Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

rilla_marilla

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez rilla_marilla

  1. rilla_marilla

    termin na wrzesień 2010

    anka dzięki, na szczęście już wróciło do normy :) myszsza on od dawna się wścieka i pluje i jakoś żadnego efektu to nie przynosi. Tylko teraz pluje wybitnie. On jest zbyt leniwy, żeby ruszyć się sam - lepiej wrzeszczeć i pluć, a na pewno ktoś się zlituje i mu poda to co chce. Teściowa mówi, że mój mąż zachowywał się identycznie.
  2. Teścik my mieliśmy ze ślubu kilka nowych ręczników jasnych, więc przeznaczyłam je dla małego. Z kapturkiem dostałam jeden, ale wg mnie się nie opłaca, bo używałam go chyba ze 2 miesiące i potem był już za mały. W końcu zwykły ręcznik też można zawinąć na głowę, a zwykłe ręczniki przydają się na długo :) A za 49 zł można kupić coś innego :)
  3. rilla_marilla

    termin na wrzesień 2010

    Aha jeszcze zapomniałam dodać, że wczoraj nie chciał cycka przez cały dzień, dopiero wieczorem trochę zjadł. Inne rzeczy też ledwo podziubał. A ja się stresowałam, że jest pewnie głodny, po za tym, że stracę pokarm. Dzisiaj rano jadł z cycka, zobaczymy co będzie później...
  4. rilla_marilla

    termin na wrzesień 2010

    Hej! Kasia Ty to masz siłacza hehe, pewnie pierwszy z naszych maluchów będzie biegać! A w mojego Patryka coś wstąpiło :( Ciągle się wścieka i pluje pierdząc wargami. Usypianie - po za tym wieczornym kiedy zasypia sam - tylko na rękach i w akompaniamencie plucia i wycia. Wszystko chce złapać, wszędzie chce dojść, ale ani mu się śni chociaż spróbować ruszyć samemu na przód. O wiele łatwiej przecież krzyczeć i pluć, ktoś na pewno go weźmie i zaniesie. Terrorysta mały! Katarku jeszcze troszkę ma i jak trzeba go odciągnąć to jest prawdziwa wojna, bo on mi się wyrywa i wrzeszczy jakbym go ze skóry obdzierała. Po prostu masakra. No nic, mam nadzieję, że to zachowanie jest przejściowe...
  5. aśka to może poczekaj. Zobaczysz po pierwsze gdzie mała będzie spać, po drugie jak Ty się będziesz zachowywać i wtedy zdecydujesz czy potrzebujesz takiego sprzętu czy nie. Natomiast jeśli nie mieszkasz w bloku to polecam nianię. Ja nie byłam przekonana czy tego potrzebuję, więc nie kupowałam, ale zmieniłam zdanie gdy zima się skończyła i kupiłam. Teraz mogę sobie bez stresu wieszać pranie na ogródku czy nawet czytać książkę jeśli mam czas. A wieczorami często wpadają znajomi, siedzimy w altanie i grillujemy. I w końcu mogę posiedzieć z nimi a nie latać co 5 minut sprawdzać czy mały nie płacze. Na lato, dla ludzi z ogródkiem - rewelacja :)
  6. rilla_marilla

    termin na wrzesień 2010

    Catie jak tak pisałaś, że Ci smutno w święta bez męża to przypomniały mi się moje święta 3 lata temu. Byłam w UK i jakiś miesiąc przed wielkanocą rozstałam się z chłopakiem (moim obecnym mężem). On się wyprowadził, ja byłam w UK od niedawna, nie miałam za bardzo znajomych. I miałam te święta spędzić samiuteńka w obcym kraju. Nie muszę chyba mówić, jak się z tym czułam. Ale taka jedna Polka mająca ponad 50 lat, która ze mną pracowała w wielką sobotę wieczorem wzięła swojego kochasia z którym mieszkała i przyjechali zabrać mnie do siebie bo stwierdzili, że nie mogę tak sama zostać. Efekt był taki, że w niedzielę miałam największego kaca w moim dotychczasowym życiu :P Było mało świątecznie, ale wesoło i mam co wspominać hehe :P A u nas w święta nic ciekawego. Pogoda się zepsuła więc nie można było siedzieć cały czas na dworze. Ale ogólnie nie było źle. Teraz pora na dietkę ;)
  7. Ja Wam powiem, że ja w 8 i 9 miesiącu często miałam twardy brzuch. Często mi się też spinał, czasem zabolało mocniej. Natomiast jak zaczął się poród to brzuch był miękki a cały ból pochodził z krzyża.
  8. rilla_marilla

