Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Luka888

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Luka888

  1. No u mnie jedyny plus, że "J" przeminęła jak wczorajsza mgła, nie powoduje już napadów płaczu, smutku, zwątpienia... Coś innego to powoduje, moja niemoc życiowa, im bardziej się do czegoś przykładam, im bardziej che dobrze wypaść bo mi na prawdę zależy na czyś tym bardzie, tym mocniej dostaje po tyłku... To jest chore, no bo ile można czasu tak, ciągle pod górkę ;/ Nie mam ochoty się wyżalać, bo to także mnie męczy, bo ile można, no ale sorry, jak się bardzo czegoś chce i to nie wychodzi to ja nie wiem gdzie ja błąd popełniam... ;/ "Toshibal30" Co ci mogę napisać, olej kobietę !! Jak kocha to wróci, jak nie to pies ją trącał...
  2. Nie no "gryka", ja już od paru dni się zastanawiałem jak by tu jej odpowiedzieć, a ty pojechałaś prosto :) i tak trzymać... Miło, że wróciłaś :) U mnie bez zmian, totalnego dna ciąg dalszy. Im bardziej coś chce zmienić, tym bardziej mi wszystko nie wychodzi ;/ Klątwa jakaś ?? Chyba po prostu siądę sobie w pokoju, oprę głowę na ręce i tak będę siedział do usranej śmierci, bo moje starania są nadaremne, nic mi nie wychodzi. Z pracą lipa, spodoba mi się jakaś kobieta to kolejna lipa, wszystko psuje w przedbiegach ;/ Nie wiem co się ze mną dzieje ;/
  3. Taaa, już biegnę i zamawiam te kwiaty, żebyście tylko życia nie stracili na czekanie aż je dostaniecie :)
  4. Pierdu pierdu, będzie wiosna... Nie no ale jeden tekst mnie zaczyna irytować: "nie zbuduje się szczęścia na czyimś nieszczęściu". No proszę was, dajcie już spokój z tym, to jest kolejny dyrdymał, wymyślony przez porzuconych, dla podtrzymania zgubnej nadziei. Zrozumcie ludzie, że jak nas porzucili, zmieszali z błotem to mieli ku temu powody, czyli idąc w tym kierunku rozumowania, to nie byli z nami szczęśliwi, więc znaleźli sobie szczęście przy kimś innym i co teraz, w myśl tego stwierdzenia im się wkrótce popsuje to szczęście, bo przecież "nie zbuduje się szczęścia na czyimś nieszczęściu", to jest śmieszne :) Tyle ode mnie... "Zgniotka" Ja myślę, że to jakiś podszyw pod kalinę :P
  5. Lukę wzięło choróbsko i nie jest w stanie dzisiaj myśleć, Smile, odpowiem ci może jutro, a zresztą, ja bym nic nie zrobił, jakbym się dowiedział, że ona o mnie się pyta po znajomych, bo ja uważam, że ona nabroiła to ona ma się postarać, od to... Pozdrawiam, idę dalej umierać ;/
  6. "Smile : ) or not smile : (" I dobrze ci tak teraz ! Pomyśl sobie, że to co widziałaś w zachowaniu Byłego to tylko czubek góry lodowej jego żalu z powodu rozstania, bo jak kochał to wewnętrznie on wtedy umierał, a ty go potraktowałaś jak najgorsze ścierwo, wymieniłaś jak zużytą chusteczkę, itp... Ile on ciebie błagał o szanse, powrót ???
  7. Ło matko "Smile : ) or not smile : (", teraz to mnie zagięłaś swoją historią, masakra, no nie wiem co ci podpowiedzieć, jak ciebie olewa były to może jedynym sposobem jest rozstanie z tym nowym, jak były zobaczy, dowie się od przyjaciół, że jesteś sama to może wtedy zmięknie, ale nie liczyłbym na to, że on pierwszy zrobi krok ku odnowieniu znajomości, zapamiętaj, ty zraniłaś to ty szukaj wybaczenia... "ossska" i nic :) Właśnie tak to jest, u jednych to działa a u innych nie... życie, nie ma co się opierać na schematach, bo każdy przypadek jest inny...
  8. "gryka" Sorki, ale mnie leczą takie stwierdzenia, że coś będzie miało miejsce na pewno, postawmy sprawę jasno, jak to się stanie to dopiero uwierzę... Koniec tematu...
