gryfnofrela
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez gryfnofrela
-
no i z naszego forum została kupa góówna:) z ciekawości weszłam, czy te rozżalone dziewczęta proszące, byśmy nie odchodziły, dalej sie udzielają. ale klosp. makiem zasiał:) a wy,pomarańczowe france, wchodźcie i zepsujcie topic do reszty!!!! nas to smyra, bo nas ni ma heheeheheheh
-
a ja tam nie kapuję tego bb. fajnie, że same tam jesteśmy, bez intruzów ale nie potrafie się odnaleźć w tematach, wątkach, jakoś to dla mnie mało przejrzyste heeh. tutaj mogłam nawalić posta "całodobowego" a tam to jakoś tak dziwnie.. póki co, pozapraszałam was do znajomych:D to umiem zrobić heheehhe od jutra już też będę się ino tam udzielać:) mam nadzieje, że dotrzymam obietnicy. tera oglądam wojewódzkiego i zara zmykam spać. buźka!!
-
kurde, aga, ja też trzymam sztywno wszystkich godzin jedzenia, drzemek, rodzina się stuka w czoło, że jakaś swirnięta jestem, a tymo i tak dalej swoje. 10.30 nie ma szans, żeby zasnął i wczoraj padł nagle na leżaczku o 13.25. przenieśliśmy go do łóżeczka i spał do 15, no ale potem do 20.30 trza go było trzymać. były też takie dni, ze spał książkowo ale na spacerze też chciał spać a przeca zabronione. no i musiałam wybudzać.. jak nie urok to sraka. ja już chyba śmierdzę ta sraką heh imprezowiczki i pijaczki????????:D:D:D:D widać hehe ale w takim pozytywnym znaczeniu heeh p.s. ja właśnie mam z prędkością na bakier. nawet nie umiem zaparkować powoli. wszystko rbię za szybko, w życiu tysz. taka pryndka jestem:D poza tym kiedyś miałam wyrwany bark prawy i cięzko mi się wrzuca wsteczny - musze dwoma rękami hehe, nie umiem cofać z tą prawą ręką na fotelu obok, bo rwie mnie. poza tym kurza ślepota i nie widze po zmroku kompletnie nic. o znakach poziomych to już nawet nie wspomnę:D jakże łatwiejsze byłoby życie bez nich hehe sorry dziołszki, ze ja tak się wcinam i nie nawiązuje do waszych wypocin ale jakoś tak mam ostatnio. mam nadzieję na lepsze czasy i na wenę. dobra. szykuję się na spacer. na bank mi zaśnie więc z drzemki popołudniowej 15.30-16.30 nici. i jak tu sobie dzień zorganizować, skoro dziecko tyran dyktuje warunki? no jak? fak! lecę. aha, tak właśnie myślę izi, że dalej tu wszystkie będziemy jednak pisać. ja póki co, nie zagłębiam się w bb, bo to jakoś skomplikowane:) mam tam pisać w edycji profilu te wszystkie rzeczy o sobie? moje zainteresowania? czy można to se odpuścić;) to jakaś wyższa szkoła jazdy:D
-
dziś oficjalnie dołączam do matek dzieci cofających się do okresu noworodkowego. tymo nie chce spać w dzień. teraz leży w łóżeczku i płacze już ponad 30minut. sorry, nie płacze. on wyje, wydziera się, skamle, lamentuje. ja dalej jadę ferberem więc na zimno, choć gotuje się we mnie jak cholera. jezzuuuu, jak można się tak wydzierać? skąd on bierze tyle energii?najedzony, przebrany, dziąsła nasmarowane a on dalej swoje. od trzech dni. tylko myśl, że wasze też takie, jakoś podtrzymuje mnie na duchu hehe. minęło 7 minut, idę do niego, choć wiem, że mój widok spowoduje jeszcze większy lament. chyba już go wkurrwiam. nara szpara
-
elo. ja tylko na chwilunię. wyników taty jeszcze nie ma więc dalej jak na szpilkach. tak czy siak, nie jest najlepiej. nic mi sie nie chce. dzięki za miłe słowa dziewuchy!!! zarejestrowałam się na tym bb ale jakaś głupia jestem i nic tam nie widzę hehe. tak czy owak, póki co nie będę się udzielać, bo kuuupa rzeczy na głowie, latam jak z piórkiem z dupce, jazdy, lekarze, niespiace dziecko, nadrabianie prac domowych a za tydzień do roboty... muszę się wybrać na jakieś zakupy, bo trza se jakieś nowe wdzianka kupić, bo stare juz albo znoszone, albo opatrzone alb za krótkie, bo taki fet mi wisi, że wsio sie podciąga na oponie i wyglądam jak papa noel z brzuchem na wierchu heh tymon już trzeci dzień z rzędu olewa drzemki i nie śpi od rana do wieczora. ten synek nigdy nie przestanie nas zaskakiwać. pan ferber pierdolił głupoty, że kazde dziecko nauczy się spac!!! jak ktoś taki jak mój mistrzunio nie potrzebuje tyle snu ile inne dzieci, to choćby chuj na chuju, to i tak spać nie będzie:) choć narzekać aż tak nie mogę, bo mimo tego, ze w ciągu dnia spać nie chce, tak nocki sa okej, bo od 20.30 do 5 - flacha -i potem do 7-8. więc przynajmniej ładuje akumulatory, by potem cały dzień koło niego latać:) dziś obsrał cały bujaczek. kuźwa, mało mam jeszcze do roboty, tylko zapierać gówno z leżaczka;) kupiłam pieluszki huggies na próbę i sa do bani - przemakają, kupa wylatuje, masakra jednym słowem. chyba nawet solldi pisała o nich-że też kupiła w promocji i tez zawiedziona. p.s. solldi - sąsiedzi nie zapłacili za neta, że się nie udzielasz?;) p.s.2 karina, wiem, że młody cały łojciec. tzn ja tego nie widzę ale nikt nie daje mi o tym zapomnieć:) ja mam po sprawie, bo wie, że jego hehe. mnie się i tak wydaje, że junior ładniejszy od seniora:D p.s.3 gitanita - a skąd jesteś?nawet nie wiedziałam, że z moich okolic:) p.s.4 paulina - kolczyki super!! ja mam w uszach odkąd ukończyłam roczek:) nic się nie działo niebezpiecznego, bo to był coś najzupełniej normalnego, że mam coś dziwnego w uszach:) co prawda raz wyrwał mi kuzyn prawego ale to dlatego, że zawsze był zazdrosny o wszelkie świecidełka hehe p.s.5 agnes, mój młody najbardziej lubi punka:D tańczymy z nim a on to uwielbia:D chichra się na całe gardło:D:D mąż zapodaje mu jakieś mocniejsze rytmy ale on nimi gardzi, podobnie jak ja heeh nic więcej nie pisze, bo mi się nie chce. buziaki więc wam ślę i tyle. papa
-
