest wysokiego ryzyka, lekarz będzie częściej mnie oglądał, ale wierzę, że będzie dobrze. Nie widzę żadnych korzyści z posiadania torbieli, nie życzę żadnej z Was tego paskudztwa. Dziś świętuję podwójnie :-) Wprawdzie córka nie wie i na razie nie dowie się o moim stanie, ale rodzeństwo to jej największe marzenie i wiedząc, że mogę je spełnić czuję się wspaniale. Dziewczynki - staraczki - musicie wierzyć, że Wam się uda. Rozumiem, że jak wszystko się wydłuża, nadzieja słabnie. Ale pozytywne myślenie to już połowa sukcesu, nie wolno Wam dopuszczać do siebie złych mysli. pozdrawiam
  3. Witam dziewczynki, dziś apogeum moich mdłości - koszmar :-( O 5 rano dostałam laurkę, a jeszcze wczoraj wieczorem kwiatek samoróbkę, bo córka nie mogła się doczekać kiedy mi go da :-) Zawiozłam ją do szkoły a sama do labolatorium. Wyniki po południu. Wracając kupiłam w cukierni kilka ciastek, ale nawet ich nie spróbowałam - odeszła ochota tak szybko, jak przyszła. Amarantowy - ciesz się, że nie fiknęłaś z tego roweru, spodnie to drobiazg przy tym, co mogło się stać. Mężowie rzeczywiście często nie zdają sobie sprawy z emocji kobiety w ciąży. Mój m.in. do takich należy więc rozumiem jak to jest. Upadek z drabiny z kilku metrów? To nie brzmi bezpiecznie. Nic się nie stało poważniejszego? , bo pobił się na pewno.
  4. Rzeczywiście fajnie się zbiegło z porodem Vilemoo /zakładam, że urodziła/. Jakoś nie mogę się jeszcze przyzwyczaić. Czekamy teraz na wieści od staraczek :-)
  5. Dziewczynki :-) Muszę Wam ogłosić nowinę - jestem w ciąży !!!!! Wszystko jest dla mnie tak zaskakujące i niewyobrażalne, że nie mogę jeszcze dojść do siebie. Torbiel też jest, niestety, ale dużo lepiej to dziś wygląda. Muszę to wszystko jakoś ogarnąć, jestem w szoku, nie spodziewałam się, chociaż objawy mam. Nie wierzę jednak w same objawy, a testy łącznie z betą nic nie wykazywały więc byłam pewna, że nic. Odłożyłam starania, zaczęliśmy się zabezpieczać, a teraz wychodzi, że w dniu spodziewanej @ mniej więcej doszło do zapłodnienia - prawdopodobnie podwójne jajeczkowanie.
  6. Torbiele są różne, różnie umiejscowione i różnie reagują na leki. Niektóre wystarczy obserwować, inne się leczy, a jeszcze inne trzeba operować. Niewiele wiem o swojej niestety ... Dam znać po wizycie, boję się jak ch*, ale wierzę, że będzie dobrze.
  7. Witam, dziewczynki - dziś idę do lekarza i mam nadzieję na pomyślne wieści. Tysiu - czyli środa jeszcze w zasięgu ręki - może się zdążysz rozpakować. Nigdy nic nie wiadomo. Jeżeli chodzi o szpital w końcowej fazie ciąży /po terminie/ to popieram, że warto. Ja miałam taką sytuację w ciąży z córką, że termin oddalał się, wg wcześniejszych obliczeń ciąża była przenoszona i zwapnienia już były w łożysku. Prywatnie gin robił mi ktg codziennie, nawet dwa razy dziennie, ale były upały straszne i zaproponował mi szpital. Opierałam się, płakałam, ale poszłam i teraz uważam, że bardzo dobrze. Poleżałam kilka dni, kilka razy dziennie brzuszka słuchano trąbką, stetoskopem, ktg codziennie, czułam się bezpieczna. Miałam podaną oksytocynę po 3 dniach pobytu, ale nie wywołała skurczy, same przyszły kolejne 3 dni później. Amarantowy - tez mam grupę krwi (-), nie ma żadnego zagrożenia dla kolejnych ciąż o ile po pierwszym porodzie podane zostaną przeciwciała - także pilnuj w szpitalu, żeby Ci podali.
