Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Mietek851

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Myślę, że to co tu napiszę dla jednych będzie śmieszne a dla drugich no... Różnie bywa... Na wstępie... Jestem z U. już trzy lata. Kochamy się itd. Wszystko byłoby jak z bajki gdyby nie to że ja z Lublina ona z Łodzi... Mamy na swoim koncie rozstania ale zawsze wracamy do siebie i nasz związek jest silniejszy. Znajdujemy czas na spotkania i ufamy sobie tak więc nie ma podejrzeń czy któreś ma kogoś na boku. Nie mniej jednak wraz z maturą pojawia się problem studiów. Oboje wiemy, że jeśli nie zaczniemy studiować razem to nasz związek nie przetrwa. A więc nasuwa się myśl kto gdzie się wybiera. Czy ja do Łodzi czy ona do Lublina, a może oboje gdzie indziej? Jednak wspólne studia to ogromny wydatek. Wynajem mieszkania, jedzenie, opłaty itd. To rówież zostawienie swoich znajomych i rodziny i wyprowadzka do innego miasta. U. Chce przyjechać do Lublina... po pierwsze jest tu taniej niż w Łodzi, są ciekawe kierunki studiów no i ja mam tu jakąś tam pracę (gram na weselach). Wszystko wydaje się piękne, jednak ja nie chce by się aż tak poświęcała. Nie oszukujmy się... Po pierwsze przez wakacje nie zarobimy tyle by móc razem mieszkać przez cały rok... Po drugie... jaka była by reakcja jej rodziców?! Dziewczyna rzuca wszystko i jedzie do chłopaka? (na pomoc materialną rodziców oboje nie mamy co liczyć) Po trzecie... co się stanie jeśli się rozstaniemy.... :/ nie chce mieć na sumieniu tego, że zmieniła swoje życie o ileś tam stopni i teraz tego żałuje... Nie mówie że planuje ją zostawić, ale czarny scenariusz sam ciśnie się do głowy... Równie dobrze ja mogę jechać do niej... ale... nie ukrywam, że się boję...:/ Jeśli już chcę z nią mieszkać to muszę mieć pewność, że razem damy sobie radę... ale każdy wie jak jest z kasą u studentów...:/ Boję się, że nie będzie mnie na to stać... Tak samo z wyjazdem do innego miasta, bez kasy się nie uda utrzymać w obcym mieście... :/ Co mam zrobić? Po głowie chodzi mi nawet myśl by ją zostawić żeby nie zmieniała swojego życia.... ale z drugiej.... miłość- dla tego kto wie co to znaczy nie muszę nic tłumaczyć:) Za debilne odpowiedzi z góry dziękuję... Problem jest dość poważny, jeśli ktoś chce sobie pożartować to nie tutaj:) Pozdrawiam
×