Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Paulina36

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Paulina36

  1. Paulina36

    Rzucilam palenie! Pomocy!!! cz 2

    zlosliwiec [kwiatek} dzięki za wsparcie. Ty też się trzymaj i gratuluję tak dużego stażu BP, to naprawdę sukces!!! Pozdrówki;)
  2. !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!! Dziewczyny, czy Wam również tak ciężko wchodzą posty? Może założymy cz. 3 topiku?
  3. !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dziewczyny, czy Wam również tak ciężko wchodzą posty? Może założymy cz. 3 topiku?
  4. Silna k. Fajnie, że udało Cię się tak miło spędzić czas i wyrwać się z domu. U mnie całkiem, całkiem. Nie mogę narzekać. Dziś znów byłam u psychologa w związku z kwalifikacją do grupy terapeutycznej DDA i Pani psycholog uśmiechała się do mnie wymownie a na koniec bardzo pochwaliła za to, że tak szybko zrozumiałam mechanizmy. Pytała: no ale jak to się stało, że tak szybko Pani to poszło, a ja: no, koleżanki dały mi bodziec a potem od forum. Ona: acha od forum..ojej..hmm..:) Teraz walczę z tym wstrętnym nałogiem. Gdybyś chciała też powalczyć (chyba palisz, tak?) to mam fajnego e-booka, mogę Ci wysłać na maila. Cieszę się, że jesteś taka spokojna. To dobrze wróży:) Buziaki:) !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dziewczyny, czy Wam również tak ciężko wchodzą posty? Może założymy cz. 3 topiku?
  5. Silna k. Fajnie, że udało Cię się tak miło spędzić czas i wyrwać się z domu. U mnie całkiem, całkiem. Nie mogę narzekać. Dziś znów byłam u psychologa w związku z kwalifikacją do grupy terapeutycznej DDA i Pani psycholog uśmiechała się do mnie wymownie a na koniec bardzo pochwaliła za to, że tak szybko zrozumiałam mechanizmy. Pytała: no ale jak to się stało, że tak szybko Pani to poszło, a ja: no, koleżanki dały mi bodziec a potem od forum. Ona: acha od forum..ojej..hmm..:) Teraz walczę z tym wstrętnym nałogiem. Gdybyś chciała też powalczyć (chyba palisz, tak?) to mam fajnego e-booka, mogę Ci wysłać na maila. Cieszę się, że jesteś taka spokojna. To dobrze wróży:) Buziaki:)
  6. Renta:) pisz mi tak dalej, to już na pewno nie pomyślę o tych śmierdziuchach. A przy okazji, może dziewczyny skorzystają:)) Maja:) szkoda, że Cię nie będzie. Ale mam nadzieję, że to nie będzie pierwszy i ostatni raz:)
  7. Eutenia:) dzięki raz jeszcze za wsparcie. Postaram się siebie nie zawieść:) Buziaki!
  8. dziekuje ze jestescie Kochana, te kwiatuszki są dla Ciebie. Bardzo Ci gratuluję i mocno Cię przytulam. Pięknie sobie poradziłaś, jesteś dzielną i wspaniałą dziewczyną. Przyznam, że nie miałam nigdy aż takiej sytuacji w swoim życiu, jak Ty, żeby żyć w zimnie i chłodzie, bez jedzenia i jeszcze razem z dzieckiem... Nie ukrywam, że przykro mi się zrobiło, że musiałaś przejść przez taką wyboistą drogę. Tym bardziej Cię podziwiam:) Jesteś wspaniałą i bardzo wartościową kobietą. Przeszłaś swoje piekło, ale teraz już musi być dobrze, teraz już możesz być spokojna:) Jesteś przykładem dla tych kobiet, które jeszcze nie wierzą. Jesteś przykładem na to, że wytrwałość i ciężka praca opłacają się. Że sukces rodzi się w bólach. Jesteś dla mnie przykładem.. Wygrałaś życie - dla siebie i dla synka. Życzę Ci bardzo dużo spokoju teraz. Buziaki:)
  9. dziekuje ze jestescie Kochana, te kwiatuszki są dla Ciebie. Bardzo Ci gratuluję i mocno Cię przytulam. Pięknie sobie poradziłaś, jesteś dzielną i wspaniałą dziewczyną. Przyznam, że nie miałam nigdy aż takiej sytuacji w swoim życiu, jak Ty, żeby żyć w zimnie i chłodzie, bez jedzenia i jeszcze razem z dzieckiem... Nie ukrywam, że przykro mi się zrobiło, że musiałaś przejść przez taką wyboistą drogę. Tym bardziej Cię podziwiam:) Jesteś wspaniałą i bardzo wartościową kobietą. Przeszłaś swoje piekło, ale teraz już musi być dobrze, teraz już możesz być spokojna:) Jesteś przykładem dla tych kobiet, które jeszcze nie wierzą. Jesteś przykładem na to, że wytrwałość i ciężka praca opłacają się. Że sukces rodzi się w bólach. Jesteś dla mnie przykładem.. Wygrałaś życie - dla siebie i dla synka. Życzę Ci bardzo dużo spokoju teraz. Buziaki:)
  10. Paulina36

