Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

gryfnofrela

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez gryfnofrela

  1. jest jeszcze seventy:)))))) chętne piszcie mi swe namiary na mejla, ja powysyłam wam zaproszenia z konta, login i hasło.
  2. seventy - wysłałam ci mejla profil nk
  3. wiwas i agnes - namiary macie wysłane na adres poczty podany przy nicku. oczekuję odpowiedzi rzecz jasna:) broneczka = czekaaaaaaaam na niusy:) mnie się jakoś nie chcę niczego robić. mam w głowie tylko to, ODPOCZNIJ SE BABO, TO TWOJA OSTATNIA SZANSA no i tak trwam w tym przekonaniu. oczywiście muszę coś podjeść, bo o suchym pysku to przecież strata czasu tak siedzieć, więc właśnie skończyłam jedno piętro ptasiego mleczka... z tym sutkiem to nie wiem. mnie nic takiego nie spotkało. ja nic nie naciskam, nie przyspieszam, nie popijam, bo jednak nie chce jeszcze urodzić:) jeszcze tak troszkę wolnego czasu mi się marzy i totalne nicnierobienie:D
  4. wiem, wiem, ale tak to siebie tłumaczę, bo nie potrafię zrozumieć kto jest właśnie takim a) z twojej propozycji;) poza tym, te niby o imionach i wózkach nie były takie złe, ale jednak irytujące, bo znowu anonimowe i z góry osądzające, że takie imię to zbyt popularne, a ten wózek to tylko dla snoba.. nie znoszę narzucania własnego zdania i osądzania innych przez pryzmat własnego ego! izabela - kurde, nie da się tego znaleźć hehe. dobrze, że zapisałam sobie na kartce login i hasło:D w wyszukiwarce nie da się odnaleźć konta . jak chcesz, wyślę ci na mejla, ale jak powiedziałam, to tylko puste konto, z pustym albumem, bez znajomych. no i chyba tak właśnie będziemy prosperować. gdy ktoś chce, to my wyślemy namiary lub zaproszenie, ale wszystko po zakończonej akcji krypto - broneczka :D jeśli jakieś propozycje, to piszcie!
  5. a właśnie! to co napisałaś broneczka o oddychaniu - fajne to:) ja jednak sobie nie potrafię wyobrazić mojego męża, całego w pąsach, który mi mówi DAWAJ MALEŃKA, CIŚNIJ, PRZYJ! chyba bym pękła ze śmiechu, a popękać to ja nie chcę:D
  6. sorry, ale jestem babą w ciąży i jak sobie coś ubzduram, to muszę to urzeczywistnić hihi - założyłam to konto na naszej-klasie:D póki co, jest to profil z jednym zdjęciem głównym - będziemy go modernizować i udoskonalać w miarę możliwości i chęci :)
  7. no te komentarze na pomarańczowo to ohyda, ale w sumie ja to bym nie chciała aby jakaś anonimowa osoba, która sobie dla hecy założy fikcyjne konto a będzie miała dostęp tu do kafe i tam do nk, będzie oceniać mnie pod zdjęciem, na którym jestem JA, nie gryfnofrela tylko JA z krwi i kości..
