Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Paula_27

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. hej laseczki Jestem....u mnie kiepsko....wszystko się spieprzyło....o dziecko się nie staram....biorę tabletki anty od jakiegoś czasu....męża w zasadzie też już prawie nie mam. Ale jakoś się trzymam. Nie mam wyjścia....chociaż obaw i lęku co niemiara. Pozdrawiam cieplutko...
  2. Hej laseczki Właśnie wróciłysmy z Paulą z babsko-dzieciecego wiczorku:) Wyszalały się dzieciaczki:) Mój M powiedział że w ten weekend nie przyjedzie...może w przyszły:( I tak co tydzień:(czy ja się w końcu doczekam???? Zajadam smutek chipsami i juz mi te chipsy nogami wychodzą:Pzcellulitis atakuje....muszę cos sobie zakupić bo tak dalej być nie może. No i z chipsami skończyć:( Poza tym u mnie nic ciekawego...praca dom praca....no i faceci(klienci, przedstawiciele) szaleją:P Ja nie wiem czy ja mam coś na twarzy napisane, że mojego M nie ma???? Rwą mnie na całego i nawet obrączka na palcu nie pomaga....baaa....mam wrażenie że robię się przez to atrakcyjniejsza....paranoja:) Bureczku, bo tak już jest że przed porodem remonty największe, ja szalałam z malowaniem przed porodem, ledwo zdążyliśmy:)Ale udało się!!!! i wszystko zdążyło poschnąć i wywietrzeć przed porodem:) Basiulek dołączam się do Bureczka i nic złego Ci nie napiszę na temat wagi. Uważam że świetnie sobie radzisz. Figura się zawsze zmienia po porodzie. Ja mimo że niebawem po porodzie ważyłam tyle co przed, to mimo to nie w każde spodnie wchodziła. Biodra się troszkę rozeszły i biodrówki sprzed porodu poszły w odstawkę:P mimo to uważam że wyglądam ok, a nawet lepiej, bo przed porodem do tych bezbiodrzastych nalezałam:Pa teraz mam kobiecy kształt i wagę sprzed ciąży, płaski brzuch więc nic dodać nic ująć:) Jakby nie było 4110 i 60 cm przez biodra przepchałam.I w tym momencie kłaniam się do Bureczka-było spoko, miło wspominam poród, mogę rodzić kolejne....poszło bez problemu:) Całuję mocno:) Piszta:P
  3. Hej laseczki U nas pogoda burzowa, tzn. pochmurno i duszno...Wiem że jest niedziela-czas odpoczynku, ale ja już druga pralkę włączyłam:Ptyle się tego nazbierało...pościel, ręczniki i nie mam kiedy wyprać:P eięc piorę dzisiaj:P sąsiadka rzuciła mi gromowładne spojrzenie gdy wieszałam pierwszą pralkę na balkonie, no ale ona nie pracuje to niech się buja:) Mam to w dupie... Czekam na mojego M jeszcze cały tydzień następny robi i jak się nic nie zmieni to przyjeżdża na urlop:):):) Podkreślam-jak się nic nie zmieni-bo miał przyjechać już teraz...ale to i tak bardzo pomaga, ta świdomość, że to już niedługo. Może tydzień, może dwa...niedługo.... Basiulek a spróbuj dać Pierniczkowi na noc zamiast samego mleczka , mleczko z kleikiem ryzowym albo z kaszką, przez butle. Faktycznie trochę mało jak na kolację zjada. Przesuń jej o parenaście minut kolację, żeby zgłodniała i próbuj. Może dzięki temu zje więcej, a jak pochłonie tylko z 40ml to się bardziej nasyci tym zagęszczonym mlekiem. Moja Pauliśka też wielka była jak się urodziła, a teraz po 4 urodzinkach waży 15 kg i ogólnie drobna buźka, drobne rączki, sam drobiazg, na szczęście nie jest chuderlawa (choć czasem od znajomych słyszę takie wkurwiające teksty) ma ciałka tam gdzie trzeba tylko kosteczki drobne:) Jak z kupkami u Pierniczka? Sorki za pytanko, ale jestem czujna, jaką mają konsystencję? Kasia ruchy Bąbelka w brzusiu to najpiękniejsze momenty:) Dużo zdrówka...odzywaj się do nas:) Napisałabym Wam coś o karmieniu cyckiem, bo też miałam problemy, ale wszystko minęło i karmiłam Paulę do 14 miesiąca życia!!!! Jak znajdę chwilę to napiszę:) Buziaki
