Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

zytowa

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Po wielu przejściach Amelka jest już z nami w domu!!! Pozdrawiamy :)
  2. witajcie od wczoraj jestem w domu. Stawiłam się w piątek w dziesiątej dobie na łubinową. Wszystkie badania ok, więc zaczęliśmy od testu oct (chyba jakoś tak to się nazywa) malutkie dawki oksycotyny żeby sprawdzić reakcję... cały czas kontrola ktg, badani itp, mąż był ze mną na sali przedporodowej, no niestety nic si,ę nie działo, więc pojechał do domu. W tym czasie jedan pani urodziła przez cesarkę, druga w 5 godziny sn ( ale krzyczała :) pewnie jej to pomagało, więc nie bójcie się krzyczeć jak coś :) w sobotę dostałam jakąś tabletkę zapomniałam nazwy, miała pobudzić macicę bo rozwarcia nie było, a skurcze "zachęcające", udało się do popołudnia osiągnąć tylko rozwarcie na palec, więc skakanie na piłce, chodzenie itp, mąż za mną :) (kochany!!!) cała kroplówka oksy, cały czas badania, katg, z dzidzią wszystko ok, tylko nie chce jakoś wychodzić, około 20 maż pojechał do domu, ja kolejne ktg i spać, o 23 kolejne ktg i się zaczęło, ale niestety nie tak jak byśmy wszyscy chcieli.... o 23:55 dzwoniłam po męża że będzie cesarka, a o 00:18 Amelka była już na świecie, niestety zachłysnęła się wodami i mówiąć łopatologicznie wchłonęła do płucek smółkę... nie będę opisywać teraz jak wygląda cesarka, chyba że będzie chciały :) powiem tylko tylko gdyby nie profesjonalna i szybka reakcja położnej i lekarzy, nie wiemy co było by dalej, od razu trafiła do inkubatora... rano przewieziono ją do kliniki w zabrzu, to jest najlepsze miejsce na śląsku do jakiego mogła trafić w takim stanie. I niech żadna z jakiś panienek nie pisze mi, że jestem głupia ze wybrałam łubinową, bo stamtąd przewożą dzieci do innych szpitali jak coś jest nie tak!!! z każdego innego szpitala przewieziono by moją Melcię do zabrza, bo tam mam ją najlepszy sprzęt dla ratowania noworodków w takim stanie, a kto wie czy jakiś ambitny lekarz w sosnowcu, mysłowicach czy tychach, nie zostawił by jej u siebie.... tak więc wczoraj dopiero wczoraj zobaczyłam moją małą, nie wiemy jak długo tam będzie, ale ważne jest żeby wyszła zdrowa :) A TERAZ CO DO OPIEKI NA ŁUBINOWEJ dziękujemy Bogu że wybraliśmy ten szpital!! wyobraźcie sobie że rodzicie w państwowym molochu i po takim szoku kładą was na sali z kilkoma kobietami które są po szczęśliwych porodach i tulą swoje dzieciaczki.... nie wytrzymałabym!!!! NA ŁUBINOWEJ dostałam pojedynczą salę, opieka nade mną na najwyższym poziomie, pomoc we wszystkim odpowiedzi na wszystkie pytania, wyrozumiałość, personel nie tylko miły ale i fachowy,nie wiem jak jeszcze opisać :) DZIEWCZYNY NIE WAHAŁABYM SIĘ TAM RODZIĆ KOLEJNY RAZ!!! jeżeli macie jakieś pytania co do samej cesarki czy czegoś o opiece itp, to nie bójcie się mnie zapytać :) nie musicie nas żałować, nie stawiamy sobie pytań dlaczego my... tak miało być, teraz codzienine jeździmy do naszej Amelci, stan jak do tej pory polepsza się, więc wierzymy, że będzie ok :) kurcze ale się rozpisałam :) jak coś to pytajcie, pozdrówki ciekawe co tam u Merry :)
  3. no więc dzisiejsze ktg też nic nie wykazało, oprócz tego, że z dzidzią ok. jutro o 9 mamy stawić się do przyjęcia na oddział i rozpocznie się wielki finał, oby szybko i szczęśliwie nastąpił :) gdy już będę mogła opiszę wam wszystko... pozdrawiam i życzę spokojnych świąt :) trzymajcie za nas kciuki.... :)
  4. bela1983 to witam w klubie upartych dzidziusiów :) u mnie też nic nie działa... ja mam jutro ktg na 15 to się miniemy :)
  5. Mama Franusia powodzenia!!! no więc dziewczyny ja ciągle zapakowana i nic nie wskazuje na to żeby coś się samo od siebie zmieniło!!! Wczoraj miał dyżur dr Bystrzejewski, ktg nic nowego nie wykazało, coś tam się dzieje jakieś skurczyki, ale to już mam od kilku dni bez większych postępów. Kazał mi liczyć ruchy dzidziusia rano i wieczorem. Kolejne ktg jutro na 15.Meldujcie jak tam wasze postępy :) pozdrawiam
  6. dzisiaj minął już tydzień od terminu i dalej nic.... ktg mam na 15 dzisiaj, pewnie i tak nic nie wykaże, tzn żadnych skurczy, oby tylko z dzidzią było ok. Stosujemy już chyba wszystko co dozwolone :) schody, spacery, seks, masowanie sutków, ciepłe kąpiele :) Coś mi się jednak wydaje, że i tak będziemy czekały do piątku na wywołanie :( dziewczyny, czy któraś z was miała może wywoływany poród?
