magdusia1313

Bezu ...chudy :)) ?? Wyobraź sobie wczoraj zadzwoniła do mnie bratowa,żebym dała jakieś ubranka po Oli dla jej brata córeczki...ja zrobiłam oczy,bo tamta mała ma 8 miesięcy,więc jak po Oli??? A ona waży 4700g no nie umiem sobie tego wyobrazić ...i jest zdrowa:O:O

Oania- nic się nie stresuj,my jesteśmy z Tobą i chwilach zwątpienia służymy radą:) Jeśli chcesz karmić to najważniejsze,bo pokarm jest w głowie nie w piersiach...wyobraź sobie,że ja trzy pierwsze doby w ogóle nie miałam pokarmu pierwszą kropelkę (siarę) dostałam po trzech dobach w domu...mała się darła,a ja dostawiałam ją co chwila, w szpitalu po 6 godzin od cyca do cyca ją dostawiałam,dwa razy nawet wzięłam butelkę,bo tak jak wspomniałam - nie miałam nic pokarmu...a teraz cieknie mi z cycków,że ciągle chodzę mokra,nawet wkładki laktacyjne nie pomagają...i ksiązkowo miałam wszystkie kryzysy laktacyjne...i zamierzam karmić przynajmniej rok :)Chociaż mój mąż jak tylko mała zapłacze,albo rączkę do buzi wkłada to od razu woła,ze głodna,że trzeba jej dać butelkę...skoro jego córka na butelce się wychowała i jest zdrowa to i Oli nie zaszkodzi:/...ale się nie dam :))Więc głowka do góry :)) Będziesz karmić;)

Z piersią tak już jest ...nie wiesz ile leci więc są obawy:) Ja starszą córkę karmiłam rok,ale jak to przy pierwszym dziecku człowiek niewiele wiedział...gazetki,książeczki i tak od 7 mies zaczęłam podawać jej butelkę,bo tak jak Wy wciąż zastanawiałam się,czy mała nie jest głodna ??i w sumie nie potrzebnie,bo przybierała na wadze poprawnie:) Starszego synka karmiłam prawie 3 lata z tym zaś problemem było oduczenie go cyca:) Nic nie pomagało dopiero przyszła Pani doktor i powiedziała,że cycusie są chore,poleciła zakleić je na krzyż plasterkiem i tak biedny przychodził zaglądać co i jak ...a po pewnym czasie zapomniał o cycusiach...przychodził się tylko poprzytulać...dotąd tak ma :) I wcale nie prawda,że dziecko ma swoje pory,żedne z moich dzieci nie miało ustawionych pór karmienia :) Jadło jak zgłodniało...Kiedyś nasze mamy i babcie karmiły piersią co 3 godziny,za naszych czasów karmienie jest na rządanie dziecka:)

Elunia moja Ola też jest gościnna:) Wtedy też dużo rączek jest do bawienia :) ale generalnie hałasy nigdy jej nie przeszkadzały...no chyba,że nie była zbyt śpiąca...ja zawsze kładę ją w sypialni i zostawiam otwarte drzwi,a życie w domu toczy się normalnie, nie ma "ciii,bo Ola spi"

A mój starszy miał kolki 7 miesięcy...każdy lekarz któy przychodził rozkładał ręce...nic mu nie pomagało i to darł się non stop przez 2-3 godziny...jedynie skakanie po materacu z nim przyciśniętym do siebie troszeczkę go uspokajało...Ola jest bardzo dzielna,bo jak ją bolało to kopała nózkami,krzyczała tylko wtedy kiedy przychodził najsilniejszy ból,a tak to takim smutnym tonem kwiliła-my to nazywaliśmy,że się skarżyła,bo przy tym łzy jej leciały jak grochy. Mam nadzieję,że mamy to już za sobą.

Moja Olcia nauczyła się zasypiać sama w kołysce,teraz mam obawy jak to będzie kiedy przyjdzie czas na łóżeczko...Kładę ją włączam karuzelkę i wychodzę...ona się gapi trochę pobawi się łapkami i po chwili zasypia,ale w kołysce to jest tak,że jak pofika nóżkami to się husia,a w łóżeczku będzie bez ruchu....hmmm...no zobaczymy,bo z kołyski zaczyna wyrastać,podejrzewam,że góra miesiąc i będzie po balu. Jeśli chodzi o kolki to nie chcę przechwalić,ale chyba mamy je już za sobą...ale powiem Wam,że nieco uspokajały ją ciepłe okłady na brzuszek.Prasowaliśmy tetrową pieluszkę i kładliśmy jej na brzusia.

