Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

magdusia1313

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez magdusia1313

  1. Dzień dobry :) chwilę mnie nie było,ale jakoś nie potrafię się zorganizować :/ Wczoraj byliśmyna szczepieniu ...i w sumie po wypowiedziach wczoraj w TVN jakoś z duszą na ramieniu szłam malą zaszczepić...nigdy nie byłam zwolenniczką,ponieważ mój lekarz wychodzi z założenia,że wszystkie te szczepienia bardziej szkodzą niż pomagają,ale niestety te które są obowiązkowe trzeba wykonać,bo niestety w Polsce za to sciga sąd....i niestety wiem,że z tym autyzmem to nie mit,bo moja sąsiadka przez to przechodzi ...jej synek po szczepieniu zachorował....a w necie piszą,że szczepionki podawane w Polsce są przestarzałe i zawierają żywe wirusy (np OPV - polio - chyba jesteśmy ostatnim krajem w Europie gdzie daje się maluchom żywego wirusa polio - szcześciolatkom).... A do tego wszystkiego walczę z ciśnieniem,po ciąży miało się unormawać,a tymczasem znów podskoczyło mi ciśnienie,powróciłam do tabletek,które dostawałam w ciąży,ale po nich czuje się strasznie słabo i ciągle chce mi się spać :( Dobrze,ze Olcia ostatnio grzeczna,chyba wyczuwa że mama w złej formie... Mamusieńko też jestem zdania,ze powinnaś skonsultować się z innym lekarzem w takich przypadkach naprawdę warto i życze Ci,zebyś trafiła na mądrego specjalistę,a nie na naciągacza. Nasza służba zdrowia niestety pozostawia wiele do zyczenia...szkoda gadać,a Ty nie stresuj się na zapas...napewno wszystko będzie ok,a badania się przydadzą dla Twojego spokoju. Ja też zostałam sama ...te święta w ogóle mnie nie cieszą,moja mama pojechała do siebie,mąz wraca wieczorami,każdego dnia później ... Dzieciaki dziś juz wyjeżdżaja do taty i babci na święta..... w ogóle chyba deprecha ma na mnie oko ..
  2. Znów mam trochę do nadrobienia....ale napiszę póki mam chwilę,bo nie dość,że mała marudna to jeszcze ja podłapałam jakieś zatrucie pokarmowe...normalnie szok :(słaba jestem i w ogóle szkoda gadać... Nie wiem jak to będzie jak szybko nie przejdzie. No oczywiście jak mama siada do kompa to córcia zaczyna koncertować:/...szkoda,że jak tata siedzi to jest spokój :)
  3. dzień dobry, aNNiu widze,że mamy podobny problem....myslałam,że teraz jak się wyprowadziłam taki kawał to będzie inaczej..a tymczasem np moja bratowa przysyła do mnie dzieci na miesiąc tuż przed porodem...hmmm gdybym ja tak postąpiła to byłby ogromny nietakt...a moje dziecko jak już raz na kilka miesięcy do nich trafi to potrafi cały dzień bez jedzenia być,bo nie umie zawołać:/ szkoda gadać...My naprawde z mężem mamy tak mało czasu dla siebie,więc te święta...choć przypadają jak normalny weekend moglibyśmy spędzić razem w kameralnym gronie...:(a tu się zrobi impra na całego. Bezu nic się nie martw wagą maluszka,jesli jest zdrowy to naprawdę nie ma się czym martwić...zwłaszcza tak jak dziewczyny piszą Twój synek jest bardzo ruchliwy i duzo spala:)
  4. Martolinko,bo nie poznałaś mojego Adasia:) jak miał 3 mies ważył dokładnie 10100g,dzwoniłam po endokrynologach...mój lekarz powiedział,ze zajmuje się dużymi dziećmi,ale w swojej karierze takiego dużego jeszcze nie widział ...i w sumie do dwóch latek się wyrównał... A Ola waży 8370g i mierzy 75cm...tez w sumie jest klocek,ale po doświadczeniu z Adasiem sie nie martwię. My mamy szczepienie 16 grudnia,bo pierwsze nam sie przesunęło jak cały dom chorował...było ryzyko,ze Ola się zarazi,na szczęście się nie zaraziła:)
  5. Martolinko ja zapowiedziałam Oli,ze jak będzie mnie gryzła zębami to koniec karmienia :)) Póki co nic sobie z moich gróźb nie robi. Zobaczymy..:) Ale mnie dziś boli głowa....chyba z tego stresu.
