Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

siaka55

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez siaka55

  1. Przemek27 Co u Ciebie? Jak poszło oczyszczanie? Nic się nie odzywasz. Wszystko OK?
  2. Cześć wszystkim, Dziękuję za różnorodne rady. Muszę trochę dojść do siebie, to zacznę coś stosować. Myślę o ziołach Ojców Bonifarów. Będę też wspomagała się od czasu do czasu oczyszczniem wg Huldy. Jeśli chodzi o MO, to stosowałam różne oleje do mikstury, każdy po 3 miesiące tak jak jest to zalecane(oliwa z oliwek, olej kukurydziany i olej z pestek winogron). Jeśli chodzi o odrobaczanie to piłam (i teraz też piję tylko nie codziennie) nalewkę z orzechów włoskich samodzielnie przygotowaną. Kurację oczyszczania wątroby przeprowadzałam chyba zgodnie z przepisem, tylko zamiast ornityny brałam zawsze 2xhepatil i 2xno-spa. Jeśli chodzi o to, że długo mam te kamienie, to chyba nie tak bardzo długo - 8 lat temu napewno nie miałam.
  3. Właśnie wróciłam z USG brzucha... i doła mam. Okazało się, że pomimo 3 oczyszczań wątroby i 12 miesięcy stosowania MO Słoneckiego mój woreczek żółciowy nadal jest wypełniony licznymi drobnymi uwapnionymi złogami... Miałam nadzieję, że poradzę sobie z tymi kamieniami bez operacji, a tu porażka :-(
  4. Swann Nie chcę tutaj za bardzo odbiegać od tematu oczyszczania. O metodzie EFT dowiedziałąm się z jakieś gazety. Poszukałam, poszperałam i ściągnęłam sobie podręcznik. I opukuję się od 3 dni. Powiem tak, jestem pod wrażeniem. Przespałam trzecią całą noc, zniknęło napięcie w mięśniach i dziś to już zaczęłam nawet żartować w pracy. Co ostatnio mi się nie zdarzało.
  5. Swann Ja trochę boję się tej suplementacji. Mam takie wrażenie, że jak wszystko będę dawała organizmowi w suplementach, to on się tak "rozleniwi", że już nie będie mu się chciało pobierać tych składników z pożywienia. Mimo tych obaw i tak pewne suplementy zażywam: tran, drożdże i magnez. Jeśli chodzi o kamienie w woreczku, to zapisałam się na USG (20 maja), żeby sprawdzić czy oczyszczanie Huldy + MO słoneckiego przyniosły jakieś efekty. Mam do Was wszystkich pytanie: czy słyszeliście o EFT (Techniki Emocjonalnej Wolności)? Jest to take dziwne coś związane z przepływem energii i meridianami. Dzięki stosowaniu tych technik można sobie pomó w wielu problemach natury psychicznej. Metoda polega na "opukiwaniu" określonych miejsc na ciele i powtarzanie pewnych afirmacji. Trochę to dla mnie takie czary-mary. Ja zawsze z obawą podchodzę do "cudownych metod" i wolę usłyszeć coś od ludzi, którzy nie są podstawione aby reklamowały dany temat.
  6. Bermundo Jeśli możesz, to podaj proszę ten przepis na rozpuszcenie kamieni żółciowych. Ja mam stwierdzone w woreczku żółciowym.
  7. Hej Milka alpejska Pytałaś mnie o grzybicę, czy miałam stwierdzoną. Otóż miałam w 2009 roku, tak z czystej ciekawości zrobione badanie z krwi na obecność InG specyficznego candida. Wynik mi wyszedł "bardzo wysokie zagrzybienie". Zaczęłam czytać różne informacje i na jednym formum (chyba kafeteria candida), osoba o pseudo "WYLECZONA" napisała właśnie taki przepis na walkę z grzybicą (siemie lniane, nalewka orzechowa, drożdże i tran), zaczęlam to stosować i moje samopoczucie się polepszyło (zniknął zły humor, zmęczenie ospałość). ale gdy zauważyłam poprawę, to tak po trochu przestawałam brać te specyfiki... i przyszły mi nowe choroby, kamienie żółciowe, depresja. Tak że nie można mnie nazwać wyleczoną. Jedno jest pewne nie mam zaparć. Ale najbardziej kłopotliwa jest dla mnie powracająca depresja, raz jest lepiej, raz gorzej. Czasami mam wrażenie, że jak zaczęłam stosować te różne specyfiki, to właśnie zaczęły się u mnie pojawiać stany depresyjne... ale to tylko moja teoria.
