Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

gryfnofrela

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez gryfnofrela

  1. elo:) od tyłu, tradycyjnie:) -ja uwielbiam mutsy i żałuje, że nie kupiłam!!!!!!!!!! sa piękne, wygodne, użyteczne i fajnie sie je prowadzi - moja psiapsióła. 159cm ma mutsy ii jeździ nie wadząc brodą o rączkę;) wiwas - mój zad to też kalafior. brrrr. pije - mój zależnie od dnia wypija 200-300ml. nieraz wypije tyle herbaty/soku, że potem nie chce pic mleka cholera jasna! soków na dzień daję ok.100ml (na 50soku d0daję 50ml wody) i jedna flaszka soku idzie nam na mniej więcej trzy dni(podaję zamiennie smaki: jabłko, gruszka, winogrona. pilnuje, by się one nie powtarzały, czyli np, jeśli pije sok jabłk. nie podaję już mu owoców z dodatkiem jabłek, co by mu dupy nie rozsadziło od przybytku;). resztę płynów stanowią herbaty. a z tymi ziółkami, to nie wiedziałam.. ja mam dla przykładu herbatkę jabłko melisa i to jest chyba to co ty tam podajesz i ilość tych ziółek nie jest jakoś oszałamiająca heh. odnośnie spacerówek/parasolek nie wiem, bo nie zamierzam jej kupować. ta co mam mi w zupełności wystarcza, do auta się mieści, nie muszę jej podnosić, bo mieszkam na parterze więc nie mam opinii co do tego tematu:) anna - ta książka jest dla każdego dziecka, niezależnie od wieku, sposobu karmienia i płci:) cenne rady, polecam! zresztą to co napisałaś, o tym przetrzymywaniu dziecka - bo ono doskonale już wie, że dobrze potrafi manipulować - na tym polega cała ta metoda ferbera. należy nauczyć dziecko SAMODZIELNOŚCI, bo jak podają autorze, dziecko w wieku 6 miesięcy, jest w stanie zasnąć sam, niezależnie, czy jest karmiony cycem, butlą czy tlenem. kłaść go do łóżeczka, nie do naszego łóżka! jeśli nie jest w stanie odnaleźć smoczka w nocnym mroku- -oduczyć go ssania. jeśli podajemy mu coś do picia - zaprzestać temu, bo tak duże dzieci już nie potrzebuja płynów, by spać.. a po kilku dniach jest efekt taki, że dziecko jest w stanie zająć się sobą nawet w ciągu dnia, nawet gdy traci cię z pola widzenia - co bardzo ułatwia życie:D kojo - ja w ciąży zaczytałam się w pewnej sadze o wampirach!!!! ku zdziwieniu wszystkich znajomych i zaskoczeniu samej siebie, pokochałam losy belli i edwarda:D:D:D:D filmy mi się absolutnie nie podobają, choć ten facet jest serio niezły;) ale książka wyśmienita hehe. pochłonęłam wszystkie cztery tomy z zapartym tchem i tylko mój mąż się pukał w łeb jak mnie widział o 4 rano w innym pokoju, przy zapalonej lapmce, z litrem mleka za zgagę i z gruba lekturą w rece:D:D:D aż wstyd, bo z reguły nie lubie takich rzeczy, a tu hormony ciążowe mnie rozczuliły na młodzieńczą historię miłosną heh. aha, no i zmierzam do tego, że nie śmiałam się, tylko przytaknęłam ze zrozumieniem:D:D p.s. tego zaca e. nie znałam. musiałam -jak to się teraz godo - zgooglowac go;) niezła pipka z niego hahahaha placunia - pierwsza noc, to była tak katastrofalna, że prawie nie wyrwałam sobie włosów z łba, bo już odchodziłam od zmysłów.. za pierwszym razem pdeszłam po 3 minutach, potem po 5 a póżniej już co 7min. tak 3 godziny!!!!! bywało tak, że mistrzu zobaczywszy mnie, płakał jeszcze bardziej - wtedy, zgodnie z zaleceniami książki - olewasz podchodzenie i idziesz po następnych 7 minutach. metoda drastyczna. moja teściowa jest troszkę oburzona, ale ona mając trójkę dzieci, z czego wszystkie spały jak zabite i trza je było budzić, kompletnie mnie nie rozumie. ja od 6 miesięcy śpię po 4-5 godzin i postanwiłam, że muszę teraz to przetrwać. tyle. pomęczę się ja, pomęczy się młody ale później wszyscy będziemy zadowoleni:) dla dodania animuszu - wczoraj tymon zasnął o 20.15 i spał CIĄGIEM do 6.40. jak dla mnie bomba:D majowka - mój też miał napięcie mięśniowe. i wiem, ze panuje teraz istna plaga na te schorzenia, na rehebilitacje i tym pododbne ale uważam, że bagatelizować tego nie wolno!! mój miał tak wielkie napięcie, że leżał wręcz sztywny.. niby samo w wielu przypadkach się ureguluje - co było też u nas - lekkie cwiczenia, mała pomoc i z biegiem czasu wszystko jest gitara, choć neurolog nam powiedział, że jeszcze jest wyczuwalne - choć dla mnie juz nie zauważalne:) olociack - daj znac jak se radzisz w pracy i po pracy z małą ślicznotką:) solldi - sama nie kumałam o co chodzi z tą ekspozycją, bo pediatra sama nam nic nie powieziała, dopiero zapytana przeze mnie powiedziała, żeby dodawać troszkę kaszy mannej do zupki. ja kupuje te słoiczki już z glutenem a gdy je coś obiadkowego/deserkowego bez tego, daję kaszkę z biszkoptami - pyszna - nic mu nie jest, wszystko git więc chyba problem załatwiony bez zbędnego główkowania:) karina - na cmentarzach i tak widziałam, mimo 16st w plusie baby z szalami z lisa i w kapeluszach:D lans musi być heh agnes- -dzięki za fanyastyczny opis montażu śpiworka:D:D gratuluję zębów, przespanych nocek i wszystkiego tamz czego jesteście dumne. ja spadam. fajny dzień, musze się wybrać na jakiś rajd po dworze, bo żal teraz każdego takiego dzionka. buziaki przesyłam.pa
  2. oglądam fakty z tymonem na kolanach, coś cicho się zrobiło.. tymon zasnął. ale drrrruuuuuuuuuuuuuuuuut! ten to ma wyczucie czasu heh
  3. ja na moment. tease - u nas dzisiaj tymon pokazał różki i pokazał faka panu ferberowi. olał popołudniowe spanie, czyli nie śpi od 12..deja vu kurrwa. wylądował w łóżeczku o 15 i płakał do 15.50, co wedle ks jest znakiem, by wyciągnąć go i bawić się do 20.00, co też czynię, tylko już nie mam pomysłów co robić, bo mały już teraz śpiący i marudny.. mam tylko nadzieję, że w nocy nie zrobi koncertu, bo już nie wytrzymam psychicznie tego.. twoja niunia też takie coś odstawiła? lecę, bo mistrzunio ubolewa, że mnie nie ma. p.s. po śliwkach i po wczorajszej inwazji sraki w rajtkach, dziś walnął jeszcze trzy całkiem zacne zenki:D