    Rzucilam palenie! Pomocy!!! cz 2

    Witajcie żabka dzięki za pomoc, zobaczę później jak to działa. Ja miałam tak jak Ty, że jednym machem wszystko zepsułam, a nie paliłam 8 miesięcy w ubiegłym roku. Ostatniego dnia - czyli 30.04 o północy wypaliłam ostatniego z bodaj 1,5 paczki tego dnia (!) i założyłam sobie, że 1.05 to będzie ten dzień. No i trwam, tak jak Wy.:) monamas widzę, że zaczynamy od tego samego punktu. Jak Ci dzisiaj? Ja całkiem ok. Do wczoraj było źle, a dziś całkiem dobrze.:) Regres byłam na ćwiczeniach, tak jak obiecałam tutaj. Jak to miło z pożytkiem wydać kasę - zamiast na fajki poszło na karnet na fitness:) lorika fajnie, że wkleiłaś tu punkty - motywatory. Dzięki i pozdrówki. basiek kachna pachnąca aga mamuska Vonk Cieszę się, że nie palę. :) Pozdrówki.
  11. Paulina36

    Rzucilam palenie! Pomocy!!! cz 2

    Hejka wszystkim zaczęłam 4 dzień, hurra!!!! żabko:), Nie umiem poradzić sobie z tym programem...ściągnęłam na kompa i dalej nie wiem co.. Dziś kupuję melisę, bo miałam drugą noc z koszmarami :( Regres:) ja właściwie rzuciłam po to żeby zacząć ćwiczyć, bo lubię ćwiczyć ale palenie mi to utrudniało:) Dziś idę na fitness. Chcę założyć sobie jakiś konkretny plan, co i kiedy będę ćwiczyć, bo jeśli spontanicznie podejdę do tematu, to rozejdzie się po kościach. :) Pozdrówki wszystkim i pachnącego dnia :)) Ja właśnie piję kawusię, ale taką pomieszaną ze zbożową (Ricore - Nestle). Jest łagodniejsza. Prawdziwej już dawno nie piłam. Wogóle teraz to z nałogów nic mi nie zostało; nie palę, nie piję kawy, nie pije alkoholu. A natura nie znosi próżni, coś trzeba wymyśleć hihi..
  12. Paulina36

    Rzucilam palenie! Pomocy!!! cz 2

    dzięki Dziewczyny:) zaraz idę spać, to ochota przejdzie. Dzięki za rady. Dla mnie najgorsze będzie 7 pierwszych dni, tak miałam w zeszłym roku. Ale będzie dobrze!
  13. Paulina36

    Rzucilam palenie! Pomocy!!! cz 2

    Witajcie dzięki Wam za miłe powitanie:) Mam dziś fatalny wieczór, żadne pranie mózgu nie pomaga, łazi za mną jeden konkretny mach. Wiem, że nie zapalę ale dopóki nie pójdę spać, to będę się tak męczyć, aż mnie skręca.. boszee, jakie to wszystko jest trudne!!! zła jestem tylko nie wiem jeszcze na co:))
  14. Eutenia dzięki za wsparcie! Ciężkie dni przede mną, oj, ciężkie:) Silna k. Cześć kobietko, gdzie się podziewałaś? odpoczęłaś troszkę? Buziaki:) dziekuje ze jestescie Trzymam za Ciebie jutro kciuki! Niech moc będzie z Tobą!!! Dasz radę, masz tu nasze wsparcie a co najważniejsze oparcie w prawie, więc wszystko powinno iść po Twojej myśli. Daj znać jutro jak poszło. ściskam Cię mocno!
  15. Paulina36

