Cześć
Jestem kilka godzin po zabiegu.Obiecałam sobie ze opisze wrażenia dla tych które tak jak ja chciały wiedzieć jaki jest próg bólu body-jeta.
Całość oceniam bardzo dobrze aczkolwiek znieczulenie podawane zastrzykiem a potem tzw "kaniulą" trochę boli i dodatkowo rozpiera skórę więc nieprzyjemne.
Ja miałam odessane boczki i była obawa że nie zbierze się tyle tłuszczu ale Doktor pobrał porządnie.
Same pobieranie tłuszczu ta kaniulą nie jest bolące ani nieprzyjemne, ja nic nie czułam, wręcz usypiałam na stole. Najgorszy dla mnie byl biust. Zastrzyk znieczulający w piers był OK ale potem doktor naciął 2 cm otwór przez który włożył kaniule do piersi wraz z płynem znieczulającym. Wsuwal mi do piersi w kilku miejscach i TO BOLAAAAŁO. Powiedział że w piersiach sa więzadła czy jakieś sploty czy cos takiego i dlatego może bolec.
Potem seria małych strzykawek z dlugggga igłą.Doktor wstrzykiwał tymi strzykawkami po 10 ml pobrany tłuszcz do piersi.Takie sobie uczucie...do zniesienia.
Wstrzykuje sie tyle ile pierś przyjmie, tzn. tak aby ciśnienie w piersiach nie było zbyt duże i żeby tłuszczyk nie wypływał z nacięcia. ok 100 ml przy małych do 250 ml przy większych piersiach.
Po zabiegu byłam taka smętna, lekko osłabiona.
Tak wróciłam do domu, trochę zaczęło bolec jak puścił środek znieczulający, ale do przeżycia.Ból to ciągnięcie jakby naciągał mi ktoś skore, odczuwalny przy podnoszeniu i siadaniu.
Pisze doktor i w formie męskiej, żeby nie robić tzw. "reklamy" i nie zdradzać płci lekarza.Potem może mnie ktoś osądzić.
