Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

betii79

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez betii79

  1. ailona moje tez zaczely siadac cos ok 10m-ca. wczesniej nawet nie siedzieli sami jak ich sadzalam. wiec nie zmuszalam i poczekalam. pediatra tez mi powiedzial ze nie mam sie martwic
  2. czesc dziewczyny kasik co zamierzasz robic jak skonczysz prace? bedziesz szukac czegos nowego? wiecie, zawsze mowia zeby pracowac mimo ze ma sie dzieci, zeby byc dalej aktywnym zawodowo itd. rzeczywistosc jest jednak inna. wileu kobietom nie udaje sie polaczyc wychowywania dzieci i prace. dzieci czesto choruja i matki sa zmuszone brac czesto wolne. pracodawcom sie to nie usmiecha. pamietam jak moja siostra miala wiele lat temu rozmowe o prace. byla wtedy ok 20tki i panna. pierwsze pytanie to bylo czy zamierza w najblizeszej przyszlosci wyjsc za maz i zalozyc rodzine. kazdy chce pracownika ktory moze pracowac zawsze i oprocz pracy nie ma zadnych zobowiazan. ja tez nie wiem czy uda mi sie podjac prace jak dzieci pojda do przedszkola bo przeciez musialaby to byc praca akurat w tych godzinach kiedy dziecko jest w przedszkolu a nie kazdy pracuje od 7 do 15ej. moje szkraby to prawdziwe lobuziaki. sven w sumie ok ale mia to taka mala szczyga i pyskula. wszedzie ten nos wsadzic musi;) prawdziwa baba z niej:) z jedzeniem to roznie, sven je prawie wszystko co mu wsadze do buzi a mia nie. na sniadanie to najlepiej kasza manna z owocami. owsianki nie lubia zbytnia, twarozku narazie tez nie. przyzwyczajeni sa chyba do konsystencji kaszki i juz. obiady dostaja i domowe i jeszcze czasami sloiczki. to zalezy od tego co w dany dzien gotuje. dzis zrobie jajka i sos koperkowy zobacze czy im posmakuje. dziewczyny ile wasze dzieci juz mowia? moje mowia duzo w swoim jezyku a tak normalnie to mama, tata, papa . rozumieja juz cos jak do nich mowie ale nie nie zawsze sie do tego stosuja. jak np. mia bawi sie glosnikiem i ja odganiam i zabraniam to odejdzie a za 2 sekundy zas przy nim majstruje ;) lece do kuchni milego weekendu dziewczyny pa
  3. daga trzymam kciuki za Tobiaszka. na pewno bedzie dzielny i wszystko pojdzie dobrze bo... MUSI ! ailona o podwyzkach nic nie mow wrrrrr co roku to samo. czesto sie zastanawiam dokad nas to doprowadzi?
  4. kasik ja daje na kolacje na przemian kaszki i chleb. jedza na kolacje chleb z roznymi serami, szynka. wczoraj zrobilam im kakao i po krmce chleba z pasztetem. kazdy dostal do reki i ciamciali ze smakiem. raz ugotowalam im parowki i tez zjedli. raz zrobilam racuchy z jablkami. mialo byc na deser ale zjedli na kolacje. dzis zrobilam na obiad zupe ogorkowa i sven zjadl wszystko a mia pol porcji. ogolnie to maly wcina wszystko a mia jest bardziej wybredna ale wiekszoc zjada. dosia trzymam kciuki za rozmowe. napisz jak poszlo pozdrawiam
  5. daga co za swinstwo brak mi slow. strasznie mi przykro:( moze uda ci sie szybko cos znalesc. bede trzymala kciuki. my mielismy tez ciezkie ostatnie miesiace. firma meza zbankrutowala ale po 2 m-cach znalazl sie nowy kupiec i firma przeszla w inne rece. teraz oczywiscie jest gorzej bo nie placa tak nadgodzin jak wczesniej i nie ma juz premi swiatecznej i innych dodatkow. ogolnie jest do d....y. maz sie zastanawia zeby pooddawac cv w innych firmach, zobaczymy jak to bedzie. akurat teraz kiedy mamy dzieci stalo sie cos takiego:( z operacja dobrze zrobulas. po co czekac ? im szybciej bedziecie miec to za soba tym lepiej. te 3 tyg nie robia roznicy. nie martw sie, wszystko bedzie dobrze!
