Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

SzczupłaDuchem

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez SzczupłaDuchem

  1. SzczupłaDuchem

    dieta owsiana- ktos ja stosowal?

    Dziękuję za meila i hasło. Jutro się zaloguję, bo już jestem w łóżku i "śpię" Wszystko zrozumiałam, więc na pewno będzie dobrze:) Dobrej nocy
  2. SzczupłaDuchem

    dieta owsiana- ktos ja stosowal?

    probowałam jeszcze raz tam wejść, ale ani podawanie loginu w miejscu hasła, ani wymyślone przeze mnie hasło nic nie dały:( Nie mam kodu, bo nic mi na @ po rejestracji nie przyszło.
  3. SzczupłaDuchem

    dieta owsiana- ktos ja stosowal?

    W Polsce mieszkam Paseczki:) Nie wiem dlaczego nic mi nie przyszło, bo miałam informację, że poszło:(
  4. Ten spadek jest dość przypadkowy, podobnie jak przypadkowa jest moja waga wyjściowa, nie wiem jak to sie stało. Chciałabym ważyć 60, 55 to już marzenie. Najważniejsze, aby ci z Greenpeace nie wrzucili mnie do morza, kiedy położę sie latem na plaży:D Zdjęć z zeszłorocznych wakacji nie lubię oglądać, jednak tłusta byłam z podobną wagą jak teraz.
  5. W takich sytuacjach mówię sobie, że trzeba pobudzić metabolizm:D Nic się nie stało- to moje credo nie od dziś i nie tylko w sprawie jedzenia:D A ja miałam dzisiaj na wadze 66,2!:p W prawdzie nie wiem jakim cudem, ale miałam
  6. Mnie kiedyś weterynarz chciała pokazać jak się kotu tabletkę daje. Naukowo chwyciła go za pyszczek, a on ją tak użarł, że po pogotowie chciałam dzwonić:D A taki milusi ten moj kotek...:)
  7. poprostugrubas Dzięki za troskę, ale jedna pastylka dziennie to jeszcze nie dramat.
  8. Na śniadanie kabanosa kawałek też zjadłam
  9. No widzisz. Ja pierogów mogę nie jeść, nie przepadam, pizza też jakoś mnie nie korci. Poza tym, to tylko tydzień, zaden problem. Czytałam, że nawet ciasto można wrąbać na kolację, aby nie pomieszać z białkiem:D Nie mam zamiaru eksperymentować aż tak, będzie dobrze. W moim wypadku "dobrze" oznacza kilogram w dół. Wczoraj gdzieś czytałam, ze jakaś laska 25 kilo zrzuciła i dalej chudnie:)
  10. Dietę trzymam chociaż trochę tłusto dziś było, ale na bialkowej można sobie pozwolić. Kolację ograniczyłam i tyle Jutro znajdę więcej czasu( mam nadzieję) U Was widzę wzystko w pozrądku:)
  11. ja trochę sobie numerację powyzej zawyzyłam, ciuchy mam 42/44, bo w ostatnim czasie tak podskoczylam. Ja sie poźniej obmierzę, teraz trochę zajęta jeszcze jestem.
  12. Jestem znow na chwilkę:) Mnie też często bolą plecy.Właśnie w okolicy karku. Moze ktoś by Ci to rozmasował? Lubię powiesić się na drązku w drzwiach, wtedy wydaje mi się, że kręgi rtochę się rozciągają. Nie polecam plastrow Pyralginum, stary dobry Kapsiplast jest niezrównany. Teraz od paru tygodni kolano mnie znow boli, widzę, że starość nie zapowiada się różowo:D:D:D Chudzinką to ja byłam kiedy urodziłam: 52. A te 55-57 kilogramów to juz tylko wspomnienie, myślę, że w moim wieku nawet sucho to mogloby wyglądać. Zobaczymy, nie planuję zbyt wiele, bo tyle razy już się przymiezralam... Ja też górą mam większy rozmiar, a od pasa w dol mniejszy: 44/42 w porywach:o Teraz zjadlam odjechaną kolację: kilka plastrow szynki zapieklam z kilkoma plastrami zóltego sera. I trochę ozorkow marynowanych, kefir. Jeszcze 4 herbaty wypiję. Sporo dzisiaj zjadłam, jutro muszę pomniejszyć porcje.I taka nazarta zrobię sobie zdjęcie w neglizu, żebym kiedyś mogła porownać siebie po kuracji:D Ile ja już mam takich tłustych zdjęć!:D
  13. 3 dni oczyszczania jak dla mnie to już wyczyn, pomyślę:) Wieczorkiem jeszcze zajrzę, coś idę pororobić w chałupie
