Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Luka888

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Luka888

  1. "mala86db" Heh, twoja historia daj mi tą piep***ą nadzieje, że "J" jeszcze się opamięta, leci mi teraz 6 miesiąc, heh ile ja bym dał aby "J" odkryła się przede mną, a tak to ona robi wszystko abym ją znienawidził, przestał kochać... Świadczy to o tym, że ona chyba już nie kocha, straciła te resztki uczucia co jej nie pozwalały i jednocześnie pozwalały mnie oszukiwać przez ostatnie miesiące naszego związku, bo nie mogła podjąć wtedy decyzji... Dobrze, że już podchodzę do tego na luzie i jakoś mnie to nie razi dogłębnie jak jakiś czas temu, powtarzam każdym niedowiarkom, CZAS POMAGA !!! "mala86db" dobrze, że masz jakiś dystans do Byłego, hmm obecnego, hmm, przyszłego chłopaka ;p Działasz jak koleżanka Oluś, prawidłowo, małymi kroczkami, On zostawił i to On musi się wykazać, teraz ty dyktujesz warunki, na twoich zasadach powinien odbyć się te ponowne zejście... Grunt to abyście obydwoje zrozumieli co was łączy a co was dzieliło !!!
  2. Heh, poczekam parę dni, jak się "J" okres skończy ;p wtedy będę wiedział na czym stoję, hehe...
  3. "Julaa" Nie możesz mi tak mówić, bo jeśli ja jestem tym subtelnym to by wychodziło, że "J" się nie układa, a co gorzej dla jej nowego, jak on ją skrzywdził... Hehe, ciekawe czy gościu pamięta jak mu mówiłem w listopadzie, że go sprzątnę z tego świata, jak mi skrzywdzi "J" ;]
  4. Ehhh, wytrzymałbym dłużej, ale to spotkanie z "J" to mi nasza wspólna koleżanka zaproponował, abyśmy w końcu wszystko sobie wytłumaczyli i skończyli to, ale niestety te spotkanie nic a nic nie dało, wręcz popsuło ;/ Co do demota, to jak ona ma mnie za tego osła, to chyba jej nigdy nie wybaczę, bo zawsze byłem kochającym chłopakiem !!! Coś mi się wydaje, że ona chyba na siłę chce mnie zdołować ;p
  5. Heh, spotkałem ;p na żywo, ale niestety odległość robi swoje ;] Więc niczego nawet nie zaczynam ;] Zresztą na takie coś za wcześnie, nie u mnie zasada klin klinem ;]
  6. Wiem, doskonale i do głębi wiem... Ale da się, z czasem wszystko samo przychodzi, sam w to nie wierzyłem ale tak jest, czas nie leczy ran, ale uodparnia na to cierpienie ;/
  7. I jeszcze wrócę do mojej myśli skierowanej do "ONA." I dlatego ja każdemu w tym temacie doradzam aby jak najszybciej zerwać wszelki kontakt z Eksem, po to aby właśnie oni sami doszli do wniosku, czy dobrze robią, czy zerwanie, nowi partnerzy są dla nich najlepszym wyjściem... Dlatego tak ważny jest brak kontaktu z Byłymi !!! Jak ktoś kocha to drogę do nas znajdzie !!! ;)
  8. "Ona.." A kto tu mówi o żebranym powrocie do Byłej, jak czytałaś moje posty w tym temacie to wiesz, że to byłoby bez sensu, jedynie jeśli Była/Były wrócą do nas z miłości, sami zrozumieją, że tego chcą, wtedy taki "odgrzewany kotlet" ma szanse na przyszłość, uwierz mi, że znam kilka takich związków, że dopiero po rozstaniu zrozumieli co to związek, uczucie, tęsknota, życie i teraz tworzą silne i udane związki !!! "pani sowa" Heh zgadzasz się nie zgadzasz, ja z "J" zaczynałem kiedy ona miała 15lat a ja ok. 17,5 i tworzyliśmy udany związek przez dobre 6lat, potem kolejne lata, jak to teraz do mnie doszło było już co raz gorsze... Moim zdaniem w tak młodym wieku człowiek podchodzi do takich spraw emocjonalnie, a z wiekiem bardziej nie wiem jak to nazwać, chyba życiowo, bardziej umysłowo... Ja osobiście wierzę w miłość i to że ona wszystko zwycięża, że ludzie są sobie pisani i inne ble ble ble ;p "Jeśli ktoś komuś jest pisany, to chociażby się posr*ł to i tak ze sobą będą ;]" "daaaariaaaa" hehe, no to teraz chyba będzie ciut lepiej i chyba szybciej o nim zapomnieć... Żyj swoim życiem, On już ma inne... "July." Dobrze wiedzieć ;p