  8. Matylda Dzięki za słowa otuchy. Jeśli tak o tym pomyślę, to trzeba myśleć, że jak teraz jest gorzej, to za chwilę musi być lepiej. Nic nie trwa wiecznie choć te złe chwile się dłużą, a te dobre szybko mijają.
  9. Działanie nalewki orzechowej. Trudno tak opisać jednym zdaniem. Ja brałam ją jako lekarstwo na candidę. Dodatkowo też piłam codzienie zaparzone mielone siemie lniane, ale tak mielone samodzielnie, żeby nie było pozbawione oleju. Jeszcze biorę tran i drożdże w tabletkach. Tego wszystkiego nie biorę cały czas, tylko robię przerwy. W wyniku stosownia tej terapii zmniejszył mi się wilczy apetyt na słodkie. Kiedyś zjadałam 2 tabliczki czekolady, teraz 2 kosteczki i mam dość. Nie byłam zmęczona, ospała i rozdrażniona. Zniknęła mi moja łuszczyca (miałam u nasady włosów i w brwiach), wygładziła mi się ogólnie cera i bardzo poprawił się wygląd moich włosów. Ustąpiły też moje wieloletnie zaparcia. Tego całego zestawu nie biorę bez przerwy, ale tak 4 miesiące to stosowałam bez przerwy. Teraz od 2 miesięcy trochę się rozleniwiłam. Prawdę mówiąc mam takie marzenie, żeby nie musieć brać żadnych leków, nalewek, mikstur, robić żadnych kuracji... Wiem, wiem przecież nic nie muszę robić, ale jak nic nie robię, to mam doła że nie dbam o zdrowie i wpadam w przygnębienie itd... Taki pesymizm mnie ostatnio dopada...
  10. UWAGA Wszystkie czynności z orzechami włoskimi niedojrzałymi wykonuję w gumowych rękawicach i na zabezpieczonym dokładnie blacie. Orzechy bowiem bardzo farbują. Potrafią skutecznie poplamić blat kuchenny, ubranie, ręce...
  11. Matylda Ja już od jakiegoś czasu robię sama nalewkę z orzecha włoskiego przeciw pasożytom. Robię ją z niedojrzałych orzechów włoskich. Zrywam je tak około lipca, są wtedy jeszce niestwardniałe i dają się przekrawać. Kroję je na 4 części i upycham w litrowych słoikach, zalewam spirytusem albo wódką (lepszy spirytus ale nieraz nie mam funduszy). Zakręcam słoiki i odstawiam w ciemne miejsce na około 2 tygodnie. Później przecedzam doraźnie i używam codzienienie rano i wieczorem po łyżce stołowej. Jak zrobiłam w tamtym roku 8 słoików, to jeszcze 2 mam. Jak nie ma orzechów, to kupuję w zielarskim sklepie suszone liście orzecha i przygotowuję w trakiej proporcji 1/2 szklanki suszu zalewam 1/2 litra alkoholu i odstawiam na 2 tyodnie, przecedzam i gotowe.
  12. Danke napisz jak będziesz po wynikach USG, jestem bardzo ciekawa. Ja planuję zrobić jeszcze jedno czyszczenie, ale nie wiem kiedy, za tydzień święta, za dwa tyodnie weekend majowy i pewnie będę miała gości, a za 3 tygodnie mam imprezę rodzinną, którą sama organizuję. Tak więc najbliższy wolny weekend mam ok. 14-15 maj. Jak oczywiście nie wypadnie nic nieoczekiwanego.
  13. Witajcie. Oczyszczanie wg Clark po raz pierwszy mi się nie udało. Choć po raz pierwszy tak dokładnie się przygotowywałam (wykluczenie posiłków mięsnych, sok jabłkowy 5 dni, rozgrzewaniw wątroby 4 dni, nalewka orzechowa przeciw pasożytom). Wszystko było dobrze do momentu picia mieszanki oliwy z sokiem grapefruitowym i cytrynowym. Zrobiło mi się tak strasznie niedobrze ja jeszcze nigdy. Wypiłam tylko pół tej mikstury i zwymiotowałam. Te wymioty tak mnie osłabiły że nie mogłam dojść do łóżka z łazienki. Natychmiast usnęłam. Obudziłam się rano z takimi mdłościami i osłabieniem, że nawet nie miałam siły wstać... Trochę mnie przeczyściło później, bo przecież wypiłam dwie porcje soli gorzkiej. Ale zadowolona z tego oczyszczania nie jestem. Agamemnon Trochę się zdołowałam po tym co tu piszesz. Ja też mam kamienie w woreczku i oczyszczania robiłam po to aby się ich pozbyć. Teraz jestem trochę zdołowana.