  4. elo:) cały dzień mi zleciał, nadrabiam zaległości i nie popiszę zbyt długo (co cieszy niektóre z was hehe), bo zaraz mama wraca ze spaceru z małym no i trza zapodać jakąś śliwkę czy cuuś. lecę od tyłu;) 1. dzięki za gratulacje:) 2.dodka - http://www.babyradio.pl/ 3.mielonna, dajesz z tym referatem:D nie czuj się kobieto brzydka, bo taka nie jesteś! lubię twoje zdjęcia, bo jesteś w "moim typie" :D ciuchy, chusta we włosach itp. auć, laluuuuuuchna!;) a pamiętam jeszcze z czasów ciążowania, jak pisałas, że fajnej muzy słuchasz:D kolejny plus! 3.tease - spóźnione ale szczere życzenia:) ja się zastanawiam o której go kłaść wieczorem. nie chcę zbyt późno, bo chcę mieć też ciut dnia dla siebie, no ale jak wrócę za chwilę do pracy i będę np.wracać po popołudniówce do domu jakoś ok 19, to chciałabym troszkę z nim pobyć a nie od razu go do wyra.. a rano i tak będę wstawać albo jakoś o 6, więc nie ma to dla mnie różnocy, o której się budzi, bo nie będzie już mnie w domu;) to już na głowie babć i męża hehe 4.selkunia - gratulacje z ok.rocznicy:):):) ładnie to opisałaś:) 5.placunia - moja psiapsióła przeszła z bebilonu na bebiko - bardzo sobie chwali:) 6.kojo. widok darasa maszkietującego twój duży stopowy palec bezcenny zapewne:D mój też lubi moje stopy ale ja mam takie gilgotki, ze absolutnie nikt ich nie może dotknąć. nawet mój syn;) 7.nie mogliby zamiast stawiania jebitnie wielkiego pomnika dać kasę najuboższym?????????? przeraża mnie takie bezmyślne ale zaplanowane postępowanie ale też tak śmieszy zarazem, że aż się ciśnie na usta JA PIERRDOLĘ:D:D:D:D 8.pije - trzeba/można dawać ziółka dzieciakom? kurde, ja nie daję.. musze coś w te pędy zakupić:) jakiś sprytny usypiacz sassaaaasasa:D 9.kirsten - wszystkie foty zmniejszałam i wmontowałam w paint-a. no ale z tego powstał obraz, nie zdjęcie więc czekałam na męża aż coś tam pozmienia - obraz był nie do wychwycenia, gdy chciałam wkleić jako fotę na nk. chocki klocki, po dwóch godzinach zrobiłam:D ja nie zmieniam póki co fotelika. czytałam, że jest dobry, dopóki dziecku nie wystaje główka ponad. jest ciasny, więc właśnie ściągam kurtkę w samochodzie (wcześniej nagrzeję ofc) i jest jeszcze luzu a luzu. 10.marakuja - witam serdecznie:) duuuuuży bobas:D aha, mój też tylko w lewo działa;) 11.placunia - u nas również chów = pełny chłód co do zasypiania. ciemno, cicho w pokoju- w nocy ma się spać a nie gadać. tylko, że syn przekorny i w dupie miał takie zasady;) no i herbatka i sławetny, "uspokajający" smok na dobranoc w ogóle spowodowały jego cogodzinne wybudzenie. każde dziecko inne, inne przyzwyczajenia, inne obowiązujące reguły i na każdego działa coś innego:) 12.pije - ciężko było wytrzymać ten płacz przez 3 godziny. ja beczałam razem z nim. brrrrr. jak se przypomne, to aż mam ciarki. brrrr. mój też chce dziecko. następne. ja w sumie też ale najpierw musimy dojść do ładu z tym jednym heeh. czy to chłopak, czy dziewczyna, jest mi to kompletnie obojętne. mamy dużą szansę na bliźniaki - a zawsze chciałam mieć - to teraz chyba se odpuszczę, bo świr kompletny byłby ze mnie:D 13.karina - ja trzymam ciuszki młodego, bo sa zajebiste:D:D mój tymko, według tego,co napisane w książce, za każdym razem jak się wybudzał - a wszyscy się wybudzamy do kilkunastu razy na noc - wkurzał go fakt, że nie ma smoczka w buzi i że sucho, bo pić się chce - dlatego sajgon:D jeeejku, ci lekarze chyba mieli ukryta kamerę w mojej chałpie pisząc tę książkę heh 14.muszę sprobować BACH:D agnes - ja tak ostatnio se luknęłam u mnie w wózkarni na x-landera xa ale to był 2010 a ty masz chyba tak jak ja 2009. i nie wiem czy to wpływ nowszego modelu czy po prostu różnica modeli xa i xq ale te spacerówki są ZUPEŁNIE inne. u nas chyba zintegrowany atak zębów cz.II. ślina dsłownie wszędzie, łapy w otworze gębowym, tymo jakby pochmurniał.. ooooooh, jak nie urok to jebane zeby!!!!!!! obniżyliśmy łóżeczko. tymo jakiś taki mniejszy teraz się w nim wydaje.. przewijak już też zdjęłam z łóżeczka, bo się bałam - tymon nazbyt aktywnym dzieckiem jest, mógłby tfu tfu spaść.. nie kupiliśmy puzzli podłogowych, bo mąż wymyślił, że przetniemy karimatę na pół - za darmo mamy matę na podłodze, młody może lizać bez obaw jakiś cićków w buzi. no i wygodniej niż na kocu, bo nic się nie zwija. literek co prawda nie mamy namalowanych, ale ja już coś tam mu namaluję:D mata edukacyjna definitywnie poszła w zapomnienie. ............................................ pisałam to ponad dwie godziny, bo jakoś tak z doskoku.. maly wtranżolił całą śliwkę i tak się... zesrrrrał, że dobrze, że miał rajtki na sobie, bo inaczej bujaczka do stanu używalności bym nie doprowadziła:D UWAGA: chwalę się:D mały zasnął popołudniu w ciągu 10minut bez zadnego płaczu, teraz, po kąpieli zaśnięcie zasnęło mu 5 minut:D:D:D bez żadnych udziwnień, bez uspokajaczy, dopalaczy, płynów i myziania. ooooł jeeeeeeeeeeeeeeeee:D PANIE FERBER, KOCHAM PANA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! spadam na faje. mąż w robocie, synek spi, ja zeżarłam resztkę obiadu prosto z patelni i brzuch mnie boli, bo tak się nawciskałam, że i mnie by się śliwka przydała;) buziakowce dla was dziewczyny!
  5. elo:) ja tylko na chwilkę, bo metoda ferbera pochłonęła mnie do reszty hehe i zaraz się tymon będzie budził lub ja go obudzę:) kurde, to serio działa!!!!!!!!!! nie spodziewałam się efektów tak szybko ale są!!!! wbrew sobie, lecę kurde książką;) nasz dzień troszkę się więc pozmieniał. zacznę od wieczora, bo najprościej;) -19.50 jemy kaszkę (skoro spanie dziecka było uzależnione od picia herbatki, należy wszelkie posiłki/napoje podać do 30minut przed pójściem spać) -parę minut po 20 jest kąpiel (i tu zamiennie, bo dawaliśmy żarcie tuż przed pójściem nyny) -o 20.30 powinien zasnąć, więc kładziemy go tak 20.20, powierci się troszkę, powzdycha i zasypia sam, bez smoczka i herbatki:D ooooł jeeeeeeeeeeee -nocy jeszcze nie przesypia, ale był postęp, bo już nie płakał dwie godziny po wybudzeniu, tylko troszkę pojęczał, ok.20minut i zasnął sam:) o 1 i o 4:D czyli już nie muszę wstawać co godzinę:D:D bez smoczka, herbatki. ooooooooł jeeeeeeeeeeeeee nr 2 -w efekcie końcowym będzie się budził ok.7.30, dziś obudził się o 6.50 więc naprawdę super. jest sznsa, na wydłużenie snu dzieciaka - jesli będzie tego potrzebował, będzie chciał pospać sobie dłużej podczas nocy nie mogę mu dawać żadnej wody, bo to właśnie był powód jego przebudzeń cogodzinnych - suszyło mistrzunia:) no i ten smoczek..nie potrafił go znaleźć więc potrzebował maminej pomocy.. -ok.8 wypija 180ml (czyli jednak się da zwiększyć ilość jednorazowego podania mleka:D ) -10.30 drzemka przedpołudniwa - trwa do 12 - tymon zasypia sam, bez smoczka i herbaty - ooooooooooooooooooł jeeeeeeeeeeeeeeee nr 3 :D. po tym jak się obudzi przed 7, jest zmęczony by dotrzymać do tej 10.30 więc pada szybciutko:) -po 12 jemy znowu mleko, 180-210:D -przed 15 zajadamy pół słoiczka obiadku/zupki -15 - drzemka popołudniowa, godzinna -po 16, gdy jest już obudzony (ważne, by 4 godziny przed nocnym spaniem), jemy sobie jakiś owoc/deser i znowu kaszka i bla bla bla.wiem, że to może was nie interesuje, ale dla mnie to bardzo ważne, bo malutkie zmiany moga powodować zaskakująco fajny efekt:) generalnie zmiany w naszym dniu, to zamiana podawania niektórych rzeczy do jedzenia i te drzemki, nie 3x40min tylko trzymane z zegarkiem w ręku 10.30-12 i 15-16. podobno gwarancja sukcesu. w nocy podchodzić mam do niego, tylko gdy płaczę. kwilenie, pojękiwanie powinnam olać, bo niepotrzebnie go wybudzę - sprawdziło się dzisiaj w nocy. olciack - wiem, ze już pisałam, ale jeszcze raz: WIELKIE DZIĘKI ZA TAK MĄDRĄ KSIĄŻKĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! uratowałaś mi życie i dałaś nadzieje na lepsze jutro heeh jesteśmy z mężem strasznie tym wszystkim podnieceni;) tease, jak u ciebie? malutka już śpi całą noc? ostatnio pisałaś, że dopiero się obudziła o 5:) też podaję już mleko dwójkę. bebilon w dalszym ciągu. mieliśmy już 4 zmiany mleka więc zostaję przy tym i nie chcę żadnego innego:) dosypywałam na początku jedną miarkę 2 zamiast 1-ki. teraz jestem przy dwóch miarkach. lecę powoli, bo u nas wszystkie zmiany związane są ze wzdęciami, boleściami i tym podobnymi. mam pytanie: czym smarujecie/myjecie ząbki waszych brzdąców? mnie powiedziała babka w aptece, ze ten bobodent może być także używany jako pasta do zębów. znacie może jakieś inne produkty? znowu was nie czytałam, potem się poprawię, bo przyjeżdza do mnie mama, pójdzie z malcem na el spacerrros więc będę mieć chwilkę na kawę i kafe:) buziaki sobotnie ze słonecznych katowic moich najulubieńszych:)