  8. Ja miałam usg 12.05. /po ataku/, nie wiem gdzie szukać info o wymiarach, bo tylko o torbieli wymiarach mi napisała wyraźnie na skierowaniu do szpitala. Ale ciąża prawidłowo umiejscowiona w macicy, żywa, pojedyncza :-) Są jakieś dane na usg, jest pęcherzyk i zarodek i zwymiarowane, ale które wymiary od czego-pojęcia nie mam. Jakoś lekarka do gustu mi nie przypadła, chyba wolę facetów ginekologów :-) A własciwie faceta, bo mam od zawsze jednego, tylko traf chciał, że był na urlopie. Jutro go odwiedzę.
  9. Cały dzień bez biustonosza ? Nie, źle mnie zrozumiałaś - zdejmowałam go tylko do karmienia, a zapinany z przodu świetnie się sprawdzał.
  10. Z moich doświadczeń, a karmiłam długo, najlepiej było wogóle bez stanika, ale każdy ma swój patent. Zresztą przez te 8 lat pewnie bieliznę inną wyprodukowano, bo np. cuchów ciążowych żadnych u mnie nie było wtedy gdzie kupić, a teraz sklepów kilka i bez problemu można coś wybrać.
  11. Dzięki Radosna, mam nadzieję, że coś się wyjaśni. Co do biustonosza to też miałam zapinany z przodu, a nawet wolałam zwykły niż ten specjalny. Może miałam jakieś niedobre, ale klapy były dla mnie niewygodne i mokre wiecznie po karmieniu. Lepiej większy, bo pierś pełniejsza z pokarmem i jeszcze wkładki /czasem grube trzeba włożyć/. Piersi są też wrażliwsze więc lepiej szerszy. Fajnie Wam dziewczyny - już niedługo przytulicie swoje szkraby. Odpoczywajcie dopóki możecie. AAAA - najlepsze życzenia imieninowe.
  12. Witam dziewczynki, jutro napiszę coś więcej, bo mam wizytę u lekarza. Na razie mam mętlik w głowie, bo dużo informacji na raz i wszystkie niespodziewane. Moje dłuuugie cykle i bóle spowodowane były torbielą. Urosła mi /a może urosły/ po odstawieniu tabletek i prawdopodobnie jedna pękła wywołując tydzień temu atak bólu. Jakoś to przeżyłam /ledwie/, nawet rano do pracy poszłam, ale bałam się i porobiłam badania. Zamiast wyrostka /sugerowała doktor/ wylazła torbiel w lewym jajniku i ślad płynu w zatoce douglasa, co może świadczyć o pękniętej torbieli. Oczywiście zwolnienie, mam leżeć, bo nie wiadomo co to za torbiel i jak się będzie zachowywać, dopiero jutro może coś będzie wiadomo. Torbiel jakaś niejednorodna, musiałam porobić badania wszelakie, łącznie z markerem nowotworowym. Na razie wiem niewiele, wyniczki dobre, mocz tylko kiepski, ale po tym ataku za szybko zrobiłam chyba. Jutro idę do mojego lekarza - wraca z urlopu /poszłam prywatnie do babki, która miała czas, ale nie znam jej/, będę miała na pewno konkretne wiadomości. Dziś bólu nie mam, krzyż mi tylko dokucza, mdłości mam straszne, piersi tkliwe... Nie wiem co o tym myśleć. Pozdrawiam i życzę szybkich porodów /nie piszę bezbolesnych, bo jesteście dojrzałymi realistkami :-)/
  13. Dziewczyny, spotkała mnie jakaś dziwna sytuacja. Ktoś na innym forum kafe podszywa się pod mojego nicka. Zmieniłam chwilowo na pestusia. Przepraszam za zamieszanie, ale nie mam siły i ochoty z tym czubem walczyć o własność nicka. Jak się odczepi wrócę do dawnego nicka - zresztą imienia :-) JulkaN
