Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Luka888

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Luka888

  1. "grzechoo" Malutka mala ma racje, pokaż ze jesteś inny niż w dniu zerwania jak i pod koniec samego związku, że jednak cały czas potrafisz być taki jak w chwili jak ciebie poznała, wiadomo, człowiek nie jest w stanie przez cały czas do końca życia być idealnym, ale zarysuj to przed nią, pokaż, że jesteś ciekawy, nie narzucaj się, ale subtelnie pokazuj że dal niej możesz swoje wady zmniejszyć a zalety uwydatnić... Moim zdaniem masz dużą szansę, bo wiesz, że jej na tobie troszkę zależy, spróbuj może ją zaprosić na spotkanie w 4 oczy, w spokojne, neutralne miejsce i porozmawiać o WAS, co ci w niej przeszkadza, a co jej w tobie, może jakoś dojdziecie po takiej rozmowie do konsensu i zrozumiecie, że nie możecie bez siebie żyć ;) Powiem ci, że znam taki przypadek, że para rozeszła się na pół roku !! każdy poznał nowego partnera i kiedyś umówili się na czysto przyjacielskie spotkanie i zaczęli rozmawiać i rozmowa trwała blisko 10h !!! i doszli do jednego związku, że nie potrafią o sobie nie myśleć i są teraz razem ;) a jeszcze dodam, że to moja ciocia i wujek ;]
  2. "animo" Święte słowa, jakbym siebie słyszał ;) Wrócą jedynie jeśli przy nowych nie dostaną o wiele więcej niż my im dawaliśmy, bo inaczej dlaczego mieliby wracać ??
  3. Źle robisz, że żyjesz nadzieją że wróci, tak samo robiłem jakieś dwa miesiące temu i niestety ale było mi z tym źle, jednak lepiej odpuścić totalnie myśl o jakimkolwiek powrocie, bo jak nie wróci to będzie źle i na pewno gorzej niż teraz, będziesz tak przeżywać jak koleżanka "wazka"... Niestety ale jak odeszli to odeszli i w kwestii powrotu z góry jesteśmy skazani na porażkę, niestety ale 99,9% nie wraca :( a już na pewno w moim przypadku, jak sobie znaleźli nowego zapychacza, pocieszyciela ;) lepiej się miło zawieść, niż smutno przejechać, więc lepiej przestać myśleć w kategoriach powrotu, związku z byłym, czy też tworzenia z nim przyszłości, bo tego już nie ma !! ;]
  4. "zalamana zrozpaczona" Nic nie zrobisz, do niczego go nie zmusisz, On sam musi podjąć decyzję... Swoje chyba już zrobiłaś, może usunięcie się w cień coś pomoże, może zatęskni, jedno jest pewne, że jak będziesz nachalna to tylko pogorszysz swoją sytuację... Najlepiej powiedź mu jasno i twardo, że albo jesteście razem albo w ogóle się nie znacie, to da mu do myślenia... Ja swojej "J" tak powiedziałem po tym jak ona chciała we mnie mieć przyjaciela i ona to przyjęła do wiadomości, ale dodała od siebie, że może to dobrze, że zerwiemy kontakt, chociaż na jakiś CZAS !!! Czyli coś w niej drgnęło jak jej powiedziałem, że ma wybierać miłość albo nieznanie, ale jak widać do tego czasu nie jesteśmy razem i już niestety na to się nie zaniesie, bo z dnia na dzień uświadamiam sobie, że się oddalamy od siebie, zwłaszcza jak ona jest z Innym i on jej mnie zastępuje i z tego co wiem to dobrze... kwestia jak długo wytrzyma z moją "J" i jej charakterkiem i borderline ;) Zobaczymy... "Jego pani" U mnie chociaż minęło już ponad 4 miesiące od rozstania i wyszedłem na prostą to zawsze z rana mam grobowy humor, ledwie powstrzymuje się od smutku... Wieczorami także jest lipa, bo wspomnienia atakują, a wczoraj np. słuchając piosenki w radiu poryczałem się jak głupi, tak mnie załamała, bo to nasza piosenka była :(... Niestety ale tak już jest z rozstaniami, trzeba to po prostu jakoś przeżyć i się nie poddać... "kardashia" Głupi powód rozstania, ale dosyć częsty, czyli obawa, że będąc z kimś nie ma się czasu dla innych... Ja też tak miałem z początku mojego związku z "J", że strasznie brakowało mi znajomych, jej przeszkadzało, że nie poświęcam jej czasu, itp... ale dla niej zrezygnowałem ze znajomych i się cieszyła, że jest tylko ona... a teraz po rozstaniu to ona ma mi za złe, że jak nie poznawałem jej z moimi znajomymi, że nigdzie nie wychodziłem... Nosz kurcze, ale kobiecie to nie dogodzisz, chociaż z drugiej strony to wydaje mi się, że to wpływ tego jej nowego chłopaka, który jej imponuje, że ma wielu znajomych, itp...
