Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mummy3

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. zajrzałam jeszcze na chwilkę. ailatan niestety nie zagladamy już tutaj. ps. tez mam półrocznego synka:)
  2. zajrzałam jeszcze na chwilkę. ailatan niestety nie zagladamy już tutaj. ps. tez mam półrocznego synka:)
  3. aha - ja juz jestem zdecydowana na to o czym na poczcie piszemy. także agatka czekam na namiary:)
  4. anuska - dobra ta moja teściowa:p blanka - dopiero doczytałam to co napisałaś na poczcie. brak słów normalnie. tez coś napisałam na pocztę. pomyslcie o tym:)
  5. cześć dziewuszki:) u nas też słonecznie ale zimno jak nie wiem co. u mnie to najbliższe przedszkole jest w mieście niecałe 30 km ode mnie. to mi się nie opłaca to wcale. a i tak nie przyjmuja dzieci spoza miasta. chociaż moja teściowa wpadła na genialny plan (jej zdaniem). wymysliła że jak Wojtuś podrośnie to ona się nim zajmie a ja pójdę do pracy. dzieciaki będa mieszkać u niej od poniedziałku do piątku a na weekendy będe mogła ich zabierać!!!! ją chyba pojebało!!!!! niech sie naszykuje jak dzieci u niej będa mieszkać!!!! a ja Wam sie pochwalę że Wojtuś przespał caluśką noc:) od 20 do 6 rano:)może to dobry znak?:)
  6. cześć:) a ja dalej zakatarzona. Kubie przeszło ale Bartek z Wojtkiem dalej kichają. pietrucha - to nic innego jak zazdrość. ale przynajmniej z grzeczności mogła zapytać jak budowa idzie. a z tymi imprezami to powiem Wam że mi się wcale nie chce urzadzać żadnej imprezy z okazji chrztu Wojtusia. już gadałam z mężem na ten temat. powiedziałam mu że sakrament najważniejszy i nie zamierzam jak potłuczona użerać się pomiędzy garami, sprzątaniem i trójką dzieci. wierzcie mi, na prawde nie mam ochoty na żadne przyjęcia. mówiłam tez o tym mamie i powiedziała że z naszej rodziny nikt się nie obrazi. więc jeszcze tylko tesciowej musze zakomunikować. no i nie dokoncze pisania bo Wojtuś wstał. może potem.
  7. to niezłą drzemkę agatka sobie ucięłaś. tez marze o takiej bo czuje sie okropnie. a na szybkie spanie się dzis nie zapowiada:( a wczoraj sie dowiedziałam że moja sąsiadka jest w ciąży i jej szwagierka też. mieszkają razem z teściami w jednym domu. terminy mają w tym samym czasie - koniec maja - poczatek czerwca:) starali się ze 3 lata aż w końcu się udało. jutro ma do mnie przyjść ze zdjeciem usg sie pochwalić:) zmykam dziewczynki bo Wojtek mi sajgon zaczyna robić. ach ten katar:(
  8. no nie. wcieło mi prawie całego posta. to w takim razie jeszcze raz. u mnie cała trójka zakatarzona łącznie ze mną. Kuba znów ze szkoły przyniósł katar. blanka - dobrze że wreszcie to prawko zaczynasz. mam nadzieję że szybko zrobisz. powodzenia dla siostry. zaraz napiszę na poczte co jeszcze mi przyszło do głowy.
  9. hej:) my wczoraj bylismy z małym u tego ortopedy. wszystko w porządku. a później pojechalismy do mojej mamy a ja w międzyczasie wyskoczyłam do koleżanki na godzinkę. blanka - dzięki za namiary. a co do sklepów to zajrzyj do Pepco albo Textil marketu. tam może coś być i niedrogo. to jest koło Chrobrego. albo na rynku. ja tam kupiłam w zeszłym roku dla Bartka kurtkę ze spodniami chyba za jakieś 50 - 60 zł. a co do pomarańczy...no cóż, trzeba się jakos dowartościować:) później cos wiecej może uda mi się skrobnąć bo mi już Wojtus marudzi.
