Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

cycuszkijakmarzenie

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. cycuszkijakmarzenie

    Alergia u dzieci

    Niedawno aneczka znalazła środek http://www.ekosklep.com.pl/organizm-pasozytow-para-farm-30ml-p-925.html tu masz więcej o nim http://www.doz.pl/apteka/p22033-Para_Farm_plyn_doustny_30_ml To podaję ci gdybyś od lekarza recept jednak nie dostała - a jest to wysoce prawdopodobne.
  2. cycuszkijakmarzenie

    Alergia u dzieci

    Wiesz, na pewno wam nie zaszkodzi. Bo jeśli małe dziecko tak często jest nosicielem tego paskudztwa to co dopiero my mając lat 30. U mnie skończyła się choroba lokomocyjna (którą miałam od zawsze), a ją też bardzo często powodują robaki (wpływają na OUN). Nie mam żadnych problemów z pryszczami, zostały tylko blizny na plecach/ramionach. Mąż nie ma co rano zawalonego nosa - co towarzyszyło mu od lat. To tak na szybko. Co do alergii zgadzam się jak najbardziej, że to określenie jest nadużywane. AZS również. I również przez samych lekarzy. A jeśli chodzi o przedszkola/żłobki - chyba wszędzie jest tak samo. Niestety nasze dzieci męczą się w większości przez głupotę innych rodziców. Ja mam to szczęście, że opiekunka córki czasem dzwoni do mnie rano - "nie przyprowadzaj małej, bo dzieciaki są zasmarkane". Dodam, że ona sama też cierpi na tym, bo nauczyciele też nierzadko łapią te paskudztwa od dzieci. Jana chyba też pisała o tym, że jej dzieci bardzo często przynoszą jelitówki, bo rodzice bezmyślnie puszczają wymiotujące dzieci. Na to chyba nie ma recepty. Niemniej przedszkole/żłobek moim zdaniem powinno w takim przypadku dzwonić po rodziców, a po nieobecności dziecka nie przyjmować bez zaświadczenia lekarskiego, ze ono jest zdrowe. W ościennych przedszkolach są takie zasady i naprawdę mniej dzieci tam choruje.
  3. cycuszkijakmarzenie

    Alergia u dzieci

    Justynko bąbelkową się nie przejmuj. Cieszę się, że lekarz tak podszedł do sprawy. Bardzo dobrze, że szczepienia będą osobno, bo zawsze to lżej organizmowi znieść. Chyba, że mimo wszystko wysypka wystąpi i to dwa razy zamiast raz.... Wtedy o kant d... Mam nadzieję, że tym razem malutkiej nie wysypie. Trzymam kciuki! Co do chorób dziecięcych - dziewczyny zorientujcie się jak wygląda temat ospy u dzieci z AZS. Mój synek bardzo ciężko ją zniósł. Strasznie go parzyło/swędziało, 5 dni leżał plackiem i płakał, jak nie on normalnie. Lekarz rozważał podanie (hmmm, nie pamiętam nazwy) leku przeciwwirusowego, ale ostatecznie stwierdziliśmy, że już nie ma sensu - to był czwarty dzień wysypki, a lek miał dać widoczne działanie po dwóch dniach. W każdym razie dzieci z problemami skórnymi podobno dużo ciężej ją znoszą i dobrze by było, żebyście były zorientowane w temacie i odpowiednio szybko podały ewentualny lek.
  4. cycuszkijakmarzenie

    Alergia u dzieci

    już się ucieszyłam, a to produkt niedostępny. Nie zdziwię się jak wycofany... Widać nie mamy wyjścia i zostaniemy przy naszym balsamie kapucyńskim, oleju z dyni i grejpfrutach.
  5. cycuszkijakmarzenie

    Alergia u dzieci

    Granaty z kolei - lubią te bardzo, zwłaszcza w kisielach. Tylko nie wiem czy wasze dzieciaczki sobie z pestkami poradzą. Tak czy siak - bardzo wartościowy owoc, jeden z niewielu naturalnych antybiotyków.
  6. cycuszkijakmarzenie

    Alergia u dzieci

    Jana co do nabiału nie do końca żadna różnica. Mleko ma wszystkie białka mleka. Ale masło może już nie mieć tego białka, które uczula bo zostało ono w maślance, albo na odwrót może być. Tak samo w testach alergicznych - są używane białka mleka, które najczęściej uczulają, ale niekoniecznie wszystkie. I osoba może mieć alergię na mleko a w testach nic nie wyjdzie (ja).
  7. cycuszkijakmarzenie