  6. czesc dziewczyny zycze wam wszystkiego najlepszego w nowym roku. daga niezbyt udanie zaczal ci sie nowy rok :( wspolczuje ci bo dobrze wiem jak to wyglada, praca, dom i dzieci. ja sie ciesze ze u mnie narazie koniec z praca. tak bardzo chcialam sie wyrwac z domu do pracy ale szczerze mowiac bylo mi tego za wiele. ledwo dawalam rade. moj maz wracal czasami o 5ej rano z pracy do domu a ja musialam wychodzic o 7ej i maz wcale nie kladl sie spac tylko zajmowal sie dziecmi do 15ej a jak ja wrocilam z pracy to on szedl bez snu. to bylo straszne. bardzo sie martwilam o niego bo ile czlowiek moze funkcjonowac bez snu? u nas nie ma mowy zebym wrocila na stale do pracy bez opieki do dzieci. najpierw poczekam az pojda do przedszkola a potem pomysle nad praca. tak jak bylo w grudniu nie mogloby byc na zawsze. teraz planuje wznowic moje jazdy bo egzamin pisemny zdalam w pazdzierniku a jeszcze nie jestem gotowa do praktycznego. musze sie za to zabrcac. teraz bede miec wiecej czasu. kiedys mi wiele osob mowilo ze dzieci odmladzaja ale to nie prawda, nie w moim przypadku. czuje sie jakbym miala 80lat a wygladam nie lepiej. wychowywanie takich 2 bobasow potrafi dac w kosc. mia juz biega po mieszkaniu juz od 2 tyg a sven chodzi od kilku dni ale jeszcze nie tak dobrze jak jego siostra. wszedzie ich pelno. uwielbiaja wyciagac wszystko z szafek a szczegolnie mia. ta okropna babska ciekawosc;) nie mam nawet kiedy cos napisac na forum bo nie moge miec wlaczonego laptopa przy nich. zaraz widza i atakuja z dwoch stron. wieczorami jak spia to mam troche roboty a potem poczytam troche i ide spac. dni tak szybko leca , to niesamowite. dzien za dniem tak uciekaja. tyle spraw mam do zrobienia ale brakuje mi dnia na wszystko. pozdrawiam was serdecznie daga zycze ci sil bo przydadza ci sie teraz. najwazniejsze zeby tobiaszek wyzdrowial!
  7. witam dziewczyny jestem narazie zabiegana ale jak znajde chwilke to cos nastukam. daga ciesze sie ze urodzinki sie udaly. pozdrawiam wszystkie kobitki
  8. aga ja kupilam kiedys sinlac dla corki ale nigdy nie otwalam ;)
  9. misia nie trzeba isc do szpitala :) u mnie bylo tak ze svenowi podawalam juz sama wczesniej mleko a u mii lekarz podjerzewal skaze bialkowa po porodzie i dlatego miala 1 rok bezmleczny i teraz byla na tzw. prowokacji. zniosla to dobrze wiec podaje jej juz zwykle mleko - daga mleko daje 1,5 albo te ponad 3%. co mam akurat w domu. moze ja daje za malo kaszek? sama juz nie wiem jak to ma byc ale dzieciom nic sie nie dzieje wiec mysle ze jest ok. z butelki pija tylko raz dziennie same mleko. jakos wczesniej wiecej im dawalam do jedzenie a teraz widze ze nie maja takiej potrzeby. misia wierz mi ze wiem co czujesz bo mi tez czasem rece opadaja. szczerze mowiac za duzo tego dzieci,dom i praca. jeszcze nie ma 17ej a ja juz ledwo zyje. na szczescie tylko do konca m-ca i od stycznia bedzie znowu spokojniej. moja cora dopiero teraz polubiala domowe obiadki , do tej pory to malo co jadla domowego. ja mysle ze nie mozna wrzucac wszystkich dzieci do jednego garnka bo kazdy jest inny. kazde dziecko rozwija sie inaczej, ma inn e potrzeby. do tego misia twoje dzieci wiele przeszly. nie zwracaj uwagi na to co inni robia. przyjdzie taki dzien ze i twoje beda sie domagac domowych obiadkow. popatrz moje maja roczek a kazdy ma po 4 zęby. niektore dzieci maja juz 8 a inne 1:) nie zamartwiaj sie tym. masz wystarczajaco innych problemow . zmykam bo maluchy wstaly i marudza