  5. Ale ja także czuje, że moja "J" jest wyjątkowa i bardzo mnie boli, że nie jest ze mną, bo ona jest cudowna.... Ale nic nie poradzimy, do miłości nikogo nie zmusimy, to trzeba jakoś przeżyć i nie załamywać się... Wiadomo, jest trudno i uwierz, ale ja wiem co czujesz, bo przechodziłem, przechodzę !!! to samo...
  6. "zalamana zrozpaczona" Też byłem na takim etapie, że myślałem, że wróci i było to dwa miechy temu, teraz już o tym nie myślę... To przechodzi z czasem ;]
  7. Wszystko w życiu można i to jest właśnie w nim cudowne ;] Niestety ale jak jest się z kimś długi czas i nie widać pomysłu na wspólne życie, albo chociaż jedna osoba w związku tak czuje to zaczyna się wypala coś, zaczyna nam przeszkadzać coś w drugiej osobie, pojawia się ktoś inny albo dochodzimy do takiego momentu, że kompletnie nie chcesz być z partnerem to odchodzisz... Wiadomo, jedna strona czuje ulgę druga rozpacz... Niestety dla nas to teraz jest trauma, ale przejdzie, musi przejść ;]
  8. "zalamana zrozpaczona" Jedno co mogę ci radzić i co radzę każdemu w tym temacie to totalnie urwać kontakt z nim !! Walka czy też błaganie nic nie da, w wręcz przyniesie odwrotne skutki do zamierzonych, wiem to po sobie !! ;) Tak więc zero kontaktu, jak kocha to zatęskni i na pewno pierwszy się odezwie, a jakby to już zrobił to broń boże nie pokazywać od razu, że wam zależy, niech poczują trochę niepewności... Jak kocha to wróci jak to się mówi ;) A tak na marginesie to w jakim jesteś wieku, bo to też dużo mówi o człowieku ?? Co do snów, to niestety ale mam mieszane podejście do nich, zasadniczo to podejście stanowcze i naukowe, bo dla mnie sny o byłych to po prostu to odzwierciedlenie tego o czym ciągle myślimy podczas dnia... A i nawiążę jeszcze do twojego stwierdzenia, że były to zapalony komputerowiec ;) Mianowicie, ja także kocham wszelkie sprawy związane z szeroko pojętą informatyką, mam tytuł zawodowy w tej dziedzinie, moja firma także pracuje w tym zakresie, jest to zawód z niezachwianą przyszłością i tu przytoczę słowa mojej "J", że na początku jak mnie poznała to była zdumiona, że ja cholernie inteligentny, że jest ktoś mądrzejszy od niej ;), że znam się totalnie na komputerach i zasadniczo o co by mnie nie zapytała z byle jakiej dziedziny to zawsze jej coś mądrego dopowiedziałem... Ale też i sprawa tych że komputerów wprowadzała do naszego związku pewne spięcia, bo zaczynało ją irytować, że ja większość wolnego czasu poświęcałem praktyce informatycznej i w ogóle mnie zaczęło wkurzać, jak ona zaczęła na mnie wjeżdżać, że tak siedząc to nigdy nie dorobię się pieniędzy ;) Ale jak inaczej stać się specjalistą w danej dziedzinie jak nie praktyczne poznawanie zagadnienia... Ona skończyła politologię i w jej dziedzinie komputery to abstrakcja, ale nie ma co się oszukiwać, nie ma przyszłości bez komputeryzacji życia, to jest nieuniknione i wkurza mnie takie zaściankowe myślenie ;) A już kompletnie mnie załamało, jak ona stwierdziła, że lepiej pracować na mniej płatnym etacie niż zakładać własny biznes, bo zawsze stały pieniądz (i to mówiła osoba, co jest ambitna, kończy magisterkę, chce zrobić doktora)... Niestety, ale ona jest pod wpływem tego nowego chłopaka, co notabene moim zdaniem ambicji nie ma, bo w wieku 30lat, dla niego spełnieniem jest praca fizyczna i weekendowa gra w piłkę nożną... no cóż, każdy ma inne priorytety ;]