JA PIERRDOLĘ!!!!!!!!!! tym oto miłym akcentem zacznę.. moja przyjaciółka G. w nocy urodziła potomka. miała bóle od samego rana, skurcze, pojechała więc do szpitala. zbadali ją, ktg nie pokazało żadnej amplitudy.. cofnęli ją do domu. skurcze były już regularne ale kumpela nie jest z tych nadgorliwych, więc czekała na jakieś mniejsze odstępy między nimi.. o 23 pojechała znowu na porodówę, badania znowu nie wykazały niczego. a ze nasza wspólna psiapsióła pracuje tam na ginekologii, tym razem nie wrócili jej, tylko położyli na oddziale i kazali zasnąć, mówiąc pod nosem, że jakaś neurotyczka, że kurewsko niski próg bólu i takie tam. jej facet o 1 pojechał na chatę, bo przecież nic się nie działo.. G. nie mogła jednak zasnąć z bólu, nie mogła już prawie oddychać ani sie nawet na łóżku obkręcić. zachciało jej się srać i próbując wstać z wyra, zobaczyła, że wszystko upaćkane z krwi!! pomacała się i.......... wyczuła główkę!!! głowa dziecka była już na zewnątrz!!!!!!! sąsiadka z łóżka obok, zadzwoniła szybko po pigułę i dopiero alarm i poruszenie!! kazali jej pzrejść samej, na własnych nogach na porodówkę mając bóle parte, mówiąc przy tym PROSZĘ NIE PRZEĆ DOPÓKI NIE DOTRZEMY NA PORODÓWKĘ i po 20 minutach urodził się maluszek!!!!!!!!!!!!!! kurrwa jebana mać!! laska pękła aż do uda praktycznie, jest w pierońsko wielkim szoku, wkurzona na cały świat!! ja aż się cała trzęsę, bo dopiero teraz mi dała znać... czujecie takie coooś? toż to jak w XIX wieku!!! kurde, gdyby nie znajoma na ginekologii, pojechałaby do domu i urodziła na podłodze!! cała się trzęsęęęęęę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
ja na sek. olcia, może zostałaś wykasowana pomyłkowo, bo np. nie podpisałaś się nickiem w profilu i izi nie wiedziała, która to która??? ja też niestety nie kojarzę wszystkich was po nazwisku i ta 'ściąga" z odpowiednikiem nickowym była fantastyczna.. mnie najbardziej denerwuje to, że ktoś niepożądany może połączyć moją fotę z tym co ja tutaj wypisuję i nie chciałabym się znaleźć na jakiejś stronce o dziwnej tematyce - np. zdjęcie mojej gęby i podpis - gryfnofrela, mama 7-mio miesięcznego syna, pali papierosy, cierpi na bezsenność i hemoroidy. w dalszym ciągu odczuwa szwy w pochwie. na pośladkach cellulit - pozostałość po ciązy. dlatego tak bardzo ważna jest dla mnie ANONIMOWOŚĆ. :) my dziś na urodziny do chrześniaka mojego męża. jutro na 80-tkę do babci. w poniedziałek wyniki badań taty. sraczkę mam taką od tygodnia, że schudłam już kilo - jedyny pozytyw:) mielonna- dzięki majle libeeee!!!!!!!!!! ty wiesz za co:) trzymajcie się.
-
to tamto to byłam ja hehe i niech ci już nic nie śmierdzi karina z mojej strony:D melduję się zatem, że ALE DRRUT to byłam ja:D izi, danke:) no i.... odwaliłaś kawał dobrej, szpiegowskiej roboty heeh kojo, ja pisałam ci, ze tymon permanentnie ciągnie i peniora i jajca. substytut grzechotki:D laczki w dechę;)mój teściu chodzi w takich heheeh a na darasowym filmiku jeszcze plebania w tle - widać, że rio pobożne;)
-
cześć. ja dopiero dziś miałam głowę, by was poczytać i napisać... mam za sobą najgorszy weekend mojego życia, bo pewna wiadomość wstrząsnęła mną tak mocno, że siedzę i beczę na okrągło.. nie będę się teraz udzielać, bo mam mętlik w głowie i muszę się jakoś pozbierać, dojść do ładu i składu i przygotować się na to, co przed nami. na szybko więc: -śliwka u nas działała elegancko aż do ostatniego razu, gdzie młody pocisnął cały słoik a kupa przyszła po prawie 48h -soki u nas nie działają na zenka -jogurty można po 6mies i jeden kubeczek to 30% dziennej porcji wapnia ale nie mam pojęcia jak to się ma do ilości podawanego mleka -karina - jeździmy za bielsko. tak właściwie, to zaraz koło szczyrku:) nie napiszę nic więcej, bo nie mogę, bo jakieś niepożądane znajomki mogą forum obczajać a nie chcę się ujawniac, że ja to ja, rozumiesz:D -mistrzunio ma górne dziąsła już tak nabrzmiałe, że szkoda gadać. ale zębów ni widu, ni słychu -ja dalej podaję kaszkę łyżeczką, mimo, ze nie jest taką kluchą, tylko ma konsystencję płynną-rzadszą od obiadków. a mały ma podnietę, że może JEŚĆ:) -kirsten - nic nie skumałam z tego tłumaczenia:) tępa gryfnofrela;) -niezapominajka- -u nas kaszka przed snem nie zrobiła różnicy na ilości przespanych godzin;) (teraz przesypia już dłużej ale to za sprawa pana f.) tak czy owak, zbigniew nowak, trzymam kciuki, by u was to zdało egzamin:) tymo już żyje 15 dzień bez smoczka i ma się dobrze. baa! nawet lepiej, bo śpi znacznie dłużej, ponieważ nie budzi go jego brak:) -czy możemy sobie nie wytykac nawzajem błędów ortograficznych?????????? kurrwa, takie polonistki z was wszystkich? sorry, mnie ręce opadły już parę dni temu a teraz to już szuram nimi po ziemi. ta napisała tak a ta inaczej, a ta zrobiła tutaj błąd a ta ją poprawi - ja pierrdolę, przedszkole jakieś i tyle. jak będę miała wenę, to dodam na nk foty z gór.pogoda nam się udała i poza całkowicie zjebanym humorem, ten listopadowy weekend byłby naprawdę udany. aha, ważyłam mistrzunia na naszej wadze i w ciuchach wraz z pampersem wyszło 8,2. całkiem nieźle jak na 6,5miesiaca. dagusiak - twoja m. cudna dziewucha!!! nie jest chuda jak szkapa, co nie znaczy, że jest gruba!! jest ROZKOSZNA. dobra. muszę młodego obudzić, bo wybija koniec jego drzemki popołudniowej. mąż w robocie, ja sama z mistrzuniem i z tysiącem myśli we łbie. buziaki wam ślę katowickie, czyi takie gorące, tłuste i soczyste:) pa
-
eej, wchodzę na nk a tam rzadko widziana facjata kirsten;) i brand new kojo:):) i seventy we własnej osobie:D ale fajnie:D:D uciekam już na bank.
