Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

bxcd

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. aga92 jesli twoi rodzice wezma rozwod a ty pomimo ze juz jestes pelnoletnia twoj ojciec bedzie mial obowiazek alimentacyjny poniewaz nadal sie uczysz i nie zarabiasz na siebie. Ciezko mi powiedziec ci jaka to moze byc kwota, wysokosc alimentow zalezy nie tylko od wysokosci dochodow twojego ojca ale takze od " uzasadnionych potrzeb dziecka " , w twoim wypadku oprocz wyzywienia , ubrania, moga to byc podreczniki, korepetycje, szkola, zajecia poza szkolne itd.... z czego ojciec powinien pokryc polowe , a druga polowe matka, tak to jest mniej wiecej w przepisach ale rzeczywistosc troche od tego odbiega...
  2. Witam . ja wychowuje dziecko sama, tatus zjawia sie raz na 2 miesiace by sie z dzieckiem pobawic , dostaje od niego 1000 zl bez wyroku sadowego, sama nie mam dochodu bo jestem na wychowawczym i nic mi sie nie nalezy bo ojciec uznal dziecko a jego dochod miesieczny to 12.000 zl . Na utrzymaniu ma tylko swoje dziewczyny... zyje jak chce i stac go na wszystko, a ja z dzieckiem z miesiaca na miesiac a mala ma dopiero roczek... powiedzial mi ze wiecej w sadzie nie wyciagne bo on sie juz informowal....... i to ma byc ojciec!!!!!!!!!!!! Zenada
  3. Do 1234 Napisz mi na gadu swojego maila ( tam wyzej ci napisalam) to napisze ci jak to z nami bylo, bo teraz musze isc wykapac malucha. trzymaj sie , wieczorem jak go uspie to moze napisze ci maila
  4. do 1234 Myslalam , i mysle caly czas co z tym zrobic bo tak dalej byc nie moze, ida swieta, ma przyjechac ... musze to rozwiazac jakos bo niewytrzymam, coraz bardziej jest mi obcy !! Ja sie chce cieszyc macierzynstwem - rozumiesz ?? Cieszyc sie i byc szczesliwa a nie ciagle jak cien, smutna i przybita ... Zajebiscie mi ciezko..
  5. Do 1234 Nie, w Niemczech. Normalnie bialej goraczki dostaje jak tak do mnie mowi . TWOJ SWIAT I twoje pierd...ne zasady !!!!!! Wszystko mam wedlug niego nie tak, on jest ku.wa zajebisty ziomus- bo tak mowi. Ten jego mlodziezowy slang to tez mnie juz tak wku..ia ze niewiem, joł joł ziomale- kur.a co to jest wogole.Niewiem juz sama czy plakac czy smiac sie z tego klauna
  6. A co do oddalenia sie od swojego faceta to mam identycznie. Urodzilam dziecko, ma teraz prawie 6 miesiecy. Owszem, był u mnie strach przed zblizeniem, balam sie ze moze bolec, czulam sie malo atrakcyjna...ale to nic, to nie byl powod ze ja nie chcialam sie kochac, ze go odtracalam- nie chcialam bo czulam do niego zal , ze dmuchnal mi dymem z papierosa prosto w twarz, ze obrazał mnie , ze wyzywał od zacofanych debilek... zbyt gleboko to we mnie siedzi , nie umiem tak poprostu sie z nim kochac
  7. W czym jest Twoja wina ? Ze pracujesz, dbasz o dom i dziecko i znosisz jego zachowanie, humory i zmiany nastrojow? Sam chyba niewie czego chce. Jak juz tyle razy odchodzil to czemu nie jest konsekwenty i naprawde nie odszedl?? Gra na Twoich uczuciach! Moj tez sie nie raz pakowal, zazwyczaj wtedy jak byl podpity i cos mu nie spasowalo, tylko jakos nigdy nie odjechal , zabieralam mu kluczyki no bo jak pijany pojedzie- zabije sie i bede miec go na sumieniu. Na drugi dzien juz mu przeszlo i wkolko jest to samo. Zwroc tylko na cos uwage a jemu sie nie spodoba bo to nie ten ton albo cos tam i pakuje walizki, ja stad spier...am , ty i ten twój swiat... - ciagle mi to powtarza. Jak twoj ma dlugi to niech je sam spłaca, kobieto nie rob glupstwa i nie splacaj jego dlugów. Ma rodzine to powinien ja utrzymac!!!!!!! Co to wogóle jest ze jemu sie nie chce pracowac???? Mój pracuje za granica to kase ma, ja nawet dokladnie niewiem ile, jego problem jest taki ze rozpier..la te pieniadze na bzdety, zachcianki , pierdoly za ciezkie pieniadze- taki szpan - i zyje tak samo z miesiaca na miesiac jak wiekszosc ludzi w kraju a zarabia ponoc 10 razy wiecej wiec sobie wyobraz- ale na wlasne mieszkanie to nie ma bo to tyle kasy trzeba - to nie jest gosc co pojechal zarobic i odlozyc kase , on zyje tamtym zyciem a tu jak jest to szpanuje kasa przed kumplami, a ma naprawde dduzo PRZYJACIOL ...