Cukróweczko,Oaniao ma rację napewno powinnas zapytać jak się czuje,a jeśli zechce o tym rozmawiać to ją wspieraj i podtrzymuj na duchu...ona napewno tego teraz potrzebuje.Może nie zechce o tym mówić...wszystko zależy od tego jak ona sobie to poukładała. Wiesz moja najlepsza przyjaciólka straciła córkę jak miała 3 latka,moja wówczas miała półtora roczku...też nie wiedziałam jak to będzie,bałam się kontaktu z nią,a okazało się że ona bardzo mnie potrzebuje...Trzymam kciuki za Wasze spotkanie. Luczijko uszka do góry,żadnych dołków...wiem szaleństwo hormonów i masa spraw...ale będzie dobrze.

Luczijka wróć....napisałam,że chciałabym tak powiedzieć,że mi 6 kilo zostało jak Cukróweczce...ale niestety :(:(:( a jakbym ważyła tyle co TY to wcale bym się nie przejmowała:))mnie bliżej do stówki...właściwie mały kroczek,a do mojej wagi cały spacer... Niuniek Ty się niczym nie przejmuj najważniejsze jest to co Ty uważasz za dobre dla Twojego dziecka...ja jak mam możliwość to zostawiam malutką z mamą,ale nie na dłużej niż pół-do godziny...i generalnie też ciągle siedzę z nią w domu,bo ona jak niespokojna to cyc...

Niezapominajko chodzi Ci o Fridę? To naprawdę bardzo dobry sposób na zatkany nosek,polecam wprawdzie moja Olcia bardzo tego nie lubi,ale takie kozy wychodzą,że gruszką nigdy bym tego nie wydobyła:)

Atinko pewnie masz rację z tą zimą ;)...jakoś to sobie trzeba tłumaczyć;) ja staram to sobie wytłumaczyć w ten sposób,że nigdy nie udało mi się schudnąć w czasie karmienia,zwykle w tym czasie jeszcze przybierałam na wadze...Boję się tylko tego,że z wiekiem gorzej jest schudnąć,choć moja mama w ubiegłym roku schudła 25 kg bez większego wysiłku :) (dieta proteinowa)

Niezapominajko moja starsza córcia ma 187 cm i w sumie jak miała chyba 15 lat to przestała rosnąć:) A syna ciągnie raczej w stronę sztuk walki niż latanie za piłą :))

heh w grupie jest łatwiej podjąć taką decyzję...zwłaszcza jak się obieca,że się przyzna jak się coś pożre...wtedy naprawdę nawet nie patrzy się na słodyczki:)

Moja Olcia coraz dłużej śpi w nocy,czasem potrafi nawet 6 godzin przespać...ale czasem niestety potrafi się budzić co godzinkę. Dziś spała ładnie obudziła się tylko o 3 i o 6.30.ale 7.30 wstała tyle,że ona rano pobawi się góra godzinkę-dwie i dalej idzie w kimonko na jakieś dwie godzinki.Najgorzej popołudniami...wtedy może i 4-5 godz nie spać.

Justa ja o słodyczach to już nie wspomnę...był czas,że zawzięłyśmy się z Luczijką i rzuciłyśmy to świństwo...ale jak się wkurzyłam to zjadłam galaretkę w czekoladce i tak już poszło...paczka ciastek i żeliki w chwili kryzysu to nic:)...

Wiecie co ja nie pamiętam jak to z siusiakiem,ale chyba jak mój synek był mały to kazali odciągać i przemywać...

Elu chciałabym tak móc powiedzieć,że mi jeszcze 6 kg zostało...ehhhh...a ja mam taką słabą wolę ..i uwielbiam słodkie,zwłaszcza jak łapię doła,a ostatnio często go łapię- zwłaszcza przed lustrem. Zawsze byłam chudzina,przy 173 cm ważyłam 49kg,po dzieciach to się zmieniło,ale ważyłam tak ok 67 w porywach do 74 kg...a teraz :(:( nigdy się tego nie pozbędę... I oczywiście gratulacje dla siostry :) Jadziu nic się nie martw wszystko będzie dobrze i nie przejmuj się głupim gadaniem...nie słuchaj głupich gadek ...ja też jestem rozdrażniona...wczoraj pokłóciłam się z M... dużo mi pomaga przy małej,robi zakupy i w ogóle wiem,że się stara i że przyjeżdża z pracy zmęczony...bo jak wyjeżdża o 6 to wraca 18-19,ale czasem po prostu nie potrafię przemilczeć...zołza ze mnie....

