Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

rilla_marilla

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez rilla_marilla

  1. Ja też miałam niewyleczoną nadżerkę przed ciążą. Co się z nią stało nie wiem, bo jeszcze nie byłam u lekarza po porodzie. Ale w ciąży w niczym nie przeszkadza. A co do cytologii - ja w kwietniu 2009 odebrałam wyniki cytologii, którą robiłam w styczniu 2008 roku. Mieszkałam wtedy w Anglii więc kompletnie zapomniałam o tej cytologii. Jakie było moje przerażenie gdy odkryłam tam gr 3!!! Poczytałam w necie, że to może być stan przedrakowy. Dodałam sobie do tego ponad rok + tabletki anty, które wtedy jadłam i w głowie miałam już wizję umierania (moja mama młodo umarła na raka). Oczekiwanie na wynik powtórnej cytologii to był koszmar i trwało to miesiąc! Wyszła gr 2 . A wtedy jak pobierał ten materiał co wyszła 3 to miałam stan zapalny i to przez to chyba tak tragicznie wyszło. Boże co ja się strachu wtedy najadłam.
  2. Ja też kiedyś miałam kiedyś opory przed facetami ginami, ale w ciąży już zobojętniałam całkiem na to. I dobrze, bo przy porodzie i po porodzie musiałabym tylko o tym myśleć :P
  3. rilla_marilla

    termin na wrzesień 2010

    pivonia współczuję naprawdę. Ja mam schizy, że mi też za mało z cycków leci, bo mały czasem po 1,5 godzinie, albo 2 chce znów jeść. A przyzwyczajona byłam, że spał po 4 - 5 godzin po jedzeniu. Ale mam nadzieję, że to tylko schiz bo póki co rośnie jak na drożdżach kluska mała. Wyrasta z ubranek, ma już wielkie papulki na buzi i drugą brodę, rączki też już takie szyneczki :P A mi się zrobił jakiś krwiak, albo żylak, albo nie wiem co między pipką a tyłkiem i boooli :(
  4. kurde aśka, a mi nikt całą ciążę piersi nie badał :o Nawet nie wiedziałam, że się bada...
  5. teścik mi spodnie się przestały dopinać już w 7 tyg ciąży :P Tzn zapięłam, ale nie dało się usiąść już :P mami kurcze ja cały czas trzymam kciuki i czekam, aż znikniesz na kilka dni ;) Sebastian ładne imię, chociaż ja mam manię na twarde imiona z literką r. Mąż właśnie zaczął marudzić, że jak mówi do małego Patryczku, to mu to za twardo brzmi i że lepsze byłoby jakieś miękczejsze imię :P A mnie się podoba, chociaż póki co częściej zwracam się do małego Orzeszku niż Patryczku :P
  6. lena nie przejmuj się, chłopy tak mają. Mojemu tak odbiło dopiero w 9 miesiącu ciąży, bo uważał, że chcę sprzątać po to, żeby urodzić przed terminem i nie dawał sobie powiedzieć, że 2 tygodnie wcześniej to już jest termin! Dopiero jak minął 1 październik to mi pozwolił robić. Ponieważ 5 października we wtorek miałam iść do szpitala to nawet się przemógł i w nocy z 3 na 4 miałam obiecany seks, a jakby nie zadziałało, to miałam na 4 pozwolenie męża na mycie okien :P Tylko, że zanim mój wspaniały mąż przylazł do łóżka wywoływać poród to mi się same z siebie skurcze zaczęły :P A krwią z nosa się nie martw, bo w ciąży to jest normalne. Wszystko jest przekrwione i bardziej wrażliwe, więc takie akcje nie są powodem do zmartwień. Mi też kilka razy leciała krew z nosa, a dziąsła krwawiły niemal bez przerwy mimo najdelikatniejszych szczoteczek do zębów.
  7. aha jeszcze jedno mami. Grunt to pozytywne nastawienie do karmienia. Nie wmawiaj sobie, że będziesz mieć z tym problemy, bo rzeczywiście się pojawią. Po prostu nastaw się na karmienie i samo pójdzie. Ja od początku nie dopuszczałam do siebie myśli, że coś może być nie tak i wszystko ładnie poszło - najpierw siara, potem nawał pokarmu, że bym trojaczki wykarmiła, a teraz się unormowało. I jak widać mleczko mam dobre, skoro młody przybrał 900 gram w 2 tyg ;) Myśl pozytywnie, to jest najważniejsze!
  8. Mami u mnie było akurat tak, że piersi całą ciążę nie bolały ani trochę. Sutki wrażliwe były cały czas, a z cycków kompletnie nic mi nie wypływało. Dlatego czułam się dziwnie jak przystawiłam małego pierwszy raz do piersi, bo przecież nic tam nie było. No, ale mały coś tam wycyckał ;) Więc w tej kwestii Ci nie pomogę bo miałam całkiem inaczej. A tak z innej beczki. Dziś nad ranem Patryk coś się awanturował, a mi się chciało jeszcze spać, więc położyłam go na swoim brzuchu i tak oboje zasnęliśmy. I czując taki ciężar na brzuchu śniło mi się, że dalej jestem w ciąży. Wiedziałam kto jest w tym brzuchu i jak wygląda, więc byłam wściekła, że znów jest w brzuchu. Zaczęłam się po tym brzuchu głaskać i obudziłam się głaskając Patryczka po plecach. Hehe ale schiz ;)
  9. rilla_marilla