  9. "gryka" Sorki, ale ja aż tak wierzący nie jestem i ja z proszeniem już skończyłem. U mnie niestety jest tak, że jak trwoga to do Boga i jak sądzę, on takich ludzi to ma gdzieś :) Co do stwierdzenia, że w 99% przypadków nie da się zbudować szczęścia na czyimś nieszczęściu to ja jestem pewny, że moja była i cała ta nasza historia jest właśnie w tym 1% :D i szczerze jej tego życzę.... A imienia twojego sobie nie przypomnę, bo go po prostu nie znam :P
  10. "cichociemna ja" Owszem możesz, ba nawet nie powinnaś się pytać o pozwolenie pisania w tym temacie :) I o to właśnie chodzi, zapomnieć, żyć własnym życiem, a co ma być to będzie... Swoją drogą piękna historia, życzę wszystkiego najlepszego :)
  11. "gryka" Daj spokój z takimi zabobonami, jak można wierzyć w siłę pozytywnego myślenia ?? Równie dobrze można wierzyć w to, że się trafi 6 w lotka nie wysyłając kuponu, powiedz mi co maja nasze myśli do czynów innej osoby ?? Rozumie pozytywne nastawienie ale tylko i jedynie w naszej sprawie, w naszych czynach, bo takie myślenie to przejaw optymizmu, a jak wiemy optymiści mają łatwiej :) ale nie łudźmy się, że to nam pomoże w odzyskaniu czy tam wpłynięciu na decyzje innych osób... Oni mogą sami i tylko pod wpływem swoich myśli zmienić decyzje, ale czy zmienią to tylko ich wybór, a my nie mamy prawa się do tego wtrącać, nam pozostaje tylko uszanować ich decyzję :) Nooo i bez takich mi tu :d "greg25" Hmmmm, jak ktoś kocha prawdziwie to prędzej czy później się przełamie, a jak tego nie zrobi to nie kochał nas nigdy, proste i logiczne. W miłości wskazana jest cierpliwość, nic na siłę, ona sama nas znajduje, nieraz odnajdzie nas ta stara miłość, a nieraz nowa... Cierpliwym być :)
  12. "ossska" Kto zerwał ?? Pewnie on, bo inaczej byś tu nie pisała :) Więc ja się pytam, gdzie masz honor ?? Zrobić pierwszy krok to pomyłka, zapamiętaj jedno, jeśli on nie zrobi pierwszego kroku, jeśli on nie poczuje skruchy to nigdy przenigdy wam nie wyjdzie, bo powroty z litości, itp nigdy nie wychodzą !!! Wiem to z własnego doświadczenia... Pozostaje ci czekać i tylko czekać ;/
  13. Olej gada i nie zawracaj sobie gitary takimi bzdetami, to nic a nic nie znaczy !!! Uwierz mi, że jak on będzie chciał wrócić/naprawić/spróbować/przeprosić to na pewno, bez żadnych ceregieli to zauważysz :)
  14. "Kiciusia12132" No i dobrze, wspólne mieszkanie to poważny sprawdzian związku, teraz się okaże ile w tym jest zauroczenia, a ile prawdziwego uczucia, wiesz, wady ciężko jest zaakceptować :) i albo zaakceptują się bezwzględnie albo ciągle będą się o każdy niuans droczyć... poczekamy zobaczymy... U mnie nic nowego, poza tym, że brat "J" do mnie napisał, ni z gruchy ni z pietruchy, od tak sobie po roku, czy tam nawet dłużej :)
  15. "Smile : ) or not smile : (" Bo wierze w prawdziwe uczucie i w to, że jak ktoś z kimś jest tyle czasu to musi coś do niego czuć, bo nie da się tyle czasu kogoś oszukiwać... A czy bym chciał aby wróciła, pewnie, że bym chciał, ale problem w tym, że ja w cuda już nie wierze, wierzyłem jak byłem z nią, bo dla mnie to był cud, że ona była ze mną... Proponuje już nie poruszać mojego tematu, bo nie chce już do tego wracać, jak ktoś ma jakieś pytania, to moim zdaniem odpowiedzi na nie znajdzie w moich postach, bo chyba już napisałem wszystko... "greg25" Jest uparta i na to chyba tylko pomagają dwie rzeczy: być bardziej upartym od niej i starać się ze zdwojoną siła, albo odciąć się od tej osoby, pozostawić ja samą sobie, z jej myślami, niech sama podejmie decyzje i chyba ta druga opcja jest najlepsza... "ł-e-z-k-a" Nie ma to jak dla jednej osoby zrezygnować z wielu znajomości, hehehe, się gościu przejedzie jak ja na mojej byłej, bo dla niej zrezygnowałem ze wszystkich znajomych, bo tylko ona była dla mnie najważniejsza, a to błąd, poważny błąd, bo nigdy nie można rezygnować z czegoś dla kogoś, a po prostu starać się jakoś to równoważyć > przyjaźń ze znajomymi i nasz związek z partnerem, bo potem człowiek pozostaje sam ze sobą, jak go ukochany zostawi... Ale tego nie wytłumaczysz, bo człowiek dopiero to zrozumie jak już się na tym przejedzie...