  9. "Szoszonowa" Wspomnienia będą wracać i to w najmniej spodziewanym momencie, bo inaczej tez nie może być, bo jakbyśmy wiedzieli, kiedy te wspomnienia nas zaatakują to byśmy się na nie przygotowali... Niestety minusem rozstań są wspomnienia a w naszym przypadku zasadniczo to miłe wspomnienia ;) "zagubiona33" Zgadzam się, moja "J" postąpiła strasznie, a najgorsze jest to, że ona to zrobiła z premedytacją, bo dla niej tak było łatwiej... Smutno mi było, jak po rozstaniu, jak tłumaczyłem, błagałem ją to Ona mówiła, że ja nigdy nie podejrzewałem jaka ona jest pusta, że dużo przede mną ukrywała, że rani mnie będą ze mną ;( To bolało strasznie, bo ja chciałem być z nią nie zwracając na nic uwagi, nic mi nie przeszkadzało a jej altruizm nie pozwalał mi być ze mną, bo mnie rani... dziwne, bo jakoś pół roku to jej to nie przeszkadzało, dopiero jak się wszystko wydało ;) Coś mi się wydaję, że moja "J" po rozstaniu robiła dosłownie wszystko abym ją znienawidził, bo nie chciała abym tak cierpiał, bo jak znienawidzę to szybciej zapomnę, ale tak nie jest, prawda przez moment jej z całego serca nienawidziłem, ale kocham ją bardziej niż ta nienawiść i po prostu nie mogę jej znienawidzić... Minęło już ponad dwa miesiące od urwania kontaktu, ostatni raz ją widziałem ponad 4 miesiące temu, tęsknie, mam teraz pewne kłopoty z moja firmą i za dwa miesiące okaże się czy utrzymamy się na rynku i teraz w tym czasie mam masę czarnych myśli, w chwilach zwątpienia masakrycznie atakuje mnie tęsknota za moją "J", nawet jeszcze łezki uronię... Nie ma bata, kochałem i kocham ją na prawdę ;) "zalamana zrozpaczona" A jak było z tobą ?? Chyba, że nie chcesz o tym pisać, rozumie...
  10. "malutka taka" Więc tak, ja i to jest tylko moje zdanie !! zrobiłbym tak, jakby mi zależało, a mniej-więcej bym wiedział, że dziewczynie nie jestem obojętny to na pewno bym o nią walczył, a jakby nie widział u niej zaangażowania, to pewnie jakby mi się cholernie podobała to także bym walczył ale pewnie szybko bym odpuścił, jakbym nie widział postępów, bo bym zrozumiał, że nic nie wskóram... A co do drugiej wersji, że niby walczyłem, ale poddałem się, bo u drugiej osoby nic nie było widać zaangażowania i bym się dowiedział od niej samej, że jednak ona nie potrafiła mi tego okazać, a bardzo jej zależało to bym pewnie o nią ponownie zawalczył, ale w twoim wypadku, on ma na oku inną i nawet jak mu powiesz że ci zależało ale nie potrafiłaś tego okazać to może tego nie zrozumieć, to w dużej mierze zależy od charakteru danego człowieka, ja osobiście jestem wyrozumiały, daje drugą szansę, bo wiem, że człowiek jest omylny...