  8. no ale najpierw musimy założyć to konto. potem ta jedna odpowiedzialna za to osoba (na początku tylko jedna, aby wszystko było w kupie) wysyła do chętnych namiary na to konto albo to do niej wysyłają swoje namiary osoby zainteresowane. potem se powklejamy foty do wspólnego albumu a tak to każda, która będzie w "znajomych" będzie miała wgląd do kont poszczególnych osób. tak to widzicie czy jak? nie jestem dobrym strategiem hehe p.s. broneczka-ja też z mężem rozmawiam z moim synkiem w brzuchu ale nie osądzam innych, którzy tak nie robią:)
  9. no chyba, że od razu, na tym naszym koncie majówkowych mam odgórnie zablokujemy dodawanie komentarzy. no ale w sumie to ja nie wiem czy to coś da.. no ale z drugiej strony gdy dodam jakąś fotkę, nie będzie komentarza o rozstępie, czy na przykład pucołowatej buzi mojego synka.. ooooooooh, zabiłabym takie dziewcze! ale się podnieciłam hehe stara baba a taka durrrna:D:D:D
  10. tak. hasło jest zmienione ale niczego tam nie wysyłamy - czekamy na znak od broneczki - gdy śledztwo będzie już zakończone
  11. broncia, jak twoje śledztwo? doszłaś już do jakichkolwiek wniosków? teraz się podjarałam tą nk i chcę was sobie pooglądać:D
  12. alllo! allo! ranyści!!!!!! jak mi jest ciepło!!!!! paulina- - mój mąż też zna takie obliczenia co do stosunku wielkości dziecka do ilości butelek wódki:) trzymamy wódkę z wesela (bo to podobno jakaś kolejna tradycja, że się trzyma na chrzciny i pępkowe..nie wiem czy tak jest tylko u nas na ślunsku czy wszędzie..) tylko, że od wesela podbieraliśmy te flaszki przy każdej możliwej okazji i zostało 9:D no ale z racji tego, że ja z przyczyn oczywistych nie będę uczestniczyć w pijaństwie, nie interesuje mnie to, za co kupi kolejne 20butelek heeh co do nk- ja też mam konto i jakoś nie ukrywam tam specjalnie moich danych czy zdjęć ale chodziło mi o to, że skoro jest tu, na forum, jakieś babsko, dwulicowe i skupione na szkodzeniu, obgadywaniu, nie wiem co jej może przyjść do głowy mając na tacy moje wypowiedzi z cafe a do tego wszelkie inne info na temat mojej osoby z nk. psychole są wśród nas a moja wyobraźnia jest serio baaardzo barwna:D no ale tak czy siak, uważam osobiście, że to zacny pomysł, bo będziemy wszystkie w jednej kupie:) kotik - no ja ci powiem, że nie bardzo się z tobą zgadzam. to, że dziewczyny w szpitalu są skupione na własnym bólu a nie rozmową z nienarodzonym dzieckiem, nie wydaje mi się niczym dziwnym czy nietaktownym. podobnie z opowieściami o porodzie - ja osobiście nie wierze w gadaninę, że to wszystko nic. że nie boli. że to nie jest straszne. dla mnie to jest straszne i przerażające. i wiem, że to wszystko prowadzi do tego, żeby mieć swojego szkraba w swoich ramionach, ale nie zapominam, że przy tym będę spocona, obolała, tfu tfu tfu popękana. może nawet będę się drzeć, że już padam, że już mi się odechciało, może nawet będę klnąć - i nie widzę w tym niczego niestosownego. każda z nas jest inna, każda ma inny próg odporności fizycznej, psychicznej i bólu.. oczekuję od kumpel, które już mają to za sobą rzetelnej inorfmacji na temat przebiegu porodu, więc jeśli pytam, a ktoś mi gada ŻE KUREWSKO BOLI mówię O! KURWA! i nie mam do nich żalu, że straszą - bo nie straszą, mówią jak jest... no i takie jest moje podejście i nikomu tego nie narzucam i nie osądzam. mogę się jedynie nie zgodzić. seta - jeśli chodzi o praktykantów, stażystów etc. to ja póki co się nad tym nie zastanawiam. z jednej strony mam prawo do intymności, no ale skoro już i tak jestem roznegliżowana i wg opowieści, będzie mi wszystko jedno, to chyba nie będę miała nic przeciwko:)jedna osoba w tą czy wewtą nie robi mi juz różnicy:):) no ale zobaczymy jak sie będę zachowywać na porodówce - moja kumpela dla przykładu, spokojna kobita, zgodziła się na obecność wszelkich możliwych osób, asystę kochającego męża, a potem ogarnęła ją taka furia, że wszystkich wyganiała, wrzeszcząc, krzycząc i klnąc w niebogłosy:D potem ogarnięta wstydem doradziła mi, aby się na nic nie nastawiać;) roxi - ja na samym początku nie będę korzystać z kołderki, będę robić małemu jakiś kokon z kocyków - nie kupowałam rożka. co do materaca - ja też się nad tym głowiłam:D w efekcie mam na gółrze tą twardą część, podejrzewam, że to kokos:) dziś w nocy też mnie bebech bolał, tak menstruacyjnie, no ale zastanawiając i rozważając co to oznacza, czy mam się skupiać czy też nie........zasnęłam:)