  16. "ł-e-z-k-a" Haha, skąd ja znam ten tekst o pępku świata :) Moje zdanie znasz o twoim Byłym, z lekka niepoważnie podchodzi do tej całej sprawy, ba, moim zdaniem minęło już tyle czasu, że tematu Ty On już u niego nie powinno być, dziwny jest... "Smile : ) or not smile : (" Jesteś z obecnym, a myślisz o byłym, hmmm, ja jestem tego zdania, że kolejnego związku nie można zaczynać gdy w pełni się nie wyleczy z poprzedniego, przechodzenie z jednego związku w drugi zawsze kończy się zgrzytami, niepewnościami, porównywaniem, walka z myślami "czy aby na pewno zrobiłam/zrobiłem dobrze", na początku zawsze wydaje się nam, że ten nowy partner jest ciekawy, inny, dojrzalszy, śmieszniejszy, przystojniejszy, itp., jesteśmy po prostu nim zauroczeni do tego stopnia, że padają sformułowania typu, że to ten najlepszy, ten jedyny, itp, a tu mija kilka miesięcy, rok, dwa i z tych stwierdzeń pozostaje tylko żal i rozpacz, że zniszczyliśmy pewien związek, który chcąc nie chcą, na przestrzeni lat istniał i dochodzimy do wniosku, że było nam w nim dobrze, że kochaliśmy tą osobę... I tu pojawia się problem, bo minęły lata, pewne mosty zostały spalone i nie ma powrotu i co wtedy ?? plujemy sobie w brodę :) Tak więc jak masz teraz wątpliwości, to powinnaś spróbować jeszcze raz, zauważ, że niektórzy muszą dostać nieźle po d*pie aby się w końcu ogarnęli, tak jak ja na przykład :) Lepiej spróbować, niż później żałować, że mieliśmy szansę, a ja odrzuciliśmy dla naszego krótkotrwałego zauroczenia... "Szoszonowa" Masz racje, każda historia jest inna i nie ma co się wzorować, ale zauważ, że lwia część z tych historii się powiela i ludzie popełniają identyczne błędy... Ehhh, ja to zawsze się rozpiszę ;)
  17. "zgniotka" Miło to słyszeć :) "Uwielbiam róże" Jak fajny, skąd takie wnioski, ja tylko pisze tu, a zdjęcie to tylko zdjęcie... Po drugie dzięki za link do tego tematu, nie powiem ale ogromna analogia co do moich wydarzeń, hehe, jednak nie byłem sam z takim problem. Świetnie gościu opisał, wręcz większość jakby wyciągał mi z ust ;/ "ossska" Olej to, jak tylko możesz olej... On ma swoje życie i bym sie tym długo nie przejmował, tyle znaczymy dla naszych byłych, że nawet o tym zapominają, chociaż ja do Byłej nie mam zastrzeżeń odnośnie tej kwestii, ale ja akurat nie chcę słyszeć życzeń od osoby, która mną gardzi, nie kocha, nie interesuje się czy żyje, bo takie życzenia nic nie znaczą ;/
  18. "Exotic Kiss" Z moją Byłą jest tak, że owszem na początku uważałem, że zasługuje na wytłumaczenie, ale z czasem zrozumiałem, że mi to do szczęścia nie jest potrzebne, zrobiła to, poszła swoją drogą i to mi wystarcza. Nie mam żalu do Byłej o to, że mnie zostawiła, już nie mam, na początku miałem, ale jak mówiłem wcześniej, byłem drewnianym klocem. Mam tylko pewien żal, że potraktowała mnie po tylu latach razem tak prosto, chamsko, bez serca itp. Uważam, że nikt na to nie zasługuje, a już na pewno chłopak z którym sie było i znało od podszewki. Tak jak pisałem kilkadziesiąt postów temu, dziękuje Byłej za ta lekcje życia, bo dzięki temu stałem się lepszy człowiekiem, i mogę z wami na te tematy popisać. I jeszcze się odniosę do słów o alfie i omedze... Nie uważam się za eksperta w tej dziedzinie, można by powiedzieć, że ten temat to ja dopiero "polizałem" i nie opieram moich wniosków tylko na mojej przygodzie z Była, ale też na innych historiach, na które notabene zwróciłem uwagę dopiero po rozstaniu :) Zresztą, jakbym taki był to czy bym wypowiadał się w tym temacie ?? chyba nie :D I żeby nie było, to napiszę, że dobrze ciebie się czyta i uważam ciebie, po tych kilku postach za zrównoważona osobę, nie to co większość na kafeterii :P "malinkaaaaaa...." Moją złośliwość tłumacz tylko swoim zachowaniem, bo na prawdę, ale ciężko mi przejść obojętnie jak słyszę, ze ktoś kogoś zdradza :) A to czy jestem sympatyczny, to nie wiem czy można to stwierdzić po pisanych postach, ale dziękuje :)