  6. a ja czytam książkę o śnie no i zerkam też tu:) solldi - złodziejko internetu:D ja dla przykładu miałam już trzy usg bioderek. czwartą wizytę mam w styczniu, no ale to dlatego, że młody miał lekką dysplazję no i controling ponad wszystko:) nie wiem jak to się ma do dzieci, którym na pierwszym badaniu wyszło wszystko w porządku.. ja też ostatnio zastanawiałam sie nad zmianą smoczka. mam z aventu 3-6mies, bo tylko ten w miarę potrafi być utrzymany w buzi i nie powoduje cofek;) no ale jak teraz czytam o tym spaniu i przyzwyczajeniach dzieci, to chyba będę odzwyczajać tymona od tego, że idzie spać ze smoczkiem, bo kurde budzi go to, że mu to wyleciało a odszukać przecież sam jeszcze nie potrafi.. nie wiem.. muszę to przemyśleć.
  7. elo:) eeej, ja też czytam wszystkie posty, brakuje tylko czasu aby do każdego się zawsze odnosić:) dziś czas na to jest:D kurde, miałam się nie odnosić do pomaranczowej, ale... to co? mamy sobie do gardeł skakać? obrażać? wyzywać? to byłoby bardziej poczytne? skoro nie pasuje komukolwiek nasze "wazeliniarstwo", to POOOOSZŁAAAAAAAAAA!!!! tymon jest boski. rozkochuje mnie na nowo w sobie każdego dnia:):):):) codziennie jakaś nowa rzecz go cieszy, coś innego zaskakuje, pozyska jakąś nową umiejętność a ja tylko się wgapiam w niego cały boży dzień i morda mi sie cieszy:D wczoraj spotkałam się moimi psiapsiółami i kurde, wkurzyłam się. jedna z nich ma trzymiesięczną córkę (ta z niedowagą) i wróciła do pracy na pół etatu. druga na dniach może urodzić i jest pewna (tak samo jak ja byłam), że tylko odbębni macierzyńskie i wraca do pracy, bo w domu zwariuje.. trzecia nie ma ani chłopa, ani dziecka i wszystkie trzy patrzą się na mnie jak na jakąś fiźniętą matkę polkę, leniwą w dodatku, bo siedzi w domu już od roku i nie chce jej się do roboty wracać. kurde, przecież wy też piszecie, że żal wam dzieciaków zostawiać, że będzie smutno itp. nie jestem więc wyjątkiem, nie? poczułam się jak jakiś leser do roboty, który SIEDZIAŁBY w domu nic nie robiąc:( no nic, każda się tu żali na coś, to i ja wylałam żale;) justysia - wspłczuję przejść z lekarzem!!! to kurde kpina jakaś!! mam nadzieje, ze z malutką wszystko okej:) kasika - spory ten twój malec:D odnośnie misowego ogródka, to nawet nie wiedziałam o istnieniu takiego czegoś heh. poszukam, może znajdę:) dagus - współczuję tej skazy.. anna1977 - tu parę lasek kładzie dzieci na brzuchu i śpią normalnie. mój niestety nie chce.. zabawa na brzuchu to i owszem, ale spanko w tej pozycji, to już dla niego zbyt wygórowane życzenie mamy;) pije trampki - welcome back:D:D agnes - jak coś to chwal się jak po gadkach kwalifikacyjnych!!! trzymam kciuki bardzooo!! p.s. gratulowałam zęba? jak nie,to niniejszym to czynię:D karina - -ja byłam u ginekologa już w czerwcu, po zakończeniu połogu. teraz idę też w listopadzie, bo będę miała kontrolną cytologię - odnośnie gina to zawsze chodzę, bo mam zawsze schizę, że jakiś skurwysyn rak nieborak się tam czai:( ja też pilnuję godzin:D i wkurzam się, jak coś wypadnie, że nie mogę wedle harmonogramu dnia podać tego, co zaplanowałam heh. mój na butli praktycznie od drugiego miesiąca życia i jakoś cwaniak nie śpi w nocy hehe. dzisiejsza noc to już w ogóle coś nie do ogarnięcia, bo mój mąż podał mu wczoraj kaszkę przed snem, bo ja byłam u kumpeli. wszystkie wskazówki przekazałam, ale borokowi się zapomniało ile daję łyżek kaszki i dał tyle, ile jest napisane na opakowaniu, tj 6. (ja daję takie płaskie 5..) no i małego tak bolał brzuszke w nocy, że jak się obudził o 1, to zasnął o 4.. a o 7 już nowy dzień:D katastofa. mi też dupa obwisła, a taka fajna kiedys była:) jędrna pupcia:D u mnie to menu podobne - ok 8-9 butla, 12 obiadek - pół słoiczka, 15 flacha, ok.17-18 owoce, 20.30 kaszka no i nocna butelka tez jeszcze jest niestety... w ciągu dnia soczki, herbata. zaraz znajdę cię na facebooku:D:D i se ciebie pooglądam hihi izi - uuuuuuuuuuuuuuuuuu ale riposta;) nie znałam cię od tej strony:D:D:D buźka bez wazeliny!!;) p.s. ja nadal zapisuję wszystko co dotyczy jedzenia, wydalania, jakie nowości wprowadzam, jakie maści, kiedy, ile i tym podobne:) jestem roztrzepana do granic możliwości więc to moja pamięć;) aaa i zapisuję to w normalnym zeszycie:) solldi - gratuluję zęba i............. witamy w krainie mam uzębionych pociech:D kurde my też musimy obniżyć łóżeczko, bo mąż mnie zabił opowieścią, jak to sekretarki córka, mając 6 miesięcy właśnie, nie umiejąc siedzieć, pewnej nocy, podtrzymując się o barierki najzwyczajniej w świecie wstała! laska obudzona została przez głośny śmiech córy, bo ta zachwycona nowa pozycja, zaczęła się chichrać na głos.. brrrrr. ja bym miała zawał na miejscu, to pewnik. tease- -ja też kupiłam niekapek ale klops. mały jeszcze nie kuma o co chodzi hehe. czeka więc w szafce na lepszy czas;) jak tam spanie nocne? jakieś zmiany? u mnie nadal lipa i ja też trace cierpliwość miła ma:) paulina - wróciłaś już z pl? kurde napisz coś dziewczyno!!!!!!!!!! podłączam się do izi z poprzedniej strony, która wzywa dziewczyny:) musze kupić puzzle. mały chce pełzać a nie ma na czym. na panelach nie chcę za bardzo,bo polerki dziennej nie robię;) a dywan mam taki pyci, pod stolikiem ino. rozkładam mu zatem koc, ale on się zwija po jednym zamachu tymona więc lipa totalna. pytanie: czy wasze dzieci tez tak kręcą głową, jakby pokazywały NIE? mój się tak nauczył i od kilku dni tylko kręci ta głową. wszystko git, ale ostatnio czekając w poczekalni poradnianej zaciekawił mnie pewien plakat, gdzie były napisane objawy (w tym takie kręcenie i podobne temu) autyzmu. no i teraz mam schizę i nie może mi to wyjść z głowy. nie mówiłam o tym mężowi, bo na bank opieprzyłby mnie, no ale przyznaję, że trochę się boję.. uciekam. trzymajcie się dziołszki i do następnego !!