  13. agnes- -ty to jak mój mąż - on sra za przeproszeniem 4-5 razy dziennie. nie jest w stanie zjeść do końca obiadu, bo już leci opróżnić jelita:D i mnie też wieczorem zmuliło - jakoś tak nagle zgłodniałam i w przeciągu 30minut zrobiłam sobie gorący kubek-barszczyk czerwony, popchnęłam dwoma jabłkami, paczką paluszków i ice coffee. no i na własne życzenie mam sajgon w jamie brzusznej.. tak czytam te inne fora i właściwie nie dowiaduje się niczego nowego. opisy porodów takie jak wszędzie - czyli ciężko, ale same zobaczycie, że ból mija gdy tylko zobaczymy maleństwo.. no niby jest to budujące ale ja wolałabym konkrety - szkiełko i oko;) robią tam tabelki z już urodzonymi dzieciakami - tj. imię dziecka, data ur., waga i długość - można by to wprowadzić w życie:) no a marcówki poszły dalej niż poczta i założyły oficjalne konto na nk, dzięki czemu mają ze sobą stały kontakt poza cafe no i podgląd do świeżych fotek. nie wiem tylko czy miały tam przyjemności z nijaką pomarańczą zatruwającą dupę, która miesza i dzięki dostępom do takich właśnie kont może robić różne niecne rzeczy z danymi osobowymi - bo skoro ma na tyle czasu, chęci i ochoty aby wykasować foty z poczty, to mogą jej przyjść do głowy różne inne pomysły.. aaah, w dalszym ciągu nie potrafię pojąć takiego debilizmu!! zuzia - makijaż po porodzie to u mnie podstawa!! zapowiedziałam rodzinie, że tylko rodzice nas odwiedzą w szpitalu, no ale prawie cały mój oddział już zapowiedział swoją obecność.. a skoro mam zamiar jeszcze tam popracować po macierzyńskim, muszę się jakoś ogarnąć:) mam tylko nadzieję, że wpadną PO wszystkim a nie w czasie, gdy pełen rozkrok, pot na czole i ziejący srom:D aaa i jeszcze jedno, na tamtych forach frekwencja jakaś taka wyższa mi się wydaje...:)
  14. tak mnie wzięło i czytam marcówki i kwietniówki - może dowiem się czegoś nowego i ciekawego:) dziś czuję się jak na kacu albo w stanie podgorączkowym - jakaś taka dziwna jestem.. co chwilę mam wrażenie, że coś mi wycieka, idę do kibla i nic. nie wiem czy sama się wkręcam czy coś się zaczyna.. zuzia - z tym makijażem to tak na serio ja nie wiem:) nie wyobrażam sobie wyjścia bez niego, no ale wiem (ja służba zdrowia) jakie są reakcję na wytapetowane pacjentki:D aplikuję sobie na facjatę samoopalacz, by nie być blada twarzą;) troszkę jestem już ciemniejsza, więc wszelkie podkłady i pudry są już zbędne. pomaluję rzęsy - to na bank. ale ja jestem fanką kresek, czy to kredką czy eyelinerem, no ale myślę, że to będzie "lekkie" przegięcie.. no ale czymże jest makijaż na twarzy przy gołej, wietrzonej waginie, zcellulitowanych udach i kilku rozstępach na brzuchu? serio będę komicznie wyglądać, no ale chociaż twarz będzie twarzowa:)
  15. magdalunka - moje serdeczne gratulacje!!! w wolnej chwili napisz więcej detali:) życzę zdrówka, optymizmu i wytrzymałości:D agnes- - mnie położna powiedziała najprościej jak potrafiła - PRZEĆ TRZEBA DUPĄ, NIE TWARZĄ :D:D:D ja też nie chodziłam do szkoły rodzenia. stronek wiele znalazłam ale nie mam linków, bo gdy tylko zaczęłam czytać te BREDNIE to osłabłam, bo są tam właśnie takie określenia jak WDYCHANE POWIETRZE POPYCHAMY KU POCHWIE, co na chłopski rozum znaczy tyle co NABIERZ POWIETRZA PRZEPONĄ(TAK ABY UNIÓSŁ SIĘ BRZUCH A NIE KLATKA PIERSIOWA) I POCIŚNIJ JAKBYŚ CHCIAŁA POCISNĄĆ KUPĘ:D położna mi mówiła, że 95% rodzących zapomina wszystko, czego się nauczyły a najważniejsze jest właśnie to, żeby oddychać przeponą i gdy pojawia się skurcz - nie zaciskać się w sobie tylko ODDYCHAĆ. u mnie jest tak, że położna i tak pokazuje w trakcie, bo jak już wspomniałam, prawie wszystkie rozkraczone mamuśki są tak w wielkim szoku i bólu, że zapominają o wszystkim co racjonalne. ja się więc tym przestałam przejmować.nawet gdybym zapomniała, że muszę oddychać a nie trwać w bezdechu, to mi przypomną:) a oddychać przeponą potrafię, bo tylko w ten sposób to robię.