    termin na wrzesień 2010

    anka mam w kapsułkach, ale każdą witaminę osobno. Może też spróbuję na łyżeczce, bo tak jakoś boję się, że się przyzwyczai. Po za tym jak widzę jak pije z butelki to nie wiem czemu jest mi smutno. Czuję się jakbym go oszukiwała. Walnięta jestem, wiem, ale mimo, że czasem boli, to bardzo lubię karmienie piersią :)
  10. Ale numer ;) Właśnie się dowiedziałam, że w dzielnicy w której mieszkam niedawno urodził się jeszcze jeden chłopczyk. Tym samym w tej oto dzielnicy jest tylko dwoje dzieci z rocznika 2010. I ten drugi też ma na imię Patryk :P
  11. Mami olej sny. W moich wszystkich snach z ciąży Patryczek nie miał klejnotów tylko pipkę :P
  12. rilla_marilla

    termin na wrzesień 2010

    Catie ciężka sprawa. Mój jest wiecznie mega głodny i nieraz walczył z cyckiem, ale położna powiedziała mi, że najgorsze co mogę zrobić to ulec mu i dać mu butelkę. Więc nie poddaję się i czasem trzeba trochę powalczyć z cyckiem. Ale muszę mu dawać butlę w innej sprawie. Mianowicie te durne witaminy K i D3 są takie oleiste i wstrętne, że Patryk albo je wypluwa, a jak już je przełknie, to kilkanaście minut później wymiotuje. Nie ulewa tylko puszcza wielką fontannę. Jedyna metoda to podać mu je w butli z mlekiem, ale staram się odciągać jak najmniej - tak ze 20 - 30 ml, żeby tylko przełknął te witaminki, a potem daję mu cycka. I na razie jeszcze problemów nie było...
  13. rilla_marilla

    termin na wrzesień 2010

    http://www.garnek.pl/rilla aktualne zdjęcie mojej kluseczki :) Lekarka nic nie mówiła, że za dużo. Dziwi mnie, że aż tyle przybiera, bo on je czasem co 4, co 5 godzin, bo non stop śpi :)
  14. mami trzymam kciuki za Ciebie :) Wygląda na to, że to kwestia dni, a będziemy już 2 wypakowane! A jakie imię masz dla maluszka? Bo nie wiem czy przeoczyłam czy nie pisałaś :) Ostatnio wyczytałam, że 2 tygodniowy bez żadnych dolegliwości płacze godzinę i 45 minut na dobę. A jak policzę te wszystkie krzyki mojego Patryczka (które u niego brzmią zabawnie bo płacze: "laaaaaa, laaaaaaaa" ;) ) gdy jest głodny albo gdy boli go brzuszek, to mi po zsumowaniu wychodzi jakieś 5 minut na dobę :D Wczoraj byłam u lekarza - w 2 tygodnie przybrał 900 gram! Zresztą same zobaczcie jaka kluska się z niego robi :D http://www.garnek.pl/rilla Wczoraj też z przerażeniem odkryłam, że 3 pary śpioszków, które miał dobre gdy wyszedł ze szpitala są za małe!!! A pajacyki, które miał za duże leżą na nim jak ulał.
  15. rilla_marilla