    Alergia u dzieci

    Aaneczko te pęknięcia na stopach to u mojej mamy były. A właściwie są. W jej przypadku robale nie miały tu żadnego znaczenia. Leki na grzybki też przerabiała, m. in. clotrimazolum, ale dziękuję ci bardzo za pamięć. U niej to chyba kwestia alergii kontaktowej jednak (nikiel).
  8. cycuszkijakmarzenie

    Alergia u dzieci

    schoko, nie zgodzę się z tym, że alergia i pasożyty to całkiem odmienny problem. Może tak być ale nie musi. Jedno może wynikać z drugiego. Mój synek miał stwierdzone AZS. Co się działo nie będę już opisywać, ale męczył się i wyglądał okropnie przez ponad rok. Wg różnych źródeł i lekarzy nie ma AZS bez alergii. To zabrzmi może dziwnie ale przy tym wszystkim co się wcześniej działo na szczęście dodatkowo u niego wystąpiła wysypka na łydkach, bardzo swędząca, drapał się dosłownie do krwi. Lekarze znowu, ze AZS, z kału nic nie wychodziło (na pasożyty). W końcu na własną rękę podałam mu lek na pasożyty i po kilku dniach wszystko minęło jak ręką odjął. Wcześniejsze "AZS" też... tzn zagoiły się policzki, rączki i udka. Nie ma też wcześniejszej nietolerancji na kakao - a przy "niby AZS" przez jakiś czas wysypywało go po kakao strasznie, innym razem wcale. I tak jak ci pisałam o mojej córce - przy infekcji zatok - miała wysypkę na buźce, nie tolerowała nabiału, kakao i cytrusów. Po wyleczeniu zatok - nie miała już z tym nigdy problemu. Nabiał co najwyżej zaflegmia ją trochę, ale wg lekarzy i dietetyków to akurat jest cechą mleka, że tak działa. Tylko na jednych bardziej, na innych mniej. Więc jak widzisz, alergia na białka stworzonek, które moim dzieciom wtedy towarzyszyły też jest. A nie tylko pokarmowa lub wziewna. Aneczko a jak u was? Zdrowi? Co do kąpieli uważam, że warto wypróbować. Już nie pamiętam od kogo, ale słyszałam, że to naprawdę działa pod warunkiem dotrzymania diety przez 1-2 dni wcześniej. Wcześniejszego linka nie mogę otworzyć, nawet po zlikwidowaniu spacji. Tylko nie wiem jak to zadziała na psychikę ;) jak się takiego potwora zobaczy w wodzie ;P Jana, uporaliście się z problemami brzuszkowymi? Potwierdzam, że Dady są super. Troszkę sztywniejsze od pampersów, ale nie przeciekają ani ni odparzają pupy. No i ta cena :D Dzięki dziewczyny!
  9. cycuszkijakmarzenie

    Alergia u dzieci

    Ja tak na szybko, schoko31 ja osobiście w testy nie wierzę, u nas się nie pokrywają z rzeczywistością, ale my to nie wszyscy :) Charczenie, czyli nadprodukcja wydzieliny, może być spowodowane np infekcją bakteryjną zatok (alergią też). Na bakterie (ich białka) malutka może reagować wysypkami i może reagować nadmiernie na niektóre produkty, które wcześniej dobrze tolerowała (kakao, mleko, cytrusy- u nas akurat te). Moja córcia miała ponad 0,5 roku wysypkę na buźce, z testów nie wyszło nic konkretnego, a miała non stop lejący katar i obrzęk alergiczny śluzówki noska, dodatkowo często nawracający ropny, żółte było zwłaszcza to co wydmuchała rano. U nas to była bakteria streptococcus pneumoniae (pneumokok), ale "złapać" ją do badania nie było łatwo. Potem nadreaktywność na bakterie w postaci wysypki ustąpiła, katar ropny nękał nas ciągle. I tak ponad rok. Szczepienia na pneumokoki nic nam nie dały. Antybiotyki działały tylko te podawane przez ponad 10 dni. Gdy tylko puściłam do przedszkola po 3 dniach była powtórka. W końcu wypisałam na prawie pół roku. Dodatkowo co do charczenia: zaflegmia mocno nabiał i gluten (w pszenicy, czyli chlebek, bułeczki, biszkopty itp). Na rozrzedzenie tej wydzieliny polecam ci sinupret, jest ziołowy, bezpieczny i działa bardzo dobrze. Aaneczka - jesteśmy po kuracji, wszystko ustąpiło, czujemy się dobrze. Nie było żadnych sensacji, mam na myśli ubocznych.
  10. cycuszkijakmarzenie