  10. witajcie dziewczyny melduje sie z urlopu. dzieci sa rozpieszczane przez tesciow ze az mnie to denerwuje. mia to juz chyba mnie zapomniala bo mnie prawie wcale nie ma w domu. jak wezme ja na rece to placze i wyrywa sie bo chce do babci. babcia z nia spaceruje za raczki calymi dniami i to jej najlepiej odpowiada. strasznie jest rozpieszczona i wrzeszczy jak cos nie jest po jej mysli. jak wrocimy do domu to przezyje szok bo mama nie bedzie jej naskakiwac. podroz mielismy koszmarna bo z 9 godzin jazdy sven wrzeszczal 7!!!! bylismy z mezem wykonczeni psychicznie. pierwszy dzien i noc u tesciow tez byl koszmar. tak szczerze mowiac to ja chce do domu. boze nie chce tutaj juz siedziec. ok musze leciec bo mam gosci. napisze wszystko dokladnie po urlopie
  11. kasik zycze ci szybkiego powrotu do zdrowia. dobrze ze je wycielas. oj dziewczyny zal mi was z tym wstawaniem. pierwsze 5 m-cy mi dalo w kosc. teraz przynajmniej w nocy spie jak nalezy. moi wogole nie dostaja nic w nocy, nawet jak nie zjedza kolacji to spia do rana i dostaja sniadanaie ok 8ej. my jutro wieczorem jedziemy na urlop. mam nadzieje ze maluchy beda ladnie spac w aucie cala noc. goraczka juz u obu przeszla i Mia ma wiekszy apetyt. nie je jeszcze wszystkiego ale juz jest coraz lepiej. troche mnie denerwuje fakt ze ona niezbyt lubi domowe obiadki. Sven zje praktycznie wszystko co mu dam a ona kreci nosem. za to sloiczkami to nie pogardzi. kiedys przeciesz musi sie nauczyc jesc normalnie. ja robie tak ze jak dzis np. sama ugotuje zupe a ona nie chce jesc to nie daje jej sloiczka. z reszta ona wcale sie nie domaga. czeka do nastepnego posilku. glodna nie jest. tak jakby jej bylo obojetne czy zje czy nie. a jak dostawali osttanie dni sloiczki bo mnie nie bylo to wszystko zjadla. ona sie narazie nie interesuje tez co my jemy a Sven zawsze podchodzi i zebra:) on by wiecznie jadl a wazy mniej od niej. bede probowac dalej i moze sie kiedys przekona. pieczywo juz ladniezjadaja oba. lece bo chyba ktos ma pelna pieluche;)
  12. daga jak posmakoway malemu nalesniki? dziewczyny ja przypuszczam ze jej zachowanie to mieszanka szczepionki i zabkowania. po tej szczepionce objawy wychodza dopiero po kilku dniach i do tego wychodza jej 2 zeby u gory( 1 i 2) .goraczki nie ma, tylko jest troszke "cieplejsza" niz zwykle. pije duzo i zjadla normlanie kaszke na kolacje. kurcze w pon w nocy jedziemy na uropl. jezeli do pon nie bedzie lepiej to skoczymy jeszcze szybko do lekarza.
  13. czesc dziewczyny u nas po staremu. mala nadal nie ma apetytu. w sumie juz praiwe nic nie je. ma prawie rok a teraz to tylko mleko z butelki pije. obiadu dzis nie rudzyla. deseru pewnie tez nie tknie czyli bedzie tylko miala sniadanie i kolacje. synek pieknie wszystko wcina. uwielbia tez nasze jedzienie. jadl juz nawet kluski. nalesniki to dobry pomysl. maly pewnie bedzie wcinal a malej nie moge narazie wcale dac a nie wiem czy nalesniki zrobione na wodzie zamiast mleka by jej smakowaly. mam nadzieje ze nie bedzie miala tej skazy i bede mogla podawac jej normlane rzeczy. oczywiscie pod warunkiem ze je zje. nie mam pojecia czemu nie chce nic jesc. nie bola ja chyba dziasla i zeyby bo nie placze i nie narzeka. po prostu kreci nosem jak jej cokolwiek chce dac. zaczelo sie juz przed szczepionka wiec ona nie jest tego powodem. dam jej pod wieczor chcleb z maslem i jajkiem moze zje. ja jestem ostatnio strasznie zmeczona. wygladam jak zmora. nic mi sie nie chce a jutro rano do pracy.