-
elo:) ja tylko na chwilkę, bo sprzątam i szykuję się do jutrzejszego wyjazdu - wyjeżdżamy do soboty więc pakowania kuuuupa! dygam się, jak to mały zniesie, bo na pan ferber nie pochwala jakichkolwiek zmian w przeciągu tych 3-4 pierwszych tygodni wprowadzania jego metody.. no ale kurde, tyle dni wolnego i nie wyjechać nigdzie? raz kozie śmierć, zapadła decyzja i jedziemy. mały wczoraj kupy nie robił i pewne było to, że w nocy będzie sjagon. i był, rzecz jasna:) nie spał od 2 do 4.30. no i teraz, w takich kryzysowych sytuacjach, brać go na ręce gdy płacze czy zimne, książkowe, zachowawcze postępowanie? ja starałam się czynić jak czyniłam do tej pory, ale maluszek się kręcił, brzuch go bolał, musiałam więc zapodac espumisan, no ale kurrwa jak to zrobić w kompletnej ciemnosci? z jedną ręką trzymajac telefon niczego nie zdziałałam więc starałam się obudzić mego szanownego lubego, którego trza bić po twarzy, by się obudził choć na chwilę:) mówię mu, by trzymał komórę a ja będę wlewać - odwróciłam się po telefon by mu podać a ten knur już spał!!! po trzecim razie, olałam go i sama dałam se radę:D w takich momenatch bierze mnie kompletna kurrwica, bo jeden nie śpi a po drugim można by walcem przejechać i walić młotem pneumatycznych koło ucha a i tak się nie obudzi hehe. jezzzuuuuuuuuuu, te chłopy moje mnie do szału doprowadzają:D:D znowu nie chce mi się wracac do tego o czym pisałyście i odpisywać na poszczególne posty, ale przypomniało mi się, że coś agnes naskrobałaś ostatnio o tym, ze kubal zasypia podczas karmienia przed pójsciem spać - mr ferber said:) żeby karmić maluchy na jakieś 30min przed pójsciem spać, potem wykąpać, pobawić się/poprzytulać się jeszcze chwilkę i odłożyć go rozbudzonego do wyrka. my tak właśnie zaczęliśmy robić ale sama byłam w szoku, bo mi wszyscy nagadali, żeby nie karmić dziecka przed kąpielą.. seventy - wrrrrrrrrrrrrreeeeeeeeeeeeszcie się odezwałaś!!!!!! jutro będę przejeżdżać przez b-b wiec ci pokiwam:D:D gadałam dzisiaj z moim kuzynem - ma syna z kwietnia:) pytał, czy tymon raczkuje.. opowiedział mi historię z jego dzieciakiem i padłam:) malec nie pełzał, nie siadał sam, siedział jedynie podtrzymywany. pewnego dnia, rano, oni się budzą a mały STOI w łóżeczku!! tego samego dnia, zaczął też sam siadać i raczkować!! to jest kurde niesamowite heh i aż trudno uwierzyć:D ale już kiedyś pisałam o sekretarce z męża firmy, która obudziła ssię w nocy i zobaczyła stojącą w łóżeczku (materac na najwyższym poziomie..) swoją 7miesięczną córę. takie rzeczy się wiec zdarzają hehe tak czy siak, tymon póki co dostaje kurrwicy, gdy ma se gdzieś przepełznąć, bo leń taki sam jak ja:D on raczej dalej obczaja (coś długo czasu mu to zajmuje, bo od lipca hehe) jak tu usiąść:D brzuch ma tak ubity, że mnie zalewa fala wstydu;) dobra, miałam na chwilkę a zaś piszę i piszę. buziaki wam ślę, życząc udanego dłuuuuuuugiego weekendu!! bawcie się, trzymajcie swe zwieracze i rozklapciuchy na wodzy:D:D p.s. po porodzie moze wystąpić jeszcze srom ziejący - to dopiero by było hehehehehe aha, któras kiedys pytała, jak odkryłam pana włodzimierza:D po goleniu ciążowym, luknełam w lusterko czy tam żadne strąki nie wystają i nagle mój wzrok padł na mój odbyt, gdzie zagnieździł się samotny wówczas hemoroid. wspólnie, tutaj na forum, szukałyśmy dla neigo imienia, bo to w końcu przyjaciel na całę życie heeh. tak oto najeźdźca dostał imię, włodzimierz:D:D:D:D p.s. wiwas - lubimy to samo:D:D czarny kot, biały kot to hicior:D jeśli nie widziałaś, polecam I TWOJĄ MATKĘ TEŻ i GRANATOWYPRAWIECZARNY. dla mnie bomba! mielonna:goodbye lenin widziałam. i przypomniało mi się, że jeszcze widziałam edukatorów:) ten schwarze schafe jest do ściągnięcia ale bez napisów, czyli nie skumam:) horrorów nie znoszę, bo sie boje na maxa. mnie wystarczaja trupy w robocie a potem miesiąc zwidy i koszmary nocne niebiesko-zielonych twarzy z otwartymi ślepiami. brrrrrrr. tym trupim akcentem kończę:) baaaaaaaaaaaj baaaaaaaaaaj baaaaaaaaaj baaaaaaaaj baaaaaaaj baaaaaaj baaaaaj baaaaj baaaj baaj baj
-