    termin na wrzesień 2010

    Kurcze wydawało mi się, że mieszkam w spokojnym miejscu gdzie tylko las, woda i cisza... A tu zonk. Przedwczoraj byłam z Patryczkiem na 1 spacerku i zadziwiła mnie krążąca w kółko policja. Przychodzę do domu i dowiaduję się, że jakiegoś byłego ministra w jeziorze szukają. Masakra normalnie! poprawiam tabelkę: Nick___________Por.________ Waga________ Imię Catie__________08.09_______3440g/54cm__Matylda anka __________08.09_______3550g/56cm___Lenka myszsza_______13.09________4070/60cm___Przemek magdalenka567__17.09_______3350g/56cm___Natan kasia22-03_____ 24.09_______ 3030/56cm___ Cyprian katusia________24.09________3550g/53cm__Kamila kasik1985______30.09_______ 4000g/61cm__Weronika rilla_marilla_____04.10_______3620g/54cm___Patryk pivonia________11.10________4.300/62cm_Wiwianna charlotte79________07.09________3.250/54cm_Tymon
  16. Teścik nie czytaj za dużo bo zaczniesz u siebie dostrzegać wszystkie niepokojące objawy. Ja za dużo czytałam, całą ciążę schizowałam i jak widać niepotrzebnie. Przed porodem wynalazłam na kafeterii wątek rodzeniu martwych donoszonych dzieci. Oczywiście głupia przeczytałam go... Nie będę nawet mówić jak mnie to poschizowało. No i przez ten durny wątek przy porodzie przeżyłam najgorszą chyba chwilę mojego życia. Jak mnie podłączyli do ktg to nie umieli znaleźć tętna. Szukali chyba z 5 minut, a dla mnie to była wieczność i nie chciejcie wiedzieć co wtedy czułam. Lena nie bój się - nie umrzesz z bólu na pewno. Powiem Ci, że ja mam bardzo niski próg bólu. Miałam te przeklęte bóle krzyżowe, a do tego kroplówkę po której jak mnie poinformowała lekarka bardziej boli, ale akcja szybciej postępuje. I przyznaję, że bolało bardzo, ale naprawdę można to wytrzymać. To co mi najbardziej pomogło to obecność mojego męża i myśl, że za niedługo zobaczę mojego dzidziusia :) Po za tym zawsze myślałam, że najbardziej boli jak taki bobas wychodzi na świat taką małą dziurką. A tu miłe zaskoczenie. Dla mnie to była najprzyjemniejsza część porodu. Tak jakbym robiła dużą kupę. Wyjście główki i nacięcie troszeczkę boli, ale nigdy nie zapomnę tego przyjemnego uczucia jak wyplumknęło takie ciepłe mokre ciałko mojego Patryczka i usłyszałam jak krzyczy. Nie będę pisać, że nie pamiętam bólu, bo pamiętam. Ale naprawdę jest on do zniesienia :) Będzie dobrze! Ja już myślę, że chciałabym kiedyś 2 dziecko :D
  17. Witam wszystkie nowe koleżanki :) Dopiszcie się do tabelki, żeby było widać kto co jak i kiedy ;) Evvee ja też myślami skłaniałam się bardziej na dziewczynkę, a teraz jestem najszczęśliwsza na świecie z tego powodu, że to chłopak. Tak jakoś to działa ;) Lena pamiętam, że ja w ciąży strasznie narzekałam na niewyspanie, bo albo bezsenność, albo pobudki co godzinę. No i los mi to wynagrodził. Na razie mój synuś ślicznie śpi - w nocy budzi się 2 razy, dostaje cyca i idzie znów spać. Jestem 100 razy bardziej wyspana niż w ciąży :D Oby tak zostało! Może i Ty też tak będziesz miała?
  18. rilla_marilla