  8. elo:) agnes - witamy w klubie mam uzębionych dzieciaków:D git!!!! ja też chodziłam dumna, że mój ma już ząbki hehe. u nas jest tak, że jeśli mama odkryje zeba, tata stawia jej flachę i na odwrót:D no mój mąż postawił flachę ale teściowi a ja się obeszłam ino smakiem heh. w górach zajebiście, bo pogoda cudna była, mały przez cały dzień na dworze, wdychał i zasypiał:D no i spok, bo rodzice się nim zajmowali a ja mogłam robić coś innego niż tylko myśleć tym czy zje, kiedy zje, ile zje, itp:) wiwas - tyle kilo zrzuciłaś?????????? ja pierniczę:D:D mnie w ciąży się przytyło 16kg. zrzuciłam 15 tak samo przez się ale już przybrałam kilos, bo wpierniczam jak głupia;) podziwiam za diete, ja nigdy nie byłam i być nie moge, bo nie dałabym rady psychicznie;) dzięki za wskazówki:) my też stosujemy juz te nocne rytuały, od lipca chyba, bo przecież tymon spał jedynie 6 godzin na dobę:D:D i trza było go jakoś przekonać, że jest noc i czas spania;) powtarzalność ponad wszystko, jednak jego to albo nudzi albo ma wszystko w dupie:D:D tease - czekam na relację z waszych bojów samozasypiania:) u nas jak narazie w tej sferze jest dobrze, bo mały sie pokręci, zassie nogę od krowy i się bawi jakieś 30min. gdy zaczyna już pojękiwać, przychodzę, daję buziaka, pielucha, smok, małego na bok i śpi:):) no ale co z tego, skoro w nocy dalej się budzi.. kojo - eeeeeeeeeeeeeeeeeeej, trza było się do bagażnika wbić i przyjechać do mnie na nielegalu hehe. ty też daj znac jak poszło z tym oszustwem nocnym;) ja daje już młodemu ino herbatę w nocy (ewentualnie raz mleko, gdy jest już kompletnie wybudzony) a i tak się budzi i tak się budzi. mam tylko nadzieję, że jak pisała wiwas, że to wszystko się samo ureguluje na tej podstawie, ze potrafi se sam zasnąć. póki co, trauma ponocna pozostaje;) p.s. ten twój ton moralizatorski wcale nie taki zły:D:D bywały tu gorsze hehe filatelistka - nie zawsze te zdania działają na pediatrę:) ja chodzę do niej mimo tego, że wiem, że jest do dupy, ale jest to poradnia osiedlowa i zawsze jest blisko, gdyby coś się mało tfuuu tfuuu stać. ona nigdy nie ma czasu i gdy tylko się wchodzi do gabinetu, już patrzy na zegarek heh. a gdy coś mnie nurtuje i tak jade na wizyte do zaprzyjaźnionej lekarki, bo powie mi wszystko, czego potrzebuję. ale tak to już jest, że lekarze w przychodniach są "prędcy":D ja to się zawsze śmiałam z osób, które żyją wedle tego, c napisane a to w książce, a to w poradniku itp. teraz doszło do tego, że ja taka muszę robić, bo sajgon mnie przerasta hehe. pytałam o ilość mleka, nie dlatego, że chcę iść według przepisu na mleku, tylko dlatego, że WYGODNIEJ DLA MNIE, EGOISTYCZNEJ MAMY, byłoby karmić młodego 4 razy na dobę aniżeli 10. za parę chwil wracam do pracy i nie wyobrażam sobie, że babcia jedna czy druga będzie się bawić w cogodzinne robienie mleka w ilośći 50ml. tyle. a pytam, bo wiem, że niektóre z waszych dzieci piją w większych ilościach i może jest w tym jakiś ukryty haczyk na dzieciaka;) kirsten - a mnie przyszło do głowy sumowanie ilości wypijanego mleka na dobę, bo skoro ktoś mądry obliczył, że dobrze i zdrowo dla malucha byłoby dostawać rację dzienną w postaci np.720ml, to chyba nie jest zbyt w porządku, jeśli maluch wypija 300. nie idę w zaparte sugerując się tym i wpychając na siłę, tylko zapisuje ile czego je, żeby wiedziała na czym stoję. nie piszę nic więcej. buziaki ślę i spadam. narka szparka.
  9. elo:) ja tylko na chwilkę:) w górach git. mały rozpieszczany przez dziadków (jechaliśmy z moimi rodzicami) czyli tymon w raju:D w nocy spałam z nim ja, bo mąż troche popił z moim tatą - trza było zabki oblać (szkoda tylko, że kurde ja nie mogłam se oblac niczego heh) więc o 1 było mleko a potem co godzinę, tradycyjnie, ruszanko, wiercenie, wybudzanie. no to, że był pod ręką - dosłownie - szybko łyk herbaty, smoczek, na boczek i śpimy dalej. udało nam się w ten sposób dociągnąć do 8!!!!!!! no ale co z tego, skoro i tak się budził, i tak się budził.. dzisiaj, już u nas na chacie, mały w łóżeczku, czyli ja średnio co godzinę musiałam do niego wstawać. o 4 już nie mogłam, bo oczy nie dały się otworzyć - wygoniłam więc męża do niego. a ten, zanim się wysikał, zapalił światło w przedpokoju, przymknął drzwi, znalazł w ciemnościach herbatkę, podszedł do niego, to tymon już oczy jak 5 zł i uradowany, bo widzi kompana do zabaw.. wzięliśmy go więc do naszego łóżka i tak nie spał przez dwie godziny. to jest chyba największy problem! bo gdybym musiała wstawać do niego na karmienie, raz, dwa razy w ciągu nocy, to okej, dam radę, ale on się kurna budzi i nie chce już spać!! dziś będę czytać książkę. pełna wiary, że znajde jakieś podpowiedzi, choć już w pierwszym rozdziale, gdy tak przeglądałam, znalazłam zdanie, które mnie nie za bardzo zmotywowało hehe, tj. jeśli dziecko półroczne ma problemy z nocnym spaniem, to bardzo możliwe, że jako roczne, też będzie je mieć:D jak dla mnie bomba! praktykujemy "samozasypianie". jako-tako nam to wychodzi. ale np. w sobotę, tymon się zbuntował przeciw temu i wolał nie spać 6 godzin niż zasnąć samemu;) dziś powiercił się 40 minut, i w końcu zasnął o 11:) widzę więc, że z tym jakoś damy radę, gorzej z tym nocnym budzeniem:( olciack - serdeczne dzięki za książkę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! buziaki!!!! wiwas - pisałaś, że u ciebie się sprawdziło to, że mała sama już kima. a na jak długo zapada w sen? i tak samo jest w nocy? nie budzi się już? nie wiem właśnie czy ta metoda samozasypiania wiąże się tylko z umiejętnością wyżej wymienioną czy to się tyczy również tego, że dziecko się nie budzi w nocy.. w książce, którą czytałam na temat dziecka, jest napisane, ze taki brzdąc sześciomiesięczny powinien mieć 11 godzin snu nocnego i 3 1/4 snu dziennego. pytanie kolejne: jak nauczyć dziecko jeść rzadziej a więcej? mój mistrzu kiedyś szamał regularnie po 180ml, teraz je 120-150 i to też nie na raz. kupiłam już mleko dwójkę, będę powoli wprowadzać, bo zanim całkowicie przejdę, to minie chyba ponad tydzień, jak nie dwa. no i tam jest napisane, zeby podawać 3x210ml. super, wygodnie, mniej roboty. ale mój tak nie chce, próbowałam go nawet.......przetrzymać na głodzie, by więcej chciał wszamać ale rzecz jasna, zjadł tradycyjnie 120ml. mleko jest b.ważnym posiłkiem więc nalezy go podawać mniej więcej tyle, ile jest napisane a mój jak się uprze, to nie i koniec! potem coś popiszę więcej, bo czas mnie goni, mały właśnie wstał a zaraz jemy zupkę więc trza spadać. kojoneczka, jak daras z tym spaniem? lepiej coś? zawsze się sugeruję tym co u was, bo idziemy łeb w łeb;) tymczasem!!