    Alergia u dzieci

    Jana, nie sądzisz, że trochę za częste te jelitówki u was? A lamblie? Przecież powodują takie niby jelitówki właśnie... Może warto zastosować babciny sposób i poowijać dzieciaki ziołami na noc? Jak będziesz chciała napiszę jak. To co Aneczka podsuwa o candidzie warte poczytania, dzięki aneczka. Jana a probiotyki stosujesz? Pewnie tak... na razie muszę zmykać.
  11. cycuszkijakmarzenie

    Alergia u dzieci

    No rozwinął się mocno :) Co do słoiczków - moje dzieci Gerberem pluły, Hippa tolerowały tylko niektóre, za to Bobovitę wcinały jak szalone. Jeszcze jedna sprawa - konsystencja. (Dziewczyny napiszcie czy miałyście takie same odczucia.) Wydaje mi się, że na początek lepsze są słoiczki bo owoce/warzywka są dosłownie starte na miazgę, o znalezieniu grudki raczej nie ma mowy. Gdy sama próbowałam coś upichcić, zawsze były jakieś "kłaczki" itp. Córka miała z tym początkowo straszny problem i nawet się dławiła, a baardzo chciała nowości próbować, więc dałam za wygraną i zaczęłam kupować słoiczki. Po jakimś czasie zaczęłam sama gotować, ale zmiksowane mięsko to były takie kłaczki właśnie - też jej to nie odpowiadało. Chwilowo załatwiłam sprawę kupując słoiczki z mięskiem i dorzucałam do własnych warzywek. Potem pomalutku dorzucałam "mojego" zmiksowanego mięska i się przyzwyczajała. Dlatego na początek jednak te słoiczki bym poleciła ze względu na konsystencję właśnie. "Co do rozszerzenia diety... Oczywiście bardzo chciałabym już zacząć natomiast po pierwsze wciąż słyszę od lakarzy że najlepiej takiego alergika przetrzymać przynajmniej do pół roczku na samym mleczku i nic mu nie wprowadzać jak najdłużej - wówczas są szanse że organizm z czasem się uodporni i problemy alergiczne się skończą. Po drugie boję się teraz wprowadzać mu coś nowego skoro i tak już na dość "wrażeń" " - Po pierwsze nie wiesz na pewno czy to alergia... I nie dowiesz się jak nie spróbujesz. - po drugie jeśli twoje dziecko odrzuca mleko, jest niespokojne i wpycha łapki do buzi z głodu to na co chcesz czekać jeszcze AŻ dwa miesiące? Aż ci osłabnie totalnie? Tak osłabiony organizm się nie uodporni... Bo nie ma na to siły. Mało tego z byle pierdołą/infekcją nie będzie miał siły walczyć... - po trzecie - moja córka 2 lata była leczona na alergię na nie wiadomo co i nawracające zapalenie zatok, bo w testach nic nie wyszło (nie będę się tu rozpisywać, chcesz to poczytaj wcześniejsze wypowiedzi), synek prawie dwa lata był leczony na ostre AZS. Jakie wybrali leki też już nie będę pisać, ale naprawdę dużo tego było i nic tak naprawdę nie pomogło... U nas okazało się, że reagował tak na pneumokoki, skóra była ok po wyleczeniu przez 3 miesiące, potem znowu "AZS" i okazało się, że miał robale, w trakcie reagował alergicznie np na kakao, ser żółty, koncentrat pomidorowy i wiele innych, ale co dziwne nie zawsze. Zaznaczam, że w kale nigdy nam nic nie wyszło, a po podaniu leku skóra się zagoiła po kilku dniach. To tak w dużym skrócie. Po "alergiach" na te produkty też nie ma śladu. Nikt nie chciał mi przepisać leku na te cholerne robaki (bo w kale nic nie ma), tak samo jak przy zatokach/pneumokokach lekarz nie chciał przepisać antybiotyku na dłużej niż 10 dni i najlepiej leczyłby amoksiklavem/augmentinem. A to właśnie mój upór, determinacja i noce z literaturą medyczną pomogły wyleczyć dzieci. Podsumowując - nie łykaj tak łatwo wszystkiego co lekarz ci mówi. On nie ma takiej intuicji jak matka wobec własnego dziecka, dla niego to kolejny pacjent i rutyna. A im bardziej przewlekły pacjent - tym częściej przyjdzie i więcej lekarz na nim zarobi... Niestety taka jest prawda. Więc słuchaj dziewczyn z wodą i tymi produktami. Nie czekaj z rozszerzaniem diety. Tylko ostrożnie. Mały niebawem się wzmocni to może i z tą bakterią sobie sam poradzi. Uważaj ze szczepieniami. I nie lataj po lekarzach bo może pomoże - szkoda czasu. Ja teraz tego bardzo żałuję. Straciłam mnóstwo czasu, pieniędzy i przede wszystkim dzieci mi wymęczyli. Rób swoje i obserwuj dziecko. Powodzenia! @ w wolnej chwili odbiorę i odpiszę. aha i enfamil nie pamiętam czy jest na receptę. Ja kupowałam w aptece bez.
  12. cycuszkijakmarzenie