    Rzucilam palenie! Pomocy!!! cz 2

    sadny dzien jem, ale staram się wybierać delikatniejsze rzeczy z menu:) Chociaż na pierwsze natrudniejsze dni przyznalam sobie prawo do jedzenia tego, czego chcę i na co mi przyjdzie ochota. A potem juz normalnie. Wogóle to mam ambitne plany wrócić do ćwiczń, które zaniedbałam przez palenie, bo fajki strasznie mnie zamulały i nie mogłam tchu złapać. Ostatnim razem jak rzuciłam, to jeszcze schudłam po od razu poszłam na fitness. I nie miałam czasu szukać czegoś do przegryzienia. Wczoraj miałam straszny kryzys, ale dziś jest lepiej. Najgorsze są wieczory, bo wtedy najwięcej wypalałam. A wogóle to paczka dziennie, masakra:( Lorika, podrzucaj rodzicom niby przypadkiem ulotki i gazetki. Kładź tam, gdzie zazwyczaj siadają, gdzie palą. Mój tata był też oporny a teraz mówi po raz pierwszy w życiu (!): "No trzeba by to rzucić ale wiesz córko, cięzko jest" A to naprawdę duży postęp, bo ojciec pali około 50 lat. Ostatnio powiedział, ze nawet ogranicza, po jednym w tygodniu :( ale i tak się cieszę, ze nie warczy na mnie , jak mu te ulotki znoszę:))
  16. dziekuje ze jestescie Witaj kochana. Czytam i podziwiam Cię, jaka jesteś dzielna i się nie poddajesz. Z czy z imprezy nie mogłaś wyjść? Może mniej nerwów by Cię to kosztowało.. Zauważyłam, że jeśli problem mnie przerasta z powodu "trujących" ludzi to bardzo pomaga zmiana otoczenia:) Zawsze się znajdą tacy ludzie, którzy będą chcieli załatwić swoje interesy naszym kosztem. Nauczyłam się, że należy ich ignorować i nie wchodzić w dyskusje a energię zużyć na coś bardziej pozytywnego:)) Buziaki:) I powodzenia na sprawie! Będzie dobrze, grunt to przygotowane papiery i spokojne, rzeczowe odpowiedzi. Będzie dobrze:)
  17. Paulina36