  14. dosia mi pediatra powiedzial zeby dawac przez 1 rok do poltora roczku. ja narazie daje dalej
  15. daga sory ze tak pozmno odpisuje. tak robie na normlanej wodzie. gotuje i dodaje kaszy. ja kupilam taka drobna kasze manna dla dzieci ale normlanie gotowana. mia nie moze na mleku ze wzgledu na skaze. 12 grudnia idzie do szpitala na prowokacje. beda w nia wlewac zwykle mleko i patrzec czy rowno puchnie:) ailona ja mam krople sab simplex i nie wyczytalam nic w ulotce o tak krotkim terminie waznosci po otwarciu. zazwyczaj rozne krople i syropy sa wazne 3 m-ce p0o otwarciu ale to pisze w ulotce a tutaj wyczytalam tylko zeby nie uzywac po uplynieciu daty
  16. daga zapomnialam ci napisac ze moi w tym tygodniu byli na bilansie i zaszczepilam ich ta szczepionka. u nas panuje znowu epidemia odry wiec zdecydowalam sie ze bede szczepic. moj pediatra powiedzial ze powiklania moga wystapic tak jak po innych szczepieniach czy roznych lekach. narazie odpukac dobrze sie czuja. nie mieli temp i nie byli marudni. powiedzial mi ze po tej szczepionce temp. moze wyskoczyc nawet po kilku dniach wiec bede zwracac na to uwage. obys miala racje z tymi owocami. dzis na deser zrobilam jej manna na wodzie i dodawalam starta gruszke i zjadla z apetytem:) za to svenowi nie posmakowalo ale on i tak ladnie je prawie wszystko wiec to nie problem. wiesz z praca dzieckiem na pewno jest ciezko na poczatku. wczesniej po prostu sie wstawalo i szlo do pracy a teraz? hehehe sama wiesz jaka to wyprawa i organizacja. do tego jeszcze zajac sie cala reszta po pracy czyli sprzatanie, gotowanie itd. oj nie jest latwo ale pocieszajmy sie ze moze kiedys bedzie latwiej:)
  17. hehehehe a ja napisalam tak samo jak daga:D nawet nie wiem czemu ale tak jakos wyszlo:) daga ja mam po 1 kombinezonie jednoczesciowym i po 1 kurtce zimowej dla kazdego. w okolicy nie mam wielkiego centrum handlowego wiec jak ide na spacer to wskocze ewentualnie szybko do spozywczaka po cos. na ta chwile moga siedziec w kombinezonie jak na dworze bedzie zimno. jak bedziemy jezdzic gdzies na dluzsze zakupy to pojedziemy autem i zaparkujemy w centrum wiec wystarczy im kurtka i jakies cieplejsze spodnie. te dwuczesciowe kombinezony kupie im dopeiro na przyszla zime jak juz beda latac po sniegu. moja mala zrobila sie jakims niejadkiem. zjada po pol porcji i ma dosc. nawet swoje ulubione desery tez nie zjada do konca. ciekawe co to za faza?
  18. daga dzieki za info o szczepionce. ja sie pytalam znajomych i kazdy mi powiedzial ze szczepil i wszsystko bylo ok. skad sie bierze przepuchlina u takich maluszkow? przykro mi ze czeka was zabieg ale co zrobic jak trzeba? co do kupki to oczywiscie zelazo zmienia stolec. stolec jest ciemniejszy zazwyczaj no i czesto twardszy. jak tak czytam wasze posty to wasze maluszki mialy juz badanie krwi i moczu a moje od wyjscia ze szpitala po narodzinach nie mieli nic takiego robionego. teraz w piatek mamy kolejny bilans, zobaczymy jak nam pojdzie. z waga to musz epowiedziec szczerze z emoje stoja. mia ostatnio malo je a sven je za dwoch ale nie tyje. on nadal wazy ponizej 9kg a mia cos lekko ponad 9kg. w piatek ich zwaza to zobaczymy dokladnie jak to wyglada. nadal nie mowia nic "sensownego". mowia mama ale tak po swojemu no i prowadza rozmowy w swoim jezyku. za 2 tyg jedziemy na urlop. odwiedzamy rodzine. tesciowie zas beda rozpieszczac maluchy przez 2 tyg a ja bede miala "wolne" od dzieci:) w czwartek ide do pracy i bede pracowac do konca grudnia ale nie wiele. moge pracowac tylko jak maz bedzie mial wolne i ewentualnie na kilka godz przed meza praca. jednak i tak sie ciesze ze pojde na troche do ludzi:) zmykam bo zboje mnie zaraz wyniosa razem z krzeslem:D
