sarenka90

Wiecie, teraz tak mysle i jak czytam to wszystko i nigdy bym niepomyslala ze tyle mldych i niewinnych odob odchodzi... łącze sie z Wami w bolu ;( w Koncu przezywam to samo..

Mysha bardzo mi przykro ... ;(

To kochana, idz sie moze gdzies przejść albo poloz sie spac, wtedy czlowiek nie mysli, wiem ze ciezko tak po prostu.. zalezy jak kto reaguje, np moj brat kiedy moze to spi.. bo nie chce myslec, a ja znw siedze i ysle ;( Uciekam kochane do kosciola pomodlic sie za duszyczke mojego ukochanego Taty Trzymajcie sie! ;*

Andzinsan Podziwiam Cie za wtrwalosc i zycze Ci jeszcze wiecej sily by to przetrwac.. W glowie sie nie mieści jak niesprawiedliwe jest zycie ;/

Paulinka Na poczatku jak tu pisalam to tez plakalam jak pisalam i jak czytalam to co do mnie pisali, ale to forum a czaczej ci ludzie mi naprawde pomogli, dzis czuje sie juz lepiej nie placze tak czesto ale bol w srodku jest nadal taki sam, na 18 mam msze za tatusia w kosciele wiec pewnie znow sie rozloze heh...

kurcze napisalam raz i jakis blad wyskoczyl i myslalam ze przepadlo wiec napisalam od nowa a tu jednak doszlo xD

Paulinko, nie ma co sie zadreczac jedno jest wytlumaczenie, tak musialo byc kazdy ma swoja kreske ktora kiedys sie konczy.Tylko niektorzy za szybko odchodza ;/;/ Dobrze ze twoja mamusia nie cierpiala, tak jak moj tatus. Mojej mamie sie moj tata snil jakos 2 dni po jego smierci... Wrocil do domu polozyl sie z mama do lozka przytulili sie i mama go zapytala jak se czuje a on jej powiedzial ze bardzo dobrze ze nic go nie boli nie chce lekarstw. W tym snie nie mial nawet blizny po operacji ktora byla robiona 3 dni a potem 2 ( bo mial dwie) przed smierca. Jak mi mama o tym snie powiedziala to doszlam do wniosku, ze tata chcial nam dac znac jakos zeby nam powiedziec jak tam jest i zebysmy sie nie martwily bo po smierci czesto balysmy sie ze ma tam zle i w ogole, to On nas uspokoil... Kochany Tatus ;* ;( Kocham Cie najmocniej, Tato ;(

Pauulinnka, kochanie.. nie mozemy teraz sie obwiniac o to, jedyny, wytlumaczeniem jest to ze tak mialo byc, na kazdego kiedys przyjdzie czas tylko ze czasami zbyt szybko odchodza nasi ukochani ;/;/ To jest wlasnie najgorsze, kazdy ma kreske ktora sie konczy Dobrze ze Twoja mamusia nie cierpiala, tak jak moj tatus, oni sa teraz tam szczesliwi nic ich ne boli.. Mojej mamie 2 dni po smierci taty sie jej on snil, wrocil do domu polozyli sie i tata przytulil sie do mamy i mama zapytala go jak sie czuje, a on ze dobrze ze nic go nie boli i nie chce lekarstw w tym snie nawet nie mial blizny po operacji ktora mial robiona 2 dni przed smierca. Jak mama mi to powiedziala to stwierdzilam ze moze to jakis znak ze tata chcial nam przekazac ze tam czuje sie swietnie, bo po smierci taty duzo myslalysmy czy cierpi i jak tam jest, ale teraz wdze ze tam jest dobrze zyja sobie beztrosko i patrza na nas z gory dbaja o nas i wspieraja, choc samy o tym nie wiemy.