  7. no niestety dalej nic... chociaż z soboty na niedziele miałam dość mocne skurcze co 20 minut ale po siódmym skurczu nic znowu cisza :( już mi na psychikę siada... dzisiaj mąż mnie obudził w nocy bo płakałam przez sen, miałam koszmary, o masakra!!! Merry 1978 napisz jak tam u ciebie po ktg happymummy a ty jak??
  8. Merry 1978 no to nie wypalił nam plan w samo południe :) jestem po 3 ktg, ponoć pojawiły się na nim lekkie skurcze, ale to jeszcze za mało, szyjki zostało pół centymetra. Merry ty sobie zadzwoń na łubionowom bo od wczoraj nie robią już ktg rano, tylko po południu i trzeba się zapisywać na konkretną godzinę. Ja mam kolejne ktg w niedziele na 10. happymummy jeśli nie przedłużysz L4 to będą ci liczyć macierzyński od terminu porodu, mi lekarz przedłużył do 02.04.
  9. Merry 1978 tak co około południa jutro spotkamy się na porodówce :) napiszę tak trochę ogólnie, że jestem z powiatu bieruńsko - lędzińskiego, mam jakieś 20 km do łubinowej, a ty?
  10. kolejne w piątek a później w niedziele (mój lekarz będzie miał dyżur), Merry 1978 chodź się umówimy na jutro na poród, razem zawsze raźniej :) i to twój termin będzie, a u mnie będzie wszystkim pasować, że dzidzia pojawi się weekend :) co ty na to :)
  11. kolejne w piątek a później w niedziele (mój lekarz będzie miał dyżur), Merry 1978 chodź się umówimy na jutro na poród, razem zawsze raźniej :) i to twój termin będzie, a u mnie będzie wszystkim pasować, że dzidzia pojawi się weekend :) co ty na to :)
  12. eli25 dzięki za mało pocieszające info :( wczoraj się trochę naczekałam na ktg, nic nie wyszło dalej zero skurczy... ale za to poznałam doktora Koze, rzeczywiście bardzo przyjemny lekarz, kolejny zapis w piątek... co do rozstępów to ja smarowałam się od początku ciąży a mój brzuch i uda wyglądają jak pocięte :( no niestety taka moja "uroda" :) Merry 1978 a jak tam u ciebie coś się dzieje?
  13. Merry 1978 w 10 dobie od terminu porodu wywołuje się u go jeśli nie nastąpił do tego czasu, u mnie przypadnie to na wielki Piątek :/ mamaAgatki ty sobie wymarzyłaś wyjście na święta, a ja marzę żeby to było już :) a na kiedy ty miałaś planowany termin? dzisiaj kolejne ktg...
  14. nie nic nie płaciłam to już pokrywa NFZ, kolejna wizyta jutro. orzeszku26 spełniam te 3 eSSSy codziennie, do tego ciepłe prysznice i nic :) obiecałam sobie, że już będę cierpliwa....
  15. Moje drogie na dzisiaj przypada wyznaczony( przez lekarza i przez nas) termin porodu :) to byłby cud gdyby Maleńka dzisiaj się urodziła :) byłybyśmy w tym niewielkim procencie "punktualnych" :). No ale cóż teraz trzeba tylko cierpliwości... taaa łatwo wszystkim mówić :) codziennie kilka osób pyta mnie czy już :) albo mają życzenia kiedy to powinno nastąpić, płeć męska jest najbardziej wymagająca... byle jak najbliżej weekendu :) ciekawe dlaczego :) Wczoraj byliśmy na pierwszym zapisie ktg na łubinowej. Było całkiem spokojnie, przede mną nie było żadnej innej pacjentki. Położna podpięła mi do brzucholka dwa pasy z czujnikami, jeden mierzył akcje serduszka dzidziusia, a drugi skurcze macicy. Przekręciłam się na lewy boczek i tak leżałam jakieś 30 minut. Aaaa i do ręki dostałam przycisk, który musiałam naciskać gdy czułam ruchy dziecka. Akurat było to pół godziny jego treningu bo myślałam, że nacisnę ten guzik i już nie puszczę :) Później przyszedł lekarz i obejrzał zapis. No niestety skurczów zero... zbadał mnie, szyjka już skrócona, ale ujście zamknięte. Teraz tylko trzeba czekać cierpliwie na skurcze :) Jeśli nie urodzę to 10 doba przypadnie mi na wielki piątek i święta spędzimy w szpitalu :( A jak u ciebie Merry, coś ruszyło :)
×