  14. Na razie nie ma mnie w tabelce, bo nie wiem co mam pisać.
  15. STARAJĄCE SIĘ NICK..........WIEK.......CYKL.......@.......MIASTO( WOJ)......DZIECKO Patka_Wroc.........30.........13........02.03......... Wroclaw.........0 kamilsien.............29........14........12.03......... . .Zamosc......... Oli14...................30.......21........13.05...... . . Haga.. ............0 Izucha.................26........5........22.04........ ...Bydgoszcz.....0 IGA....................30........15..........11.05...... . .P OZ N AN.......0 wiolkcia...............28........13.........23.05...... ... .Zabrze.........0 kasiula1983.........26.........34........03.06........ ..Trzebinia......... BRZUCHATKI NICK.......WIEK...CYKL..TC...TERM.POR..PŁEĆ..MIASTO... D ZIECI Vilemooo27..28....3 ....39.......19.05.10....Jakub ......Kielce ......0 tysia123......27...5.....38.....28.05.10..Agnieszka/Adaś ...Lublin ....0 AAAAA1980..29...3......36....30.05.10......????????...... . POZNAŃ.. . 0 Sralis Margolis.....36..5....32....06.07.2010....???.....Kraków... .. . ....1 Żolinka........28......3.....30.....25.07.2010..synek... Jaworzno.....0 ciamciaramciam...25...5...22...28.08.2010..Maksym...Wroc aw......0 Radosna27..........27....8.....22....08.09.2010...synek.. ...Kielce....0 Maadaa..........27.......8.....19.....07.10.2010........ ...UK...........0 Amarantowy....23......1......15......02.11.2010.......Tr jmiasto......0 MAMUSIE: NICK.......WIEK....TERM.POR.....IMIĘ.....WAGA.....MIAST O .....SN/CC Bratka.....27.....07.02.2010....Gabryś....2280g....Tró jm iasto...s misia1990...19....13.04.2010....Antoś... .2800g......Bielsko........sn bibi2206.....27.....29.04.2010. ...Zosia ....3800g .....wawa ........sn http://www.suwaczki.com/tickers/eikt43r8zmi1 fc5i.png
  16. witajcie dziewczynki, czytam Was regularnie, pisałam nawet, ale jakieś problemy były, bo strona wygasała. Forum zrobiło się stricte ciążowe, ale to optymistyczne, więc miło mi się czyta :-) U mnie starania zawieszone do jesieni, ale na razie to bez znaczenia, bo @ nie dostałam /miała być 4.04./, hcg 9.04. - 2. Wiem, że mam torbiel i może to ona mi sensacje wywołuje . Mam teraz porobić badania i iść na usg popatrzyć co jest grane. Odezwę się jak będę wiedziała coś konkretnego. Pozdrawiam.
  17. Witam, pogoda cudna i nastrój adekwatny :-) Przyjechałam z pracy przed 12 i już zdążyłam sporo zrobić w domku. Miałam plan na ogród, ale jakoś nie chce mi się w ziemi dłubać. Może po obiadku troszkę wyjdę. Moje starania na razie zawieszone - cykl przedłużył się w nieskończoność - dziś 44 d.c. Sprawdzałam - ciąży nie ma. W tej sytuacji nic nie można przewidzieć. Wcześniej marzyła mi się nieplanowana ciąża, nawet "wpadka" - to zwolniłoby mnie z odpowiedzialności podjęcia decyzji. Teraz jednak troszkę się zmieniło - wakacje na nosie i niespodzianki nie chcę. Podjęłam decyzję o odroczeniu staranek. Odroczeniu czasowym :-) Będę jednak z Wami na formu, trzymam kciuki za staraczki - żeby Wam się jak najszybciej udało i za brzuchatki - żeby szczęśliwie urodziły swoje skarby. Pozdrawiam.
  18. witam, ja dzisiejszą katastrofę przeżywam bardzo. Niby nie byli to moi blisy, ale tyle ludzi w jednej chwili odeszło. Znałam osobiście dwóch. Jeden z nich miał kilkoro dzieci. Patrzyłam na listę ofiar i ich fotki - większość to młodzi ludzie, wykształceni, inteligentni, na pewno z planami na życie, ojcowie i matki. Niewyobrażlana, nieprawdopodobna tragedia - cały dzień nie mogę się na niczym skupić - śledzę newsy i tyle pytań się rodzi - szok. Mnie @ omija w tym cyklu niestety, sprawdzałam czy nie jestem w ciąży, bo chciałam poświętować i nie jestem. Widocznie jakieś zaburzenia cyklu - różnie bywa. Zastanawiam się nad przełożeniem staranek na jesień/zimę, waham się. Chciałabym dość aktywnie spędzić wakacje i może wygodniej urodzić latem. Nie wiem tylko czy uda mi się tak, jak zaplanuję ... Sama nie wiem. Chyba dopada mnie panika, jak myślę, że mogłabym być teraz w ciąży. Przemyślę jeszcze, czy warto się zabezpieczyć na razie. Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego weekendu.