Pauulinnka, kochanie.. nie mozemy teraz sie obwiniac o to, jedyny, wytlumaczeniem jest to ze tak mialo byc, na kazdego kiedys przyjdzie czas tylko ze czasami zbyt szybko odchodza nasi ukochani ;/;/ To jest wlasnie najgorsze, kazdy ma kreske ktora sie konczy Dobrze ze Twoja mamusia nie cierpiala, tak jak moj tatus, oni sa teraz tam szczesliwi nic ich ne boli.. Mojej mamie 2 dni po smierci taty sie jej on snil, wrocil do domu polozyli sie i tata przytulil sie do mamy i mama zapytala go jak sie czuje, a on ze dobrze ze nic go nie boli i nie chce lekarstw w tym snie nawet nie mial blizny po operacji ktora mial robiona 2 dni przed smierca. Jak mama mi to powiedziala to stwierdzilam ze moze to jakis znak ze tata chcial nam przekazac ze tam czuje sie swietnie, bo po smierci taty duzo myslalysmy czy cierpi i jak tam jest, ale teraz wdze ze tam jest dobrze zyja sobie beztrosko i patrza na nas z gory dbaja o nas i wspieraja, choc samy o tym nie wiemy.

Pauulinnka Tak mi przykro ;( az łza spłynęła ;( A jak Twoj braciszek sie trzyma? w koncu to On ja znalazl ;(

Ja jak bylam mala gdy przychodzil czs snu budzilam se w nocy i miewalam omamy na telewizorze ze widze krzyze i znicze, chodzilam do rodzicow do pokoju i im plakalam bo balam sie ze ich strace, i wyobrazalam sobie co to bdzie jesli... i za kazdym razem jedna wizja ze wskocze za trumna i tak przez pol roku potem mi przeszlo i teraz jak stracilam tate... Trzeba zyc dalej, co mam zrobic? zabic sie? i tak do nie spotkam samobojcy nie trafiaj tam gdzie dobrzy ludzie, samobojcy sa potepiani. Choc pwiem wam ze odkąd zaczelam miec wlasne zdanie w Boga nie wierzylam gdy tate zabrali do szpitala po wizycie we wtorek pomodlilam sie na drugi dzien poszlam do kosciola i z mama zamowilysmy msze za zdrowie ciagle powtarzalam w glowie "jesli jestes tam u gory, udowodnij to, i oddaj mi tatusia" i co? i msza za zdrowie byla w srode o 18 a w czwartek 31 w nocy o 00:57 zmarl nie ma go;/ Chcialam sie przekonac, nawrocic sie ale nie bede wierzyc w czegos czego nie ma, PRZEPRASZAM was kochane jesli urazilam wasza wiare. Owszem czasem mowie ze tatus jest w niebie ze On zabiera tylko tych dobrych i pracowitych itp ale trzeba sobie jakos tlumaczyc ;/ /szoho/ wcale nie jest żenujące :) Bardzo mi przykro. A jesli chodz i o znaki to wierze, naprawde wierze przekonalam sie juz nie raz na wlasnej skórze.. Mojego przyjaciela ojczym ok 3l temu wszedł kiedys pod wplywem alkoholu do wody (byl razem z corka i jej facetem) i juz z niej nie wyszedl.. jakis udar czy cos, moze nawet skurcz, a Twoj brat? Wybacz ze zapytam byl pod wpływem.. ? Tule Cie mocno ;* Badz dzielna. Wierze ze dasz rade! i zacznij jak najszybciej pracowac, moja mama ucieka do pracy bo tam nie mysli tak bardzo jk w domu, bo ma zajecie i sie nie doluje! nie ma na o czasu... a jest 5 dni po pogrzebie.. ;( /Joaska39/ Przepraszam, ale ironia? ktora daje sie wyczuć w twojej wypowedzi, uwazam iz nie jest na miejscu :) Warto uzyc wyrazu "niektórzy"