a ja tez sobie jeszcze przypomniałam, że chciałam napisać o sadzaniu dzieci, niniejszym to czynię;) nie uważam, że to coś złego pozwalać siedzieć dzieciom na kolanach, matach, czy gdzie tam poniesie rodzica wyobraźnia. jak ma się nauczyc siedzenia, gdy mu się na to nie pozwoli? to podobnie jak z chodzeniem:) czy podnoszeniem główki - trening czyni mistrza:) nawet w książce o żywieniu niemowląt , przy każdym miesiącu jest napisane CO UMIE TWOJE DZIECKO. i, po 5.miesiącu, rozwój motoryczny: siada podciągane za ręce a po 6. miesiącu, rozwój motoryczny:siedzi bez podtrzymywania, próbuje się opierać na dłoniach i stopach, mimo że jeszcze nie raczkuje. ja mojego trenuje;) siedzi już całkiem sztywno, ja zawsze jednak w pobliżu, bo mam styki, że uderzy się w główkę czy cóóóś.. podobnie było z grzechotkami - wkładałam w rączki do momentu, aż chwytał i sam ich szukał jej na macie czy gdzieś tam... uważam ponadto, że półroczne dziecko nie powinno już tylko leżeć na wznak jak ta sławetna ameba, bo czas się ruszyć z pozycji horyzontalnej i śmigać tak jak daras czy podziwiać świat niczym widz jak tymon;) aha i jeszcze jedno:) mojej sąsiadce, kwietniówce 2010, powiedziała pediatra, że jej dziecko włąśnie za dużo leży, że ma je zmusić do działania. ma je sobie sadzać pomiędzy nogami, by asekurować jakby co a jemu rozłożyć szeroko nóżki, przed nim rozsypać zabawki i wymuszać, by nauczyło się po nie sięgać zachowując przy tym równowagę. zabawa gwarantowana a dla dziecka wyzwanie i przygoda:) u nas się sprawdziło:):)
-
ja ino na chwilunię:) mielonna, ja pamiętam zajebisty niemiecki film GEGEN DIE WAND i NADZY ale tego nie znam tytułu niemieckiego;) nie lubię tego kina, bo nienawidzę tego języka ale się skusiłam i nie żałuję:) almodovar dla mnie mistrzem!!!!!!!!!!!!!!! a moja aktorka to meryl streep i penelope cruz. ta druga powoduje, że staje się lezzzzbą hehehehe dobra spadam pisząc bez znaków interpunkcyjnych zatem cześć i czołem pytacie skąd się wziąłem iiiiiiiiiiii jestem wesoły romek ma na przedmieściu domek baj
-
kurde, mały nie chce spać. po wielkim płaczu, uspokoił się ale jakoś go kima nie bierze. hmm. dagusiak -to moje najulubieńsze seriale, które nie mają sobie równych!!!! ja sobie wszystkie odcinki ściągam, by w chwili zatracenia, móc sobie w magiczny sposób odtworzyć losy ukochanych bohaterów:D:D z tą noga do gęby, to spróbujcie z pozycji leżącej!!!!! jak to mówi moj bratanek: z siedzącej każdy głupi potrafi hehehehe. ja t wcale nie jestem wygimnastykwana i po chwili biegu za autobusem mam zakwasy tygodniowe, ale giętka to ja jestem:D teraz to trochę mi brzuch przeszkadza, bo flak zawadza, ale jeszcze w zeszłe wakacje potrafiłam z pozycji leżącej dac noge za głowę:) inna sprawa, ż nigdy jej już nie umiałam zdjąc heh doobra idę. mały nie śpi, trza się nim zająć. czytałam posty wczoraj, dziś zapomniałam co w nich było i nie bardzo wiem co pisać a jie chce mi się czytać ich drugi raz;) lecę. szparka pozdrawiarka!
-
elo:) jenyści, co wy macie z tymi azjatyckimi filmami????????;);) ja, podobnie jak agnes, nie znoszę skośnych w filmach, choć daleko mi do rasistki. jeśli mam obejrzeć jakis ichniejszy film, to aż mnie na cofki zbiera heeh. mój mąż, o czym już kiedyś chyba pisałam, jest maniakiem dziwnych filmów. kiedyś, gdy miał zajawkę na kino z azji, to ja, wtedy jeszcze z nim "CHODZĄC";) musiałam te durne filmy oglądać. no ale przy "rykszarzu" wymiękłam:D:D nie polecam w każdym bądź razie hehe. ja lubię filmy - mamy podbne gusta z moim lubym - niestandartowe, nieraz nudnawe, tzw. ambitne hehe. ja najbardziej hiszpańskjęzyczne a mój hop to z krajów nadbałtyckich;) moje są lepsze, bo przesiąknięte słońcem, zapachem dojrzałych owoców, erotyzmem i baaardzo często z gejem w tle:D a jego, to szaro-bure smutne kino o smutnych ludziach. no ale lepszy film z łotwy czy finlandii aniżeli z chin, japoni czy korei. brrrr tymon, już oficjalnie, budzi się o 5 rano i chce jeść. trudno. ja to zjebałam więc teraz mój problem jak t załatwić. a kurde, było napisane w książce, żeby się trzymać ściśle instrukcji, bo nawet malutkie odstępstwo może zaprocentować zmianą w planowanym harmonogramie. no i mam. jestem za kontem na fb:):):):):) wczoraj nagrałam filmik jak młody się kąpał ze swoim tatą. dumna stwierdziłam, że jak już założymy to konto na fejsie, zapodam tymona w wannie. no i gitara, mały się chichrał, pluskał, cieszył jak przysłowiowe dziecko aż tu nagle w kadr wpłynęła faja męża i drrut. w takim układzie, same rozumiecie, nie mogę się wam pochwalić hehe:D:D:D:D u nas, póki co, pogoda znośna, bo słonecznie, 10stopni więc listopadowy szaaaał:) ja na noc ubbieram młodego jedynie w pajaca i przykrywam kołderką. nie raz sie odkryje ale nie ma zimnych żadnych części ciała więc jest okej. w całym mieszkaniu mamy ok 19-20stopni. nie grzejemy więcej, bo będzie śmierdziało potem;) tymon przymarudza więc muszę spadać. ciao belles!!