  16. kirsteeeen! i co straszysz, coo? ja już tu na ciebie kreche położyłam:D:D:D agnes:D:D:D wariatko:D:D:D jak już ta dupa ci się rozejdzie na boki, daj znać czy wróciła do siebie ;) broneczka- -respect za obcasy! wróciłam z urzędu, oczywiście nic nie załatwiłam:) kocham polskie urzędy wszelkiej maści!!!!! uśmiechnięte panie referentki, zapach kawy w ich biurach i odgłos wiecznie działających urządzeń biurowych świadczący o tym, jak ciężko pracują:) hhhmm, kocham polskie urzędy wszelkiej maści!!!! moja kumpela położna, twierdzi, że to brązowe na moich majtkach w czwartek to był czop. CZOP. C Z O P !!!!!!!! KURDE BLASZKA!!!!! aganiok jak napisała o czopie, parę dni później została mamą.. no a ten śluz nie był z żadnymi krwistymi niteczkami.. był po prostu taki ciemnobeżowy\. no a teraz mam serio nawał śluzu. ni to rzadki, no to gęsty, po prostu zbyt usilnie zaznacza swoją obecność i trudno go nie zauważyć:) a jak się podcieram po sikaniu, to kurde caaaały papier jest przez niego mokry. mi jutro stuknie tydzień po tym jak czop zawitał a jednak nic.... eeeej, laski, jestem przerażona!!!!!! niby spakowana, zwarta i gotowa ale jestem prawie pewna, że jak dojdzie co do czego, to spanikuje i nie będę się umiała na niczym skupić. a gdy się zacznie, chcę jeszcze: -dzwonić do męża i czekać na niego -dzwonić do szpitala, że jadę -zjeść, żebym tylko nie było głodna, bo nie wiem ile będę rodzić. a jak jestem głodna, to zła. -wykąpać się i ogolić, a teraz już to mi ciężko przychodzi więc przy skurczach wcale sobie tego nie potrafię wyobrazić -zrobić sobie makijaż. niby niewidoczny ale podkreślający fakt, że mam oczy (w ciąży jakoś oczy mi zmalały..) -spakować sprzęt do makijażu, gdy już się wymaluję jak należy -muszę oczywiście przy tym wszystkim kontrolować skurcze, jakie i co ile występują.. -pamiętać aby zabrać torbę ze sobą i strój do przebrania dla męża -zajechać do szpitala i być przytomną, bo tam papiery do podpisania itp. -myśleć za siebie i za męża, bo on też może być w szoku. a jak w szoku to nie myśli racjonalnie -przypomnieć mężowi, aby dał znać rodzinie i przyjaciołom, że to JUŻ -nie zapomnieć powiedzieć o lewatywie i zzo napisane mam to na kartce, żeby nie zapomnieć w godzinie "0". potem napisałam to na kilku kartkach i pozostawiałam w kilku miejscach, żeby nie było jazdy, ze zapomnę i będę się drzeć GDZIE JEST TA CHOLERNA KARTKA?? schiza nieziemska z tym wszystkim:D i pękam ze strachu, ze to już, ale to czekanie doprowadza mnie do szału więc chciałabym, aby to było już. zrobiłam ostatnie pranie, bo dostałam jeszcze ciuszki od bratowej.. pogoda się zdupiła więc oczywiście będzie mi to schło 3 dni no a potem jeszcze mam to wyprasować., jaaaaah, ohyda. może urodzę przed tym zanim pranie wyschnie i ktoś inny wyprasuje za mnie? ha! to byłoby eleganckie rozwiązanie:) no ale mąż podczas mojej hospitalizacji będzie szalał z kumplami, z tatą, teściem i szwagrami, to raczej nie będzie myślał o żelazku.. no nie wiem, może coś jeszcze wymyślę jak wybrnąć z tej patowej sytuacji;)