  6. Mysiu moja Ola to ma wybrane smaki i zdecydowanie preferuje bananowy :)Dziś wmusiłam jej kilka łyżeczek marchewkowo-jabłkowego i na początku jak widzi łyżeczkę to slicznie buziaka otwiera,a jak posmakuje,że coś nie w jej guście to zaciska dziąsełka i ani Boże mój :)Czasem to mnie tak rozbawi :))Jak np ssie pierś to patrzy tak na mnie,zalotnie sie uśmiecha i w pewnym momencie jak mnie nie ugryzie...mnie sie robi słabo,a ona sie cieszy... łobuziak rośnie,a wczoraj zadzwonił tata,przyłozyłam jej słuchawkę,ona oczywiście uśmiech i zaczęła rozglądać się w poszukiwaniu tatusia :) jak się zorientowała,że go nie ma to tak się rozpłakała,ze nie mogłam jej uspokoić...A jak tatuś wraca to tylko usłyszy jego głos i już jest cała happy...
  7. Ja narazie poza owockami nic małej nie podaje,bo ona i tak jest pulchniutka to po co zwiększać jej kaloryczność ... wyczytałam tylko,żeby dawac dzieciom posmakować wszystkiego co jemy na języczek...wtedy ponoć jest większa szansa,że nasze dzieci nie będą wybrednymi niejadkami...i tak tez robię,a Ola na niektóre potrawy az mlaska :))bo tak poza piersią to niezbyt chętnie pije czy je....dziś np soczek dałam jej łyżeczką,ale boję sie żeby się nie zakrzusiła.
  8. Ja tez w sumie od początku jadłam wszystko..nawet i kapustę kiszoną w surówce i jak Ola miała mieć gorszy dzień to czy bym jadła produkty,które mogłyby szkodzić czy nie to i tak Malutka płakała. Generalnie wszystko jem w rozsądnych ilościach,a organizm mój jest zaprogramowany tak,że i tak robi zapasy w czasie karmienie i niestety przybieram na wadze. Ja przed pierwszą ciążą przy moim 173 cm wzroscie ważyłam 49 kg,ale z każdym dzieckiem trochę mimo wszystko zostawało,a teraz to w ogóle...szkoda gadac,mam nadzieję że przed latem uda mi się choć trochę tego nadbagażu pozbyć...................
  9. Atinko z tą kupka to właśnie taką mam nadzieję,bo było to z mojej strony ogromne poświęcenie wcinać śliwki...może gdyby były w czekoladzie;) :)).... Chyba pójde sobie w świat....
  10. Bezu moja bratowa ma do mnie 250 km...zaraz by znalazła wytłumaczenie,że niczego nie dowiezie...taki kawał drogi...szkoda gadać...nie chce się denerwowac,zwłaszcza ze nie potrafie tego zmienić,bo zaraz byłaby obraza na cała rodzinę...juz i tak mam nerwa na mojego M :/ niedługo to w ogóle przestanie wracac do domu...wrrrrrrrrrrrrrr Ja rozumiem,ze jego czas jest podporzadkowany pod córcie,bo treningi,mecze i w ogóle...ale wczoraj sobie wymysliła,ze nie ma dziś treningu,więc po szkole pojedzie sobie do koleżanki i zeby on ja odebrał,ale nie wcześniej niz o 17,bo sie nie zdąza nagadać...a on chwilę wczesniej ucieszył sie,ze wreszcie przyjedzie zaraz po pracy....i wyobraźcie sobie,ze na początku powiedział,że kończy o 15 i 15.30 może po nią być,ale tak mu dziure w brzuchu wierciła,ze się zgodził i chyba zorientował się,że się wściekłam,więc kiedy poszłam sie kąpac,a dziecko chciałao jeszcze utargować 10 min to powiedział jej,żeby nie dyskutowała i on przyjedzie po nia jak skończy i ani chwilki później,więc ona powiedziała,zeby jechał 20km/h to ponoc nie kazał jej sie mądrzyć...ciekawa jestem o której wkońcu przyjada... A słodycze ...Boże opakowanie merci lub michaszków mam na jeden dzień...i tak łaże i podjadam...