-
elo:) mielonna:) właśnie wpisałam gryfnofrela w google i jakieś tam foty wyskoczyły (ni moje ofc:), no a przy okazji ta strona o odejściu wód. zjechałam troszkę na dół a tam kojo pisze: "Ja melduje sie dziś bez czopa. Został na papierze dodupnym po rannym siku" :D:D:D:D:D:D kieeedy to było???????? ja nie moge hehe tease - przybijam piątkę w kwestii naszych dzieci i ich nastawienia wobec metody ferbera:) nosz kurrwa. tymon to chłopak na opak - wiem to nie od dziś i zdawałam sobie sprawe, że moja radość była jakby na wyrost, bo to było zbyt piękne by było prawdziwe... otóż młody nie chce spać w ciągu dnia. wcale. tzn kimnie sie na godzinkę i tyle. oczywiście poprzedza to ogromnym szlochem, krzykiem, płaczem. około 15, gdy powinien se zrobić tą druga drzemkę, krzyczy tak długo, że minie pora kimania więc go wyciągam i tyle ze spania. jeśli chdzi o noc, to od kilku dni budzi sie punktualnie o 5. to moja wina, bo raz dałam mu właśnie o 5 mleko i teraz budzi się dosłownie z zegarkiem w ręku i domaga się flachy. a że nauczył się krzyczeć i piszczeć - szkoła moja i meża, głupki jedne - to mamy teraz za swoje, bo młody odziedziczył donośny głos po mnie niestety i jak se krzyknie, to mury się trzęsą.. wczoraj w nocy budził się 4 razy a od 5.00 wcale nie chciał spać. mało tego, przewraca się w łóżeczku na brzuch, leżąc w poprzek łóżka, nogi wystawiając za barierki i kwicząc jak - sorry - zarzynana świnia. w tej sytuacji metoda pana f.idzie się jeebać, bo mam podchodzić co jakiś tam określony czas a muszę podejść wcześniej, bo mały wrzeszczy jak oszalały i nie potrafi się ruszyć, bo nogi zablokowane... dzisiaj 9 dzień stosowania tego wszystkiego, jest niebo lepiej ale i tak jest wszystk popierdzielone. morał z tego wszystkiego jest taki, że mistrzu po prstu nie potrzebuje tylu godzin snu i tyle. szkoda tylko, że nie spytał mnie, co ja o tym myślę.. dżizys chrajst, super star w samej sobie:D pamiętam kiedys historię mieszkańca paryża, który ześwirował, bo nie było miejsca w jego mieszkaniu i okolicy, by nie widział znienawidzonej przez zniego wieży eiffla:) mieszkańców świebodzina to ja sobie nie wyobrażam, bo to życie niczym u orwella - wielki brat patrzy hehe dagusiak - nooo a w dupce nie czułaś dyskomfortu? wszystkie tam ci wlazłysmy hehe zatem d zobaczenia na fb:) kojo - tymo leniwy, jak jaro od mielonnej. klops. on pląsa po naszym łóżku - taka panienka na ziarnku grochu - wszędzie indziej mu za twardo;) no ale nie każde dziecko musi pełzać więc czekam na raczkowanie hehe bo unosi dupkę do góry i tak się szykuje do startu więc może w lutym mu wyjdzie hehe cmok dla darasa!!!!!!! ja też wącham wszystko u tymona:) ja zreszta mam fioła na punkcie ciała ludzkiego:D:D:D mąż gada, że małemu jedzie kefirkiem z buzi hehe ja tam nie czuje ani kefirku ani maślanki ale coś nieopisanego, cobym schowała do słoika i trzymała na czarną gdzinę heeh. ja to zapachowiec totalny jestem, aż dziw, że nie zostałam ćpunką;) bo jak byłam mała, to miałam schowany zawsze rozpuszczalnik czy jakąś farbę/klej gdzieś w pokoju, by se po kryjomu wąchać:D do momentu jak pojechałam na kolonie i mama robiła generalne porządki w mim pokoju..:D pije - zaciążyłaś??????????????????????????????????????? ja pierdzielę;) daj znać czy na bank jest pozitiw czy nie, bo aż mam ciary jak se o tym pomyślę:) trzymam kciuki, by było po waszej myśli!!! kurcze, ni chce mi się nic więcej pisać, bo mam ściągnięte nowe desperatki i grey's anatomy i musze nadrobić zaległości;) mały kima więc za jakieś 20-30minut będzie koniec wolności, ale chociaż się na chwile wkręce;) buziaki. aaaa u nas śniegu nie ma ale coś wisi w powietrzu:) póki co szaro buro, więc może ten śnieg troszke by rozjaśnił świat, bo ponuro jakoś tak.. baaj
-
kojoooo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! uwielbaim darasa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! gibki ten synek hehe. mój to robi samolot i wkurrw, bo go żebra bolą i raczej kręci się wokół własnej osi, robiąc słoneczko;) pełzać to on chce tylko na naszym łóżku a tam go pościel ogranicza. na podłodze mam syf, bo nie chce mi się (czyt. nie mam czasu) codziennie jej szorować, no ale zachęcona i zmobilizowana rówieśnikiem (baaa! nawet dzień młodszym bajtlem), daję mistrzunia na zol i niech se pląsa:) daro rulez!!!!!!!!! p.s. mąż dalej w domu więc nie mogę tu siedzieć;) pa
-
właśnie w faktach widziałam rio w świebodzinie:D:D: jebaniutki hehe
-
sorry, ja nie chcę, by jakaś pomarańczka, pipa obłudna i zakłamana, przyłączała się do naszej ferajny! ja osobiście mam dość oszczerstw, uszczypliwych uwag i moralizatorskich tonów. to ma być fajne miejsce, by se troszkę ponarzekać, ponabijać i pochwalić. ot co:D dalej jestem za opcją prywatnego topicu:) nawet jeśli ta zołza jest którąś z nas, nie będzie na tyle odważna by się wykazywać na privie. a jeśli będzie, zostanie zniszczona, bo grono będzie wąskie:):) kurde, tymon dziś olał spanie dzienne. zamiast spania w sumie ok.3-3,5godz, spał 1,5. a teraz szaleje i wprost tryska "radością". jesteśmy na nogach od 6.30, mąż w rbocie a ja już nie mam pomysły co dalej robić, bo w bujaczku NIE, na macie NIE, na karimacie NIE, na rękach, na plecach, na brzuchu.. wszystko NIEEEEEEE!!!!!! kurdelebele dam mu coś do jedzenia, na chwilę chociaż się czymś zajmie. ciaooo!!!!!!!!!!!!!!