  17. gitanita - potwierdzam i zgadzam się w 100%!!! to oczekiwanie jest tak strasznie denerwujące, że jestem coraz bardziej poirytowana:) w kolejce do dentysty mam podobne styki, z tymże w kolejce się czeka parenaście minut a to już trwa kilka dni i nie wiem kiedy się skończy.......... na jakieś dalsze wojaże nie oddalam się już sama, bo się boje, że może mnie trafić gdziekolwiek i nie wiem jak zareagowaliby ludzie. a poza tym to wszystko byłoby poza zasięgiem moich możliwości wizualizacyjnych, bo torba w domu, mąż w pracy a ja stękająca na chodniku.. nie. tak być nie może;) nawet dziś wybieram się do urzędu pozałatwiać kilka spraw no i czekam na kumpele (jest położną) i jedziemy razem. jakby co, akuszerka w zasięgu ręki heh. też mnie kłuje tu i tam. nieraz ból jest tak silny, że nie potrafię sobie znaleźć miejsca, bo boli w zasadzie w każdej wybranej przeze mnie pozycji. a i fajnie się ucieszyłam, bo wczoraj wezwali mnie do pracy i powiedzieli, że podnoszą składkę na PZU ale dzięki temu dostanę 1500zł:D rzecz jasna się zgodziłam :D a kirsten chyba pękła:) to mi daje nauczkę by nie myć i nie sprzątać, bo szybciej urodzę hehe. do terminu mam 2 tygodnie i mimo tego, że jestem zniecierpliwiona, wolę poczekać, chociaż tydzień jeszczeeeeeeeeee!!!!!!!!!! wszystko co robię z teorii 5xS powoduje u mnie dreszcze, że zaraz zmoczę gacie i frrruuuuuu do szpitala:) wczoraj gdy wdrapałam się po schodach, musiałam się zatrzymać i zaobserwować czy nic mi nie jest hehe. bije mi już na łeb:D kojoneczka, nie zadręczaj się!!!!!!!!!!! taka silna babka jak ty? głowa do góry, pierś do przodu i kulamy się dziewczyno, kulamy!!!!
  18. hehe, paulina, to że nie używasz polskich znaków chyba nikomu nie przeszkadza. ja to podałam jako argument w podważeniu tezy, że coś tam napisałam.. teraz jak się patrzę to wiem, że to argument z dupy heeh. dzięki za namiary na krem - zaraz se obadam w necie co i jak:) a ja się muszę pochwalić, że chód kaczy mam już za sobą:) no i brzdąc już nie uciska na nerw kulszowy więc hasam jak sarenka:D aż jakoś tak dziwnie. dodatkowo mój kumpel Włodek zniknął. nie ma go. chyba zawstydzony schował się do środka - tam gdzie jego miejsce, a tam zginie w zapomnieniu, niekochany, sassssasaaaaa. sprawdzałam dziś, czy cycki coś ruszyło - jakieś tam minimalne białe kropki wypłynęły po nacisku ale szału ni ma. ja to w ogóle myślałam, że siara/pokarm ma wypływać tylko z "cypla" a tymczasem wczoraj wyczytałam, że pierś podczas latkacji przypominać będzie rączkę z prysznica- - pokarm będzie sikać z każdej możliwej dziurki:) tego to ja durna nie wiedziałam:D nie raz tak myślę, że z moimi prawie trzema dychami na karku to serio jakaś taka nieżyciowa jestem:D:D kirsten - kulosz się jeszcze czy rodzisz??????????????????????
  19. zielone szkiełko - ja robiłam badania w zeszłym tygodniu, w środę a w niedzielę byłam u anestezjologa. termin mam na 4maja a lekarz potrzebował ukł.krzepnięcia, oznaczoną grupę krwi, morfologię, kartę ciąży. założył mi kartę konsultacyjną i jak się zjawię z tobołami i bólami na oddział, mam powiedzieć przede wszystkim położnej, że takowa założona. ona będzie mi monitorowała rozwarcie i w odpowiednim czasie - jeśli się nie rozmyślę - da znać lekarzowi aby zapodał zzo. ja tez biorę 3 koszule - do porodu taką przydługaśną koszulkę polo. gdy będę w pozycji stojącej, muszelka będzie zakryta, bo koszulka jest do połowy uda. no i ma guziczki więc cyc też szybko wyskoczy jakby co;) rozstępy na moim brzuchu prądkują:( jest ich więcej mimo tych wszystkich zabiegów. są bezbarwne ale z dwóch kresek o dł 2 cm zrobiło się więcej maleńkich pęknięć wokół tych dwóch dwucentymetrowych. może serio warto byłoby urodzić wcześniej aby już nie rozstępować więcej? hmm..
