Zgadzam się z opiniami powyżej- nie figura czyni człowieka pięknym... Chociaż łatwo mi powiedzieć z perspektywy kobiety, która całe życie miała niedowagę... Nie mniej GRUBASKU uważam, że zmienić powinnaś, o ile chcesz, wyłącznie dla siebie i dlatego by się czuć lepiej, a nie dlatego, że Twój mąż w ten sposób się do Ciebie odzywa... I wiesz co, nie ubieraj się tak jak on by chciał, bo będziesz się czuła sztucznie, to nie będziesz Ty... Krótka mini połączona z dekoltem nadaje się na imprezę... Owszem, ja lubię chodzić w sukienkach, spódnicach, etc., ale nie kreuj się na jakąś ladacznicę, bo w tym ani stylu ani klasy!
Nilan, na szczęście ja mam dwa opakowania czerwonej, ale nie miałam kiedy jej zaparzyć... :D Dzisiaj się już poprawiłam i zaraz sobie wypiję... :) Niestety, z ćwiczeń znowu nici, bo się rozchorowałam... Ale przynajmniej nie muszę iść do pracy... :D
Niby moja dieta nie jest dietą, ale schudłam kg, jeszcze tylko 4 :D i znowu będę ważyła moje 50... :D Jestem realistką, mam nadzieję osiągnąć cel do marca... ;)
Wyżalę się Wam, bo przyjaciółka na uczelni... :( Z nerwów odeszłam wczoraj od ukochanego, niepotrzebnie się uniosłam, ale on powiedział mi coś bardzo przykrego... Chyba wolałabym usłyszeć, że jestem gruba... :O No i dzisiaj milczy, dureń jeden... Bez sensu afera, ale pierwsza się nie odezwę... :O