  10. p.s. jak te puzzle? sprawdzają się? chrup rady? ja się zastanawiam nad tym choć kurde z kasą teraz u nas na bakier, jeszcze szczepienie 115zł i chyba odpuszczę w tym miesiącu. no a potem, gdy będzie miał 7 miesięcy, warto kupować? co wy o tym myślicie?
  11. elo:) piszę to rzecz jasna na raty:) kirsten, karina - uuuuuuuuuuuuuuuuuufffffff, myslałam, że to tylko ja nie czytam książek młodemu. skarciłam samą siebie w duchu a tu proszę! niepotrzebnie;) ja tam oczywiście na każdą okazję mam jakąś własną teorię;) więc uważałam, że skoro duuuuużo z nim rozmawiam, mówię do niego czystą, ładną polszczyzną, pokazuje mu np. zwierzątka i ich oczodoły i inne takie, to wystarczy hihi. no ale i tak miałam plan po 6. mies. zacząć to czytanie, więc to już tuż tuż.. tv u nas w ciągu dnia nie gra, bo mam 5 kanałów heeh, na których oczywista sprawa, nic nie leci. a jak jest już włączony i młody se zerknie, to przecież nic mu się nie stanie, bo nie siedzi wgapiony w niego kilka godzin a jedynie parę minut i to nie ciągiem ofc. u nas za to leci muza non stop. niech się młody uczy, co dobre:D płacze z kolei przy wszelkich pozytywkach, kołysankach, grających karuzelach i takich tam dziecięcych rytmach;) malibu, bejlejs, cosmopolitan - to jest to, co uwielbiam:) a najbardziej to zawsze preferowałam czystą - bez kropli żołądkowych, żeby nie było;) czysta bez zapity:D babki karmiące butlą - czy bardzo przestrzegałyście wprowadzenia ekspozycji na gluten? zaczęłyście równo po 5.mies? mnie to zaraz się kończy ten piąty miesiąc a jakoś nie umiem załapać regularności w tym wprowadzeniu a czytałam, że to muszą być bite 4 miesiące - 2mies po 2-3g i 2mies po 6g. kojo -- jak tam ta golonka? zjedzona???????????? jak mój mąż zrobi golonkę, to nie ma chuja we wsi:D:D:D zola - na mojgo tymona smoczek działa, ale nie zawsze.. używam go na spacerze i w foteliku w samochodzie, gdy bierze go kima i w nocy, gdy nie potrafi zasnąć ale w tym przypadku, nie jest to efekt 100%owy. poza tym tymon dalej nie potrafi go "zassać" więc muszę go opatulać pieluchą, co go oczywiście drażni niejednokrotnie.. ja też, podobnie jak agnes, myslałam, że każde dziecko lubi smoczki no ale jak widać, to fikcja:) poza tym, ja jestem strasznie dumna, bo po miesiącach prób i błędów, tymon nauczył się spać w ciągu dnia:):):) tzn nie jest do SPANIE, raczej drzemanie;) tj. 3x po ok.40minut:D:D jak widać, jedne z tego powodu ubolewają, bo mało, a drugie (ja jestem w tej grupie:D szaleją z radości, bo wreszcie chociaż jest czas na zrobienie obiadu a podczas następnej drzemki, zjedzenie go:D karina - jak noga? dalej naparza? ja też śpiewam młodemu:D mam fatalny wokal ale mistrzu jest wyraźnie zaintrygowany więc po prostu jest mu to obojętne kto jak śpiewa, ważne żeby ktoś to robił;) i w to mi graj heeh mnie zazwyczaj rano, gdy mały wstaje, towarzyszy odgłos YYYYYYYYYYYYYYYYYHH albo krótkie, acz treściwe przekleństwo, bo znowu spałam tylko 4 godziny:D o sylwku jeszcze nie myślałam, bo mój szanowny małżonek nie luuuuubiiiii:) poza tym, teraz z tymonem, to nie wiem co i jak. klops. agnes - włosów długich nie mogę, bo mój chłop nie lubi hehe. tzn śmieje się ze mnie jak mam długie, bo mam małą głowę i burzę włosów, gdzie każdy idzie w swoją stronę i podobno nie można ze mną pogadać, bo rozmowca się skupia na moich herach zamiast na tym co mówię;) teście są religijni ale ich syn, a mój mąż taki sam jak ja, czyli wcale a wcale:) smoczek-cycek - pomysł rewelacja:D:D:D ty to masz dziołszka pomysły!!!!!!!!!!! serio, pomyśl nad jakimś patentem, b to by się sprawdziło, na bank! ja bynajmniej kupiłabym takie cos hehe. ty masz identyko trawienie jak mój stary!!!!!!!!!!!!!!!! on bierze gryz kanapki z rana i juz leci z ręką w dupie przytrzymując se kał, bo mu prawie wylatuje heh. obiad tak samo, zawsze na raty, bo go ciśnie:D ja zapraszam do katowic:D tu też jest fajnie:D:D ale ten poznań kuszący, bo byłam tylko raz, z wycieczką kolonijną, gdy miałam 12 lat:) ostatnio pytałam, czy ktoś zna plastry emla - kupiłam dziś maść emla. jutro wypróbuję na udku tymona, mam nadzieję, ze działa, bo on taki sam odporny jak ja, czyli próg zero. szczepienie. brrrrrrrrrrrrrrrrrr. nie wiem co jeszcze ale to właśnie takie pisanie, sranie w banie, niby dużo człowiek się napoci i naklika a właściwie nie napisze niczego sensowengo a to co miał na myśli, kompletnie mu wyleciało z głowy. jakby co, dopiszę z doskoku:) spadam, bo ancymon mnie nawołuje z drugiego pokoju. EE! EE!
  12. kojo, my dir, jak coś znajdziesz, daj znać. mój też zjada 150kaszki (gęstej), popija 120ml, zasypia ok.21 i budzi się około północy.. po tym jak zje, zasypia ale już budzi się co godzinę. oszukać go można na chwilę, bo herbatę wypija chętnie ale wcale go to nie popchnie ku spaniu.. gdyby wstawał dwa razy w nocy, byłabym w pełni usatysfakcjonowana, ale kurde 8??????????? ide jutro na szczepienie i zapytam mojej pediatry, co robić, bo to ewidentnie nie jest normalne. i twój i mój za dwa tyg kończą pół roku a zachowaniem sa bliżej noworodków (hmmm, chociaż obydwoje nigdy nie byli blisko nich, bo przeciez wcale nie spali łeh łeh łeh:D potem coś więcej, bo mały zrobił mi psikusa i obudził się po 20minutach;) weszłam tylko do pokoju zostawić mu świeżo zrobioną herbatę na moment, gdy się przebudzi, otwieram drzwi a ten już w swojej ulubionej pozie - na kołyskę - nogi w górze, głowa do przodu i próbujemy wstać:D on jest niepokonany heh muszę iść do fryzjera, bo mój fryz woła o pomstę do nieba.. ale jak ja mam się obciąć?? pomysłów brak.. i tak zawsze wyglądam jak lion king;) fak!
  13. elo:) weszłam sobie tylko poczytać:) jutro popiszę coś konkretnego.. filatelistka - ojejku, ja to pisałam z przymrużeniem oka, że tymon to mańkut:D dla mnie ważne jest to, że bawi się i chwyta zabawki - a którą ręką to robi, jest mi całkowicie obojętne:) p.s. dziś mistrzunio w wyśmienitej formie:) chichra się na głos przez cały czas a ja tylko latam z aparatem i kręcę filmiki hihi. uwielbiam, gdy on jest taki:D
  14. eeeeee tak to ja czytam całodobowo;)
  15. http://www.emlaplaster.pl/emla/emla.html czy któraś to stosowała???????? zastanawiam się nad tym, bo mamy szczepienie w tym tygodniu a na samą myśl o jego płaczu, ciarki mnie przechodzą...