/Otunia/ Ja studniowke mam miec 29 (raz nie zdalam i dlatego) tak sie ceszylam nie moglam sie tego dnia doczekac, bylam na studniowce u mojego cholaka i bylo swietnie ale 25 grudnia dowiedzialam sie ze on od 21 styczna 2 tyg bedzie plywac (bo uczy sie na akademii morskiej) i wtedy juz postanowilam ze nie ide. Mama sie smiala i mowila ze mam wziac tate na ten bal i na poczatku sie smialam a potem pomyslalam " moj tata wyglada bardzo mlodo wiec to nie glupie" az tu nagle 3 dni po tym trafl do szpitala z ktorego juz nie wyszedl ;( z mama czesto rozmawiamy o nim, czesto poleci nam lezka ale dalej nie wierzymy ze go nie ma. Fakt juz wiemy ze nie wyjechal za granice do pracy, na dzialce juz tez bylysmy ( bo tata kochal kwiatki i kupil sobie dzialeczke i tam zrobil sobie oczko wodne itp to bylo jego marzenie i czesc zycia ) i tam go nie bylo, za to byla tabliczka na krzyżu ;( Kocham mame i Ona o tym wie, my rowniez jak Ty ( jesli nie razi Cie to ze zwracam sie na "ty" Bo widze ze masz córke mlodsza ode mnie o zaledwie rok) my z mama mamy kontakt nie jak matka z corka tylko matka z przyjaciółka wszystko o sobie wiemy i teraz jestesmy sobie podobnie jeszcze bardziej bliższe. Wiem ze jk mama zobaczy ze jestem szczesliwa to ona tez bedzie, czesto staram sie ja rozsmieszac, mowie do niej czul;e wymyslam jakies glupotki i mmo ze sama w srodku jestem rozdarta to dbam o nia i chyba az za bo ostatnio mi zwrocila uwage ;D ze za bardzo ja niancze i ja to meczy, wiec staram sie hamowac, ale mam juz tylko ja ;( A Twoj maz napewno jest dumny z Ciebie i waszej córeczki, bo wygladala jak ksiezniczka, i choc nie byl przy niej cialem to byl dusza i czuwał nad nia na balu. Jestem tego pewna! Upadlam i staram sie wzniesc ale bez niego ciezko ciagle przychodzi ta mysl "Jego juz nie ma i nigdy nie zobacze " Straszne.. trzeba zyc dalej;/ nie ma juz jego ale ja jestem potrzebna rodzinie tak samo jak oni mi. /isami/ Bo nie jestes sama! Wszyscy czujemy ten sam bol, mowia ze czas leczy rany, zobaczymy Jeszcze wtrace cos, ostatni slyszalam ze w innym kraju (nie pamietam jakim) jak ktos umrze to ludzie nie placza tylko sie ciesza, ze odszedl z okrutnego swiata i zyje w lepszym i ze smutniek przyznam ze to jest prawda ludzie powinni plakac jak rodzi sie dziecie bo bedzie sie tu meczyc ehh taki moje zdanie jest moze bledne;/ Jestesmy silne, i choc potrzebujemy se wygadac i pomocy lekarzy to z czasewm naprawde bedzie lzej trzeba nauczyc sie z tym zyc... jakos;/ choc to cholernie trudne. Rozpisalam sie heh i pewnie polowa tutaj nie przeczyta wszystkiego, ale mi jest lzej i mam nadzieje ze komus tez cos pomoglam. Dobrannoc skarby tule Was na dobranoc ;*

Ale wracajac, osoby podpisujace sie pod "do mysha", " zastanowcie sie" "do mysha i reszty" " współczujemy" "dlaczego jutro" Nie wniosly nic konkretnego poza zbednym smietnikiem do tego tematu ;] Wiec moim zdaniem nie ma sensu polemizować na tem temat

Isami, tak jak Ty kazdy z nas ma takie wrazenie... Yh gdyby moc cofnąć czas...