    termin na wrzesień 2010

    Catie wypoczywam po godzinie 20 jak wykąpię go i dam kaszkę. Ewentualnie w dzień kiedy teściowie go sobie wezmą na godzinkę, a ja nie mam już nic do roboty :)
  9. rilla_marilla

    termin na wrzesień 2010

    Catie ja niby też tak mam jak ty, wolę czytać książki niż rozmawiać z ludźmi. Tylko że idąc gdzieś z Patrykiem nie ma mowy o książce. Babcia na spacerach zawsze po chwili wyjmowała go z wózka i on się teraz tak nauczył, że nie chce siedzieć w wózku. Chwilę tak, a potem trzeba go brać na ręce i wszystko mu pokazywać i pozwolić dotknąć. Spać w wózku też nie chce, będzie walczył resztkami sił, żeby tylko nie spać, bo jeszcze przypadkiem go coś ominie :P
  10. rilla_marilla

    termin na wrzesień 2010

    Ludzie nudzi wam się? Ja nawet gdybym chciała zostać czyjąś fanką i śledzić każdy krok tej osoby na cafe to nie miałabym kiedy :o Catie zazdroszczę towarzystwa. Ja nie lubię chodzić na spacery dlatego, że jestem na nich wiecznie sama. Często przez godzinę spaceru nie spotkam żywej duszy :o Okazjonalnie rozmawiam sobie z panem ze sklepu, albo ze strażnikiem z zapory, któremu też się pewnie nudzi cały dzień tak siedzieć samemu i dlatego mnie zaczepia. Strasznie żałuję, bo do niedawna był na ośrodku żeglarskim Dino Park, pracowałam tam kiedyś, znałam więc tam wszystkich. Ale w tym roku przenieśli go i cała znajoma ekipa poszła pracować tam :( Zawsze byłoby z kim pogadać... Przez to wszystko nie bardzo chce mi się chodzić na spacery. Ale gdy nigdzie nie idę to spędzam większość dnia w ogródku. Nie mogę się doczekać lata i basenu :) Do tego kupię jeszcze małemu taki malutki basenik, zrobimy mu piaskownicę, a huśtawkę już ma. Po za tym będzie można poleżeć na kocyku i będzie super :) Dziewczyny współczuję Wam tego wstawania tak wcześnie. Mój też się nie raz tak obudzi i śmieje się do mnie gotowy do życia, ale ja mu daję smoczek i odwracam się do niego plecami. On sobie poleży, pośpiewa do smoczka, czasem trwa to ponad pół godziny, ale w końcu przytula się do kocyka i zasypia i budzi się dopiero ok. 7. A nawet wtedy gdy budzi się koło 7 to jak mu dam coś do zabawy to się bawi grzecznie, a ja jeszcze z 20 minut, pół godzinki mogę się zdrzemnąć. To się pewnie skończy jak będzie umiał się przemieszczać, no ale korzystam póki co. On na razie przemieszcza się tylko leżąc na plecach - robi mostek stając na głowie i przesuwa się po tej głowie hehe No to się rozpisałam :P
  11. Julianna ja gdy zaszłam w ciąże pracowałam jako doradca klienta w punkcie mBanku, który mieścił się w Carrfourze. Pracowałam tam do końca 4 miesiąca ciąży, po czym zostałam zwolniona. W każdym razie to, co najbardziej utkwiło mi w pamięci to smród. Na przykład, że ciasteczka Fornetti przy wejściu przeokropnie śmierdziały. Po za tym cały Carrfour śmierdział. I szczerze powiedziawszy do dzisiaj nie lubię tego sklepu bo czuję w nim smród, który pewnie jest tylko w mojej głowie :) lena współczuję strasznie. Mój mały ma 6,5 miesiąca i odpukać, ale wczoraj pierwszy raz dostał katarku, który dzisiaj mu już przechodzi. Zdrówka dla Olivierka życzę.
  12. rilla_marilla

    termin na wrzesień 2010

    Hej! Nie chcę zapeszać, ale z noskiem dzisiaj lepiej :) Boże ja sobie nie wyobrażam co mamy czują jak ich dzieci są poważnie chore. Mi z powodu zatkanego noska było tak smutno i tak żal mojego Orzeszka... Często sobie myślę, że w życiu mnóstwo dzieciaków bawiłam, byłam do niektórych bardzo przywiązana i nadal jestem i myślałam, że potrafię sobie wyobrazić miłość do własnego dziecka. Ale wiem, że się myliłam. Nie potrafiłam sobie tego wyobrazić. To jest coś czego nie da się sobie wyobrazić dopóki się dziecka nie ma...
  13. rilla_marilla