  19. Witam i melduję koniec kulinarnych przygotowań przedświątecznych :-) Wszystko już gotowe, jutro jajeczka pomalujemy i Święta. Oczywiście sprzątanie zostało na jutro - za dobrze by było, ale jedzonko już mamy. W poniedziałek czeka mnie obiadek i sałatki, do tego czasu do kuchni wchodzę tylko jeść :-) Dziś w ciągu dnia byłam z pieskiem u fryzjera /swoją drogą czekałam 3 tygodnie - biznes się kręci :-)/, poza tym cały dzień spędziłam w kuchni /od 6 rano/. Wieczorkiem muszę skoczyć do Smyka po kieckę córce na Święta - coś wczoraj wypatrzyła, ale dopiero dziś mi powiedziała. A nowa sukieneczka na Święta mile widziana - pojedziemy, pomierzymy i pewnie coś wybierzemy. Domyślam się, że szykujecie się do Świąt /pusto tu dziś/. Życzę udanych przygotowań i zdrowych, spokojnych, radosnych, rodzinnych Świąt. *******@--@--@ ******@------------@ ****@-----------------@ ***@--------------------@ **@-----------------------@ **@-(\(\-----------/)/)--@ **@-(=':')-------(':'=)----@ **@(..(")(")..(")(")..)----@ ***@---------------------@ *****@----------------@ ********@--@--@ Żeby śmiały się pisanki, uśmiechały się baranki, mokry Śmigus zraszał skronie, dużo szczęścia sypiąc w dłonie :-)
  20. Witam, u mnie szał przedświątecznych przygotowań w pełni. Od rana w kuchni zakotwiczyłam i na razie tkwię :-) Klopsiki się pieką, rybka smaży, reszta czeka. U mnie w tym roku wyjątkowo dużo przygotowań, bo drugi dzień u nas. Zwykle spędzaliśmy pierwszy u moich rodziców, drugi u męża i popołudniami po rodzine a dopiero trzeci jakaś kawa u nas. Teraz mamie za ciężko tak szykować, więc pierwszy dzień u mamy tylko śniadanko, potem do teściów a drugi dzień u nas. I taka już chyba będzie tradycja. Mam duży dom i bez problemu pomieszczę wszystkich, zresztą jedyna z rodzeństwa lubię gotować i wypiekać jedzonko i przyjmować gości uwielbiam. Zapachy w domu oszałamiające :-) Nie wiem jak moje psy to zniosą /kota wygoniłam na dwór, bo piał do ryby nieznośnie ;-)/. Pozdrawiam i życzę udanych i przepysznych wypieków.
  21. Ciamcia... - masz rację - zaszalej z wózeczkiem - fajny jest ten wózeczek i bardzo podobny do chicco, który mam - sprawdził się doskonale. Cena proporcjonalna do jakości - jak ze wszystkim :-) Kup koniecznie :-) Dobrze, że już szykujesz wyprawkę dla maluszka, w sumie i tak trzeba skompletować przed porodem, a teraz masz więcej energii i na pewno dużo spokojniej kupuje się za wczasu. Maada - Twoje szczęście "wyszło" przez monitor laptopa :-) super, że wszystko się układa tak jak trzeba. Teraz tylko bezpiecznie dotrzyj do domku i w odpowiednim momencie obwieść rodzince szczęśliwą nowinę.