/Mysha/ Błędem nie bylo to ze napisalas, tylko to ze komus sie nudzilo i postanowil sie zabawic. Do tego kogos: Naprawde nie zycze Ci bys czul/a to co my, nie zycze Ci bys stracil/a kogos kogo bardzo kochales/as. Tyle mam Ci dopowiedzenia.

/Otunia/ Twoje słowa spowodowaly ze pojawily sie lzy w moich oczach, sa tak prawdzwe. Musze przyznac ze masz racje, musze miec wlasne zycie, ale co mam zrobic jak ja wlasnie przy niej czuje sie szczesliwa? /Maria anna/ Nie mam pojecia jak to wyjasnic ale momentami mnie to przeraza, moze to jest tak jak piszesz, ze bronimy sie przed ta mysla ehh Na ostatnim pozegnaniu plakalam jak go widzialam a potem patrzylam i kwalam glowa i w myslach ciagle "to nie moj Tatuś, to nie mozliwe" Po śmierci tata byl nie do poznania;/ czlowiek ktory z natury byl bardzo szczuplutki byl spuchnięty, juz w szpitalu zaczal puchnąc pod wplywem lekow ale po smerci.. stranie az nie moglam uwierzyc ;( w kaplicy jak widzialam jego portret (bo wystawilysmy z mama jego najladniejsze zdjecie) to plakalam jak opetana patrzylam na tabliczke i zdjecie i taki moment zwatpiena "o co chodzi?!" Cholernie do dupy uczucie;/ jak wiesz co sie stalo, gdzie jestes i dlaczego ale nie wierzysz;/ /healthy woman/ Tak mmi przykro.. Tak mlody czlowiek odszedl.. Gdzie tu jest sprawiedliwosc?! Menele stoja pod monopolami i chleja a dobrzy ludzie odchodza... A moze to dlatego, ze Bog potrzebuje tam u siebie ludzi tych dobrych i pracowitych? A taki menel na co mu? ;/ Moj tato byl bardzo pracowity, musze przyznac ;( /isami/ "...Nie płaczcie nad moją nieobecnością, czujcie się blisko mnie i mówcie do mnie jeszcze. Będę Was kochał z Nieba, jak kochałem na Ziemi..." - to są słowa Jana Pawła II" To są piekne slowa...

Kochaniutkie ja uciekam, zajrzę do Was jutro. Dzieki Wam naprawde mi lepiej ;) Trzymajcie sie i naprawde choc ciezko jest bez tej osby ale niestety trzeba zyc dalej i wspierac bliskich, ja sama choć nie mam sil juz to mamie pokazuje ze jest inaczej i dbam o nia, ciesze sie ze ją mam. Powiedzcie mi.. Dzis bylsmy u taty na cmentarzu i stałyśmy przed grobem Jego i nic nie czulysmy patrzylysmy z niedowierzaniem na tabliczke z imieniem i datami ur. i zgonu. Jeszcze chyba nieuwierzylysmy w to.. Czy jakies znieczulice jestesmy? Tule Was ;*

Marinko ja ja tez rozumiem.. Tylko ze ja jej jakoś nie umiem zostawic samej, fakt mam jeszcze brata ale on ciagle sam w pokoju zamkniety siedzi, dzis chlopak chcial jechac na nasza "Gubałówke" pozal sie Boze na snowboard ale jakos nie chce mi sie mama kazala jechac i obiecala ze jak bedzie jej smutno to mi napisze sms. No ale na spacer sobie jakis pojde przyda sie jej i mi troche spokoju :)

maria anna Dziekuje za wyjasnienie ale naprawde nie bardzo go zrozumialam, zbyt zakrecona jestem i za duzo w ciagu ost 1,5tyg sie wydążyło ;/ Kochana pisz tu ile wlezie, i pamietaj ze nie jestes osamotniona z niczym, Trzymaj sie cieplutko ;*