  11. "zalamana zrozpaczona" Opisz coś więcej, ten temat jest właśnie od takich przypadków ;)
  12. "Kondzio950 --> a czy jeszcze jedy kolwiek bedziemy miec ta prawdziwa milosc...?????tylko tak mowicie i to tylko slowa" A czy kiedykolwiek mieliśmy prawdziwą miłość ?? Takie pytanie sobie zadajmy, bo do miłości trzeba dwojga i moim zdaniem my kochaliśmy a one nas chyba jednak nie ;) "Nie sztuką jest kochać ale sztuką być kochanym..."
  13. "grzechoo" Jakbym czytał o mojej byłej ;) Dokładnie reprezentuje takie same stanowisko, nie żałuje ani jednej chwili spędzonej przy mnie, ze mną, ale jej serce wybrało innego i nie potrafi ze mną być... No cóż, czasami trzeba przełknąć gorzką pigułkę i jakoś żyć dalej...
  14. Nic nie dzieje się bez przyczyny, moim zdaniem mi się taka lekcja od życia cholernie przydała, bo jak już wcześniej pisałem dało mi to dużo do myślenia i wskazało drogę do poznania samego siebie... Nie ma co, ale trzeba Byłym za to chyba podziękować ;P
  15. Tak ale zauważ, że ja byłem z nią blisko 9lat, masę wspomnień, przeżyć, wszystkiego i wyszedłem z tego w niespełna dwa miesiące, mnie moja skrzywdziła nieporównywalnie mocniej niż twoja, bo jak możesz porównywać mnie do ciebie, kolego, to jest inna liga, mnie zdradzała pół roku, zostawiła dwa tygodnie przed oświadczynami, kupiony pierścionek, plany na przyszłość, ledwie co to przeżyłem, racja błagałem, ale to robi każdy który spotyka się z taką sytuacją, bo na początku to dla niego abstrakcja, u mnie ona trwała blisko 2 miesiące za nim się opamiętałem... Każdy, który kocha nad życie, dowiadując się, że ukochana ciebie zostawia dla innego wkracza w taki świat, że liczy się tylko to jak ją odzyskać i człowiek myśli egoistycznie i za wszelką cenę próbuje ja odzyskać, zrozumiałe jest, że nikt i nic nie przetłumaczy tej osobie, że nie warto walczyć, ale to są takie emocje, że nic nie dociera i poniżamy się, bo inaczej tego nie można nazwać... Ja nie wjeżdżam na ciebie tylko dlatego, że jestem w lepszej pozycji niż ty, bo już najgorsze za mną, ale staram się Ci uświadomić, abyś nie popełniał tych błędów co ja i szybciej z tego wyszedł niż ja...
  16. Nie ma co się stresować że już nikt nigdy nami się nie zainteresuje, pomyślcie inaczej: W końcu byli byli z wami, więc coś im w was zaimponowało, że zdecydowali się z wami związać, że jednak ma się to coś co przyciąga ludzi i na świecie jest kupa ludzi i na pewno znajdzie się jeszcze ta jedna/jeden która się nami zainteresuje tak jak nasza była/były... Moim zdaniem rozstania tylko wzmacniają naszą psychikę i jak ktoś już przecierpi chwile po rozstaniu to bankowo ma jakieś wnioski na przyszłość i kolejny związek już na pewno będzie lepszy bo budowany na doświadczeniu z poprzedniego związku ;)... Ave...