  19. do misia chcialam napisac " jak kilka miesiecy temu byly przeziebieni" a nie kilka miesiecy chorowali
  20. misia wspolczuje ci. wiesz najgorsze jest to jak takie maluchy choruja. wystarczy zatkany nos zeby dali nam popalic. nie umieja nam powiedziec a wytlumaczyc im tez jeszcze nie idzie. biedne dziecko nie wie co sie dzieje i placze. u mnie narazie z chorobskami nie jest zle. mieli lekkie prszeziebienia ale na szczescie nie bylo tak tragicznie. my mamy mieszkanie z 3 pokojami. sypialnia, salon i pokoj dla dzieci. planujemy przeprowadzke jak pojda do szkoly. czas przedszkolany moga spedzic w jednym pokoju. pozniej bedzie klopot zeby wstawic biurka itd wiec poszukamy mieszkania z 4 pokojami. pamietam jak kilka miesiecy byli przeziebieni i budzili sie wzajemnie w nocy to postawilismy jedno lozeczko do salonu a drugi zostal w pokoiku. no a my z mezem w sypialni. to bylo super rozwiazanie. prawde mowiac to mimo ze ja mam nocki przespane to i tak jestem nadal niewyspana. od porodu nie mialam dnia zebym mogla polezec w lozku az mi sie znudzi. na poczatku karmienie w nocy a teraz i tak z rana wstaje . nie wiem kiedy sie wyspie...... chyba w grobie;) wspolczuje ci tych terminow. sama dobrze wiem ze taki wyjazd do lekarza z dwoma maluchami to jak wyprawa za morze. czy twoja mama nadal jeszcze ci pomaga czy juz wyjechala? kasik faktycznie jakies zle fatum nad toba wisi ale po kazdej burzy wychodzi slonce(czy jakos tam to bylo;) ) odpocznijcie teraz z mezem. niech maz wyzdrowieje to jest najwazniejsze. olivia tez ma ciezki okres przez zabki wiec nie mysl teraz o in vitro. moze jak wszystko wroci do normy, bedziesz wypoczeta to pomyslicie co dalej....a jak nie to przeciez macie coreczke:) oxi dzieki za info. czyli z tego co piszesz to tran najlepiej podawac na okres zimowy na odpornosc? ja pamietam ze jak bylam mala to tez pilam tran ale nie pamietam kiedy
  21. sory dziewczyny ze sie nie odzywam za czesto ale mam obecnie tyle na glowie ze hej. prawo jazdy musialam zastopowac do nowego roku bo zwalilo mi sie teraz wiele na raz. jezeli wszystko pojdzie pomyslnie to bede mogla pracowac do konca grudnia. moj szef potrzebuje pomoc przed swietami i moglabym pracowac wtedy kiedy maz ma wolne i zajmowalby sie smarkami;) jutro sie wszystkiego dowiem. maluchy chodza ladnie przy stole czy kanapie ale same jeszcze nie. bawia sie coraz czesciej sami ale ja musze byc blisko. poza tym duzo marudza bo za malo spia w dzien. wieczorami juz sa w oplakanym stanie. w nocy spia ladnie. pobudki mam ok.8ej wiec nie moge narzekac. daga okropne to co piszesz i wspolczuje ci :( oby zabieg nie byl potrzebny!!! kasik czy transfer mrozcazkow sie nie powiodl? plamienie przeszlo w krwawienie? oxi jak sie czuje antos ?czy pisals cos tranie czy daga? sory ale szybko przelecialam tylko wpisy. ja tez sie zastanawiam zeby kupic tran ale za kilka miesiecy. czy tran mozna p[odawac dziennie przez dluzszy okres czasu? nie wiem jak sie to stosuje mamy blizniakow misia i lilia co u was? jak wasze pociechy?? pozdrawiam wszystkich