    termin na wrzesień 2010

    Ja też nie sądziłam, że komuś się chce to czytać co tu wypisujemy :) Mąż na szczęście dostał dziś wypłatę i nie muszę robić tego o czym pisałam wcześniej :P
  14. rilla_marilla

    termin na wrzesień 2010

    myszsza spokojnie bez nerwów :) Nie warto ich tracić dla jakiejś pomarańczy, która tylko w takim kolorze ma odwagę powiedzieć to co myśli. A swoją drogą co tu taka cisza? Wszyscy spacerują? Ja nie chcę mojego "zasmarkańca" za długo wietrzyć...
  15. rilla_marilla

    termin na wrzesień 2010

    Hej! Magdalenka dziadek kupił małemu taką huśtawkę: http://www.mazakzabawki.pl/product-pol-7215-Hustawka-Plastikowa-BACZEK.html Podkładam mu poduszkę pod plecy na razie i jest ok :) Na dłużej starczy. Mały jest zadowolony :) Kasia super, że ten Twój Cypi taki zaradny, ale faktycznie masz teraz więcej roboty. Moje dziecko jest zbyt leniwe na raczkowanie. On woli wyciągać łapkę do zabawki i się wściekać niż chociażby spróbować jej dosięgnąć :) Ja na pieniądze narzekać nie chcę, ale ostatnio niestety starcza nam na tak akurat od wypłaty do wypłaty a tutaj w tym miesiącu wspaniały szef mojego męża nie dał rady mu zapłacić w terminie czyli 10. Dzisiaj już jest 21, w dodatku nadchodzą święta! Powiedziałam mężowi, że jak mu dzisiaj ten (cenzura) nie zapłaci to przywiozę mu wieczorem dziecko i powiem, że ma je nakarmić, przewinąć i ubrać skoro taki mądry jest! No, ale takie są uroki pracy w Polsce w małych prywatnych firmach... A u nas masakra była w nocy przez ten katar. Co chwilę budził się z płaczem bo miał zatkany nosek. Jak mu oczyszczałam to wyrywał się i wrzeszczał jak opętany, a potem kilka minut płakał tak, że ciężko go było uspokoić. I tak kilka razy w ciągu nocy. Na szczęście gorączki nie ma i ogólnie humor ma dobry. Mam nadzieję, że mu to szybko minie i nie rozwinie się w coś gorszego, bo teraz akurat święta będą więc nawet do lekarza nie będzie kiedy pójść.
  16. rilla_marilla

    termin na wrzesień 2010

    Nie wiem czy jak się spoci, raczej nie. Ale dzisiaj prawie nie kaszle tylko katarek jakiś wodnisty się przyplątał i kicha często. Ale gorączki nie ma, je normalnie, śpi normalnie, trochę jakby grzeczniejszy jest i spokojniejszy, ale może ma po prostu taki leniwy dzień jak jego mamusia dzisiaj :P anka ja już męczę męża żeby małemu zrobił piaskownicę w ogródku, bo najbliższy plac zabaw jest na ośrodku żeglarskim ze 2 km od domu i nie zawsze będzie chciało mi się tam biegać. Mój za to dzisiaj testował huśtawkę, którą mu dziadek kupił taką do powieszenia w ogródku :)
  17. rilla_marilla

    termin na wrzesień 2010

    Monek u nas kupa jest zwykle raz, czasem dwa, a okazyjnie trzy razy na dzień. Wygląd też przeróżny, czasem bywają wodniste podobne do tych jakie robił na samej piersi. Ale częściej niestety suche kloce. myszsza ja też kiedyś nie zapinałam pasów jak niosłam go foteliku, ale odkąd fiknął i miał wielkiego guza to zapinam go wszędzie, nawet jeśli teoretycznie nie ma jak wypaść. Nasze dzieci co raz bardziej sprytne są. Mój mały od kilku dni kaszle podczas zabawy, ale to jest taki płytki kaszel tak jakby robił to specjalnie (kiedyś takim kaszlem próbował wymuszać na nas różne rzeczy). Wieczorem czy w nocy kaszlu nie ma. Ale dzisiaj ma lekki katarek i zastanawiam się czy ten kaszel to jednak nie przeziębienie. Chociaż po za tym nic się nie dzieje... Hmmm...
  18. Teścik nie stresuj się :) W końcu na USG w obecnych czasach widać dużo, więc jeśli lekarz nie miał zastrzeżeń do budowy Twojej córci to na pewno będzie ok, a stres Ci tutaj nic nie pomoże, a jedynie może zaszkodzić. Jeszcze troszkę i będziesz mieć zdrową i piękną córeczkę, zobaczysz. A obawy w ciąży ma każda z nas :)
  19. Julianna mi nikt nie zlecał żadnych badań (miałam 26 lat). Po za tym nawet gdyby ktoś mi zaproponował takie badania to nie zdecydowałabym się, dlatego, że nie potrafiłam sobie odpowiedzieć na pytanie co robię jeśli dziecko okaże się chore. Wydaje mi się, że gdyby chodziło np. o zespół Downa, gdzie ludzie żyją w miarę samodzielnie, to nie potrafiłabym usunąć ciąży. Inaczej sprawa by wyglądała gdybym wiedziała, że dziecko będzie roślinką. Ale tak jak mówię, tylko mi się wydaje, że bym zrobiła tak czy siak. Nigdy nie wiemy jak zrobimy, dopóki w takiej sytuacji nie będziemy.
  20. rilla_marilla