  19. Co do stwierdzenia, że w tym wątku widzę analogie do mojej sytuacji z moją Byłą, to prawda, pewna jest, tylko w moim przypadku osoby inaczej sie zachowywały i jeden mały szczegół, te osoby są ze sobą i tworzą jak sie domyślam kosmicznie zgodny związek, żeby nie było, że komuś dowalam w tej kwestii ;)
  20. "Exotic Kiss" Jak to nie dał jej żadnego znaku, odpowiedzi, itp. ?? Samo to co zrobił, powinno dla niej znaczyć, że już po ptokach, czy każda kobieta potrzebuje odpowiedzi czarno na białym ?? Moim zdaniem swoim czynem dużo powiedział, więc nie wiem na co ma czekać :) dać sobie spokój, zawinąć ogon i żyć dalej, a może życie się do niej uśmiechnie... Nie ma nic gorszego jak błaganie o miłość, sam błagałem i zostałem potraktowany jak najgorszy śmieć, nikomu tego nie życzę, bo to podłość w czystej postaci... Będę to powtarzał jak mantrę, dać spokój, starać sie nie zwracać uwagi na tego osobnika, z czasem wszystko sie wyjaśni... No kurcze, sam kilkanaście miesięcy temu byłem głupi jak kloc ściętego drewna w tych sprawach, ale z czasem wszystko sie klaruje i inaczej postrzegamy sprawy... Tak dodam jeszcze od siebie, nie bardzo to chyba pasuje do wątku, ale jest jeszcze opcja, że gościu zobaczył (może mu miłosne klapki z oczu spadły), że ona potrafiła zdradzać chłopaka z nim, nie robiąc sobie z tego żadnego problemu i może po prostu skumał cza-cze, że w przyszłości może mu taki sam numer odwalić :) proste i logiczne, może dostał przebłysk logiki w tym miłosnym stanie :)
  21. Brat przyjmuje pozdrowienia :P ... A co do reszty twojego pytania to ci odpowiem dosyć krótko, nie zastanawiałem się nad tym dlaczego je dodałem, chyba tylko dlatego, aby czytający moje posty z jakąś twarzą je utożsamiał i po drugie chyba aby uwierzył, że to prawda :) bo różne prowokacje na kafeterii miały miejsce... czy intymne rzeczy wypisuje, hmmm, zależy co dla kogo jest intymne, ja myślę, że opisałem tyle ile trzeba było aby czytający mnie doskonale zrozumiał :)
  22. "Exotic Kiss" Źle radzisz, niech lepiej da sobie z nim spokój, jeśli tak jak piszesz, jest to prawdziwe uczucie to gościu sam wróci. To jest chore żeby kochająca osoba, która wie ze kocha o kogoś walczyła, o uczucie kogoś innego, o to się nie walczy i jedynie jej może wyjść, jeśli ten pan X sam do niej wróci... Po drugie twoje stwierdzenie na temat jej związku z jej chłopakiem i tym że odeszła, to chyba zapomniałaś, że ona go przez długi czas oszukiwała, dwulicowo grała aż miło, a tego się nie robi najgorszemu wrogowi, bo moim zdaniem chłopak po tylu latach na coś innego zasługiwał niż na takie zachowanie... Zdrada to najgorsze co może być i nie ma na to przyzwolenia, a także nie ma na to usprawiedliwienia. Mówisz ze odchodząc od niego zrobiła słusznie, a skąd ty i ona możecie to wiedzieć, może chłopak chciał zachować twarz dlatego tak sie skończyło, a w głębi duszy cierpi ?? tego nie wiecie, wiec takie stwierdzenia to trochę nie na miejscu. Dla mnie autorka tego aktualnego wątku ma minusa, za dwulicowość, bez dwóch zdań w kwestii swojego chłopaka :) a co do pana X, to no cóż, jedynie czekać na jego ruch...
×