Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

socjo loszka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez socjo loszka

  1. __ Ewelina 1985- dopisz mnie do tabelki, co? Bardzo proszę :) Wtedy będę się dodatkowo motywowała :P Waga wyjściowa 74,400 zaczełam 18 lutego teraz 69.200 :) extra :) Z góry Ci dziękuje - Buźka Dziewuszki. Miłego tygodnia! :) Wkleiłabym Wam kwiatka ale nie umiem :P
  2. Hej Dziewuczki zgłaszam swoją wagę 69.300 :))))))))))))))))))))))))))))))))))) A więc ponad 4 kg za mną :))))))))))))))))))))))))))))))))) Jak się cudnie czuję!!!! I moja upragniona szóstka z przodu. Przede mną jeszcze 3 kg i będę szczęśliwa. Dzisiaj idę kupic sobie trochę ciuchów i bieliznę bo niestety cycunie mi zmalały i to dośc sporo. Jak to mówi mój Mąż teraz mam takie " poręczne " :P Jak dobrze, że jesteście. P.S. I w końcu słyszę od ludzi " schudłaś" pozdrowionka!
  3. Hej! melduję się. Dzisiaj cwiczę. koniecnie. Choc ostatnio chodzę śpiąca i nic mi się nie chce. :P W sobotę się ważę. zobaczymy :) pozdrowionka Pięknotki :)
  4. ależ mam focha!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :/ nażarłam się wczoraj u Teścia na urodzinach i mi teraz te gołąbki, sałatki, mięcha i ciasta uciskają chyba na mózg. :O
  5. Heloł, heloł, :) ale się fajnie czuję . Wczoraj dopiero zaczelam cwczyc. Bo wcześniej po prostu ograniczyłam tylko żarcie. A teraz moge się przyznac ze w tlusty czwartek zjadłam 6 pączków :p Właśnie sie zrobiłam czerwona ze wstydu :) Wczoraj włączyłam sobie muze i cwiczyłam- mój mąz stwierdził że sexi wygladam jak cwiczę :P buźka Dziewuszki ide zrobic sobie kawuche bo coś dzisiaj do tyłu chodze...
  6. Hej, Dziewuszki mnie ubyło. Z 74 kg waże 71,300 :)) Wczoraj się ważyłam. W tym tygodniu mam plan zejsc do 70 kg - zobaczymy :) buźka. Zasuwam do pracy.
  7. ewelina 1985- jak tam słodycze od Babci? Przetrwały ? :)
  8. healthy woman- kiwam Ci paluchem : A nu, nu, nu,nu ! :) e... a tak poważnie to chyba od razu nie przytyjesz ? i to po pierwszym razie? chociaż dobrze jest się nie prowokowac skoro tyle już wytrzymałaś. Z drugiej strony świetnie Cię rozumiem. Jak pięc lat temu byłam na diecie ( schudłam wtedy 10 kg) to miałam raz taki atak o 11-stej w nocy ze spałaszowałam lodówkę i mieszałam wszystkie samki,: kotlety mielone, zagryzłam bułką z dżemem i popiłam mlekiem, później czekolada, chleb z kiełabachą , z serem żółtym warzywami i majonezem. Makabra. Ale to miałam taki "wyskok" tylko raz. Później miałam "kaca umysłowego". Więc aby przycmic wyrzuty to kładłam się na podłogę i cwiczyłam. :) A co do dietki; Dzisiaj 4 wafle ryżowei : jeden suchy do kawy, 3 na śniadanie z serkiem twarogowym ziołowym+ pomidor. Oczywiście poprzedziłam to wodą z cytryną. Później herbatka z melisy i jabłko. I teraz mnie ssie . Koleżanka w pracy zrobiła sobie frytki z mikrofali i tak pachnie że zaraz mnie szlag trafi. A kumpel przed sniadaniem wszedł do biura i woła: wstawiam paróweczki do gotowania kto chce? ! Oczywiście nie ja... Myślę co by tu zjeśc. pozdrowionka Dziewczynki :>
  9. MY littleone- współczuję sytuacji. Kurcze nie wiem ale ja właśnie najsilniej przeżywam zawsze chorobę w rodzinie... Też pewnie było by mi przykro. Tym bardziej, że mam bardzo fajną Teściową . egoocentryczna- zazdroszczę tych ptasich mleczek i innych rarytasów. Coś czuję, że ja w piątek powtórzę Twoje doznania, bo w piątek mój Tata ma imieniny ( Miruś) . W dodatku w piątek mam dostac okres a wtedy zawsze pochłaniam same torpedy kaloryczne :P Dziś zjadłam: na śniadanie 2 wafle ryzowe z wędliną, pomidora i 1/4 papryki zielonej. Uprzednio na czczo wypiłam kubek ciepłej wody z połową wyciśniętej cytryny. Kurcze, w pracy wyjątkowo wypiłam kubas czarnej mielonej kawuchy bo coś dzisiaj klapnięta byłam. Teraz w kubku w mikrofali zagrzałam sobie mleko i dosypałam trochę musli- ono dośc długo mnie trzyma. Dziś na obiad mam spagethii a więc nie za bardzo dietetycznie, makaron pełnoziarnisty, sos i parmezan. Ale! za to dzisiaj zrobię około 2 godzinny maraton po marketach. Także prawdopodobnie trochę tego spalę.
