Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

grzechoo

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. "- A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść.? - spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę. - Co wtedy.? - Pij, nie pie*dol" O tak, ten cytat bardziej mi się podoba ^^ Dawno mnie nie było :) I może to dobrze, że nie mam potrzeby pisania/lania moich żalów tutaj. Ale jednak nie zapomniałem o was ;] U mnie wszystko wporząsiu (nie licząc sesji). I może nawet coś się rusza w związku jakiegoś związku ^^ Luka... zbyt dawno nie gadaliśmy :P
  2. Tak sobie jeszcze raz przeczytałem ostatnią stronę i naszła mnie pewna refleksja. Droga J. Nie myśl sobie, że jak ktokolwiek i kiedykolwiek będzie chciał Ci obrabiać dupę to zrobi to po uprzednim skonsultowaniu tego z Tobą ;P
  3. Zabawne jest jak ktoś myśli że ładnie się winwigilował a tu od początku była to jedna wielka, za przeproszeniem, dupa :P Heheh, pamiętam jak ja kiedyś też sypnąłem tekstem 'zmienię się dla ciebie'. Byłem wtedy po środku czarnej rozpaczy, bezsilności i desperacji. Z jednej strony żałuję wielu słów i rzeczy które zrobiłem, a z drugiej cieszę się że to przeżyłem. Wiem jakie błędy popełniłem, wiem jakie miały konsekwencje, wiele mnie to nauczyło i... oddaliło od byłej :) Co najlepsze - zmieniłem się. Ale nie dla niej. Dla siebie :) Wszystko jednak wymaga trochę czasu i zmiany perspektywy patrzenia na siebie i na związek który już przeminął.
  4. Nie można powiedzieć czy coś jest 'ogólnie' dobre lub złe. Każy człowiek, każdy przypadek, każde rozstanie jest inne. Nie ma dobrego, uniwersalnego rozwiązania. Z każdym trzeba postępować w inny sposób. Tak samo jak każdy musi popełniać własne błędy. Wiadomo - najlepiej uczyć się na cudzych, ale w niektórych wypadkach trzeba sobie samemu obtłuc dupsko żeby poczuć i wziąć do siebie co jest nie tak.
  5. Aj i mnie dawno nie było. Studia... ^^ Jeżeli chodzi o mnie, to u mnie bez zmian. Pocharatany, ale z pełnią chęci do życia :) Ogólnie to wydobrzałem, nie licząc momentów gdy czuję jakbym miał waciane nogi kiedy muszę dzielić przestrzeń z moją byłą (ta sama uczelnia, ten sam akademik, ci sami znajomi..). Na szczęście kontakty redukują się do minimum i widzę też po niej że nie czuje się dobrze gdy ja jestem w pobliżu :) Mam zajebistych kumpli, którzy nie pozwalają mi się nudzić i... takie jedno dziewczę na oku ^^ Ogólnie to mi się przypomina cytat "Widzisz?! Z każdego bagna da się wyjść!" :D @sodka84 "wiem ze go ranie ale wlasnie dlatego nie chce wchodzic w o ponownie jezeli nie jestem pewna" Nie wiem, czy zauważyłaś ale cały czas w tym siedzisz!! Wierz mi, ciężko o coś gorszego niż widzieć, spotykać się z kimś kogo się kocha, wiedząc że nie może się z nim być. Mi mimo tego, że minął już prawie rok, mimo tego, że wiem że nie chcę z nią być, to źle się czuję w towarzystwie mojej ex. Już nawet pomijam to, czy coś do niej czuję. Bo ciężko mi to teraz określić. Wiem, że nie chcę nic czuć. Źle się czuję ze względu na to co ona *kiedyś* dla mnie znaczyła i jak blisko siebie byliśmy. Sama jej osoba przypomina mi to. Wiedząc, że to nie wróci i teraz nie mam w najbliższym czasie szans na zbudowanie takiego zżytego związku z kimkolwiek...to boli.
  6. To co uważasz za słuszne. Tak jak sobie myślisz - jeśli chcesz powrotu, pozwól na to. Możesz postawić jednak warunek - ewentualna jego poprawa, albo przynajmniej próby dojścia do porozumienia 'na spokojnie'. Jeżeli wam obojgu zależy na związku i na sobie nawzajem zawsze można dojść do konsensusu. I powiem tak - nie bój się przyznania do błędu. Ale wymagaj też, żeby w sobie też zauważył błędy. Postęp wymaga poświęceń - od wszystkich. Miłość to taka dziwna gra, w której jedynym zwycięskim ruchem jest nie granie w nią.
  7. O właśnie. Trzeba mieć nadzieję. Nadzieję że będzie lepiej. Nie ważne z kim. Nie ważne jak. Nic więcej nie trzeba ^^
  8. Wy się śmiejcie, ale w ten weekend była pełnia :P Mi też się udzieliła. Nawet na tyle, że poznałem świetną dziewczynę, a impreza przeciągnęła mi się z piątku na poniedziałek ;] Z tego chleba może będzie mąka, ale oczywiście ostrożne ;) Ogólnie jestem ukontentowiony :D @Ala Tylko pamiętaj, że on może się czuć teraz po prostu samotny i szukać sobie pocieszacza. Albo się upewnij, że on będzie na prawdę chciał być z Tobą, albo nie rób sobie nadziei i spodziewaj się, że jak już się pocieszy to pójdzie dalej.
  9. Heh, pewnie każdy ogląda demoty i wszyscy już widzieli, ale pozwolę sobie tutaj wkleić jednego http://demotywatory.pl/1777478/ZDRADA Oczywiście rzecz ma się tak samo w drugą stronę -> jak facet zdradza. Oczywiście pozytywne jest to, że nawet jeśli kogoś kochamy, odchodzi od nas osoba która nie chce być z nami. Jak sobie nie wyobrażałem życia bez byłej tak bardziej nie wyobrażam sobie jakbym mógł być z kimś kto nie ma radości z bycia ze mną. Prędzej czy później to by się posypało. Chwilowe szczęścia, owszem bywają. I tak jak u Ciebie Martynko, coś go w tamtym momencie popchało w twoją stronę i naobiecywał bóg wie czego. Trzeba sobie uświadomić, że życie z taką osobą nie było by wcale kolorowe. To tylko nasze idealizacje. Ale jak się uczucia zabić nie da, to można mu nieźle dokopać i schować zawinięte w dywan w ciemnych lochach serca ;) Czego wszystkim nam życzę :) (uczucia do 'byłych' ofc, na 'przyszłych' i 'obecnych' nie szczędźcie sobie ;])
  10. Albo jest tak głupi że nie zdaje sobie sprawy z krzywd jakie robi innym, albo okrutny, że robi to specjalnie.
  11. On Ciebie błagał, bo po ośmiu latach nie ma bata, że się przywiązał do Ciebie. Poza tym pewnie jak większość osób, które 'zmieniają' partnerów to chciał mieć w Tobie zapasowe wyjście, plecy w razie by mu się nie układało z nową. Nienawidzę takich ludzi. Brzydzę się hipokryzją i najchętniej bym powyrzynał wszystkich takich mydlących oczy, a myślących i robiących zupełnie co innego. Siekiera mi się w kieszeni otwiera.
×