  9. "Ona.." Hmm, może i masz racje, ale moim zdaniem i wielu innych to trochę kultury wobec Byłej dziewczyny powinien wykazać, bo co jak co, ale to jest cios dla Byłej, zwłaszcza jak ona jeszcze jakieś uczucie ma do tego chłopaka. Swoją drogą to śmieszy mnie takie stwierdzenie, że nie ma szans na powrót, bo niby to sobie układa życie z nowa partnerką, nie no ale życie weryfikuje wszystko i nigdy nie wiadomo jak ono się ułoży ;] "July." Ehhh, młodzi jesteście... Moim zdaniem chłopak nie dorósł jeszcze do poważnego związku i szuka, lata, skacze sobie i szuka najlepszego wyjścia, moim zdaniem to jeszcze nie koniec jego wyskoków ;] "Julaa" i "July" to te same osoby ?? ;p Bo z lekka podobne nicki ;p
  10. "July." Obiecałem więc piszę ;] Pozwolę się zapytać ile macie lat, ty i twój były?? To by jakoś nam wszystkim pomogło jakoś ciebie naprowadzić. Ja osobiście, sądzę, że w młodym wieku nie da się stworzyć udanego związku, bo do związku trzeba dorosnąć i tak samo nie wierzę, że przez parę miesięcy między partnerami rodzi się miłość, bo tego tak na prawdę na początku nie ma, bo jest tylko zauroczenie, a miłość przychodzi z czasem. Tak więc sądzę, że on wrócił, bo pewne cechy u ciebie go widocznie bardziej drażniły niż u jego Byłej, może sobie pomyślał, że jednak z nią będzie mu lepiej, hmmm, to że się kłócili, to nic nie mówi, bo w taki sposób pary się docierają, uczą reakcji na drugie, itp ;] Nie pozostaje ci nic innego, jak żyć własnym życiem, a najlepiej żyć tak aby zauważył co stracił, to jest najlepsza metoda...
  11. :] Mi także dzisiaj się śniło coś z "J", był to tak miły sen, że rano obudziłem się i byłem szczęśliwy, jakby to wszystko nigdy się nie zdarzyło szkoda, że nie wierzę w sny prorocze, szkoda ;/
  12. Hmmm, wydaje mi się, że dobrze rozumujesz, ehhh myślałem, że jego poprzedni związek trwał o wiele dłużej, zmienia to trochę postać rzeczy... Ale ma chłopak racje w pewnej kwestii, nie czekaj na niego...
  13. Ahh, czyli to notabene dobra wiadomość dla kobiet piszących w tym temacie, że wrócił do eks... Coś ci napisz, co już chyba w tym temacie opisywałem, często tak jest, że po takim rozstaniu i przy innym partnerze zaczyna rozumieć co go łączyło z poprzednim partnerem i często dochodzi do wnioski, że popełnił błąd, takie życie... Powiem jedno jak wrócił do byłej, była mu wybaczy (co oczywiście nie nastąpi z dnia na dzień, chyba, że pusta laska ;) ) i on należy to ludzi co uczą się na swoich błędach, wyrażają skruchę to będą ze sobą szczęśliwi w innym wypadku znów to się rozpadnie... Jedno jest pewne, jeśli to się stanie to nawet nie myśl aby być z nim, bo to na dłuższą metę nie ma szans, bolesne ale prawdziwe...
  14. "Zraniony" Hehe mam to samo, spotkałem wymarzoną dziewczynę, super mi się z nią pisze, ale co z tego jak mieszka 600km ode mnie ;p
  15. "daaariaaaa" Hehe, szok... co za koleś, totalny brak wyobraźni i moim zdaniem brak szacunku wobec Byłej ;/ Takiego pognałbym pałą !!! Ale co się dziwić, oni cwaniakują, bo kogoś nowego mają, hehe moja "J" to mnie wysyła na korepetycje z życia do jej nowego chłopaka, bo jak ona mówi, potrafi chłopak nawracać do życia ;], bo ma w końcu mądrość życiową i zna się na ludziach jak nikt inny, a moja "J" leci za nim jak ten giermek przy rycerzu ;/ Może i ja nie jestem kumaty w sprawach damsko - męskich, ale wole być nie kumatym i odczuwać uczucie miłości, bo lepszego nie ma, a "J" jak chce żyć twardo i bez uczucia to niech żyje, ale żeby później, na starość sobie nie siadła w fotelu, popatrzyła na męża co ma ją kompletnie gdzieś, bo w końcu nie uczucie się liczy lecz zaufanie łamane kontrolą i sobie pomyślała, że jednak myliła się ;/ Ehhh, życie weryfikuje wszystko...