  14. Dziś robię oczyszczanie wątroby wg Huldy Clark. To już moje 3 albo czwarte. ale ostatnio robiłam rok temu i mam trochę stresa. Trzymajcie za mnie kciuki. A i mam jeszcze pytanko, bo gdzieś czytałam, że po wypiciu mieszanki oliwy z sokiem z grapefruita trzeba się położyć na prawym boku nieruchomo na 20 minut, a gdzie indziej czytałm że położyć się na wznak. Wiecie czy to ma jakieś większe znaczenie?
  15. Papaja Jeśli chodzi o odrobaczanie to przez cały czas biorę nalewkę z orzecha włoskiego, która bardzo dobrze działa na odrobaczenie. Moja babcia mówiła, mi że kiedyś to taką nalewkę każda matka robiła i dawała swoim dzieciom, żeby pozabijać wszystkie robaki. Wątrobę też wspomagam cały czas MO Słoneckiego, bo też łagodnie oczyszcza wątrobę (brałam 1 rok teraz od miesiąca mam przerwę). Taka ciekawostka na temat MO - mój tato miał stwierdzony na USG jeden kamień w woreczku żółciowym i po półrocznym stosowaniu MO kamień po prostu zniknął. Jeśli chodzi o oczyszczanie wątroby metodą Clark, to tu ze względu na pracę, trudno mi zaplanować taki termin żeby jeden cały dzień mieć wycięty z życiorysu.
  16. Do MAKLER Jestem pod wrażeniem tej książki dotyczącej ćwiczeń TAO... Jestem krótkowidzem (-9) i zawsze byłam depresyjna. Kiedyś jako natolatka, byłam na takim turnusie pod hasłem "bioenergokorekcja wzroku" i powiem Ci że takie ćwiczenia oczu robiliśmy tam po 5 razy dziennie, wzrok mi się trochę poprawił, ale jak wróciłam do normalnego życia to nie miałam już takiej motywacji i czasu do tych ćwiczeń i tak po jakimś roku przestałam je robić. Muszę powiedzieć, że po tym turnusie wróciłam taka naenergetyzowana, że chyba starczyło mi na kilka lat. Dwa lata temu prawie jednocześnie zdiagnozowano u mnie kamienie w woreczku żółciowym... a nieco później zwaliła mnie z nóg totalna depresja lękowa. wychodziłam z teo różnymi metodami (farmakologia, psychoterapia, ogromne wsparcie rodzinki i przyjaciół). W tym czasi ktoś ze znajomych podsunął mi info o możliwości pozbycia się kamieni z woreczka, za pomocą oczyszczania wg Clark i info o MO Słoneckiego. Przeprowadziłam dwa oczyszczania wątroby i efekt był taki, że wyszłam z depresji. Oczywiście jak przez rok wątroby nie oczyszczałam, to mój stan się znów pogorszył. Więc teraz chyba znów się "uśmiechnę" do metody Huldy, bo jak pobieżnie przejżałam w ej książeczce, to właśnie stan wątroby ma ogromny wpływ na stan naszych nerwów. A tak na marginesie to jestem pod ogromnym wrażeniem Waszego zaangażowania... ja jestem tylko cichy "czytacz"... od ponad roku.
  17. Do lewiatanka Przeczytałam Twoje wypowiedzi na temat łuszczycy i chciałabym podzielić się swoimi doświadczeniami. Mam łuszczycę od ok 11 lat. Nie są to duże powierzchnie skóry, tak trochę we włosach i wchodzi trochę na czoło, czasami aż do brwi. Wiosną i latem zrobiłam 4 oczyszczania wątroby metodą Clark (mam kamienie w woreczku żółciowym) i po tych oczyszczaniach zauważałam poprawę. Teraz od jakiegoś czasu nie robiłam oczyszczań i jem trochę słodyczy i też widzę, że robi się gorzej z moją łuszczycą. 3 lata temu zrobiłam 14 dniową głodówkę połączoną z lewatywami kawowymi... tak bez jakiegoś przepisu, ktoś mi po prostu poradził i też poprwa łuszczycowa była widoczna. Tak więc myślę, że te zabiegi mają dobry wpływ na łuszczycę.
