Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

dygotka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    5
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Doskonale Cię rozumiem. Wybite szyby, pozrywane lampy. Mój Syn ma 15 lat i muszę Ci powiedzieć - może wcale nie być lepiej. Dopóki był mały to miałam siłę go opanować. Teraz jest silny i wysoki,nasz dom po 4 latach to wewnątrz ruina. Ja emocjonalnie jestem już na dnie, mąż zapieprza za granicą żeby spłacić kredyty na tysiące godzin różnych terapii, które nic nie dały. Jesteśmy właśnie w trakcie podejmowania decyzji nad przejęciem opieki nad nim przez szkołę z internatem. Mam nadzieję, że podjełaś słuszna dla Was decyzję. Ściskam.
  2. dygotka

    99 kg nieszczęścia. Pomóżcie!

    Leki niestety spowalniają metabolizm ,bez nich mi ciężko funkcjonować. Moją zmorą jest to ,że jem kompulsywnie, ośrodek nagrody ciągle domaga się "antydepresantu" w postaci jedzenia, szczególnie słodyczy, najlepiej w samotności i wieczorem. Wiem ,że jestem uzależniona od jedzenia, w szczególności od tego który zawiera jak najwieksze ilości cukru. Próbuje z tym walczyć ale sama nie daje rady. Dlatego szukam kogoś kto ma podobny problem psychiczny i może razem uda nam się wyjść na prostą...
  3. dygotka

    99 kg nieszczęścia. Pomóżcie!

    Nawet u psychodietetyka. Zrzuciłam kilka kg, potem już nie miałam kasy na wizyty ( odbyłam 5 lub 6).
  4. dygotka

    99 kg nieszczęścia. Pomóżcie!

    Moja wiara przez lata też zmieniała się. Słabła. Wiara wiarą ale siła tkwi w człowieku...
  5. Cześć. Mam 37 lat. Od dziecka miałam problemy z nadwagą. Zaczęłam pierwszą dietę w wieku 13 lat - schudłam prawie 20 kg. Przez następne 10 lat udawało mi się utrzymywać wagę na poziomie 65-70 kg przy wzroście 170 cm. Dla mnie było zdrowo i optymalnie. Po urodzeniu dziecka też szybko zrzuciłam kilka dodatkowych kg ,bez żadnego wysiłku. Problem zaczął się w momencie , kiedy zdiagnozowano u mnie zespół lęku napadowego z depresją. Dostałam komplet leków, z których dwa mogły powodować tycie. Przytyłam 27 kg w ciągu 1,5 roku. Zaczęłam ponownie się odchudzać, zrzuciłam 13 kg. Utrzymałam wagę ( nadwagę) ok 4 lat . Czułam się dobrze. Od ok 2018 roku zaczęłam sukcesywnie przybierać na wadze. Praca , którą wykonuję bardzo mocno mnie stresuje, a ja z tych co stres zajadają. Mam niepełnosprawne dziecko, męża, który głównie pracuje za granicą, ogólnie dom , opieka nad synem ( gdy nie jest w ośrodku) jest na mojej głowie. Nadal przyjmuje leki przeciwdepresyjne , które mogą powodować tycie ( niestety przestestowano na mnie pół apteki i tylko te odpowiednio działają). Teraz czuję ,że mam zdecydowanie mniej siły do ponownej walki o zdrowie i sylwetkę niż w poprzednich latach. Czy jest tutaj ktoś kto ma podobne problemy psychiczne i wagowe i jednak udało mu się odzyskać dobrą wagę? PS. Psychoterapię odbyłam, prawie 5 lat rozmów :) Odezwijcie się proszę Ci , którzy macie depresję i problemy z otyłością.Dziekuje!
×