    Alergia u dzieci

    Justynka, ja nie dawałam małemu wapna bo miał tak silne reakcje uczuleniowe, że w jego przypadku wapn było zabronione (bo może wzmagać te reakcje). Co do dawki dla malutkiej ja bym dała po 2 ml 2x dziennie. Lepiej podać mniej a częściej bo organizm to wykorzysta. Nadmiar pójdzie w siusiu u smrodka, więc lepiej mniej.
  13. cycuszkijakmarzenie

    Alergia u dzieci

    Justynka, żel się błyskawicznie wchłania, naprawdę wystarczy odrobinka, bardzo dobrze się rozsmarowuje. To nie problem chyba przytrzymać łapki chwilkę - max ok. minutki by malutka nie wtarła go w oczka? U nas nigdy oczka nie piekły... A czy on sam w sobie wywołuje pieczenie nie mam pojęcia. Musiałabym wypróbować na sobie ;) wydaje mi się że jakby wywoływał pieczenie to na pękniętej skórce też by dzieci to czuły. Co do stosowania na buźkę - ja smarowałam nawet na te pękające placki na policzkach... Czerwone, gorące i tak dalej. Stan zapalny był to na pewno wtedy. Ale dzięki temu nie drapał się i nie pogłębiał tych ran... A wtedy na tym najbardziej mi zależało. I wszystko szybciej się goiło, krócej używałam sterydów. Dla mnie to było mniejsze zło. Wolałam to niż steryd :( Bo tych też musiałam czasem używać. Ale decyzja oczywiście należy do ciebie. Wiem, że trzeba uważać latem, przy słońcu z tymi miejscami posmarowanymi fenistilem.
  14. cycuszkijakmarzenie

    Alergia u dzieci

    dziewczyny tam w tym drugim linku po 3512 trzeba spację wywalić jak przekleicie adres w wyszukiwarkę. Skóra małego dziś nie jet gorsza niż wczoraj przed spaniem i bardzo się z tego cieszę. Ciekawe czy teraz znów mi po pełni będą chorować... I off topic: Wczoraj szukałam za to informacji o jogurtach, bo odnalazłam w lodówce egzemplarz przeterminowany o 2 miesiące (bakoma naturalny), otworzyłam z ciekawości i ani spleśniały ani nic.. Przy okazji znalazłam testy 10 jogurtów różnych firm. To najlepsze były Danone i Bakoma właśnie. Campina i Jogobella dostały tylko 3 na 5 punktów... W każdym razie jogurtów nie wolno konserwować, bo przechowują się podobno dobrze same w sobie, ale aż tyyyyle czasu? Widziałam ostatnio jakiś program, że niektóre firmy dodają jako konserwantu perhydrolu... Chyba sama zacznę jogurty robić :D Trafiłam też na testy pieluszek, to ogólnie Pampers nr 1, potem Tesco (unisex chyba) nr 2, i jako 3 były Huggies. Tylko to testy sprzed kilku lat były.
  15. cycuszkijakmarzenie

    Alergia u dzieci

    chyba muszę wywalić tego laptopa, znowu zdublowane.
×