  16. elo:) UWIELBIAM WAS DZIOŁSZKI!!!!!!!!! karina, izi - ponownie napiszę, że zazdroszczę spania dzieciaków. mój jak się obudził w sobotę o 1, tak zasnął 4.30... ja aż się już poryczałam, bo kuźwa, ile można?? on jest przekochany gdy zaczyna swoje wycie do lampy ale nie kurde w środku nocy!!! mąż wstał i walczył razem ze mną, ale i on się poddał po półtorej godziny.. tymon zasnął sam z wyczerpania ale i tak o 7 już był monter do dalszych wygibasów. ja z kolei nie wytrzymałam, wzięłam poduszkę i poszłam sie kimnąć do dużego pokoju.. spałam do 11 a i tak byłam popuchnięta jakbym dostała lewego sierpowego:) no nic. taki urok tymona, czarusia jednego, co spanie uznaje za zło konieczne;) izi - strasznie się cieszę, że jest lepiej!!!!!!!!!! będzie jeszcze fajniej, zobaczysz!!! wszystko się fantastycznie ułoży!! a gdy ta milutka, grzeczna i radosna pati zobaczy w końcu twarz swojej mamusi i tatusia, to w ogóle będzie najszczęśliwsza pod słońcem:) buziaki dla was!! karina- -mam podobne odczucia co do tego, ze tacie więcej wolno:) p.s. kiedy ta flaszka?:D moze jak agnes skończy karmić, cooo?;) p.s.2 mój też fika i rzyga równocześnie:) filatelistka - ja też mam jeszcze kreskę na brzuchu:) hmmmmmmmmmm byc jak kasia cichopek.... rozmarzyłam się;) to chyab tylko ja, wyrodna, nie czytam jeszcze małemu:) agnes- -dasz radę z robotą!! trzymam kciuki moje dwa:) ja też rozpoznaje po łzach, czy ściemnia czy nie:D:D przeważnie ściemnia hehe. tymbardziej, że wyje i buczy ale gdy tylko ktoś sie obok niego zjawi, od razu banan od ucha do ucha. cwaniak i tyle:) też miękka jestem i nie lubię jak płacze ale gdy perfidnie WYMUSZA, to podchodze do niego i mu się śmieję prosto w twarz mówiąc TYMON, TO NIE DZIAŁA:) parafraza słynnego już cytatu pani tracy hogg:D:D:D ten mańkut to przeraża mojego teścia - już powiedział - TO DAWAJCIE MU CZESCIEJ ZABAWKI DO PRAWEJ RĄCZKI:D wydawało mi się, że takie podejscie do leworęcznych to jakaś ciemnota prl-owska a tu proszę, XXI wiek mamy i jacyż to ludzie oświeceni;) GOŚĆ NIEDZIELNY - http://goscniedzielny.wiara.pl/ obadaj se:D moi teściowie bardzo pobożni sa, więc mąż jak był szczeniakiem trzyletnim, czytał tylko, co było pod ręką. a w ich domu, gość niedzielny to prawie jak domownik heeh hepnąć = beknąć:D:D ty to jesz jak ja i mój mąż:D wszystko naraz:D:D no ale jak widać chrup to dzielny chłop, nie jakieś lelum polelum i też mu jelitka pracują wspaniale, po mamusi rzecz jasna;) http://www.babyradio.pl/ muza dla dzieciaków kojo- z tymi trybami to już przegięcie:D:D:D zęby niby już wyszły ale jakoś zmian jak nie było, tak nie ma. sajgonu c.d. młody zawsze sobie jakiś powód znajdzie, by coś poszpondzić;) wydaje mi się, ze dla kogo jak dla kogo, ale ciśnięcie kloca i szamanie obiadu jednocześnie, to dla ciebie, kobiety z wężem w jednej dłoni a w drugiej z butlą czerwonego wina, pestka przecież;) aaaaa no i instrukcja użycia nietemperowanego ołówka bezcenna:D solldi - z tego co sie orientuję i z tego, co dowiedziałam się w moich sorry - zjebanych - kadrach, przysługują nam dwa dni opieki nad dzieckiem. nie wiem czy to na telefon czy nie, bo u mnie w robocie to i tak to tak nie działa.. a jeśli chodzi o przywileje matek karmiacych, idiotka już wszystkim powiedziałam, że karmię butlą więc lipa z godzinki mniej.. a ja dziś ustaliłam, ze będę przez dwa tygodnie chorować na zapalenie oskrzeli, po czym przez trzy na zapalenie płuc. :D piłki golfowe pojawiają się u nas już od czterech dni, mimo jedzenia owoców picia soków. mój mąż gardzi stwierdzeniem mr bob, bo jak mówi, nasz syn żadnego mra koło dupy mieć nie będzie. kupy, stolce pierdolce, nazywa więc 'ŁODECZKĄ", bo gdy się w niej dłużej posiedzi, pośladki i szpara międzypośladkowa formułują kał na coś w kształcie łódeczki;) aha, kojo, mąż mówi, że głupia jestem:) a to dlatego, że chciałam, by zrobił mi zdjęcie jak wtykam stope do buzi - espeszli for ju:D muszę poprosić kogoś innego, gdy ktoś taki sie napatoczy heh. próbowałam sama, ale w kadr wchodzi tylko moja twarz i duży palec;) aha, pamiętajcie, że gdy będziecie wracac do pracy i załątwiać zdolność, to musicie mieć również zdolność podpisaną przez ginekologa:)
  17. elo:) kurde, tymon dał popis hehe. od razu widać, że nie jest zbyt częstym gościem kościołów;)zakochany w tym wszystkich lampach, lampkach, żyrandolach, witrażach-gra świateł. tylko wzdychał i naprężał się, co oznacza, ze strasznie mu się podobało:) to na bank przypadek - on jest za mały, zeby to kumać (czy aby na pewno???) ale zawsze, gdy śpiewano AMEEEEN, pn zaczynał swoje BUUUUUUUUUUUU:D:D:D:D po pół godzinie jednak już mu się znudziło i te fantastyczne światło, i moje noszenie i śpiewy nawet. musiałam więc dać mu mleka, bo pzred wyjściem, zgodnie z moimi obawami, zjadł AŻ 30ml, więc zglodniał chłopak. wzięłam go do odbicia i hepnął na drugim klękaniu, czyli w chwili ciszy absolutnej. wszyscy zaczęli się śmiać rzecz jasna;) no i ciotki, ujki, zachwyceni, b uśmiechnięty do każdego, bez wyjątku, strzelał swoje urocze minki i zaś była gadka - "no co ta mama mówi, że ty taka beksa i maruda????????????":D:D:D chłopak potrafi robić dobre wrażenie hehe my tez mamy zęba:D a właściwie dwa - obydwie jedynki dziś oficjalnie WYRŻNIĘTE:D:D idą łeb w łeb:D tymon w szoku, bo karmiony łyżeczka słyszy stukanie i nie wie o co chodzi;) nic nie piję, zaraz kładę się, bo oczy mam jak zaspana kobieta z kambodży.. kurde, musze kupić te śliwki w końcu, bo te boby to mnie do szału doprowadzą!!! ja podgrzewam, ale delikatnie. w sumie, gdy jest w połowie tego co je, to to i tak jest już zimne, no ale... poza tym ja też mam takie coś uszyte, ze nie lubię jeść zimnych obiadów, to on NA BANK też nie lubi;) owoce też mu lepiej wchodzą na ciepło. karina, zazdrosna jestem o spanie. mój mistrzunio zjadł o 20.30 150ml kaszki z 6 łyżek, popił (oooo! dziwo!!!!!!!!!!) 