Dlaczego sie nie zakwalifikowalam na zabieg w Niemczech? Pewnie dlatego, ze mialam papierek od psychiatry. Na komisji powiedzialam, ze biust jest wielki i utrudnia mi zycie w zyciu codziennym, a powinnam gadac tylko o bolach i srodkach przeciwbolowych, a ja za malo gadadalam, bo wtedy nic mnie nie bolalo, a ze mnie kiepska klamczucha.Mialam skierowanie od ginekolog, od ortopedy i lekarza rodzinnego. Nie liczylam na refundacje, mialam odlozona kaske i bylam przygotowana na to ze sama bede bulic.
Odpowiedz ktora dostalam bardzo mnie zdenerwowala. Pisali, ze moj stan zdrowia jest idealny, cycki mi wisza, bo po porodach i karmieniu to normalny stan rzeczy, no i piersi sie starzeja, to opadaja. Tylko dlaczego moja mama nie ma takich jak ja, chociaz 20 lat starsza. No i ze nosze zle dobrane staniki, bo powinnam nosic takie na ponad 5 cm ramiaczkach. Od 2 lat mam wkoncu 70 J a nie 75 F, w ktore pakowalamna na sile cycki i co chwile musialam poprawiac bo wychodzilo ze wszystkich stron. Dla mnie bylo to dolujace, ale wkoncu zmotywowalo mnie do pojscia do chirurga plastycznego. Wszystk mu opowiedzialam, pokazalam papiery. I tez mi powiedziala, zebym sie nie nastawiala, ze mi zaplaca, bo z jego doswiadczenia wynika, ze musialby mi usunac minimu kg z jednej piersi, zebym sie zakwalifikoala. Ale napisalam jeszcze raz odwolanie i Chirurg napisal mi zaswiadczenie, dodal jeszcze asymetrie, bo u mnie jeden jest wiekszy 300 gr .
Za tydzien w poniedzialek ide na zabieg. Po ustaleniu co do wielkosci mam zamowiony stanik pooperacyjny 70 C. Juz nie moge sie doczekac. Jestem pelna nadzieji. Nawet przestalam sie bac.
Buziaczki dla wszystkich