  8. najgorsze jest to ze zaczynam siebie o wszystko obwiniac , ze moze powinnam wyluzowac , ale kurcze no nieumiem. Musialabym stac sie taka jak on- wypic z nim browarka, nieodzywac sie gdy idzie do kumpla wieczorem sie odstresowac , zajarac cos czy wypic flaszke, i zawsze sie z nim zgadzac bo on wszystko wie najlepiej i umie najlepiej , skakac wokol niego, niezapomniec rano dac buziaka jak wsataje choc czasem mimo chodem rtego nie zrobie bo wstaje do dziecka, wychodze do kuchni po mleko, od switu jestem na nogach.... a potem wieczor wypominki robi ze zachowuje sie jakbym miala 40 lat i 20 lat po slubie.. niewiem ale chyba gdy rodzi sie dziecko to tak to wyglada, to ono jest najwazniejsze , a on powinien stac sie wkoncu facetem i przestac myslec tylko o sobie..
  9. Czesc dziewczyny. Ja tez tkwie w toksycznym zwiazku, nie jestesmy po slubie, mamy 5 miesiecznego dzidziusia. On pracuje za granica, ja mieszkam u rodzicow z dzieckiem. Przyjezdza raz na 1.5- 2 miesiaca i ciagle sie klocimy o wszystko. Jestesmy z dwoch roznych swiatow. Ja cicha spokojna mysz, mozna powiedziec staroswiecko wychowana, On-cwaniak osiedlowy od 10 lat za granica, zawsze z kasa, kumple, jaranko, picie, bale... Teraz to widze, wczesniej chyba bylam za bardzo zaslepiona, myslalam ze sie zmieni jak urodze dziecko. Krotko sie znalismy bo tylko 7 miesiecy jak zaszlam w ciaze, chyba za krotko... Jak przyjezdza mieszka u mnie i ciagle sie klocimy o wszystko ,, w dodatku popija i jest wtedy chamski w stosunku do mnie. Bylo wiele sytuacji , awantur po ktorych zastanawialam sie czy to ma sens ale tak bardzo boje sie podjac decyzje, odejsc bo jest przeciez dziecko.... ;( Z tego wszystkiego nie umiem sie juz z nim kochac bo ciagle jestem zdolowana przez niego i mnie to od niego odpycha, a on mi powiedzial ze jestem nie czula dla niego , zimna i ze go chyba nie kocham, no ale ja nie umiem wskoczyc do lozka z nim gdy godzine temuu uslyszalam ze jestem glupia i ze on moze miec kazda i ze ja dobrze o tym wiem, ze za granica ma mozliwosci ;( Niewiem jak to rozwiazac bo kazda proba rozmowy z nim na powazny temat o przyszlosci i naszym zyciu konczy sie awantura i chamstwem w stosunku do mnie. Boje sie tylko tego ze jak sie rozstaniemy to dziecko nie bedzie miec normalnej rodzina o cczym tak bardzo zawsze marzylam...
  10. najgorsze jest to ze zaczynam siebie o wszystko obwiniac , ze moze powinnam wyluzowac , ale kurcze no nieumiem. Musialabym stac sie taka jak on- wypic z nim browarka, nieodzywac sie gdy idzie do kumpla wieczorem sie odstresowac , zajarac cos czy wypic flaszke, i zawsze sie z nim zgadzac bo on wszystko wie najlepiej i umie najlepiej , skakac wokol niego, niezapomniec rano dac buziaka jak wsataje choc czasem mimo chodem rtego nie zrobie bo wstaje do dziecka, wychodze do kuchni po mleko, od switu jestem na nogach.... a potem wieczor wypominki robi ze zachowuje sie jakbym miala 40 lat i 20 lat po slubie.. niewiem ale chyba gdy rodzi sie dziecko to tak to wyglada, to ono jest najwazniejsze , a on powinien stac sie wkoncu facetem i przestac myslec tylko o sobie..
  11. Czesc dziewczyny. Ja tez tkwie w toksycznym zwiazku, nie jestesmy po slubie, mamy 5 miesiecznego dzidziusia. On pracuje za granica, ja mieszkam u rodzicow z dzieckiem. Przyjezdza raz na 1.5- 2 miesiaca i ciagle sie klocimy o wszystko. Jestesmy z dwoch roznych swiatow. Ja cicha spokojna mysz, mozna powiedziec staroswiecko wychowana, On-cwaniak osiedlowy od 10 lat za granica, zawsze z kasa, kumple, jaranko, picie, bale... Teraz to widze, wczesniej chyba bylam za bardzo zaslepiona, myslalam ze sie zmieni jak urodze dziecko. Krotko sie znalismy bo tylko 7 miesiecy jak zaszlam w ciaze, chyba za krotko... Jak przyjezdza mieszka u mnie i ciagle sie klocimy o wszystko ,, w dodatku popija i jest wtedy chamski w stosunku do mnie. Bylo wiele sytuacji , awantur po ktorych zastanawialam sie czy to ma sens ale tak bardzo boje sie podjac decyzje, odejsc bo jest przeciez dziecko.... ;( Z tego wszystkiego nie umiem sie juz z nim kochac bo ciagle jestem zdolowana przez niego i mnie to od niego odpycha, a on mi powiedzial ze jestem nie czula dla niego , zimna i ze go chyba nie kocham, no ale ja nie umiem wskoczyc do lozka z nim gdy godzine temuu uslyszalam ze jestem glupia i ze on moze miec kazda i ze ja dobrze o tym wiem, ze za granica ma mozliwosci ;( Niewiem jak to rozwiazac bo kazda proba rozmowy z nim na powazny temat o przyszlosci i naszym zyciu konczy sie awantura i chamstwem w stosunku do mnie. Boje sie tylko tego ze jak sie rozstaniemy to dziecko nie bedzie miec normalnej rodzina o cczym tak bardzo zawsze marzylam...
×