  10. healthy woman; spróbuj kupić kaszę z warzywami. To jest normalna gryczana tylko z dosypanem suszem warzywnym. Ostatnio na teflonową patelnię wrzuciłam dosłownie cztery krople oliwy z oliwek do tego dwa pokrojone pomidory i posiekaną połówkę ząbka czosnku doprawiłam ziołami prowansalskimi solą pieprze. Jak troszkę zmiękły pomidory to wrzuciłam do tego ugotowaną kaszę gryczaną ( tylko nie całą torebkę). Dobre było . I jakoś tak dziwnie popiłam to kefirem też przyprawionym. smakowało mi. Kasza nie smakowałam jak gotowany papier toaletowy.. :)
  11. a! i rano przed śniadaniem zastosowałam delikatne ćwiczenia rozciągające . to ważne..
  12. Hej dziewuszki! Pamiętacie mnie? Wyleczyłam te oskrzela. W efekcie okazało się, że pani doktor dala mi kolejny tydzień chorobowego więc nie odezwałam sie w poniedziałek tak jak obiecałam- tylko teraz. W ogóle to już myślałam, że znów polegnę i nie będę mogła ćwiczyć, dietować się, bo od dwóch dni bolało mnie w tym samym miejscu co miesiąc temu. Wtedy okazało się ze mój jajnik jest powiększony do rozmiarów 5 cm na 5cm i nie było wesoło... ale wówczas, po wszelkich kuracjach obeszło się bez laparoskopu a po tabletkach -jajnik wrócił do normy. No, ale jak zaczęło mnie znów pobolewać ( 2 dni temu) w tym samym miejscu to szybciorem poleciałam do gina. I wiecie co się okazało? że to WZDĘCiA!! :) błe hehe hhheee .. Mam zespół jelita drażliwego i jak sie zestresuję ( a jestem nerwowcem) to mam różne rewolucje w brzuchu. Ło matko! No, ale od jutra biorę się za regularne ćwiczenia. Przez czas choroby starałam się ograniczać z jedzeniem. Chociaż w tłusty czwartek dałam czadu.. wstyd się przyznać.. pozdrawiam WAS zgrabniulki. TRzymajcie za mnie kciuki! Buźka - pa
  13. Witajcie Dziewuszki, dzięki za przyjęcie do teamu :) ja już dzisiaj lepsiejsza. :) Oskrzelka dochodzą do siebie. Mam nadzieję, że od poniedziałku będę mogła ruszyć z odwetem na moje nad- kilogramy. Dzisiaj tłusty czwartek ciekawe kto wygra, ja czy pączek... Wszystkie macie już jakieś sukcesy w odchudzniu 3 kg, 5 kg, 8 kg.. Fairy Girl pojechała po całości !!! To już jest bardzo duży sukces:) Jak bym tyle schudła to bym skakała do nieba z ekstazy. Zazdroszczę.. i gratuluję WAM. Ja właśnie ustalam sobie menu na najbliższe tygodnie. Praktycznie- normalne jedzenie tylko np. nie smażone, odstawiam pieczywo białe, makaron , masło, cukier, śmietanę, i słodycze od których jestem uzależniona!. Do tego codziennie po przebudzeniu szklanka ciepłej wody z cytryną- 20 min gimnastyki. Pilingi z kawy pod prysznicem- raz w tygodniu. Wieczorem 4 razy w tyg szybki spacer lub 30 minut gimnastyki . Jak się zrobi cieplej czyli myślę druga połowa kwietnia- wskoczę na rower. Przy takich obostrzeniach jestem w stanie zgubić do 1.5 kg tygodniowo - wiem bo już to kiedyś przerabiałam . Wtedy schudłam 10 kg w 2 miesiące. Tylko wtedy nie pracowałam i mogłam się sobą zając. A teraz pracuję , prowadzę dom. I tak po pracy to ciężko zmobilizować się do czegoś ponad to co robiłam dotychczas. Ehhh.. marzy mi sie, że schudnę, później pójdę sobie na airbrusha, zrobię fajny fryz i poczuję się młoda zadbana kobitka a nie jak zarobiony babsztyl- siedzący za biurkiem :) Jakbyście miały jakieś fajne przepisy na posiłki w pracy to byłabym wdzięczna. W pracy mamy kuchenkę i mikrofalówkę więc nie koniecznie muszą to być kanapki. \ale tez za bardzo nie wiem co. Byłabym też zainteresowana przepisami z użyciem kotletów sojowych. Buziaki dla Was! :*
  14. Cześć Dziewuszki. Dołączam do Was . Na razie duchowo, bo leżę w łóżku i walczę z zapaleniem oskrzeli. Ale już się przygotowuję do tego co mam zamiar zrobić czyli schudnąć. Moje marzenie to zejść z rozmiaru L do M. Obserwuję u Was sukcesy i zazdroszczę. pozdrowienia dla Was :) Precz FAŁDZIOCHOM!
×