  17. Sprostowanie do powyższego postu: " myśleć o przyszłości nie o przeszłości" ;)
  18. "ł-e-z-k-a" To nie myśl o tym ;) Jak ciebie najdą takie myśli, pomyśl, że to nie ma sensu, że cudowne to były chwile i cudownie o nich pamiętać, ale przyszłość jest inna i należy odciąć przeszłość, bo nie można żyć przeszłością, ja właśnie jak byłem z "J" to żyłem przeszłością, ciągle wspominałem jej jakie fajne chwile przeżyliśmy, ale w życiu należy myśleć o przeszłości i tego dopiero nauczyłem się po rozstaniu ;) Wspomnienia oddzielić GRUBĄ krechą i próbować żyć dalej... Wiem, łezka, że ty totalnie odjechałaś na punkcie byłego, tak jak ja, kompletnie zawładnęła moją osobą, do tego stopnia, że nic, a nic nie może zmienić u mnie o zdania o Niej, nawet jakby najgorsze świństwo zrobiła ;( My kochamy raz, ale do końca... Ale czy na pewno ?? może tylko my sobie teraz tak wmawiamy, a jak pojawi się ta/ten to będziemy inaczej mówić i za pewne śmiać się z tych, aktualnych wydarzeń ;]
  19. "malutka taka" Sądząc po twoich wpisach to jesteś młoda dziewczyną i moim zdaniem jak na swój wiek to strasznie mocno to przeżywasz... Ahh te młodzieńcze miłości, zauroczenia... Chociaż z drugiej strony, to ja też w swojej się zabujałem jak miałem lekko ponad 17 lat i kurcze ile czasu z nią byłem, w pewnym momencie człowiek się tak przyzwyczaja, że nawet nie pomyśli na chwile, że coś mogło się zmienić, niestety ale w miłości ciągle trzeba przeć do przodu, bo inaczej wpada rutyna, itp... Tak więc proponuje jakoś znieczulic się na to, wiadomo z dnia na dzień tego nie zrobisz, ale spróbuj się wewnętrznie zaprzeć i pokazać Mu, że jednak jesteś silna bez niego i lejesz na to co on robi...
  20. Wiesz, moja "J" rozstając się ze mną nie miała mi odwagi powiedzieć, że to nie z wypalenia uczuć do mnie tylko, że odchodzi do innego... Dopiero po tygodniu błagania jej ona mi wreszcie powiedziała, że ma Innego, że jego kocha, była taka nie fair, że nawet do samego końca mnie okłamywała, bała się powiedzieć co jest powodem rozstania, może kierowało ja przeczucie, że mogę się załamać jak to usłyszę, widocznie mnie dokładnie nie poznała, bo ja wolę usłyszeć najgorszą prawdę i wiedzieć na czym się stoi niż żyć w niepewności... Jeśli ty, będziesz nadal w takiej sytuacji, że nie wiesz czy rozwijać nadal ten związek czy też zakończyć go, bo ona nie potrafi podjąć decyzji, rozumie w związku są dobre i złe chwile, chwile uniesienia i chwile zwątpienia, ale kurcze na tym polega związek dwóch osób, że jak coś jest dobrze to się obydwoje cieszymy, a jak źle to obydwoje zastanawiamy się co dalej, jak to zmienić aby było dobrze, a nie mówić drugiej osoby, że od paru miesięcy co raz bardziej mi na niej nie zależy, bo jak on tak sobie będzie wmawiać, to jak się pojawi choćby najzwyklejsza kobieta, która bijesz na łeb i szyje i ona okaże jemu zainteresowani, pokaże się od tej strony, której ty już dawno nie używałaś to on bez niczego ciebie zostawi, bo będzie myślał, że zmienia na lepsze, że ta osoba będzie lepsza od ciebie... Może sposobem jest przypomnienie dlaczego ona ciebie wybrał, jak było na początku, co jemu w tobie zaimponowało, wrócić do czasów kiedy byliście pod wpływem zauroczenia ;)
  21. "daaariaaa" Witamy ;) "zagubiona33" Hmmm, to może on ma to co moja "J", czyli już jej niby nie zależało, że była ze mną tylko dlatego, że nie chciała zostać sama, i jak ktoś inny się pojawił to bez niczego sobie przeskoczyła na nowy kwiatek. Może się mu znudziłaś, nie ma pojęcia jak będzie wyglądać przyszłość z tobą, moja "J" dokładnie tak samo mi opowiadała, że po po prostu się jej znudziłem i nie widziała we mnie materiału na przyszłego męża, ojca, itp. Nosz kurcze, ale wtedy się odchodzi, mówi co i jak a nie rani będąc ze mną i jednocześnie budować uczucie z innym, nosz kurcze sam egoizm !!! Zrób wszystko aby jeszcze bardziej ciebie nie zranił, bo to jest najgorsze jak on będąc z tobą rozgląda się za inną i ty jesteś tylko kołem zapasowym, to boli najgorzej, nie jak zostawia ciebie ale jak zostawia i momentalnie jest z inną, nie pozwól aby on tak zrobił...