  11. Moja Ola jak w zegarku budzi się kazdego dnia o 7 i koniec...w ogóle mało śpi ...w ciągu dnia ze dwa-trzy razy po 15 min... Ja niestety na święta mam gości i to takich przy których trzeba latać:/Moja mama mnie tak urządziła i zaprosiła mi brata z bratowa i dziećmi...mój mąż wściekły,bo to w sumie jedyny czas kiedy możemy spokojnie pobyc razem bez wyjazdów i codziennego biegu to ja z dzieckiem na ręku będę skakać nad bratową :/w sumie jeszcze nie widziała Oli,bo bój brat przyjechał jak mała się urodziła ...uwielbiam jak inni decydują za mnie...Jak mieszkałam jeszcze w tym samym mieście co moj brat to coroku byli u nas na świeta...a niestety moja bratowa w niczym nie pomoże...to moze schudnę jak sie nalatam...;) Bezu ja weszłam na wagę i się załamałam...a też oststnio sobie pozwalam z podjadaniem :/...:(
  12. Hej Dziewczyny :)) Miki wczorj pojadłam suszonych śliwek i rano z trudem,ale troszkę kupki malutka zrobiła...moze faktycznie,ale i Ola pojadla mus z jabłek z suszoną śliwką i nawet jej to smakowało... Za to tragicznie ze smoczkiem,kupiliśmy jej kubek niekapek +4 mies.ale z niego trzeba ciągnąć,a ona nie umie :/ Nie wiem czemu jej się odwidziało,bo jak dałam jej smoczka to przynajmniej w nocy tak często nie domagała się cyca...hmmmm Co do wagi moje kochane to ja od porodu jeszcze 5 kg przytyłam :(:( ale zawsze tak mam,ze w czasie karmienia więcej przybieram niż w ciąży,tyle ze teraz to przez to leżenie przez 5 miesięcy ciąży to przytyłam,ze ho ho... i na same święta depresja.... buuu
  13. Dziewczyny bardzo dziękuję i faktycznie macie rację jeśli chodzi o młyn w domu:) Czasem jest aż za wesoło :))same wiecie,bo czasem się Wam żalę ...a czasem jak wracają późnoi same z Olcią siedzimy to nie jest wesoło. Moja Ola jak najchętniej by świat oglądała z pozycji siedzącej. Jak ja sadzam w spacerówce to chwyta się przedniego pałąka i się ciągnie do siadania parę razy jej się udało,więc nie spuszczam z niej oka :))
  14. Bezu ślicznie dziękuję...:)) Jakie cudne te maleństwa :))i jak rosną :)) dodałam trochę zdjęć Oli i Oli rodzeństwa i zeby się przedstawić ...mamusi :))
  15. :(:(:( nie chcecie mi podac namiarów na galerie...niedobre :(
  16. Ja dziś pojadłam owsiankę-może pomoże :) ale już tak się męczyła,że podałam czopka i niby kupke zrobiła,ale taką jak wróbelek...za to smierdzaca jak ...fffuj...Jeszcze jutro spróbuję ja pojeść suszonych sliwek choć nie przepadam...żeby ona chciała popić herbatkę,lub soczek...ale odkąd nie lubi smoczka to i butelka nie idzie.
  17. Bezu nie wiem czy nie przedobrzyłam tym deserkiem,bo kupki dalej nie ma,a mała drze się jak nie wiem:( Próbowałam dać jej pić,ale ona nie umie pić z butelki,trochę już piłajak nauczyła się smoczka,ale od jakiegoś czasu znów nie lubi smoczka i butelka jest jako zabawka...ehh Witam nową mamusię, Ija też bardzo proszę o dane do galerii :) magdusia1313@op.pl :)
  18. Bardzo dziękuję za pozdrowienia dla Luczijki i Jasia:) Jesli chodzi o deserki owocowe to nic nie zmieniają :/ dziś kupiłam mus jabłkowy z suszoną śliwką,może ta sliwka coś da i nawet jej smakowała:)) Powinnam sie wziąc za porządki,bo poza oknami nie mam nic zrobionego,a do tego wszystkiego i chęci brak :/ Poza tym Olcia strasznie marudna juz nie wiem czy to te zaparcia czy ząbki....