    termin na wrzesień 2010

    Pivonia gratuluję i współczuję tych męczarni. Ja miałam wolno postępujące rozwarcie więc dostałam kroplówkę i też mnie ładnie wytargało, w dodatku miałam głównie bóle krzyżowe. aaa i jakąś starą tabelkę wkleiłaś bo nie ma tam mnie i Patryczka ;) Dziewczyny mam do Was pytanie. Jestem już ponad 2 tyg po porodzie, szwy mam zdjęte, a dalej boli mnie krocze - głównie jak chodzę lub siedzę. Wieczorami to takie rwanie wręcz czuję. Macie też tak może? No i jeszcze jedno... korzystanie z toalety to dla mnie dalej koszmar :( Ból i krwawienie - podejrzewam, że mam po porodzie jakieś hemoroidy bo to nie jest normalne. Ma też któraś taki problem??? Masakra, nie wiem już co ma z tym zrobić :(
  19. asia gratuluje :) Wiedziałam, że Ci się uda!!! A jeszcze niedawno tu marudziłaś, że może być ciężko hehe :) Cieszę się bardzo z Tobą!
  20. Aśka ja z tą kawą miałam identycznie. Ale od 4 miesiąca ochota na kawę wróciła. Co do zapachów - pierwsze 4 miesiące ciąży pracowałam w punkcie banku w carrfourze. I do dziś carrfour mi śmierdzi i nie jeżdżę tam na zakupy. Madzenka ja też się strasznie bałam porodu, ale jak widać przeżyłam. Bolało bardzo, ale naprawdę jest to do wytrzymania :) Oby tylko nie było komplikacji i dzieciątko zdrowe to nic więcej nie jest ważne naprawdę :)
  21. Mami trzymam kciuki, będzie dobrze! Lena - mnie te nocne pobudki co godzinę w ciąży tak zahartowały, że teraz jak muszę w nocy 2 razy wstać karmić to nie jest to dla mnie problem. Wręcz jestem bardziej wyspana niż w ciąży :D Jak jestem wybitnie padnięta to z młodym drzemka po południu i jest ok :) Przynamniej na razie bo połamany mężu dalej w domu i mi usługuje ;)
  22. rilla_marilla

    termin na wrzesień 2010

    Dziękuję za wyrażenie opinii na temat tego nieszczęsnego łóżeczka. Iwonta życzę zdrówka i trzymam kciuki, będzie dobrze! Charlotte myślę podobnie jak Ty z tym łóżeczkiem. Ja bym chciała, żeby mój synuś czuł się dobrze i bezpiecznie. Przyznam szczerze, że mnie samej brakuje go w brzuszku, a co dopiero ma czuć on. Pierwsza noc po porodzie z tą pustką w brzuchu była dla mnie straszna, więc wyobrażam sobie jak on się czuł sam w tym obcym mu świecie. Dlatego przetrwaliśmy tylko dlatego, że spaliśmy przytuleni. Teraz też niechętnie się z nim rozstaję, nawet jak śpi, a ja coś robię w innym pokoju to zaglądam do niego co 10 minutek. Uwielbiam go karmić i przytulać, mąż już czuje się lekko zazdrosny :)
  23. Evve a ja się dowiedziałam jeszcze o kolejnej zarażonej w moim otoczeniu ode mnie :D Boję się jednak, że moje moce działały tylko jak byłam w ciąży :) A z tym moim synusiem i łóżeczkiem... Wiecie to jest ciężkie, bo jakbym się uparła to może znalazłabym sposób, żeby go nauczyć tam spać. Ale druga strona medalu jest taka, że ja chyba podświadomie nie chcę go tam dawać w nocy. Wiecie...cały czas miałam go w brzuszku, czułam jak się rusza, gdy budziłam się w nocy się głaskałam go jak się wiercił... i nagle taka pustka... Brakuje mi go bardzo. A jak mam go na wyciągnięcie ręki w nocy i mogę go przytulić i pogłaskać w każdej chwili to mi lepiej. :) Jemu zdecydowanie też :)
  24. lena współczuję naprawdę. Ja też tak miałam od 7 miesiąca mniej więcej. Budziłam się przez to w nocy co godzinę... No, ale tak się zahartowałam tym spaniem w ciąży, że teraz nocne pobudki mi nie straszne :) No i pociesz się, że jak urodzisz to te wszystkie dolegliwości z dnia na dzień jak ręką odjął... :) Bądź dzielna, jak zobaczysz swojego maluszka, to stwierdzisz, że warto było to wszystko znosić, żeby go mieć! :)
  25. mami, ale ja nie chcę go przyzwyczajać do butelki, wolę, żeby ssał cyca. A co do tego spania - ja karmię na leżąco bo mi siedzenie jeszcze nie wychodzi.I on zasypia przy cycu i nie da się przenieść do łóżeczka. Problem się zaczął już w szpitalu bo w tym "korytku" darł się na cały oddział, a że była noc i w pokoju spał inny dzidziuś to go wzięłam do łóżka, żeby nie budził innych no i w ogóle to mi go żal było, bo to pierwsza noc po porodzie była. No i od tego czasu zonk...
×