120ml mleka i zasnał jakoś ok.21.10. na bank ok. północy się obudzi na karmienie a sama herbata zaspokoi jedynie pragnienie a on nie da się oszukać, niestety:( eeeeeeeeeeeeh masakra o jest i tyle.. p.s. jo nie kojo, ale mój brat wbijał ołówek w migdały i coś białego z nich wówczas wylatywało:D kirsten - kino masz z tymi katarami, kaszlami, tempreaturami.. brrrrrrrrr. mój coś pokasłuje, jeśli się to nie uspokoi, też będę zmuszona iść do lekarza.. p.s. przyznam się, ze właśnie ostatnio nie mam sexu w głowie i mam wymówkę, że blizna mnie boli.. jestem po prostu tak padnięta, że chyba bym zasnęła - a tego zrobić nie moglabym z oczywistych względów. wolę więc kłamać;) udanej niedzieli wam życzę!! buziaki
  18. ojej, co tu tak pustooo??????? tymon dalej swoje.. mało śpi, często się budzi a ja padam na pysk. on za dwa tygodnie kończy pół roku i jakoś nic nie zapowiada jakiejś zmiany. nie wiem jak długo to jeszcze potrwa. ostatnio gadałam z moją sąsiadką - ma córkę czteromiesięczną i jest zdruzgotana, bowiem mała jak miała w zwyczaju pójść spać o 21 to spała do 9 - 12 godzi bez przerwy!!!!!!!!! - a ostatnio się budzi już o 5. nie wiedziałam, czy mam się zaśmiać czy rozpłakać prawdę mówiąc:) doszło do tego wszystkiego to, że mały dostaje takiego szału gdy się go usypia na rękach, że ja nie mam na to już ani cierpliwości, a ni siły w łapach najzwyczajniej.. wieczorem i po pierwszym nocnym karmieniu, tj,ok 23-34 zasypia sam. w pozostałym czasie trza go "ululać". git, tylko teraz nawet to cholerne lulanie na niego nie działa!!! ani klepanie, ani bujanie. odkurzacze, suszarki,odkręcone wody prędzej doprowadzą nas do ruiny finansowej.. o zostawieniu go samemu sobie, to nawet nie ma mowy, bo chłopina się zapłacze.. nie miała baba problemu, kupiła se kozę - jak mawiała moja babcia. pobudka ok.4 kończy się wielkim wyciem do lampy - nawet w zupełnym mroku;) pada w koncu ok.7 ale i tak nie na długo, bo góra godzinę. i wiem, nikt nie mówił, że będzie lekko, ale na początku mnie pocieszali - kaha, najgorszy pierwszy miesiąc, potem już było: kaśka, najgorsze są te pierwsze trzy miesiące:) teraz już nikt niczego nie mówi heh pocieszające w tym wszystkim jest to, że tego 25-go października do pracy nie wracam, bo załatwiłam sobie l4:) będę ciężko chorować przez miesiąc i ustaliłam z szefową, ze wracam w grudniu. lepszy rydz niż nic:) spadam teraz, bo szykuję się na wyjście. o 16 kuzyn się hajta, nie robi wesela więc idziemy tylko do kościoła, ale oczywiście dla tymona trzeba wziąć wyprawkę, jakbym jechała na cały dzień poza domem:D dobrze będzie, jak chociaż skusi się na jedzenie, bo jakoś w kościele nie wyobrażam sobie karmienia i jego hepnięcia;) no ale znając moje przekorne dziecię, teraz odmówi i żołądek się odezwie zaraz po 16.. p.s. dziś była kupa gigant. mr.bob w postaci, jakiej się nie spodziewałam - nie wiedziałam, ze taki malutki odbyt może wydalić kulę od golfa:D respekt tymon! buziaki sobotnie ślę wprost z katowic moich najulubieńszych:D
  19. niezapominajka - nie do mnie do pytanie, tylko do autora książki, w tym przypadku pani anne krueger:D ja tam twierdzę tak jak kojo, że brzdąc manipuluje mną od urodzenia hehe. zacytuję dalej panią poradnikową: (tyczy miesiąca od 4-6) .."twoje dziecko staję się mistrzem w dwóch dyscyplinach olimpijskich: manipulowaniu oraz wściekaniu się. chęć postawienia na swoim i złość, że pragnienia nie dość szybko sa realizowane, to normalne i zdrowe zachowania. twoim zadaniem jest w dalszym ciągu zaspokajanie potrzeb dziecka, jakkolwiek byłoby wymagające". ja przed chwilą umarłam, bo cisza w pokoju, myślę - zasnął:) idę więc go przykryć a tu pusto! nie ma go w łóżeczku! zapalam światło i zobaczyłam wystająca nogę - schował się, dość nieudolnie jak widać - pod przewijak i miał niesamowitą zlewę jak tam zajrzałam:D:D potwierdza się tu teza, ze taki mały a już cwany:D:D ja póki co, nie czytam mu jeszcze. jak narazie to stawiam na rozwój fizyczny hehe. nie no żartuję, bo bardzo dbam o to, by się rozwijał prawidłowo w każdej sferze ale na czytaniu to może się skupię po 6. miesiącu.. dużo z nim rozmawiam, pobudzam do wyrażania emocji na tyle, na ile to możliwe of course więc wydaje mi się, że nie powinien być "w tyle". a poza tym wszystkim, syn wdał się w ojca, ewidentnie. nooo, może tylko te wkurrwy ma po mnie, ale reszta po tacie. a mój mąż, a jego tata, czytał biegle w wieku 3 lat:) z nudów się nauczył i poczytywał sobie a to gościa niedzielnego (wtf??????????) albo encyklopedię pwn:D:D więc tymon tez zakrawa o perwera w tej sferze heeh filatelistka- dzięki za wyczerpującą odpowiedź w sprawie glutenu. niby wiem, że biszkopt to to, ale nie wiedziałam, ze mogę go podawać w takiej postaci:P no i dawkowanie i reszta.. dzięki!!!:) polonistyczna ekstaza też mnie dopadła czytając o wyrżnięciu hehe uciekam. życze spokojnej nocy i minimum 5 godzi snu dla każdej z nas. te, co mają go więcej, niech sie nie przyznają;) baj. baj.
  20. ja tylko na chwilunię;) właśnie przeczytałam w pewnym poradniku, że nasze dzieci w obecnym wieku stają się mistrzami w dwóch dyscyplinach olimpijskich: manipulowaniu i wściekaniu się. luuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuz zatem dziewczęta:D to tylko nabyte umiejętności niosące nam, mamom, nowe wyznania, np. jak olać takiego wymuszacza;) by ten stał się mistrzem również w konkursie na najcierpliwszego niemowlaka heh arrriwa adijos!