  4. Dzieki Izulek:) A Twój starszak miał jeszcze jakieś choroby zakaźne...wiesz, z tych co to dziecko powinno przejść?
  5. Basiulek Kochany, współczuję Ci szczerze...:( Pogrzeb ukochanej Babci musiał być dla Ciebie strasznym przeżyciem...Pomyśl że już nie cierpi, już nic ją nie boli...z czasem Twój ból też złagodnieje, potrzeba na to czasu....Masz mnóstwo dobrych wspomnień...pielęgnuj je... U mnie pogoda do dupy...za oknem deszcz i zimno ...coś jakby październik w lipcu:( Trochę mam doła...nie widziałam mojego M tak długo...poza tym jutro do pracy:(:(:( załamka...Tak bardzo chciałabym spędzać z moją Córką więcej czasu...ta robota mnie dobija:( O 18.30 w domu...jeszcze latem pół biedy, ale zimą....zimno, ciemno, nic tylko kłaść się spać...:( Basiulek dziękuję za przepis...narobiłam już sałatki a potam odczytałam, więc nie skorzystałam...ale mama moja będzie jeszcze kładła to jej podrzucę. Izulek skąd ta szkarlatyna? Kolejna zakaźna choroba:( Nawet nie wiem czym się to objawia? Napisz mi proszę, bo moja Paula w podobnym wieku...ospę już mamy z głowy, ale to była najłagodniejsza chyba z tych zakaźnych choroba...a jeszcze tyle przed nami o śwince nawet nie myślę bo aż się boję:( Victoria bardzo Ci współczuję...ciąża pozamaciczna...Boże skąd się to wszystko bierze...Ściskam Cię mocno!!! Trzymaj się !!!! Odzywajcie się laseczki
  6. Hej laseczki Właśnie stoczyłam batalię z ogórami:) Ciekawa jestem jak wyszły:) Jutro muszę jeszcze dokupic ogórów bo chcę zrobić sałatkę w słoiki, zimą do obiadu jak znalazł...trochę się wkurzyłam, dokupiłam na dole w sklepie kilka małych słoiczków, bo mi brakło do tych z curry i żadna nakrętka nie trzyma!!! To jakaś paranoja!!! Musiałam poprzelewać w duże słoiki, bo w tych małych każda nakrętka się przekręcała:( Teraz mam cudownie żółte paluchy od curry:P super co? Ale mam już kilka słoiczków z curry, kilka z musztardą i kilka w occie...i mam ochotę produkować dalej:) Plecy mnie nawalają że szok...nadźwigałam się trochę dzisiaj i mam za swoje.... Poza tym u mnie nic nowego...pogoda taka sobie, wieje strasznie i temp różna, zależy gdzie stoisz:P Zaraz chyba pralkę włączę.... Odzywajcie się kobity!!! Basiulek co tam u Ciebie!!! Bureczku jak brzusio? Jak samopoczucie?:) Izulek??? Teraz Ty się chowasz? Marika? Ewka? Monia? I wszystkie laseczki...Piszcie!!! Pozdrawiam:)
  7. ale jak się widoczna dzięki temu zrobiłam...hehehehee:):):):)
  8. Powiedzcie mi tylko jak ja to zrobiłam że mam pogrubiony druk w poprzednim poście...bo na Litość Boską pojęcia nie mam:P:):P:):P:)
  9. Cześć laseczki Basiulek bardzo Ci współczuję z powodu śmierci Babci....Moi odeszli jeden po drugim...najpierw zmarł Dziadek, a po dwóch tyg Babcia...:( To byli rodzice mojej Mamy...SZOK!!! Dla niej straszne zwłaszcza że jest jedynaczką a tu taki cios!!! Ledwo się pozbierała...nie dawała się nawet przytulić bo mówiła że nikt nie jest w stanie jej teraz zrozumieć:( Masakra...Dlatego tak pragnę rodzeństwa dla mojej córeczki....nie chcę żeby kiedyś została sama... Izulek co Ty za głupoty wypisujesz? Lubimy Cię tutaj wszyscy bardzo, więc się nie martw...czasem po prostu czasu brak żeby coś naskrobać:) Ja dzisiaj cały dzień biegam po koleżankach, bo jak wrócę do pracy to znowu się nię będzie chciało, ani czasu za bardzo nie ma bo pracuję w takich godzinach, że szkoda gadać....więc nadrabiem zaległości...a telefon dzwoni i