  16. Co taka cisza pisemna ;p ?? Mi już przeszło odnośnie "J", to co się wydarzyło w weekend to w zasadzie nic mi do życia nie wniosło i prawidłowo... Zaczynam zauważać pewną neutralność wobec "J", oby to nie było chwilowe ;/
  17. "ł-e-z-k-a" Dokładnie, ja na samym początku rozmowy z Nią, od razu się zapytałem czy się nie pomyliła, a ona: " Ja nie chce ci się żalić, ale cały dzień jestem nerwowa jak diabli !!" Zdziwiło mnie to trochę, bo jakby zmieniła temat, ale co tam, dzisiaj już "J" była na GG to już nie zagadała, widocznie nerwy jej zeszli i jej Nowy jej pomógł... A najlepsze jest zdanie mojego dobrego kumpla, który przeżył identyczną sytuację jak ja, dosłownie u niego się zaczęło miesiąc przed tym jak u mnie z "J" i on mi powiedział to: "Ona powoli widzi co straciła i zastanawia się nad powrotem" po tym co mu opowiedziałem o "J". Ehhh, kolega nie zna "J" i jej zatwardziałej dumy ;/
  18. Witam ;] Troszkę mnie nie było i troszkę się działo u mnie, niestety ale zauważam, że coraz częściej sięgam po alkohol i nie ma to związku z "J" tylko dlatego, że zacząłem odwiedzać, odnawiać stare znajomości i wiadomo, zawsze jakiś lak jest, no nic głupio się czuje, bo przez ostatnie 4 dni to 3 dni nawalony jak bąk ;/ Podle się przez to czuje i daje sobie na wstrzymanie... Teraz nawiąże do moich ostatnich postów o "J", że trochę nie fair ostatnio postąpiła. Wczoraj odezwała się do mnie na GG i zrobiła mi awanturę o mój opis na GG, że jakieś podteksty odnośnie jej, olałem ją, zbywałem, dała sobie spokój i za 20minut znów napisała i zaczęła przepraszać, że ma doła cały dzień, nerwowa i nie ma z kim pogadać, a ja od razu ze chyba pomyliła adresy a on że nie, że chce tylko pogadać, a nie zwierzać się, no i pisała co i jak, że na studiach jest ciężko, jest słaba psychiczne, ma majaki, zwidy, śni się jej własna śmierć, trochę jej tam napisałem, aby się troszkę podniosła na duchu i przeszliśmy na inne tematy, w końcu pierwszy raz napisała co u jej rodziny, co u mojego kochanego psiaka, naszych ukochanych dzieciaczków które niańczy jej mama, pierwszy raz tak normalnie się rozmawiało... Potem się żaliła, że nieładnie wygląda, że chyba przytyła, a ja jej napisałem, że schudła masakrycznie od rozstania i że dla mnie zawsze wyglądał w "dechę" i ona uśmiechnęła się i poszła spać... wysłała jeszcze MMS ze zdjęciem psiaka, heh ucieszyłem się, bo psiaka nie widziałem od rozstania, a zawsze traktowaliśmy je jak własne dziecko ;]... Wczoraj znowu wysłała MMS również ze zdjęciem pisaka ;] i jeszcze SMSa, że chyba mnie widziała na mieście i się pytała czy byłem w takim jednym miejscu... Heh, nic jej nie odpisywałem na te wiadomości i chyba dobrze, ale trochę mnie zdołowała "J", zakręciła w głowie. Ale myślę trzeźwo i to nic nie znaczyło i sądzę, że "J" dostała po prostu Okres, bo ona zawsze masakrycznie go przechodziła ;P
  19. "ł-e-z-k-a" Może masz rację, ja zawsze "J" ceniłem, bo nadzwyczaj inteligentna kobieta, pierwszy raz spotkałem taką dziewczyną, która w wieku 15lat miała takie podejście do życia, że młoda a o życiu dużo wiedziała, wręcz bił od niej blask inteligencji i chyba w tym się u niej zakochałem... Teraz kompletnie zmieniła podejście do życia, moim zdaniem złe podejście, ale kto wie, może to ja się mylę, może ona dobrze zrobiła odchodząc, w pewnym sensie to tak, bo zrozumiałem i nauczyłem się wiele przez ten czas... I teraz to co trzyma mnie przy życiu to mój optymizm przez łzy, więc zapodam tak: Wygląda to u mnie wszystko beznadziejnie, zero bezwzględne szans aby "J" poczuła chociaż ułamek tego co czuła będąc ze mną ale kurcze THIS IS LIFE a ono różne scenariusze pisze i przeważnie są to zaskakujące scenariusze i kto wie, może kiedyś ;)
  20. "Julaa" Nie znasz "J" i powiem ci, że pisząc z nią ja nie widzę żadnej szansy aby ona z nim skończyła, ona go traktuje jak jakiegoś guru, jest całkowicie nim pochłonięta. mnie uważa za jakiegoś niekumatego i moim zdaniem, On takie zdanie o mnie zrobił, że ona teraz to nawet jak sie pokloci z nim nie myśli, zrobił tak, że dla niej on jest najlepszą opcją, nawet jak się pokłócą, bo normalna kobieta widząc ze jest krucho, kłótnie to by pomyślała o byłym, z którym była tyle czasu... Ale ona podchodzi do tego inaczej, że jak była ze mna to kłotnie też były, jest z nim i kłótnie też są ale widocznie ma więcej cech której ją trzymają przy nim...