  20. eeeeeeeeeeeeeeeeeeej ktoś faktycznie usunął WSZYSTKIE zdjęcia!!!!!!!! kurde, nie wiem kto jest takim idiotą, że wchodzi tu i zachciewa mu się mieszać, podjudzać - to już nie pierwszy raz! brak ci czasu? zajmij się szydełkowaniem a nie podpinaniem się pod innych, obrabianiem dupy jak kto wygląda, pisaniem osądów w stosunku do niewinnych osób a w efekcie końcowym kasowaniem wszystkich zdjęć!
  21. przepraszam bardzo, to na pomarańczowo nie ja pisałam!!!!!!!!!!! poza tym mam zapisany nick i nigdy nie wyświetlam się w innym kolorze!!!!!!
  22. elo:) pije trampki - siła grawitacji i działalność fizjologiczna naszego organizmu ma to do tego, że wszystko co zapodasz - wydalisz:) globulki dopochwowe sie rozpuszczają w środku, zadziałają a potem już w innej postaci wypłyną sobie na zewnątrz.. ja w listopadzie wciskałam takie żółte, płaskie, ogromniaste czopki. nie dość, że strasznie trudno było je zaaplikować, to jeszcze gdy już wyciekały na zewnątrz, to miałam wrażenie, że jestem jakąś fabryką żółtego cementu, bo widok na wkładce właśnie przypominał mokry cement:) anda - ja miałam ostatnio pomiary miednicy - mam podobno idealny wymiar hehe. no i z tego co wiem, nasza waga ciała i jej stosunek do wzrostu nie ma tu najmniejszego znaczenia.. osobiście znam dziewczyny, które są chude, wątłe a mają szerokie miednice i na odwrót. w ostatniej fazie ciążowania wyczuwane mogą być mniejsze ruchy naszych brzdąców. nie mają tyle miejsca co wcześniej na jakąś tam akrobatykę. ja dla przykładu odczuwam albo takie wypychanie dupki i nóżek małego, że tylko taka gula niczym alien się przesuwa wzdłuż mojego brzucha, albo z kolei kopie jak szalony, tak że mam serdecznie dość a cały brzuch się trzęsie jak przy kankanie:) no ale przez większość dnia nic nie czuję. apetyt pod koniec faktycznie mniejszy i waga może spaść. mnie się zatrzymała, co też jest dobre:) depilacja to dla mnie masakra! nic nie widzę, robię wszystko na czują, po omacku, w lusterku sprawdzam tylko efekt końcowy. najgorsze jest jednak to, że takie golenie trwa około pół godziny i przy każdym moim pochyle dostaję zgagi, więc wchodzę do wanny z mlekiem:D jak będzie wyglądała depilacja po porodzie? przecież to wszystko będzie podrażnione, skóra wrażliwa, pod uwagę biorę również najczarniejszy scenariusz, że mogą być szwy.. no a ja jestem z tych ludzi, którym wlosy szybko rosną i są ciemne więc jakoś sobie tego nie wyobrażam. no i wstydliwe to jest, nie ma co sie okłamywać. futerkowy okres się skończył wraz upadkiem komunizmu, więc należy być gładkim i powabnym, no a boję się, że nie będę w stanie tego tak utrzymać z powodu bólu:( kojoneczka - mój po wczorajszym też stwierdził, że odpuszczamy. przyznam się, że po takich ekscesach nie za fajnie się czułam. ból brzucha się nasilił i serio modliłam sie tylko, by nie urodzić, bo musiałabym słuchać potem gadki mojego męża "a nie mówiłem?" poza tym mój małżonek stwierdził, że dostarczy mi endorfin w inny sposób i planuje jakiś występ taneczno-wokalny hehe. strach się bać:D o malowaniu paznokci u stóp nie wspomnę. mój próbował raz i pomalował mi 3/4 paznokcia ale i połowę palca więc se odpuściliśmy;) zazwyczaj miałam krwisto czerwone lub purpurowe ale podobno idąc do szpitala należy mieć naturalne kolory, bo gdyby coś się działo, załoga obserwuje czy stopy nie zsiniały - a jak zsinieją, zaczną od paznokci.. więc teraz maluje na jasno. nie wygląda to jak czyn kosmetyczki, no ale trudno:)