  10. agatka to widzę że Franek zawsze znajdzie sposób żeby z tatą pobyc choć troszkę:) a z ta noga to rzeczywiście nieciekawie u Ciebie. pietrucha - to Ty już w tej trójce jakieś działania finansowe podejmujesz:) a u nas jakoś żadnych zebrań, cicho, głucho z jakimis składkami itp. dziunia - ta tuniczka bardzo fajna. przydałoby mi sie cos takiego. a mój m dostał dzis prezent na dzień chłopaka...od swojego kolegi:D kaktusa żeby mu stawał jak ten kaktus i gumki żeby na razie zaprzestał produkcji potomstwa bo go nie mogą kumple dogonić:) ale kaktus bardzo mi sie podoba, taki zielono czerwony. dzisiaj sie przekonałam że Wojtuś lubi sobie dobrze zjeść. poza mlekiem wsunął dziś tak około 200 g zupki, zaraz po południu tyle samo kaszki i na podwieczorek całe jabłko:) a jaki zadowolony z jedzenia łyżeczką:) jak zobaczy łyżeczkę to od razu wielki uśmiech na całą buzię:) a daga pewnie znów kompa nie ma:) zmykam dziewczynki spać. do jutra
  11. agatka - ten Twój Franek to jest powalajacy:) blanka - a robisz prawko w Chełmie? następnym razem jak będziesz jechać to zapraszam:) a mam do Ciebie sprawę - możesz dać namiary na ta babcie z Olszanki? bo moja koleżanka chce pojechać z dzieckiem. jak możesz napisz mi na nk. a mąż sprawuje się dobrze jak na razie. no w sumie to nie ma wyjścia:) łapa - szkoda tego Twojego szwagra. przez głupote lekarzy jest upośledzony. ale nie ma się co dziwić - kiedys służba zdrowia wołała o pomste do nieba. jeszcze muszę sobie spisac przepis na tego bananowca. ale później. idę zagonic chłopaków do łożek.
  12. cześć:) ja dosłownie na chwilkę tylko się przywitać. agatka - wszystkiego najlepszego. wczoraj taka byłam zamotana że zapomniałam Ci złozyć życzenia:) a u dzieci takie wypadki to norma. mój Bartek jak raz się przywalił dolną wargą w kant stołu to prawie na wylot przeciął. łapa - nie, no Ty to się masz. rzeczywiście to problem bo co innego jakby jadł to co wszyscy. a doskonale wiem że z trójką dzieciaków to nie ma czasu się po dupie podrapać a co mówić jeszcze o wymyślaniu jakichś specjalnych obiadków. a u nas leje. mielismy jechać z małym dziś do ortopedy ale nie sposób wyjść z takim maluchem na dwór. może bedzie lepsza pogoda to skoczymy.
  13. anuśka - skąd ja to znam. zawsze milion spraw do załatwienia wieczorem:)
  14. pietrucha - nie gniewam sie i doskonale i nie liczę wcale na to że nagle stanie się aniołkiem. cóż, czas pokaże.ja nie jestem z tych co od razu po przeprosinach rzucają sie facetowi w ramiona i udaja że nie było sprawy. pożyjemy zobaczymy. on po wczorajszej rozmowie wie na czym stoi i jakie będą konsekwencje jego postępowania. definitywnie i nieodwołalnie. z praca na razie krucho ale 2 tygodnie temu wzięłam pracę mgr do napisania to trochę kasy mi wpadnie.
  15. hej dziewczynki:) u mnie atrakcji od wczoraj co nie miara:) z m powiedzmy że się pogodzilismy. zakomunikowałam mu wczoraj że się wyprowadzam. nic nie powiedział tylko wyszedł z domu. okazało się że wydzwaniał do mojej mamy co ma zrobic bo on mnie kocha i nie może beze mnie zyć. moja mama powiedziała że ona się wtrącać nie będzie. tak w skrócie to rozmawialismy prawie do 3 nad ranem. wygarnęłam mu wszystko. rozpłakał się, mówił że mu przykro, przeprosił. ale na koniec powiedziałam mu że sporo czasu musi minąć żeby wszystko w miarę wróciło do normy. w każdym bądź razie dziś zaprzęgłam go do dzieci i już po południu miał dość:) byłam dzisiaj z Bartkiem na bilansie - ma 113 cm wzrostu i waży 21 kg:) Wojtus dzisiaj po prostu mnie rozwalił. zostało mi jedno jabłko ale takie kwaśne było a Wojtuś o mało tego jabłka razem z łyżeczką nie zjadł:D tak mu smakowało. widzę budowy Wam dziewczynki ruszają do przodu pełną parą:) ja to przez Was wcale nie schudnę :) ciagle mi smaka na coś robicie:) a ja dziś parówki w cieście zrobiłam bo nie chciało mi się gotować nie wiadomo czego:) daga - no to gratuluję schudnięcia:) chociaż wnioskując z tego weselnego zdjęia to nie wiem po co Ci to odchudzanie potrzebne:) malinka - ach ci faceci. tylko w dupę porzadnie nakopać:) no i esej napisałam:) idę się kąpać i zajrzę później.
×