  14. :D Ale Ty jesteś o 4 cm wyzsza, a ja tak troszkę przydeptana teraz się czuję. Mam drobną budowę, najlepiej się czułam ważąc jakieś 57, ale o tym nawet nie marzę już. Na początek 64 mi sie marzy, pod koniec roku tyle mialam mniej więcej:(
  15. Serene podaj swoj sposób na oczyszczanie organizmu, może się skuszę kiedy zamuli mnie tan Dukan?
  16. Martwi mnie to, że na siebie za bardzo nawet nie liczę:(:) Ale zobaczymy. Potraktuję to jako priorytet, pomimo że należę do osób raczej zajętych. Żadna forma ruchu nie przemawia do mnie, ale tego na razie sobie nie narzucam, zacznę od MŻ. na mnie też możecie liczyć, myślę, że codziennie znajdę czas na choćby jeden post:) Idę zaparzyć czerwonej herbaty na dobry początek:)
  17. no nareszcie:D dzięki za przygarnięcie Od jutra zaczynam nie tyllko bez węgli, ale też do 1200 kalorii. Liczę na wsparcie.
  18. wagowo:D:D:D i mam nadzieję, że do 70-tki się z tym odchudzaniem jakoś wyrobię. Jest trochę czasu. Ale TYLE jeszcze na wadze nigdy nie miałam:o Sposób mój jest bardzo prosty, oby tylko konsekwencji nie zabraklo:)
  19. A ja wypilam dwie wielkie kawy i drżąca przeczytałam te 3 stronki. Dzisiaj jeszcze będę jadła "normalnie" A od jutra wazenie:o i... ? Na pewno odrzucę węglowodany: pieczywo, ziemniaki, slodycze i piwo. Nie planuję ortodoksyjnych metod: jak się zdarzy jakiś eksces- nie będę sie umartwiać, jestem tolerancyjna:D Ważenie poranne jutro. Może nie będzie 7 z przodu? Chcę jeść co 3 godziny, sporo pić, takze herbatki. Nie ma co planować, postaram sie na bieżąco pisać co robię, a nie co chcę robić. Nie mam jakiejś przemożnej motywacji poza tym, że pobiłam swój rekord życiowy: dobiegłam do 70-tki:D:o
  20. Przeczytałam właśnie wszystkie zaległe posty. Dziękuję Wam za dobre słowa, kiedy chwiałam się trochę, rozczarowana tym, ze nie wszystko mi się udaje. Teraz mam żniwa. Syn nie ma jeszcze umowy o pracę, ale ściągnęli go do realizacji jakiegoś przedsięwzięcia mimo to. Dzisiaj pracuje:D Dzwonił szczęśliwy, bo deszcz pada, bo nie ma czasu, bo jest fajnie. Obmyślam strategię odchudzania w czerwcu:D:D:D 1. zero %, no w piątek może być dzień dziecka. 2. zero ziemniaków, białego pieczywa, słodyczy 3. do 1200 kalorii 4. Wskazanie na nabiał i warzywa Andzia1m, powiedz co z tym AS. Czy to jest ten preparat, który rozpuszcza się w wodzie? Już jakiśczas pijesz. Napisz jak najwięcej, bo mam chęć spróbować. Agnieszko odezwij się, nie jest tak, że każdy żyje tylko własnymi problemami. Ja cały czas monitoruję topik w oczekiwaniu na Ciebie. Niteczko, czy życie już wróciło do normy? Ja mieszkam tak, że powodzie znam z TV. Mamy dwa mieszkania( męża w pobliskim mieście) ale pod tym względem luksus. Jola żołądek Cię boli:( Mnie pobolewa po lewej stronie w podżebrzu. Jeszcze nie wiem o co może chodzić, zamierzam siebie poobserwować, bo to może mieć związek z dietą. Jeżeli trzustka- odchudzi mnie sama, trochę już czytałam. Ale mam gdzieś odchudzanie przez chorobę. Też czasami unikam jedzenia, bo ćmi z chwilą gdy zacznę. Wieśniareczko, pytałaś czy cieszymy się razem z Tobą. Oczywiście, jesteś potwierdzeniem tego, że chcieć to móc, a jest nam to potrzebne:) MaHanka podoba mi się Twoje Hulaj dusza :D Ja chyba w piątki mam taki dzień:) Trzeba mieć dystans mimo wszystko. Żyje się raz Baka-ła. Tak właśnie było z tą obrączką. Mąż ze dwa razy przeszukał kasetkę, ja też, ale bez wielkiej wiary: byłam pewna, że w markecie mi spadła. Cóż z jakiegoś powodu sama ją tam musiałam położyć. Teraz nie wiem, którą nosić. Ta nowa jest mniejsza, a stara prawdziwa. Teraz zgubę mam na ręce:) Cassandra! Zamilkłaś. Nie jest tak, że trzeba tracić na wadze, żeby odezwać się do nas. Ja w poniedziałek się zważę i zacznę pewnie od zera. Wracaj. Nowy miesiąc- nowe wyzwania. Chyba nadrobiłam tym postem wszystkie zaległości. :)))
×