Medyk prosze wyrazaj sie jasniej... " Jak widac nie wszyscy podzielaja negatywne opinie o sluzbie zdrowia, a ze system ubezpieczen spolecznych jest nieprawidlowy / Sarenka /, to juz nie kompetencje lekarzy i pielegniarek. " Albo ty nie jasno mowisz albo ja jestem za glupia by to zrozumiec ;/ Nie mowie ze wina lekarek i lekarzy o system "ubezpieczen spolecznych " ze jest jaki jest, mialam na mysli ze nawet nasza polityka nie dba o obywateli swojego narodu, teraz jedyne mi sie porownanie nasuwa moze i bledne ale lekarzy mozna z księdzem porównać mianowicie, jeden jest z powolania a drugi? Az slow mi brakuje ;/

Ziutella Wiem ze musze przy niej byc i jestem jak tylko moge nawet z domu nie wychodze bo chce byc z nia jak ona jest w pracy to dopiero gdzies sie wyrwe z chlopakiem ale to tez na godzinkę i ciagnie mnie do domu, z jednej strony nie chce do niego wracac a z drugiej chce ;/ jestem caly czas z mama.. Nie smiejcie sie ale nawet z nia śpię xD Moze to juz przesda wle czuje sie bezpieczniej przy niej.. Choc wczoraj mama powiedziala ze chcialaby zostac czasem sama i pomyslec nad wszystkim. Nie wiem co robic. Dzis wybieramy sie na cmentarz, pierwszy raz od pogrzebu a pogrzeb byl 6 stycznia 2010. Co do sluzby zdrowia podzielam negatywne zdanie nic nie troszcza sie o pacjentów. NIC podobnie jak nasz "boski" kraj.. ściagaja tylko jak sie da;/ Moj tatus zapieprzał 25l w stoczni i co z tego ma? Gowno w maju zwolnili wszystkich po przemysl upadl;/ Chetnie bym ich tam wszystkich... ;/ Ale wracajac do opieki medycznej, nie moge zlego slowa powiedziec o ludziach którzy mieli pod opieka mojego tate widac bylo ze robia wszystko.. bo przeciez on byl mlody i gdyby uratowali czlowieka ktory jest juz spisany na straty to by byl sukces dla nich. Ale tu juz nie o o chodzi.. jak mogli to go ratowali ehh ale serduszko juz bic dalej nie chcialo ;( Dziekuje Wam zaa wszystko kochane ;*

Kochane jestescie.. napislam i tu naprawde, nie wierzylam ze dostane wsparcie i jakikolwiek odzew a tu prosze! Ciesze sie ze moge sie wygadac i inni tez niech sie wygadaja. To naprawde pomaga!

joas1a To powiem ci.. moj dziadek zmarl 8lat temu. 4lata wczesniej mial wylew i lezal w lozku nie mogl chodzic 3 miesiace przed smiercia wykryli raka pluc i jak lezal czekajac na badania spadł im z lozka... taka jest opieka chorych;/ starszy czlowiek ktory nie moze sie sam poruszc byl sam! nieodpowiedzialnie postapili.. przeciez moglo musie cos stac!

Marina 2 nie chce Ci mowic ze bedzie dobrze czy ze wspolczuje (choc juz dzis to pisalam) ale jak sama słyszę te slowa to mnie krew zalewa Bo nic nie bedzie dobrze! nie ma juz tej ukochanej osoby w moim zyciu, jedynego mezczyzny ktoremu moglam zaufac i kocham calym sercem. Ale coz innego mozna powiedziec? Najbardziej irytujace bylo jak uslyszalam "wiem co czujesz rozumiem cie." A jak zapytalam "Skaw wiesz? stracilas mame lub tate?" to juz nie potrafila odpowiedziec ...

helmutt55 neistety zawsze bedziemy czuc sie winni, ze moglismy zrobic cos jeszcze. Mam tak samo teraz ;/ I sama przestaje sobie z tym radziec. Musimy byc silne! Ochoc to strasznie trudne...