  21. elo:) no i w końcu was dokończyłam czytać:) karina - ja też nie mogę z tych twoich tekstów:D:D:D uwielbiam to, bo piszesz prawdę i tylko prawdę, nie owijając w bawełnę hehe. tak, to ja pisałam o bracie i ołówku ale to kojo rzuciła tym tematem:D ona se grzebała hehehehe ja odnośnie moich cycków się nie wypowiadam - spuszczona została zasłona milczenia:D kirsten - dasz radę z tym swoim hopem :D a ja daję herbatę/soczek i podczas obiadku i bezpośrednio po. odczekuję tylko po mleku, jakąś godzinę:) a po kaszce skubaniec nie chce już pić tylko chce się znaleźć jak najszybciej w łóżku i spaaaaaać;) kojo - my też z mężem czekamy na dzień, w którym se pogadamy z synem;) ciekawa to będzie konwersacja hehe z tym wężem, to masakra jakaś!! i dziwisz się, że daras taki szatański??;) wyssał to z twoim mlekiem i Boga się nie boi hehe zola - mnie też czasem jeszcze pobolewa podczas sexu a właściwie to na samym początku. potem jest spoko:) mój mąż się cieszy i mi mówi CIAŚŚŚŚŚŚNIUUTKA:D agnes- -super, ze podróż tak minęła:) oczywiście zalała mnie fala zazdrości heh. ja zawsze śpiewam PIESKI MAŁE DWA, CHCIAŁY PRZEJŚĆ PRZEZ RZECZKĘ.... p.s. ja też się podkochiwałam w mr slashu;) roxi - ja dałam kilka razy takiego rozmiękczonego biszkopta. nic mu po tym nie było a oblizywał się tak słodko, że umarłam;) no i też walczę z wszechobecną wolą przemycenia i dania mu czegoś "ponadto";) co z tym glutenem? dawać go? kiedy? jak? czytałam gdzieś kiedyś, że podawać go po 5-tym mies... u nas, jak już jest strasznie źle i nic nie pasuje, to pozwalamy mu ZERKNĄĆ w kierunku tv - u nas działają fakty i wszyscy prezenterzy - w szczególności p.beata tadla- -wielka euforia tymona:D no i działa też JAKA TO MELODIA :D:D zastanawiamy się z mężem czy bardziej działają na niego te rozśpiewane i roztańczone laski czy może p. janowski;) mamy nadzieje, że to raczej te laski heeh jeśli chodzi o śliniaki i wszelkie osłonki przed żarciem, to ja mam kilka takich już poplamionych śliniaków, poplamione pieluszki i tego używam do karmienia. syf zawsze jest, chociaż jak zobaczyłam efekt końcowy i twarz tymona po tym, jak karmił go mój mąż, to padłam - obiadek był wszędzie! w nosie, na powiekach, tymon oczywiście jednym ruchem ręki zdjął kawałek potrawy i wsadził se do ucha;) bosssskoooo:D u mnie też słabo z sylabami. on raczej leci samymi samogłoskami, no a jesli chodzi o spółgłoski, to lubi B i G;) a teraz się POCHWALĘ:D turla się już i przewraca ale tylko w lewo:) on właściwie większość robi lewa rączką - mańkut mi rośnie chyba;) wkłada stópki do buzi, pełza, wyrywa się by siadać (poza tamtymi 3 przypadkami, olał sprawę póki co hehe), uwielbia macać nasze twarze, stukać w blat stołu, w drzwi, oglądać wszelkie lampki, światełka, no i bije nas:D ostatnio dostałam takiego plaskacza w twarz, że zbledłam heeh no ale mówię mu, ze może na mnie teraz podnosić rękę, póki ma jeszcze taką możliwość i usprawiedliwienie wieku niemowlęcego-jak będzie starszy, będzie marzył o tym a wtedy to nici z bicia matki;) niech korzysta póki może:D mnie strasznie wylatywały włosy. dalej lecą ale nie już tak strasznie. nie stosowałam zupełnie niczego, poza tym, ze sobie je pofarbowałam i myłam parę razy odżywką l'oreala:) wzywa mnie:) EEEEEEEEEEEEEEEEE!!!!!!!!!!!!!!!!! muszę iść. sajonara
  22. elo:) ja na szybkęęęsa;) tease - ano właśnie, praktycznie wszędzie jest marchew.. u mnie, niezależnie od tego, czy to posiłek jednoskładnikowy czy to marchwi są śladowe ilości, zawsze jest ból brzucha, płacz i zatwardzenie.. nawet po "jabłko, winogrona i marchew"!! próbowałam wszystkiego, nawet dawania po 1/3 słoiczka, no ale klops tak czy siak. nie daję wiec marchwi wcale - rada lekarki. żyjemy, mamy się dobrze:) spróbuję dać odrobinkę za jakiś czas, ale sama pediatra nam powiedziała, że nie każde dziecko w wieku 4-5-6mies ją toleruje, trawi i wydala. nie obawiaj się więc, odstaw na jakiś czas i może spróbuj ponownie za tydzień, za dwa a słoik podziel na 3 części - chociaż ja tak robiłam a i tak nie było poprawy.. trzymam kciuki za malutką, by już jej ulżyło:) dziś nie mam czasu by pisać, może jutro będzie lepiej. buźki dziewczyny!!!!!!
  23. niezapominajka, czemu zniknęłaś z nk?
  24. elo:) hehe mielonna, a ładna chociaż byłam w tym śnie? to mnie się z kolei śniła agnes - przyjechała do mnie na imprezę w czerwonych kowbojkach z cekinami:D:D kiedyś jeszcze śniła mi się izi - jestem pokopana, bo wy mi się już nawet w snach pojawiacie hehe solldi - u mnie w przychodni nie ma nawet podziału na strefę dla dzieci chorych i zdrowych!! siedzimy wszyscy razem jak jedna wielka rodzina, kichamy na siebie, plujemy, prądkujemy - jest cudnie! znajomych córa - ta z niedowagą - ma giętkość krtani. podobno wszystko jeszcze się unormuje, choć te bezdechy mogą się jeszcze powtarzać. jest już w domu. wczoraj u nich byliśmy, to ja byłam w szoku!! ta mała oddycha ciągle tak płytko i wydaje z siebie tkie odgłosy, jakby się dusiła - na ich miejscu bym już chyba sfiksowała!! masakra jakaś!! dziś zauważyłam u tymona dwie kreseczki w miejscu dwóch dolnych jedynek:D zęby jeszcze się nie wykluły ale już są widoczne! niech te skurczybyki już wyjdą, bo już ledwo dychom.. to ja się z kolei muszę POCHWALIĆ, bo mój mąż jakoś poszedł po rozum po głowy po tym, jak go opierdoliłam:) teraz już nie siedzi z małym na kolanach przy włączonym kompie czy tv, nie daje go do bujaczka w celu paru minut dla siebie - było tak, ale teraz już poświęca mu każdą możliwą chwilę - poza nockami rzecz jasna;) ale to byłoby już zbyt cudowne, by było prawdziwe:D no i był chyba też zazdrosny o to, że młody był jakby bardziej do mnie przyzwyczajony, uzależniony wręcz.. dalej niekiedy coś palnie o tym, że ja SIEDZĘ W DOMU PRZEZ CAŁY DZIEŃ ale zawsze potem ja mu to skutecznie wybijam z łba:D niezapominajka - nieźle tam u was z tymi gadami i płazami. bleeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee. izi - to faktycznie bezsensowna podróż!! szkoda, że się nie zgadałyśmy, bo miałam wolny czwartek i chętnie bym was spotkała osobiście:) moze następnym razem:):) w piątek jadę do pracy, to pogadam z lekarzami z oddziału, moze któryś mi da l4 na dwa tygodnie chociaż.. potem będę kombinować co dalej. a teście się "włączą do opieki".. śmiać mi się chce, bo moja p0racująca jeszcze mama ma przejąć całkowicie niemalże opiekę, a oni, emerycie się włączą.. no ale lepszy rydz, niż nic. kojoneczka - diabeł nigdy nie powie, że spada i nara;) wierz mi:D seventy - napisz co u ciebie? poukładało się?? zieloneszkiełko - a ty kobieto gdzie zniknęłaś? paulina wiem, że miała jechać do polski, może jeszcze tu jest i dlatego się nie odzywa. karina - pisz no częściej!!!!!!!!!!!!!! ja uciekam, bo mistrzunio dziś ewidentnie nie w sosie.. ciaoooo!
  25. elo:) tease, fajnie kobieto, że się odezwałaś:) mój mały miał katarek, tzn raczej był to nos zapchany kozami, gęstwina straszna, pokasływał co jakiś czas, teraz ma czas, że kicha ale nie byłam z nim u lekarza. gorączki brak, humor dopisuje, oczy wyraziste więc wstrzymuję się. no ale mam go na oku cały czas, pełna obserwacja:) kirsten - ja mam dla młodego taki śliniak-kaftanik zmywalny. póki co się to wcale a wcale nie sprawdza:) jest on śliczny, kolorowy więc tymon bierze go do buzi noooooon stop, co jest uciążliwe w chwili, kiedy staram mu zapakować do otworu gębowego jakąs zupę czy inną papkę;) wczoraj byłam w pracy złożyć wniosek o wczasy pod gruszą i okazało się - UWAGA, UWAGA - że mi źle wyliczyli urlop i mam wrócić do pracy 25.10:D ręce mi już serio opadły a na gębie pozostał głupi uśmiech.. lata pracy z irlandii mi sie nie liczą, bo czegoś tam nie mają i zus pisał pismo w tej sprawie... czyli zamiast 26 dni, mam 19!! do tego dodać stratę dwóch tygodni macierzyńskiego, czyli jestem stratna trzy tygodnie!!! kombinuję teraz jakiegoś lekarza, co mi wypisze l4 ale wszyscy się teraz dygają, kurrwa!! powoli szykuję się na spacerros, choć strrrrrasznie mi się nie chce!! ale muszę zapłacić czynsz, kupić jakieś pierdoły do domu a mgła taka w katowicach, że czuję się jakbym żyła w mlecznej krainie.. trzymta się baby, dziołszki i kobityyy!! p.s. ja tymona wcale nie chwalę, on po prostu ma talent;)
×