  23. poród mi zajrzał w oczy i w efekcie zjadłam i mc chickena (nie ma nic lepszego od kęsa mc chickena i dwóch frytek za jednym zamachem:D i big maca (tylko mc chicken jest lepszy:D i frytki i popiłam wszystko czekoladowym szejkiem:D po tym wszystkim nie potrafię się ruszac i jest mi z tym wyśmienicie heeh. to chyba ostatni taki wyskok mc donald'sowy przed kilkumiesięcznym okresem karmienia więc nie czuje wyrzutów. wcale a wcale. poza tym odmawiałam sobie ponad dwa miesiące, bo się bałam przekroczyć 13 dodatkowych kilosów,no a że przytyłam 14 więc te kolejne mam juz głęboko, bo przecież lada chwila rodzę. kurde, ale sama siebie tłumaczę:D broneczka, w kinie byliśmy na "wszystko co kocham" i na "ukryte" - nie wiem czy te tytuły coś ci mówią;) pierwszy film można by jeszcze podciągnąć pod nutę romantyzmu. drugi natomiast wcale nie ale my takie lubimy:) oczywiście ja z poduszką pod pachą, co zawsze wzbudza niezłe zamieszanie na sali kinowej hehe. dodatkowo 1,5 litra wody mineralnej i paczka migdałów:D póki co, jeszcze nie rodzę, więc dzisiejsze przepowiednie chyba sie nie spełnią. uuuufffffffffffffffffffff. wysłałam męża by walnął w kime, bo rano musi wcześnie wstać ja zapodaje sobie seanse ukochanych seriali - muszę ukończyć szósta serię zanim na świat przyjdzie mój bąbel, bo potem to ja już chyba dłuuuuugo nic nie obejrzę.. zatracam się więc w świecie seriali:) trzimcie się dziołszki:) p.s. zuzia - zgrabny masz brzuszek:) i tak jak napisała agnses - wszystkie mamy te brzuchy inne a wszystkie tak samo zajebiste:)
  24. gratuluję tym, co już po:) jak słucham i czytam o tych szybkich porodach, to aż kipi we mnie zazdrość:D ja też tak chcęęęęęę!!!!!!!!!!!! ja dziś pełna energii, aż człowiekowi lepiej się robi. może to wina pogody, może tego, że poród coraz bliżej a przypływ sił właśnie znakiem tego, że to już tuż tuż:) ten śluz brązowy, który zaobserwowałam w czwartek to podobno czop. lekarka w czwartek na wizycie, gdy jej o tym wspomniałam, tylko się uśmiechnęła i skwitowała, że poród zbliża się wieeelkimi krokami. dziś moja przyjaciółka położna rzekła, że to właśnie czop:) hihi, ale jajca, za niedługo będę mamą:D dziś odebrałam już kilka telefonów z zapytaniem czy jeszcze nie rodzę.. gdy odwiedziłam dziś laski w pracy, dwie powiedziały, że śniło im się, że właśnie wpadłam z odwiedzinami i zaczęłam rodzić.. mój mąż wreszcie się dziś odważył mnie puknąć (sorry, za przekaz dosłowny..) ale zaraz po tym spytał, czy jeszcze nie rodzę.. kuźwa, teraz na takie pytania bedę odpowiadać kazdego dnia? a może to znak, że faktycznie DZIŚ ZACZNĘ RODZIĆ! oby nie, bo idziemy do kina a potem na obiecanego mc chickena, a tego to ja se nie odpuszczę sasassssssaaaa:D no i dziś mamy wraz z moim mężem rocznicę - 10 lat temu zostałam jego dziewczyną:D mój kolega z klasy, z ławki obok, poderwał mnie na gadkę o czerwonej pajęczynie hehe a 9 lat później zostałam jego żoną, która obecnie jest tak ciężka, że nawet nie może się porządnie wysexić w tak ważny dla obojga dzień:) a fizycznie stać ją tylko na wyjście do kina i to z poduszką pod pachą, bo bez tego nie wysiedzi:p przypomniało mi się, że obiecałam wysłać fotkę kącika dla synka - właśnie przesłałam na pocztę. a tych zdjęć z mojej sesji ciążowej jeszcze nie mam. dobra. znikam. tymczasem.borem. lasem.
  25. o kurde! ja miałam właśnie pisac jakieś tam pierdoły, no ale po wpisie aganiok zapomniałam co to było:) dziewczyno, trzymam kciuki moja dwa!!!! pamiętaj! przy skurczu partym wciągnij powietrze i popchnij po pochwie:D:D:D
×