dzwoni...chyba mi urlopu braknie....:):):) Dwie moje sąsiadki są w ciąży, poza tym moja dobra koleżanka również i dziś miałam z nią spotkanie (zresztą z sąsiadkami też)...dół, dół i jeszcze raz dół...:(:(:(:( szkoda gadać.....czy ja się kiedyś doczekam maleństwa???????????????????????????????????????????????? Mój M jednak nie przyjeżdża, bo mu się nie opłaca na tych parę godzina:( poza tym dostałam dziś okres i boli mnie brzuchol jak nigdy....:( A jak sobie pomyślę że w pon do pracy to mnie na wymioty zbiera:( tak mi sie nie chce..... Jutro wkładam ogóry, w zalewie musztardowej i curry, zrobię też kilka słoiczków sałatki z ogórków i marchewki, no i klasyczne w occie....roboty na pół dnia:) Rano na rynek lecę po ogóry, z sąsiadką (zaciążoną) bo ona też chce wkładać a ktoś jej musi to dotargać do domu, bo dźwigać nie może....marzę, żebym ja też dźwigać nie mogła:P Całuję mocno:)
  10. Cześć laseczki!!! Melduję że wróciłam:) Było suuuper!!! Pogoda dopisała dopiero w piątek i sobotę troszkę kicha była, ale robiłyśmy sobie wycieczki krajoznawcze i Paulisiek był przeszczęśliwy:):):) Opaliłam się jak cholera, normalnie czekoladka jestem!!!! Szkoda że mój M mnie nie widzi:P Byłam rano na zakupach bo w lodówce już tylko swiatło zostało...Mamy pod opieką pieska rodziców, bo wyjechali, więc najpierw spacerek był, a potem do polo na zakupy...słuchajcie ja to mam szczęście. Wychodzę ze sklepu (wiadomo sonia została na zewnątrz) a tu jakiś wątpliwy Pan klęczy nad naszym psemi wkłada jej łapy do pyska, ta piszczy, ten jej coś w zębach dłubie...no masakra!!!1 Jak wyskoczyłam z tego sklepu i zaczęłam go opieprzać co z tym psem wyprawia...Normalnie zaczął się kłócić ze mną na tym parkingu że o co mi w ogóle chodzi. Wyzwałam faceta bo dajcie spokój. Nasz pies jest bardzo łagodny i nikomu krzywdy nie robi, często ludzie go głaskają bo jest po prostu uroczym pieskiem, ale takie coś????? Kazałam się facetowi leczyć!!!! Wysłałam go do wszystkich diabłów, bo co innego pieska pogłasakać, a co innego grzebać mu w pysku!!!! Noż kuźwa!!!! A on mi zaczął z tekstami wyjeżdzać, że powinnam psu tabliczkę zawiesić że go dotykać nie można...mówię wam laski miałam już wiązankę łacińską na końcu języka!!!! Ale się pohamowałam, bo jednak kulturę osobistą posiadam i stwierdziłam ze nie ma sensu....!!!!! Ja pierdielę w życiu takiego czegoś nie widziałam!!! Facet jeszcze się wygrażał i cos tam pieprzył ale zawinęłam się do domu bo z Paulinką byłam i się bałam że facetowi odwali i do rękoczynów dojdzie...teraz siedzę w domu i się zastanawiam czy czasem jakiejś trucizny temu mojemu psu nie podał, bo cholera wie....:(:(:(
  11. Witajcie dziewczynki!!! Ja mam od dzisiaj urlop....:)Całe dwa tygodnie!!!!:):):) Jutro wyjeżdżamy nad jeziorko, moja siostra ma tam swój domek i chcemy się tam relaksować bity tydzień...:) Paula już się nie może doczekać, cały dzień marudzi że chce jechać dzisiaj i nie przyjmuje do wiadomości, że to jutro dopiero:) Mam nadzieję że pogoda dopisze... Z moim M juz ok, przeszło mu tak jak Basiulek pisała po 2 dniach....no cóż trochę go nawet rozumiem, on tam - ja tu...można zwariować czasami:P Basiul Twoja Pyzunia jest przesłodziasta!!!! Widziałam zdjątka na nk:) A Tobie gratuluje osiągnięcia pierwszego celu!!! To mega osiągnięcie, oby tak dalej!!!! Odzywajcie sie dziewczynki:)
  12. :(:(:( chyba się zaraz poryczę z bezsilności....