    termin na wrzesień 2010

    myszsza ja Cię rozumiem, bo miałam w życiu taki moment, że musiałam za 5 zł kupić chleb, coś do chleba i produkty na obiad dla 3 dorosłych osób. O takich luksusach jak ubrania czy kosmetyki to mogłam pomarzyć. Teraz też mamy dołek finansowy z którego ciężko wyjść. I nie ukrywam, że oszczędności objęły również dziecko - nie kupuję słoiczków, zamieniłam pampersy na dada no i nie odstawiam od piersi chociaż chciałabym. Ja prawie nie kupuję ubranek bo teściowie z każdych zakupów wracają z jakimś ubrankiem. Po za tym teściowa też czasem robi napady na lumpex, więc też mam trochę ubranek dla stamtąd. Ja nie mam nic do lumpexów, ale sama tam nie chodzę, dlatego, że tak jak Catie pisała nie mam zdolności to kupowania tam. Trzeba mieć talent, żeby tam wyszukać fajne rzeczy, a ja go nie posiadam :) Ale niech każdy kupuje to na co go stać i tyle :)
  21. rilla_marilla

    termin na wrzesień 2010

    Monek to ja mam identycznie jak Ty. Też się szybko przywiązuje i wiele rzeczy ma dla mnie wartość sentymentalną. Niestety teraz w tym małym mieszkanku w domu teściów nie miałabym gdzie tego wszystkiego trzymać, ale mam to na strychu w domu ojca wszystko :) Patryk wczoraj powiedział 2 razy mama :D Wiem, że to tylko początki łączenia sylab i on nie kuma co to znaczy, ale to tak super brzmiało, że się wzruszyłam :)
  22. U mnie te silikonowe nakładki to była porażka i wcale ich nie używaliśmy, bo się po prostu nie dało. Z ty krwawieniem to chyba nic takiego, ważne tylko żeby był czysty i suchy, no i w miarę możliwości żeby go wietrzyć. U nas po odpadnięciu krwawił jeszcze chyba z miesiąc.
  23. rilla_marilla

    termin na wrzesień 2010

    haha catie dobry tekst :D magdalenka ja tu niedawno się żaliłam, że mi teściowa śliczne nowe body i spodnie splamiła jabłkiem i nie dało się doprać. Wkurza mnie to bo ja bardzo szanuję rzeczy małego, żeby ktoś mógł ich potem jeszcze użyć. Innym razem to teściu malował pokój, a jak zrobił sobie przerwę to nie umył rąk i wziął małego na ręce. Nie muszę mówić, że body musiałam wyrzucić! Grrrrr Monek mój mąż ma tak samo jak Twój! Tylko, że w jego nazewnictwie jest nie "badziew" a "lipa" :P
  24. rilla_marilla

    termin na wrzesień 2010

    A ja doszłam do wniosku, że mój mały nocą wcale nie jest głodny tylko ma ochotę się do cycusia przytulić. Co noc budzi się tylko raz między 2 a 5, possie krótką chwilkę i śpi dalej aż do rana czyli 7. Ale mi ta pobudka wcale nie przeszkadza. Pewnie jak przestanę karmić piersią i dostanie w nocy herbatkę to uzna, że nie warto się dla herbatki budzić i będzie przesypiać całe noce :)
  25. U nas pierwsza kąpiel to była masakra. Nie wiedzieliśmy za bardzo co robić, woda szybko stygła, Patryk płakał, a teściowa stała nam nad głową i komentowała co nas cholernie stresowało. Mało nie było awantury nad tą wanienką :D Za to teraz to najchętniej z wanny by nie wychodził, no i po kąpieli 2/3 wody znajduje się na podłodze :D
×