Cukróweczko zazdroszczę,moja waga stoi jak zaklęta...aby patrzeć jak zacznę tyć,bo apetyt mam niemożebny...Ja też przytyłam w ciąży ponad 20 kg i prawie tyle mam do zrzucenia,bo po porodzie tylko 7 ubyło :( A jak tylko na siebie spojrzę to z nerwów lecę coś zjeść:( chyba to jakaś deprecha:(:(:(

Dziewczyneczki ja jestem z wózka bardzo zadowolona:) Kupując go brałam pod uwage wielkość gondoli gdyż moje starsze dziecko wyrosło z wózka głębokiego kiedy miało 3 mies-no ,ale ważył wówczas ponad 10 kg ;O...(teraz ma 13 lat 185 cm i chudy jak patyk :) )...no ale wracając do wózka -kupiliśmy ROAN MARITA - mała waży prawie 8 kg,a może już 8,bo tydzień temu ważyła 7760g :)) w każdym razie gondolkę dalej ma przestronną i nawet jak ma na sobie gruby kombinezon to świetnie się mieści i ma jeszcze mioejsce. Super się go prowadzi i naprawdę jest porządnym wózkiem. Ponieważ mamy duży samochód kombi to nie ma też problemu z wożeniem go w aucie,ale mamy też spacerówkę trzykołową i zabieramy ją jak np jedziemy na zakupy,bo na niej można umieścić fotelik samochodowy-i wszyscy zadowoleni :) Jesli chodzi o ząbki i karmienie piersią to wam powiem,że moja Ola nie ma jeszcze ząbków,ale potrafi tak zacisnąć dziąsełkami,że uuuu...ale generalnie posiadanie ząbków nie ma znaczenia,ja karmiłam syna prawie 3 lata i piersi mam w całości ;)

Niezapominajko ten nivea faktycznie jest rewelka :) Bo generalnie jestem zadowolona z kosmetyków Hipp są superaśne tylko ten kremik do buzi mi nie bardzo przypasił...a Mysię zachęcałam do dodatkowego stosowania oliwki na próbę :)...kto wie może pomoże:) Moja Kruszynka właśnie się zbudziła,chyba czas na kąpiel :))...ostatnio mnie zachlapała od stóp do głów...rozrabiara jedna...a śmieje się w głos kiedy kopie nóżkami...a ja nie cierpię być mokra ...:P

Ja używałam na początku Oilatum,ale skórka małej nie była dość nawilżona-jednak smarowanie oliwką daje zupełnie inny efekt. Może powinnaś spróbować dodatkowo te czułe miejsca smarować oliwką.Ja używam żelu do mycia ciała i włosów z Hippa i jest doskonały,a po kąpieli smaruję oliwką i kremikiem.Tylko teraz w te chłodniejsze dni do buzi nie sprawdził mi się krem z Hippa :/ Jeszcze z nivea taki krem sos ochronny hypoalergiczny jest super -polecam.Przynosi ulgę oraz łagodzi zaczerwienioną i suchą skórę (np. wokół ust, za uszkami, na policzkach i szyi, w pachwinkach i na pupie). Niezwykle skuteczny w pielęgnacji skóry bardzo suchej. Dzięki formule zawierającej pantenol, dwutlenek cynku i ekstrakt z oliwy z oliwek natychmiast przynosi ulgę i intensywnie odżywia skórę. Zapobiega swędzeniu

Mysiu ja po kąpieli smaruję całą Olcię oliwką (Hipp) a pupkę i fałdki profilaktycznie smaruję kremem na odparzenia z Hippa i jakoś do tej pory nic się nie działo... odpukać

Moja Maluta darła się w niebogłosy cały wieczór i pół nocy po jabłku,więc narazie zaniechałam karmienia słoiczkami. Ale powiem Wam,ze przyzwyczaiła się do zasypiania w samotności...załączam jej tylko karuzelkę z szumem wody i gapi się gapi,aż wkońcu zasypia...

:) No to Żolinka stawia ząbkowe:) :) Moja Olcia też marudna pcha wszystko co popadnie do buziaka,dziąsełka ma białe już od kilku tygodni...więc to chyba nie ma większego znaczenia:) dziś na spacerku spała ponad 3 godziny,a w domu tylko rączki.

Hej Mamusie :) ...i po weekendzie- mnie od 4 dni tak strasznie boli głowa- zwłaszcza popołudniami i wieczorami:( Jeśli chodzi i chrzciny to my podjęliśmy decyzję,że zrobimy je latem,mała już będzie większa do zdjęcia można ją postawić w ślicznej sukieneczce,a poza tym starsza będzie to i rozumniejsza:) Wczoraj podaliśmy jej po raz pierwszy jabłuszko ze słoiczka,ale chyba już jej nie dam,bo darła się wieczorem...chyba jabłuszko spowodowało boleści w brzuszku-ucierpiała się kruszynka przez starych... Dziś u mnie pogoda spacerowa,więc chyba nie ma co...szykować się i przed siebie:)

Ela u mnie też nie mierzą dzieciaczków,a ubranka niektóre na 74 są za małe.