  18. Polakita Porobiłam oczyszczanie jelita grubego za pomocą kawy i trochę przeszły mi te bóle. Ale myślę że możesz mieć rację co do tych nerwobóli, bo robiłam też ciepłe kąpiele, takie odprężające, więc może rozluźniłam się i mi przeszło. Co do depresji.. to leki brałam od września 2009 do maja 2010, teraz nie brałam, ale przychodzi jesień i znów nastrój mi się obniża i to dość znacznie. Mam nadzieję że w tym roku dam radę bez leków. Zauważyłam, że lewatywa z kawy nie dość że oczyszcza, to jeszcze pozytywnie wpływa na mój nastrój. Coś w tym jednak jest, toksyny zatrówają ciało i umysł.
  19. do Polakita Myślę, że to nie nerki, bo nerki bolały mnie jakiś czas temu i był to inny rodzaj bólu, wtedy oczyszczałam nerki sokami warzywnymi (seler, natka pietruszki i marchewka) i czasami szklaneczką piwa - pomogło. Teraz ten ból jest inny, taki jakby "wędrujący". Jeśli chodzi o oczyszczanie, to schodziło mi trochę "sieczki". Wszystko robiłam zgodnie z przepisami... wszystko oprócz tego, że nie była rozluźniona. W tamtym czasie miałam depresję i zażywałam leki antydepresyjne, więc może dlatego wyniki oczyszczania nie były takie jak powinny. Ciekawi mnie tylko, czy kamienie z woreczka żółciowego mogą zejść lub rozpuścić się dzięki MO.
  20. Witam wszystkich Piję MO od 5 miesięcy. Mam stwierdzone na USG kamienie w woreczku żółciowym, czasami też oczyszczam się metodą Clark. Narazie kamienie mi raczej nie poschodziły. Ale od kilku dni czuję kłujący ból na plecach po prawej stronie, tak jakby pod żebrami. Czy to możliwe że schodą mi kamienie z woreczka?? Czy ktoś miał podobną sytuację?? Ja postanowiłam sobie pomóc oczyszczaniem jelita grubego za pomocą kawy. Napiszcie o swoich doświadczeniach.
  21. Jak tu się oczyszczać, jak znów rodzinna imprezka? A jest co świętować - narodzinynowego członka rodziny. Znów oczyszczanie musi poczekać... a wątróbka płacze. Dobrze że choć MO Słoneskiego dostaje codziennie. Powodzenia Lusil
  22. Nie nie czytałam, właściwie moja wiedza pochodzi głównie z forum... i toszeczkę z książek. Tak więc opieram się na doświadczeniach innych. Lusil ja mam zamiar przeprowadzać te oczyszczania, jak już pisałam 3 mam za sobą. Tylko u mnie tak trudno o wolny weekend. Ale jak będę miała jakiś wolny, to będę robiła kolejne oczyszczanie. Lusil mówisz że wychodzenie kamieni spraktyowałaś na sobie, a miałaś stwierdzone na USG kamienie wapienne w woreczku żółciowym? Bo ja właśnie takie mam. Jeśli takich się pozbyłaś, to będę do skutku stosowała te oczyszczania.
  23. Cześć Atena Ja piję MO od początku kwietnia i też mam właśnie objawy z ropieniem oczu. Może nia takie silne jak u Ciebie, ale rano mam po prostu jak zaklejone plastrem. Dodam że ja mam -7,5 i -8,0 na oczach. Nawet nie myślałam, że może mi się jeszcze kiedyś coś poprawić. Dodatkowo oprócz MO piję też codzieninie wieczorem nalewkę z liści orzecha włoskiego. Oczyszczałam też 3 krotnie wątrobę... ale kamienie mi nie wychodziły, tylko sieczka (a mam woreczek żółciowy wypełniony cały kamyczkami). Tak się zastanawiam czy MO może mi rozpuścić kamienie w woreczku. Przyszło mi to do głowy, dlatego że skład MO jest trochę podobny do składy mikstury jaką się pije przy oczyszczaniu wątroby metodą CLARK. Tylko MO wypija się zdecydowanie mniejszą ilość. Zamierzam stosować MO przez około rok, a później zrobię badanie USG. Może po drodze zrobię jeszcze oczyszczania wątroby wg CLARK. Liczę na pozbycie się kamieni bez skalpela po tych wszystkich oczyszczaniach.
  24. Proszę nie zaśmiecać formu reklamami... to już nie pierwszy raz
  25. Ja jakoś nie zauważyłam u siebie wielkiej obniżki wagi może 1, a może 2 kg mniej po 3 oczyszczaniach... ale ja nigdy z wagą problemów nie miałam. A nie jeść dzień czy dwa też czasami potrafię, więc na moim organiźmie takie coś nie robi wrażenia.
×