-
ja na moment: majówka- ja karmię małego łyżeczką ale kaszka wcale nie jest gęsta. po takiej zbitej, zawsze boli go brzuch i ma mr.boby. więc dla przykładu, gdy na opakowaniu napisane jest by rozcieńczyć w 150ml wody 6-7 łyżek, ja daję 5. wystarczy by zagęścić ale nie zatwardzić mojego mistrzunia:) kurde, niepożądany sąsiad czai się pod drzwiami i klupie i klupie. a mnie się tak strasznie nie chce z nim gadać więc kurrwa siedzę we własnej chałpie po cichu:D na szczęście tymon śpi więc cichooo sza:) kuuuuuuba do chatyyyyyyyyyy!!!! :D:D:D:D:D:D:D:D:D
-
elo:) jak ja lubię, jak wchodze a tu tyyyle czytania:):):):) po pierwsze:JAK ZAŁOŻYĆ TEN PRYWATNY TOPIC? ja mam już dość. staram się nie odnosić do tego co piszą te pipy ale nerwy mnie już takie biorą, ze momentami - tak jak pisze pije t. - aż się nie chce tu wchodzić i czytać.. sorry, wiem, ze nie wszystkie pomarańcze o suczki piszące obelgi i przekleństwa ale skoro nasz topic jest tak strasznie nudny a my natłuszczone od wazeliny, po co wchodzić i nas czytać, skoro mnóstwo podobnych tematow na kafe? ja jestem więc za torem prywatnym ino nie wiem jak się za to zabrać.. kirsten - temp podwyższona, bo 37,4 czyli stan ptemp już w normie, choć zawsze się zmienia w ciągu dnia. nie wiem czy to przez ząbkowanie czy cholera jasna teściowa mi go zaraziła. nie napisze nic więcej, bo ktoś to może czytać a nie chcę się ujawnić;) p.s. to tez przemawia za privem, bo tu zawsze ktoś niepowołany a znajomy może zaglądnąć.. anges - gratulacje dla poznania!!!!!!!!!!!!!! u mnie na chacie też euforia, mąż się darł, telefony się urywały, bo kumple dzwonili i szał ogólnie hehe zawsze się spotykali u nas na chacie oglądać, no ale odkąd jest tymon niepokonany, to skróciłam wizyty kumpli w celach meczykowych;) p.s. fajnego macie trenera:D chętnie bym sobie ucięła z nim odprężającą sjestę hehe. lubię takich zarośniętych hiszpanów:D chociaż mój typ, taki na życie, jest całkiem inny a w efekcie i tak mam męża, który się nawinął jak miałam 15 lat i tak pozostał do dnia dzisiejszego, a odbiega on od wszelkich norm:D:D:D tease - trzymam kciuki. ja też się boję rozregulowania. brrrrrrrrr. te zębiska cholerne!!!!!!!!!!!! karina - mojemu też śmierdzą stópki:D:D:D kocham wąchać te zoki:D:D: fetysz hahaha. ostatnio byliśmy u kumpli i po przyjściu, zdjełam młodemu buty. ser bree to mało powiedziane;) no i zaczęłam się śmiać, że tymonowi już nieźle dają stopy - wczoraj mnie upomniał mąż, jak ja tak mogę mówic o naszym synu? ręce mi opadły!! on się też co prawda śmiał ale uważa, że to "niematczyne" mówić takie rzeczy.. eeeeh, tak pieprzona poprawność!! to co? to nie przystoi, że mu śmierdzą, czy nie przystoi o tym mówić głośno, bo przecież małe dzieci tylko pachną i nawet ich kupki pachną rumiankiem, co? głupota:) kojo - ten mutant niby fajny????????????????????????? mam znajomego o podobnej twarzy i nigdy nie potrafię przestać się na niego patrzeć hehe no i git, że normalnie gadacie do swoich dzieci. ja też:D nie będę tu pisać co i jak często, ale fajnie i wielkie uuuuf:D ja też zestaw ddtvn, na wspólnej - zestaw iście ciążowy:D tego też będzie mi żal, jak wrócę do roboty za 3tygodnie. już lecimy bebilonem dwójką - dlatego nam sie karina różnią te ilości:) ja oczywiście pisze ale zawsze coś pominę:) u nas sie mówi NA DWORZE albo się godo NA PLACU:D:D:D:D dooooobra. idę się wykąpać. mały kima więc trza to wykorzystać. potem tu kuknę. si jaa! p.s. dziołszki pomyślmy nad tym privem, cooo?