    Rzucilam palenie! Pomocy!!! cz 2

    Cześć Dziewczyny dołączam do Was. Nie palę 3 dzień - jest bardzo trudno. Ale wiem, że to przejdzie. W ubiegłym roku nie paliłam 8 miesięcy, więc trochę już wiem, jak to wygląda. Ale i tak jest mi ciężko:( Macie takie fajne przeliczniki w związku z niepaleniem, a mogę prosić o podesłanie jakiegoś wzoru? Lorika - u mnie kopci ojciec. Nawet choroba płuc mu nie przeszkadza:( Teraz chociaż wychodzi na balkon, żeby nie smrodzić pod nosem mamie, bo zrobiłam mu wykład. Ja nigdy nie paliłam przy osobach niepalących dlatego nie rozumiem, czemu ktoś taki miałby wdychać ten smród od palacza. A może rodzicom podrzucisz jakieś ulotki, gazetki z informacjami jak rzucić palenie? A aptekach są takie.
  18. duze dziecko a masz szansę gdzieś się wyprowadzić, chociaż na próbę? Masz kogoś, komu możesz zaufać i zwierzyć się? Rodzinę, znajomych? Jesteś tutaj już jakiś czas, więc zakładam, że mechanizmy uzależnienia znasz. Moim zdaniem powinnaś zacząć już korzystać z pomocy otoczenia w realu, inaczej boleśnie odczujesz razem z dzieckiem niestabilność Twojego m. Wyjdź z cienia: 1. psycholog natychmiast potrzebny 1/ znajomi, rodzina 3/ prawnik. Nikt za Ciebie tego nie zrobi, wiesz o tym prawda? Ludzie z Twojego otoczenia są zajęci swoimi problemami, a poza tym skąd mogą wiedzieć, że masz problem i mają/mogą Ci pomóc? Ludzie tak naprawdę są skłonni do pomocy, ale tylko wtedy, kiedy się o nią poprosi. Więc trzeba o to poprosić, wyjść do nich, nie ma innego wyjścia. Szkoda dziecka, szkoda Ciebie. Nie ciągnij tego dłużej, przerwij to bolesne dla Ciebie doświadczenie. Życie to nie eksperyment doświadczalny, nad wieloma rzeczami można zapanować, tylko trzeba wiedzieć, że MOŻNA a nawet TRZEBA. Ściskam Cię i idź do przodu. Nie ma innej drogi.
  19. Takamala daj znać, jak sobie radzisz, może będziesz dla nas pozytywnym przykładem:) To czy Ci się uda zależy tylko od Ciebie. Pozdrówki:)
  20. Takamala witaj Moim zdaniem to zaszło za daleko. Ja naprawdę rozumiem, że trudno definitywnie rozstać się, kiedy tworzy się rodzinę i ma się te 40, 50 i więcej lat, dzieci, wspólny dom, mieszkanie, działkę. Ale czymże są obrazki i lodówka czy meble, w które się zainwestowało i można je stracić w stosunku do zaprzepaszczenia całego życia. Dziewczyno ratuj siebie. Wg mnie, masz teoretycznie 2 wyjścia: 1/ postawić granicę, że jnie wolno mu tak postępować i że eszcze raz zrobi Ci krzywdę (werbalnie czy niewerbalnie) to odejdziesz. Wtedy trzeba powiedzieć:"daję ci ostatnią szansę", albo:" to był ostatni raz, kiedy to zrobiłeś a ja na to nie pozwalam. Jeśli to się powtórzy, odchodzę". I wtedy nie ma już powrotów, ponieważ Twój jedyny argument przestanie działać i powtarzanie go będzie już bezskuteczne. 2/ przygotować się do odejścia. To byłoby bardzo zdrowe podejście i tym okazałabyś sobie dużo szacunku. Szykować powoli swoje rzeczy, tak aby tego nie widział i wyprowadzić się od niego. Sądzę, że jego zachowanie może wynikać z obawy, że jesteś samowystarczalna i że sobie poradzisz bez niego, bo świetnie radzisz sobie zawodowo. Może Ci tego właśnie zazdrości? A może ma inne problemy, z którymi sobie nie radzi.. To od czego trzeba zacząć, to zmienić podejście do siebie samej i zapytać: Czy ja chcę tak żyć i mieć z nim dzieci, dom, tworzyć rodzinę? Każdy ma jakieś wady, ale zdrowy relacje partnerskie można tworzyć z kimś, kogo wady są przez NAS akceptowalne. A gdybyś jednak była silna i wiedziała już teraz czego chcesz, to po prostu za długo się nie zastanawiaj, bo nie ma czego żałować. Życie to NIE JEST wieczna walka o względy i szacunek partnera. Molestowanie psychiczne to przemoc na drugiej osobie. U Ciebie dochodzi jeszcze fizyczna. Brrr, aż mi się zimno robi, jak pomyślę, co będzie jak Twój n. będzie miał kiedykolwiek dzieci .. Nie chciałabym mieć takiego ojca dla swoich dzieci. Ściskam Cię i się nie poddawaj! Najważniejsze, to pamiętać, że to Ty jesteś odpowiedzialna za swoje życie, nikt inny. Wkrótce będziesz musiała być odpowiedzialna za życie swoich dzieci a to kosztuje sporo energii.Więc lepiej daj sobie teraz szansę na dzielenie się tą odpowiedzialnością z partnerem stabilnym emocjonalnie.
  21. yeez "Paulina- ciesze sie, ze dolaczylas do NAS" Dzięki Yeez, ale wolałabym znaleźć się na wątku: "Moje życie straciło sens, bo mam piegi na nosie" :). A tak serio, to trzeba przyznać, że topik jest wyjątkowo mądry i użyteczny. Nie miałam czasu za wiele przeczytać wstecz, ale kilka fajnych słów przeczytałam i naprawdę dały mi powera. Np. Twoje, Consekwencji, O'nill. Lubię konkrety i jasny, rzeczowy język. Tak czy inaczej, różnorodnie tu i każdy znajduje wsparcie, to najważniejsze. Pozdrówki!
  22. Hej wszystkim pachnącym. Ja dziś zaczęłam. Ktoś dołączy? Moja motywacja ujęta w formie pytania; A dlaczego miałabym palić? Działa od rana. Jestem pełna wiary. Pozdrówki
  23. Przypadkowa k. Daj znak życia . Pamiętam, że jesteś bardzo na zakręcie. Trzymam kciuki, a jeśli będziesz potrzebowała wsparcia tutaj, to pisz:) Ściskam Cię serdecznie!
×