  19. ja też jeszcze przed chrzcinami,ale ja planuję na lato jak będzie cieplutko i Ola będzie mogła do zdjęcia stanąć z bukiecikiem w sukieneczce...:)a i w kościele będzie nieco rozumniejsza:) Dziewczyny moja Ola ma zatwardzenie,jejku jak to dziecko się męczy :( czy nie macie jakiegos sposobu? robi kupkę raz na kilka dni,twarda jak skała,a do tego wielkości orzeszka :(
  20. Bal-Aguś dziękujemy za MIkołaja :)) Z tym wstawaniem to wiem cos na ten temat czasem obsługa cyca jest na śpiąco :)i na dodatek znów nie lubi smoczka ;/polubiła go wprawdzie dopiero w listopadzie i od jakiś dwóch tygodni znów jest beee...Lenka rośnie,śliczna panieneczka...A Luczijka z Jasiem w szpitalu,malutki ma zapalenie dróg moczowych,ale może już we wtorek wyjdą i w sobotę napisała mi newsa :) że Jaś ma ząbka :)) Ja równiez dołączam sie do zyczeń Mikołajowych dla dziewczyn i maluchów :))
  21. Ja też mam straszny dziś dzień :( w dodatku cały dzień sama z małą...a ona przeszła samą siebie,cały dzień na ręku:(ni z tego ni z owego zaczyna się drzeć ...i nic nie pomaga,ani noszenie,ani spiewanie...a nawet cyc....trochę jakby masowanie dziąsełek ją uspokaja,ale na króciutko...teraz jest wykapana i i lezy z tatusiem...ciekawe jak długo :) Ide chyba wziąc kąpiel i do łóżeczka...moze jutro Ola będzie w lepszym nastroju:) Miłego wieczoru.
  22. Naprawdę u mojej cioci niecałe 15 st,namawiałam ja zeby przyjechała do mnie,bo pod kołdrą siedzi :))ale na 13 idzie do pracy więc nie bardzo może ...a ponoć w pracy maja swoją kotłownię,więc się ogrzeje. Jak to dobrze miec swój piecyk :)) można sobie nawet latem napalić :P U mnie mój mąz jest straszny zmarzluch...a zawsze myślałam,ze to ja jestem zmarzlina :) w sypialni się kłócimy,bo on lubi 23-24 st i w dzień i w nocy:)...nawilżacz chodzi całą noc i delikatnie uchylam okno jak już zaśnie :):) ale jak się budzi to zaraz mu zimno :))A jak lekarz zalecił 20 st to był szok :) ale Ola jest zmarzluchem po tacie :))
  23. Bezu czy u Ciebie też jest awaria ciepła?? Ło matko ale sie narobiło.
  24. musisz poprostu wybrac się do pediatry i porozmawiać,bo czytaniem internetu tylko wpędzisz się w depresję...Mawiaja,ze jak mama w ciązy się czegoś wystraszy i dotknie się w jakąś część ciała to dziecko w tym miejscu bedzie miało znamię i powiem Wam,ze np moja była teściowa jak była w ciąży z moim byłym mężem to wygladając oknem dostrzegła pożar i złapała się całą dłonią do klatki piersiowej i mój były ma taki ognisto czerwony ślad na klatce ...dokładnie duża plama dłoni i mniejsze jak palce...
  25. Hej Beacisko Ty niczego głupiego nie czytaj,lepiej pokaż te zmiany pediatrze podczas wizyty-nie potrzebne Twoje nerwy z niczego. Moja starsza córcia też miała taka jasnobrązową plamkę na posladku, dziś dziewczyna ma 19 lat i plamka jaka malutka była taka jest,a wtedy nie było takiego dojścia do netu jak teraz i ja spałam spokojnie...Moja Ola ma tzw "dziobniecie bociana" z tyłu na główce,schodzi trochena szyjkę,zaniepokoiłam się więc zapytałam lekarza i powiedział mi,że do 3 roku zycia zniknie,wydaje mi się że już blednie i wcale nie czytam o naczyniakach płaskich,bo tez może cuda wypisują.
×