-
tymon dzisiaj też maruda. chyba serio zaczynają mu górne iść, bo znam ten stan - identyko było przy dolnych. brak zainteresowania czymkolwiek na dłuższa chwilę, płaczliwy, przestraszony, troszkę z podwyższona temperaturą. z dnia na dzień będzie gorzej a wtedy sobie strzelę w łeb. taki chytry plan. tymon mimo tego, że turla się juz na i z brzucha, pełza, to olewa sprawę i albo leży na plecach z wyciągniętymi rękami (rękoma? kojo, jak to się godo?) i podniesioną głową. jak już jest na brzuchu, to po 2 minutach płacz. teraz uregulowało się poza spaniem, również jedzenie. zjada dwa razy po 210ml (karina, ja gdzieś czytalam, że te miarki mleka zwiększasz wedle tego, co napisane na mleku. każde jest inne. na bebilnie jest instrukcja, że 3x210 na dzień) no ale jeszcze tydzien temu to zjadał przecież chyba z 8 razy po jakieś śmiesznych ilosciach.. mały też chce siadać.i to bardzo. jak sobir z nim tak klapnę, ze rozszerzę nogi i wsadzę sobie go pomiędzy nie (wiem wiem, brzmi conajmniej głupio;) to sadzam go bez podpórki.. gdyby miało nastąpić BACH (na tymka rzecz jasna kurde to nie działa...), to obali się na moje uda lub brzuch - wszystko miękie jak kaczuszka więc bezpieczeństwo w 100%:D potrafi tak serio długo usiedzieć. nie mówiąc już o tym, że jak jest na moich kolanach, to odpycha sie łokciami i siedzi sam - ja asekuruje rzecz jasna, żeby nie było niedomówień.. aaaa no i nie siedzi tak całymi dniami, żeby też nie było;) ja staram się nie oceniać innych matek, bo każda jest inna i każda ma inne dziecko, ale jak wczoraj spotkałam się z kumpela i widziałam jak ona ubrała swego 8-mies. syna, to ręce mi opadły. na dworze 15st, lekki wiatr, niebo bezchmurne. a mały D. wepchnięty w grrrruuby kombinezon (nie wiem co miał pod nim..),przykryty dwoma warstwami grrruuubego koca, wciśnięty do śpiworka i nakryty pokrowcem z wózka:D:D korciło mnie, zeby coś powiedzieć, bo śmiać mi się chciało, no ale nie jestem z tych, które pytają A DLACZEGO TAK UBRAŁAŚ SWOJE DZIECKO? NIE JEST MU ZA ZIMNO?itp. i teraz moje pytanie: wy też tak grubo ubieracie dziciaki? tylko ja jestem taką zimną suką? ja wczoraj, dla przykładu, przy wyżej opisanych warunkach atmosferycznych, przyodziałam tymona w body dł.rekaw, cienka bluzka z dł.rekawem, rajtki, czapka, gruba kurtka zimowa. na stopach buty, rekawiczki asekuracyjnie (zawsze ma i ja dla siebie, bo uwielbiam rękawiczki sassasssaaaaaaaaasasaa:D ) podobnie go ubieram jak jest ok.10st, tylko dodatkowo przykrywam go kocykiem. rączki zawsze ciepłe, karczek również, chyba ten zimny chów daje się we znaki, bo tfu tfu, ale jeszcze żadne choróbsko ani przeziębienie się do nas nie przypałętało:) no ale to na bank kwestia czasu - gdy wrócę do roboty, zarazki i infekcje bedę przyprowadzać do domu ni i drrut jak się patrzy. jeszcze jedna historia w odniesieniu do której czuję się jak jakaś bezduszna matka pozbawiona instynktu hehe. opisany, wbity w kombinezon D. w ogóle nie miał widocznej szyi więc zapytałam rozbawiona D. GDZIE MASZ KARCZYCHO? no i zostałam zmrożna wzrokiem, ni to uśmiechniętej kumpeli ale zdegustowanej, bo jak ja tak mogę powiedzieć do jej "iskierki" i "misia kolorowego". i moje pytanie: czy wy też mówicie do swoich dzieci same piękne epitety, egzaltowane metafory? zdarza wam się zwracać do nich normalnym, ale na serio NORMALNYM tonem, czy tylko znowu ja jestem inna? u nas z gadania jest tylko BU. albo długie BUUUUUUUUUU. kojo tak pisze jak jej ciężko na sercu;) mały tak gada w każdej możliwej chwili, najbardziej w chwili zaskoczenia i euforii:D zadne "mama" mu póki co nie w głowie.. solldi - ja, jeszcze tydzień temu używałam podgrzewacza (nie używam już, bo tymon śpi w nocy:D:D i wiem, wiem, pisałam już to hehe), nooo ale używałam go tylko w nocy. słoiczki podgrzewam w kąpieli wodnej więc sprzet stoi absolutnie nieużywany. ale napiszę ci coś po tym jak napisałaś, że szanowna pani sprzedawczyni powiedziała, że na tt pasują tylko podgrzewacze tt:D:D bzdura:D:D:D ja odkupiłam jakiś tani, z firmy BALAN.. (były jeszcze dwie litery ale się zamazały;) ), obok wizerunek misia i podgrzewał jak ta lala a butelka cała utopiona:) no nic, taki mały wkurrw na koniec hehe nie wiem co jeszcze chciałam napisać. ale to najwyżej jutro, na dzisiaj już dość pisania.
-
kojo. zdjęcie wklejone.