  22. Szczera rozmowa, wytłumaczcie sobie co przeszkadza jemu w tobie a co ci w nim, może w tym leży problem, może coś go drażni w twoim zachowaniu i nie widzi przez to waszej wspólnej przyszłości... Jedno jest pewne, szczera rozmowa na pewno da wam jakiś obraz... Każdy problem idzie rozwiązać, kwestia czasu i zaangażowania, wiadomo długi związek to nie tylko miłość, ale także przywiązanie, zależność, itp, wiem to po sobie, ale mi nie dano było nawet spróbować naprawić związku, ty masz tą szansę, więc musisz ją wykorzystać... Swoją drogą to w porządku facet, bo ie powiedział, że odchodzi, ale że ma wątpliwości, tzn., że sam nie wie co do końca do ciebie czuje, na pewno bliskość, bo nie chce zrywać, może się czegoś boi, może z czymś ma problemy i się po prostu boi co będzie dalej... Spróbuj go zaprosić na rozmowę, w jakimś spokojnym miejscu, neutralnym i spróbować sobie jakoś to wyjaśnić...
  23. Hmmm, dzisiaj obudziłem się z myślą, że to będzie dobry dzień i jak na razie to jest :) Kurcze, moja firemka dostała kolejne zlecenie, a i dodatkowa praktyka się i dla mnie znalazła, coś cudownego jak się w życiu układa, ale csiiiiii, aby nie zapeszać ;) A jak tam wasze samopoczucia kobietki ?? i faceci ;)
  24. "ł-e-z-k-a" Hmmm, już pół roku, no racja tak by wynikało z tego tematu, dla mnie te 4 miesiące minęły jak z bicza trzasnął, teraz tak mi się wydaję, ale pierwsze dwa miesiące to się tak dłużyły, że człowiek nie wiedział za co się złapać, bo ciągle myślał, analizował, cierpiał, telepał się, błąkał po pokojach, nosz kurcze, ja się dziwię, że to przeżyłem, a zawsze jak mnie dopadały myśli, że kiedyś "J" mnie zostawi to że ja tego nie wytrzymam ;( A jednak dało radę... Tak w ogóle to dzisiaj jest jakiś zły dzień, bo pisałem z "olus-d" i ona także dzisiaj w strasznym dole była, ale co do czego to na koniec rozmowy to ona mnie strofowała abym już skończył biadolić i wymyślać ;) "nie wierze..." Mojej historii na pewno nie poznałaś do końca, bo jest jeszcze dużo do opowiadania, ale mi już po prostu nie chce się tego opisywać, bo staram się o tym co się działo po rozstaniu jak najszybciej zapomnieć albo chociaż znieczulić, bo teraz to czuje sie z ty źle, że tak robiłem ;) "pani sowa" Moja "J" odchodząc to mi walnęła, że mam sobie poszukać innej dziewczyny, bo ona na mnie nie zasługuje ;)
×