  22. Witam, Tak, zgadzam się z poprzdniczką - kasa to nie wszystko. Ja zgodnie z tą ideą wzięłam zwolnienie na 3 dni. Pierwszy raz w życiu poszłam na zwolnienie i nie czuję się z tym dobrze, bo jestem /a może chcę być/ perfekcjonistką i zawsze boję się, że coś zaniedbam, nie dopatrzę... Zawsze jakoś sobie radziłam i z moimi dolegliwościami i córka jak już coś "łapała" to albo na wolnym, albo jakoś się udawało bez zwolnienia wybrnąć z sytuacji. Tym razem nie widziałam innego wyjścia /brak opiekunów/ a mała niestety tkwi w tej koszmarnej alergii. Byłam z nią rano u lekarza i nie wygląda to dobrze. Tak na marginesie - dziadkwie to wspaniała instytucja - bardzo żałuję, że nie mam już /a może też jeszcze/ pomocy od nich. Tatuś, który zawsze był otwarty na pomoc już nie żyje, mamusia pracuje, teściowie chorują ... Ale nad zwolnieniem długo nie myślałam, mam bardzo życiowych przełożonych, więc zrozumieją a dziecka zdrowie teraz najważniejsze. Dziewczynki - staraczki - myślcie pozytywnie. Wszystko się poukłada. Jesteście wszystkie młodziutkie, będziecie jeszcze mamusiami. Ja też mam nadzieję na koleją ciążę, chociaż chwilami myślę, że jeżeli mi się nie uda to może "za karę", że nie chciałam przez te wszystkie lata... Wierzę, że będzie tak, jak najlepiej dla mnie. Trzeba tak myśleć - wszystko co się dzieje ma jakiś cel. Za oknem słoneczko, dzieci na rowerach, a moja z nebulizatorem w ręku ... Ale uśmiechnięta jak zawsze i zadowolona, że ma wolne. Zaraża mnie jej optymizm i pogoda ducha. Święta za pasem, mam w tym roku czas na spokojne przygotowania. Już naplanowałam co przygotuję do jedzonka i aż mnie w dołku ściska na samą myśl o tych smakołykach :-) Pozdrawam serdecznie i życzę miłego dnia.
  23. Witam :-) Już od dwóch godzinek mam weekend - chyba dopiero po świętach do pracy pójdę /w środę/. Po niedzieli mamy rekolekcje, a tu małej alergia się odezwała. Nie jestem specjalnie zaskoczona, bo tak jest co roku, ale miałam nadzieję, że może w tym roku już ją ominie - niestety. Nebulizatory znowu w użyciu. Tysiu - do "gołego" wózka nigdy małej nie wkładałam. Zawsze kładłam jakiś rożek, kocyk i dopiero dzidzię, oczywiście coś do przykrycia też trzeba /w zależności od pogody/. Poduszki to ja akurat nie używałam, ale u mnie w wózku główkę ustawiałam deczko wyżej, jeżeli jest całkiem płasko to jakąś cienką warto położyć. 11 kg to malutko, ja w ciąży w sumie przybrałam 26 kg i wcale nie byłam "gruba". Mi poszło wszędzie, chyba najwięcej w tyłek właśnie, ale, jak już kiedyś pisałam, szybko doszłam do figury po ciąży. Rozpieszczaj teraz swoje podniebienie - w ciąży wypada :-) Po ciąży karm piersą, to szybciutko zrzucisz, zresztą tryb życia młodej mamy nie pozwoli na nadwagę. Pozdrawiam.
  24. Witam, późno już, ale myłam dziś po pracy okna i trochę mi zeszło. W sumie umyłam tylko w kuchni i w jadalni, ale to i tak 4 podwójne, a po zimie brudne okropnie. Resztę może ogarnę w sobotę i jakoś popołudniami. Już za półtora tygodnia święta - szybko ten czas leci ! Tysiu - ja do końca ciąży miałam regularne przytulanki bez zabezpieczenia. Jak już byłam w terminie to nawet miałam nadzieję, że mi przyspieszy - niestety nie jest to do końca prawda i ... nie przyspieszyło. Izucha - moje sutki w każdym cyklu w połowie i przed @ są jak "antenki". Myślę, żebyś zaczekała spokojnie jeszcze kilka dni - jeżeli nadal @ nie nadejdzie - zrób może test strumieniowy bobo - jest czulszy niż paskowy, albo betę z krwi /ze względu na badanie/. Życzę Ci jak najlepiej, ale skoro już się zdarzały opóźnienia, możliwe, że to psychika opóźnia Ci @ i stres tylko pogrsza sprawę. U mnie w kwestii staranek wszystko w najlepszym porządku - o skutkach nic mi nie wiadomo, ale niezależnie od nich jest dobrze /ilościowo i jakościowo :-)/. Ciekawa jestem jak u Was, bo u mnie podczas antykoncepcji hormonalnej chęci malały proporcjonalnie do czasu przyjmowania tabletek. Już się bałam, że coś ze mną nie tak. Niby lekarz mówił, że tak jest ... Po odstawieniu ... odżyłam :-))) Pozdrawiam cieplutko. Miłej nocki.
×