  22. czesc dziewczyny jak tam wasze pociechy? kasik przykro mi ze sie ze nie udalo. moze odpoczniesz i kiedys sprobujecie jeszcze raz. daga u mnie ez roznie z apetytem. malej beda wychodzic 2 zeby u gory i osotatnio nie zjadla mi calej kolacji ale przespala cala noc. ja mam problem ze spaniem w dzien. jakos nie za duzo spia a potem wieczorem sa zmeczeni na maksa i marudza. dzis ugotowalam im krupnik ale nie chcieli jesc. nie smakowalao im;) klika dni temu zrobilam im zupke z czerwonej soczewicy i jedli ze smakiem. sven jadl juz z nami na obiad kluski z sosem. on ogolnie je prawie wszystko co my, wszystko mu smakuje. mala jeszcze nie jest na tym etapie. jedza juz z nami troche ciasta np. szarlotka, ciasto drozdzowe, paczki, pierniki.. jak ugotuje zupy np. jarzynowa to tez jedza ale ten dzisiejszy krupnik jakos im nie podszedl. ja postanowilam ze wracam na silownie pon nowym roku. musze zaczac robic cos w kierunku poprawy mojej kondycji bo zwarjuje. moje cialo to masakra. musze sie wziasc za siebie ale narazie mam tyle na glowie ze nie mialabym czasu . musze najpierw pozalatwiac najwazniejsze a potem zabieram sie do wyciskania potow na silowni:) lece bo maluchy za bardzo sie uaktywnili pozdrawiam
  23. kasik cos strasznego, wspolczuje ci. mialas same stresy i zmartwienia. najwwazniejsze ze ani maz ani olivia nie sa powaznie ranni. zycze szybkiego powrotu do zdrowia. co do transferu to uwazam ze za pozno ci go zrobili bo jesli te plamienia zamienia sie w okres to wychodzi na to ze spoznili sie z tf o kilka dni. 21dc to jest pozno bo wtedy jest juz zagniezdzenie. chyba ze ktos ma dlugie cykle. czy macie zamiar sprobowac kiedys z pelnym protokolem? oxi wspolczuje wam, bo pewnie oboje sie meczyliscie w szpitalu. ja bede szla z corka w grudniu do szpotala na 2-3 dni i juz mnie ciarki biora. biedny antos jest juz w takim wieku tak faszerowany lekami. teraz zbliza sie najgorszy okres na rozne chorobska, wole nawet o tym nie myslec... prinzesska u mnie dom warjatow:) nie narzekam na nudy a bardzo chcialabym sie troszke ponudzic . kiedy wy robicie in vitro? chcesz najpierw ciagnac sprawe w sadzie? to moze jednak sie ciagnac dlugo, moze sprobujcie szczescia w klinice? pozdrawiam
  24. prinzesska czytalam wczoraj wieczorem po twpim poscie. wiesz problem polega na tym ze kliniki nie zabezpieczaja sie dostatecznie. pdpisy najprawdopodobniej podrobila ta babka zeby lekarze przeprowadzili transfer. ona powiedziala im ze maz jest za granica sluzbowo. on nic nie wiedzial o tym bo sie rozstali wczesniej. kilka miesiecy temu mowili o podobnym przypadku w innej klinice. malzenstwo robilo in vitro i nie doszlo do ciazy ale mieli mrozaczki. pozniej sie rozwiedli a zona poszla po 2 mrozcazki i urodzila 2 dziewczynki. byly maz musi placic alimenty i skarzyl klinike o odszkodowanie ale sad po kilku latach nie przyznal mu odszkodowania . sedzia uznal ze klinika zpstala rowniez oszukana przez jego byla zone i on niestety musi do teraz placic alimenty. nasowa sie puytanie czemu nie pociagna do odpowiedzialnosci tej kobiety? dlaczego nie ma tak ze przed kazdym transferem maja byc oboje obezcni? ldaczego oni slepo wierza kobiecie ktora przyjdzie i powie np. maz jest chory, tutaj maja panstwo podpis i ja chce mrozaczki???/ dlaczego nie musi sie maz pokazac osobiscie? powinni byc bardziej ostrozni. to ze 99% par ma czyste inetencje nie znaczy ze pozostaly 1% rowniez. gdyby ta kobieta nie urodzila dzieci to na miejscu tego faceta wynajlabym kogos zeby ja zabil. nie wiem jak mozna zrobic cos takiego? nie potrafie tego pojac. my przed in vitro dostalismy papiery do podpisu ale dali nam je do domu bo bylo duzo czytania. widomo ze w domu na spokojnie lepiej ale mimo to powinny powinny podpisywac to w obecnosci lekarza a tak nie jest. moze w domu podpisac i przyniesc. a czy oni wiedza czy to moj maz podpisyl czy ja za niego???? szkoda slow ale za glupote sie placi
×