

SzczupłaDuchem
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez SzczupłaDuchem
-
To kogo nam brakuje? Cassandra? Eee, jutro się ujawni i się pośmiejemy, kimkolwiek jest. Sama mam 99 czarnych nicków, ale na szczęście zawsze to samo hasło:p Jola, Niteczka, Zdrowa, Iwonaaaa( to obstawiam) Baka_ła, Wieśniareczka(!) Vonk, Tyle nas było na paru poprzednich stronach Wcześniej też Szczuplejąca, szkoda, że przepadła w otchłani kafeterii:(
-
Ciekawego i wesołego dzisiaj? Jutro, dobrze?:)
-
Mój syn też jest spod Byka. dwa fakultety. Solidna firma:)
-
ja w locie popatrzyłam na Wasze wpisy, bo na imieniny dzisiaj. Po pracy rozebrałam się do ważenia i jestem zadowolona- zważywszy, że miałam w tygodniu grzechy: golonkę, piwo, wino:):):) Nie warto się katować. Trzymajcie się. Ja dzisiaj imprezuję
-
Cześć Dziewczyny. Czesc Agnieszka Dobrze, że jesteś, rtochę cicho tu było bez Ciebie U mnie w domu najczęściej dziś wypowiadanym słowem jest SUPER we wszystkich wariantach:) Ogniowa próba parowara. Kurczak pyszny, warzywa niezłe- trochę słabo były przyprawione, ale się dopracuje. Ziemniaki jedynie mi nie smakowały i dobrze. Na wieczór wypróbowaliśmy kluchy: pierogi z truskawkami i pyzy z mięsem. I to jest rewelacja- nic się nie rozkleja, nie rozgotowuje, jakby więcej smaku zostaje. Mąż już stwierdził, że będzie tego używał, polubił. Cisną się do głowy pomysły na kolejne potrawy. Z czystym sumieniem mogę polecić. Minusem jest to, że nieźle podjadłam. Zważę się jutro po pracy.
-
Witajcie Laski Jadę teraz do CH obejrzeć to: http://www.ceneo.pl/3547393 Jeśli jest ok kupimy w necie. Zainspirowały mnie Wasze rozważania, mąż lubi takie duperelki, może skończy z tym okropnym smażeniem wszystkiego, bo u na głównie on gotuje:p Wieśniareczka, a z golonką to cudo sobie poradzi? Ja do tej pory na kawie i batoniku, ale przed wyjazdem się najem, żebym na głodno połowy sklepu nie wykupiła:D:D:D
-
A ja dzisiaj przed kolacją miałam na wadze to samo, co rano:) poprztykałam sie z menem i na przeprosiny nakręcił soku z grejfruta i pomarańczy. Zjeść coś trzeba, ale nie mam pomysłu. Makrela? Wiem, że tłusta, ale jaka dobra:) Nie musi być cała. Trzymajcie się
-
Wieśniareczka, my mamy podobne wyniki! W naszych stopkach rzuca sie w oczy wynik od 1.01. Ja właśnie 0.6KG zgubiłam w ostatnim tygodniu. Powoli,ale zdrowo i konsekwentnie- tak się tu chudnie. I bez katorgi.
-
Dieta na mroźne dni. Poczytać można... http://www.dieta.pl/diety/diety_tygodnia/?id=388
-
Witaj Ośka wraz z Dziewczętami. Wpadłam zobaczyć jak Ci idzie. Jeśli mnie nie pamiętasz- w Sylwestra przymierzałam się do diety, a Tobie kibicuję od dość dawna i podziwiam. Niedługo puszczą mrozy, dasz radę, nie może być inaczej. Wrócę tu wkrótce, aby znów Cię podziwiać
-
Mnie lato kojarzy się z piwem i frytkami:D ja mam działke pod miastem, ale nie cierpi e jej i w tym roku mam zamiar pozbyć się złodzieja czasu. Roboty bez liku, a pożytku wcaje, bo nie ma tam intymości. Do tego ja nie cierpię robienia czegoś w ziemi, więc mąż sam to kosi. Oboje mamy dość
-
Witam Was. Też przybrałyście?! Idą silne mrozy, może łapiemy sadło jak niedźwiedzie?:D Dzisiaj dość dobrze z dietą, ale czuję się ciężka. Trudno, łapię wodę. Weekend nie sprzyja chudnięciu. Witaj -chciałabym z wami, nie będę powtarzała za Agnieszką. Zostań z nami, masz problem podobny do zdrowa ja. Idę chudnąć pod prysznic.
-
jeszcze popracowałam nad stopką. Dodałam sobie 0,1 na starcie, tutaj nie miejsce na zaokrąglenia:D Każdy gram się liczy. Talia mi się rysuje, hmm ładne to:p
-
Jola. Widzę, że posiedzimy sobie na tym topiku najdłużej, bo Ty masz troszkę więcej kochanego ciałka, a ja winko popijam wytrawne. Na kolację dojadłam, to, co zostało mi z obiadu. Przecież nie utyję:) Ale chudnąć szybko też nie będę. Tylko to piątkowe ważenie:o Może być smutne:(:):(:):(
-
Napisałam największy post. Nic cennego: Pozdrowienia dla zdrowej ja, dla Agnieszki w chorobie. COś o suplementach i mojej potrzebie spożywania mięsa, o moich wcześniejszych próbach itd. A na koniec napisałam: teraz tylko brakuje, żeby mi ten mega post zeżarło. I ZEŻARŁo. Tak wiec nie rozpisując sie zbytnio pozdrawiam i donoszę, że chociaż na obiad miałam kotlet z marchewka i groszkiem- chudnę, bo tak ma być. mało jem i już. Acha. bardzo się cieszę, że mamy ważenie w ten sam dzień i , że jest to poniedziałek, bo w weekendy sobie nieraz folgowałam, a teraz mam nadzieję- duch rywalizacji mnie powstrzyma:D Wczoraj późnym wieczorem wypiłam lampkę wina czerwonego. Wiecie przecież, że w niekt órych dietach występuje taki element. Najwyżej przez swoją słabość będę się odchudzala o tydzień dłużej I nie chce mi sie wiosłować, bo sie haha w pracy nawiosłowałam. WystarczyNajwyżej następny tydzień sobie dodam:)Przecież tutajjest bardzo miło A jak mi teraz zje następnego posta...UWAGA wysyłam.