postanowienie_noworoczne

Zgadzam się z opiniami powyżej- nie figura czyni człowieka pięknym... Chociaż łatwo mi powiedzieć z perspektywy kobiety, która całe życie miała niedowagę... Nie mniej GRUBASKU uważam, że zmienić powinnaś, o ile chcesz, wyłącznie dla siebie i dlatego by się czuć lepiej, a nie dlatego, że Twój mąż w ten sposób się do Ciebie odzywa... I wiesz co, nie ubieraj się tak jak on by chciał, bo będziesz się czuła sztucznie, to nie będziesz Ty... Krótka mini połączona z dekoltem nadaje się na imprezę... Owszem, ja lubię chodzić w sukienkach, spódnicach, etc., ale nie kreuj się na jakąś ladacznicę, bo w tym ani stylu ani klasy! Nilan, na szczęście ja mam dwa opakowania czerwonej, ale nie miałam kiedy jej zaparzyć... :D Dzisiaj się już poprawiłam i zaraz sobie wypiję... :) Niestety, z ćwiczeń znowu nici, bo się rozchorowałam... Ale przynajmniej nie muszę iść do pracy... :D Niby moja dieta nie jest dietą, ale schudłam kg, jeszcze tylko 4 :D i znowu będę ważyła moje 50... :D Jestem realistką, mam nadzieję osiągnąć cel do marca... ;) Wyżalę się Wam, bo przyjaciółka na uczelni... :( Z nerwów odeszłam wczoraj od ukochanego, niepotrzebnie się uniosłam, ale on powiedział mi coś bardzo przykrego... Chyba wolałabym usłyszeć, że jestem gruba... :O No i dzisiaj milczy, dureń jeden... Bez sensu afera, ale pierwsza się nie odezwę... :O

heh, hej :) Nie liczyłam wczoraj dokładnie bo nigdzie nie mogłam znaleźć ile mają pierogi z truskawkami, które zjadłam na kolację... ;) ale z pewnością przekroczyłam dzienne zapotrzebowanie... Dzisiaj pewnie podobnie- na obiadek miałam pizzę... :D Kupiłam sobie czerwoną herbatę, grapefruity i już poza nimi dzisiaj nic nie zjem... Również jestem "zależała", po wczorajszym kilkuminutowym treningu :O mam zakwasy... aż wstyd... :O Wiecie, kupiłam dziś dwa kosmetyki antycellulitowe. Oba firmy Lirene, zostały mi polecone jako skuteczne. Jeden to balsam, a drugi serum na noc... Pachną, jak dla mnie, cudnie- cytrusowo... Od dzisiaj zaczynam stosować... :)

:) wiem, że tak powinnam... z reguły od każdego poniedziałku mam w zamiarze zmienić nawyki żywieniowe, ale potem zapominam się i przekładam na przyszły tydzień... :) no, może tym razem się uda... obliczę sobie wieczorem ile spożyłam kcal, bo coś czuję, że pochłaniam ich dużo za dużo... ;)