  13. cześć kobietki Izulek mi tez włosy leciały jak cholera, zwłaszcza po zakończeniu karmienia piersią. Kup sobie witaminki jakieś albo wybierz się do dermatologa... Bureczku jak ten czas leci....zaraz Twój poród i bedziesz miała Maleństwo przy sobie!!!! SZOK!!!! A jeszcze pamiętam jak niedawno pisałaś że się udało!!!! U mnie nic nowego oprócz tego że mój M wkreca sobie jakieś filmy i juz psychicznie nie wyrabiam:(Mam głupie mysli....próbuje się dzis odstresować piwkiem ale to nic nie daje....wyć mi się chce...ta rozłąka nas zabija...a jeszcze mój M tak mnie rani, że mam ochotę rzucić wszystko w cholerę i wyjechać gdzieś gdzie nas nie znajdzie...Nie rozmawiałam z nim od wczoraj po południu, nie odbiera telefonów i nie odpowiada na gg...nie wiem już co robić....jak się jutro nie odezwie ( a ma wolne) to chyba zwariuję!!!!Focha przyjął....wczoraj miałam wolne, latałam jak kot z pęcherzem bo mnóstwo spraw do załatwienia - rano w kolejkę z Paulą do dermatologa, po południu logopeda, w międzyczasie jeszcze kilka rzeczy do załatwienia i wszędzie musiałam targać Paulę...wieczorem zadzwonił chrezstny Paulinki, że robi grila i po nas przyjadą...pojechałyśmy, ładna pogoda, dzieciaki na świeżym powietrzu...zadzwonił mój M (akurat miał przerwę w pracy) chrzestny wyrwał mi tel z ręki, bo chciał się przywitać (przyjaźnia się od dzieciaka, stęsknił się, normalny przyjacielski odruch), a mój M się obraził, że to nie ja odbieram tel od niego tylko chrzestny, tłumaczyłam mu że chciał się tylko przywitać, ale on nie słuchał tylko się rozłączał....masakra jakaś..od tej pory cisza...nie odbiera tel, nie odpisuje na gg a ja juz odchodzę od zmysłów, bo nie wiem co robić...Nie rozumiem o co mu chodzi...czy ja coś źle zrobiłam???? Bo nie sądzę żeby tak było, ale jak to mam w zwyczju obwiniam się...po prostu...bo on zawsze okręci kota ogonem, żeby to na mnie było...Dziewczyny co wy o tym sądzicie?Bo dla mnie to paranoja jakaś jest....jak do niego przemówić? już mi pomysłów brakuje.... napisałam mu parę słów na gg bo wiem że odczyta, ale gryzę się bo nie lubie takich sytuacji, wole wyjaśniać wszystko na bierząco....u nas nigdy nie było takich dni...a on nigdy się tak nie zachowywał....
  14. Witajcie Kochane Basiulek oczywiście że okres dostałam....aż dziwne żeby go nie było:P Zalało mnie dosłownie w czwartek, w piątek juz myslałam że koniec będzie-jakby jakiś zawór się urwał tak leciało, a ja w pracy,więc możecie sobie wyobrazić....non stop siedziałam w toalecie... Mój M jednak nie przyjeżdża, planowany 2-tyg urlop ma dopiero 29 września...:(no ale jakoś się wytrzymam, nie mam wyjścia....
  15. Hej laseczki!!!! Co się nikt nie odzywa? U mnie pogoda suuuper, ciepło ale nie upalnie...Zaprowadziła Paulinkę rano do Babci i odstrzeliłam się w cienką sukieneczkę, jak mnie podwiało to chyba pół bloku widziało jaką bieliznę założyłam:PA jeszcze Paulinka zaczęła głośno rechotać że mi pupę było widać, w pąsach wróciłyśmy do domu przebrać się w spodenki:) heheheeee Okresu nadal nie mam a to już 29 dzień cyklu...by to szlag trafił...pewnie skończy się wizytą u gin:(
×