  21. Teraz mnie tylko dobija to, że mam to poczucie, że "J" już nie wróci, ale kurcze ciągle ją kocham i podświadomie marze aby wróciła... Męczy mnie to uczucie, męczy i wyniszcza, znam już odpowiedzi na wszystkie pytania, wiem na czym stoję i chciałbym jakoś wymazać tamten etap życia z pamięci. To już zaczyna być śmieszne i podchodzi pod obłęd, nawet kumpel dał mi do zrozumienia, że nie ma co się nad tym rozwodzić, on uważa, że "J" z nim nie będzie, że to bez przyszłości, że poznał na weselu tego jej nowego i na prawdę to wartościowy człowiek ale troszkę niepewny, że widział jak "J" się pokłóciła na weselu z nim i już dzwoniła po transport. Kurcze on uważa, że przez takie akcje to na miejscu "J" dałby sobie z tamtym spokój a ja uważam, że właśnie tego "J" chce, aby tamten nie czuł się tak pewnie jak ja się czułem, bo wie że kiedyś to będzie lipa jak ze mną, cwana i mądra dziewczyna.
  22. Czuje się wrakiem człowieka, bo osobą która jeszcze pół roku temu mówiła, że kocha teraz mi mówi, że "dałem się wrobić w ch*ja po prostu". Nie pojmuje jak można tak traktować człowieka po tylu latach, nic kompletnie dal niej już nie znaczę, liczy się tylko ten Nowy. Zawsze wydawało mi się, że dawałem jej wszystko co mogłem, bo kochałem i niestety kocham nadal a teraz On mówi, że byłem za dobry. Mówi, że pomogło by mi spotkanie z jej nowym, bo on zna się na ludziach jak nikt inny i potrafi nawrócić... Kurcze dziwnie się czuje, bo zaufałem jej, totalnie zaufałem bo ją po prostu kochałem, a ona mi teraz mówi, że "zaufanie jest dobre, ale kontrola jeszcze lepsza" może to i racja, ale gdzie tu logika, gdzie tu miłość ??
  23. Wczoraj spotkałem się z kumplem, chyba najlepszym ;) On jest chłopakiem bliskiej koleżanki "J", moją sprawę zna "od kuchni" bo z jego dziewczyną dużo przegadałem po rozstaniu, to ona mnie jakoś podtrzymywała na duchu po odejściu "J". No i spotkałem się z nim, nigdy z nim nie rozmawiałem na temat "J" i tego co mi zrobiła, znałem jego zdanie na temat tego i jakoś nie czułem potrzeby z nim o tym rozmawiać, ale wczoraj po paru piwach sam zaczął temat "J" i usłyszałem dużo słów co mnie dotknęły strasznie... Wreszcie się dowiedziałem jak to było na prawdę na tamtym weselu, co każdy sądzi o nowym "J", co on sądzi... Parę rzeczy mnie zabolało, a parę zdziwiło... "J" jest dla mnie skończona, to jest pewne i basta, nawet jak się rozstanie z Nim to do mnie już nie wróci, bo jak to ona uważa jestem niekumaty, nie myślę i dałem się wrobić w ch*ja...
  24. "julaa" 'Może ten nowy facio to żadna "big love" tylko zwykłe zauroczenie...?" ^^ Mnie nie pytaj, wg. "J" to jest to totalna miłość, tzw. od 1 wejrzenia ;/
  25. Heh, po twoim stylu wypowiedzi także sądzę, że mądra i wartościowa z Ciebie osoba, dobrze doradzasz, ale ja to wiem, wiem co powinienem teraz zrobić, jak żyć, cholernie zmieniłem podejście do siebie i do życia po tym rozstaniu, obudziłem się !!! Ja "J" życzę jak najlepiej, tylko temu typowi co mi ja odbił to z całego serca życzę aby ziemia się pod nim rozstąpiła i piekło go pochłonęło ;P, "J" mogła mieć każdego, aby wybrała pierwszego lepszego !! który w niczym mi nie ustępuje, jedynie, że jest starszy i bardziej doświadczony w życiu ;/
×