-
kurdelebele, ale tu napisane!!!!!!!!!!! nie potrafie na szybko garnąć co kto pisał:D izi - daj znać kiedy będziesz na moim ślunsku, to jakoś może uda nam się spotkać:) cieszę się, ze masz pojętną córę:) zuch dziewczyna, jeszcze chwila a będzie wszystko w porządku!! solldi - kiedyś kupiałm ta kaszkę słoikową z biszkoptem ale tymo miał po niej strasznie bleści. zjadłam więc ją ja:D teraz zakupiałam NESTLE kaszka mleczno-pszenna z biszkoptami z takim żółto-pomarańczwym kartoniku. jest ona na mleku czyli daję tylko wodę więc gitarka:) daję też BOBOBITA mleczna kaszka manna, też na mleku. obydwie są z glutenem. a gdy obiad już z glutenem, to zwykła kaszka owocowa. wybieram zawsze na wodzie, bo szlag mnie trafia, jak musze jeszcze mleko przyrządzać;) aaaaa i ja od początku karmię łyżeczką:) kupiłam te smoczki do kaszki tmmee tippee ale olewka, bo skoro bawi małego karmienie łychą, to zapodajemy w ten deseń:) z butli pijemy tylko mleko. kirsten - ja mam różne butelki, tzn. do mleka zawsze t.t. a do herbaty/soczków itp. mam z fisher price'a - fajna, mała, poręczna a i smoczek z tych twardszych, bo te miękkie od razu były spłaszczone przez bezzębne dziąsła mojego syna. teraz już zębate, więc tymbardziej:) wiwas - wiesz, w tej książce są różne metody dostosowane do szczególnych "przypadków";) tymon akurat się budził co godzinę, bo wylatywał mu smok z buzi i chciało mu się pić. dziwne to, bo kurde on tego smoczka nawet nie lubił, nie potrafił g zassać a jednak się przyzwyczaił do jego absorbującej obecności:) zalecano więc, aby kompletnie mu tego smoczka nie dawać ani podczas dziennych drzemek ani podczas nocy. dwa dni przeboleliśmy a tymko już kompletnie o nim zapomniał. no ale jeśli dzieciaki nie budzą się co godzinę;) i potrafią przesypiać noce ze smokiem, to nie trzeba ich drastycznie odstawiać - rady niemieckich czy jakichś tam lekarzy:) agnes - dziś nmały też spał do 6.50:D:D ja wrrrreszcie wyspana:D:D:D nie budzi mnie już co godzinę ale mnie chyba brakuje tego notorycznego wstawania, bo sama się budzę co jakieś dwie godziny i sprawdzam czy okejos czy nieokejos, bo jakoś tak śpi i śpi hehe nie no serio, jak tak będzie, to jestem w siódmym niebie, bo to raaaaj:D:D:Dzapomniałam już właściwie jak to jest spać 8 godzin, bo nawet w ciązy tyle nie spałam, bo zgaga i siku hehe. no a teraz się kładę ok 23, bo dalej mam taki wewnętrzy niepokój, ze to zbyt piękne, i że dzisiejsza noc będzie zjebana więc lepiej się położyć wcześniej:) dalej ścisiak kciuki moja dwa:D pokaż warszawce kto jest mistrzem polski hehe jaaaaaaaaa, tymon drugiego skończył pół roku:) i jakoś taki dojrzalszy się zrobił heeh. ja, po przeczytaniu waszych postów, też zostawiam maełgo na noc w jednym pampersie, bo mimo zgaszonego światła, absolutnej ciszy i bla bla bla, mały i tak się rozbudzał. teraz trzymam go napęczniałej pieluszce, odparzen nie ma, dupka niemowlaka jak z reklamy:) no, tylko śmierdzi bardziej hehe ja to jeszcze bieliznę mam z penisa irlandzkiego hehe, czyli jakieś 2 lata. wstyd, no ale jakoś tak wyszło, ze kasa idzie a na majtki brakuje:D policjant w cywilu nie chciał niczego w zamian?:D:D:D:D:D 56 to moja waga sprzed ciązy. ty chudzielcuuuuuuuuuuuuu!!!!!!! ja teraz ważę 58 bo żrę jak knur:( karina - ja tez nie lubię jak mi kukają do wózka:D nie zerkam, żeby nie było, że "podpatruję" hehe ale i szlag mnie trafia gdy ktoś dostaje skoliozy by se obczaić co tam siedzi:):) solldi, zapewne rzuciłabym ci mrożące w krew w żyłach spojrzenie, gdy mijając mnie luknęłabyś na tymona utopionego w wózku heheeh anna19.. - zazdroszczę picia z niekapka. u mnie liberum veto i basta! mistrzu się obudził więc nie wiem ile jeszcze dam radę popisać.. filatelistka- u nas karimata git. na bank te puzzle są lepsze, bo i kolorowe, i do układania a karimata w jednolitym, dla mnie najokropniejszym kolorze, żółtym, więc jak tymko tam lezy, to taki zniewieściały gucio:D ale sprawdza się, bo nie ślizga się, nie zwija no i za free, bo leżała w szafie bezużyteczna:) (kupiłam ją będąc w ciąży, mając chwilowy przypływ energii i entuzjazmu, że będę ćwiczyć - tydzień temu zdjęliśmy z niej folię-oryginalne opakowanie hehe) potem jak mi się uda, coś tam jeszcze popiuszę. nooo ale fajnie, że nowe dziołszki są, bo i piszą:) no i czytania więcej a ja lubię was czytać:D okej kojo, wkleję fotę na nk. ale jak se kukniesz, daj znać, to wykasuje. albo ty ją wykasuj po obczajeniu:) nie będę zaśmiecać i narażać się na pośmiewisko heh. aha nie czytam siebie, nie weim co pisałam ale muszę zmykać, bo odkąd pan F. zagoscił w naszym życiu, tymo z zegarkiem w reku jest głodny. o 12 ma jeść a ja dalej na kafe;) no i wzywa mnie więc pędzę. sajonara
-
ja jednak jeszcze w domu heh. majówka- -pierwsze podejście po 3 minutach, drugie po 5, trzecie i kolejne po 7. napisali również, ze jeśli dziecię jest na tyle niesforne, że położone do łóżeczka w celu odbycia drzemki przed lub popołudniowej, płacze godzinę i za chuja pana nie chce zasnąć, należy go po porstu wyciągnąć i przetrzymać do następnej kimki. mnie tak się zdarzyło w niedzielę, o czym tu nawet sfrustrowana pisałam:) tymon olał spanie o 15 i musiałam go przetrzymać aż do 20, czyli łącznie 8 godzin bez snu. to nic nowego w jego przypadku ale i tak wkurzające. potem natomiast spał jak te przysłowiowe dziecko aż do 5 rano:) w nocy natomiast trzeba dziecko przetrzymać tak długo, aż zaśnie samo. nie brać na ręce, nie dopajać, nie lulać i takie tam inne metody sprytnego usypiacza;) bo metoda pójdzie się ... noo, wszystko zaprzepaszczone:D tease współczuję, twoja też indywidualistka od samego początku:D:D widać to po iskierkach w oczach hehe. trzymam kciuki i to na bank zęby, bo tymon mimo tego, ze wicznie budził się co dwie godziny, jak szły zęby to budzenie występowało co bitą godzinę, co zostało mu do zeszłego czwartku.. niech moc będzie z wami!!!!!!!! spadam już na bank. jedziemy do parku jakieś foty porobić, bo tak cudnie kolorowo. p.s. aha:) kojo, mąż po wielu, wielu dniach namawiania w końcu uległ i zrobił mi zdjęcie ze stopą przy gębie:D moja mina tam niewyjściowa no ale przeca to nie o to cho:D:D aaa no i w tej pozycji duuuupa moja osiągnęła rozmiar 56:D po małej obróbce, wkleje na nk ale chyba w następnym mies, coby nie zaśmiecać i nie zajmować miejsca jakimiś durnymi zdjęciami. noo. to tyle:)