Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

grzechoo

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez grzechoo

  1. Im prędzej do Ciebie dotrze to, że to jednak nie ma sensu tym lepiej... Uniwersalna prawda/rada dla każdego. Żyj najlepiej jak potrafisz - dla siebie. On(a) jak będzie chciał(a) to wróci. A jak nie to nie. Ty nic nie podziałasz jeśli nie chce.
  2. Noszkurwa linki cenzurować? ;/ Za gwiazdki do wstawienia eb oczywiście. Albo w ogóle tamten pierwszy link w całości przekleić do paska adresu ;p Eh nie mam już siły, idę spać. Dobranoc i udanego weekendu od razu :)
  3. heh, tnij też nie dał rady tutaj jeszcze raz ;P http://ujeb.pl?AlIOjxUZxc
  4. @lezka Ależ owszem, artykuł jest dalej dostępny na stornie. Tylko kafe lubi uciąć link ;) Proszę: http://tnij.org/onewracaja Heh, ja mam w sobie nadzieję że D do mnie wróci. Tak długo jak ją kocham tak długo we mnie będzie ta nadzieja. Na to nic już nie poradzę, to jest ze sobą powiązane ;) Ale tą nadzieję razem z miłością staram się schować na dnie swojej duszy i przykryć szczelnie dniem obecnym, jutrem, planami na weekend, szumiącą w głowie melodią, studiami... może nawet jakąś koleżanką ;) Niestety czasami to uczucie potrafi się uwziąć i wyjść samo na wierzch i wtedy ono przykrywa całą resztę. No ale mam nadzieję też na to, że z czasem będzie mi się udawało w pełni nad nim kontrolować. To niestety jeszcze nie dzisiaj.
  5. Tjaaa ten artykulik -takiego- powera mi dał :) Już nie chodzi o tytuł, czy nawet to że istnieje szansa że moja eks może do mnie wrócić. Chodzi o to, że dotarło do mnie, że to JA jestem ważny. Nie ona. JA pracuję nad SOBĄ dla SIEBIE. Mimo, że wiedziałem to i przed przeczytaniem tego artykułu (^^) ale jakoś dotarło to wtedy do mnie dopiero ;) Potrzebowałem tego w zwięzłej formie żeby mi się wklepało do podświadomości ;) @wazkaa Masz rację i jej nie masz ;) To jest analizowanie... ale nie w takiej formie jak sobie wyobrażasz. Spróbuj nie myśleć całkowicie o kimś z kim spędziłaś 1/3 życia. Nie da się. Sztuką jest myśleć w ten sposób, żeby nie wzbudzało to w Tobie zbędnych emocji ;] I ta sztuka Lukiemu póki co chyba wychodzi ;) A u mnie nic nowego: Huśtawki nastrojów ciąg dalszy. Ale chyba częściej już jestem na górze, niż na dole :)
  6. Dla kogoś kto cały czas mocno kocha jest to nie do pojęcia ;/ Z moją D chyba jest identycznie... I że przestała ze mną być, bo mnie przestała kochać, a 'nowy' jak to powiedziała mi jej przyjaciółka pojawił się po prostu w odpowiednim momencie... ;/ Eh, nie potrafię się z tym pogodzić
  7. @Wiola Napisz jeszcze ile on ma lat.. Spytałbym jeszcze jaki on jest, ale jak się okazuje w tym wątku i na własnym doświadczeniu wiem, że 'eksy' to całkiem inni ludzie niż ci których znaliśmy, kiedy byli z nami.. Jestem ciekaw dlaczego tak się dzieje... Na pewno się w mgnieniu oka nie zmienili. Kogoś przed nami udają, może przed samym sobą? W każdym bądź razie trzymam za Ciebie kciuki!
  8. Eh... jesteśmy w bardzo podobnej sytuacji Kiciusia Na szczęście poniedziałek się kończy. Jutro na uczelnię, trochę pobędę z ludźmi. Samemu idzie oszaleć ;/
  9. Hahah, a ja już trzeci dzień z kolei (jak ja k***a kocham weekendy) mam zajebany humor i nawet taką piosenkę widzę na swój sposób... "bo jest parę złudzeń które warto mieć by żyć" ;/ Czasami sobie myślę, że jak z nią porozmawiam, powiem jak bardzo ją kocham, nawet teraz - po takim czasie, po tym co przeżyłem.. to może do mnie wróci... Dlaczego w ogóle mam takie myśli? Jest szczęśliwa ze swoim nowym chłopakiem, ja nie jestem jej do niczego potrzebny.. Przede mną kolejny beznadziejny dzień. Na całe szczęście niedawno wstałem i można powiedzieć że połowa w zasadzie już za mną..
  10. Skądś jest przecież powiedzenie "miłość ci wszystko wybaczy"... ;/ Heheh i ja też zawsze mówiłem że nie dam sobą pomiatać. Jeżeli ze mną zerwie i pójdzie do kogoś innego to nie będzie powrotów. Nie jestem zabawką którą można rzucić w kąt jak jest nowa zabawka a później wrócić jak się nowa znudzi. No i się wygadałem ;/ I teraz mimo że jest z innym to dałbym wszystko, żeby do mnie wróciła i 'znowu' pokochała...
  11. Niestety tak. Heh, przynajmniej wiesz, że kochas na prawdę. Smutne jest tylko, że kochane przez nas osoby tego nie doceniają...
  12. @SInead Heh, właśnie chciałem to napisać... Są takie dni, że czuję że moja była mnie już prawie nic nie obchodzi, prawie mógłbym ją widzieć z kimś innym niewzruszony. Takie dni jak wczoraj. A dzisiaj? Od samego rana wyję jak małe dziecko. I znowu mam ochotę zrobić coś żeby ją odzyskać. Na prawdę na wiele mnie stać... Ale w takie dni jak dzisiaj staram się 1. nic nie robić 2. nie podejmować żadnych decyzji. Pozwolę sobie was wszystkie(ch) zdołować http://www.youtube.com/watch?v=A3AcydSeETQ
  13. @zgniotka Ja z tamtąd raczej nikogo nie znam.. Tzn jedną dziewczynę gdzieś z okolic K******a Chyba, że jeszcze ktoś ze studiów, ale nie mam pojęcia skąd ludzie są ^^ A ustawka na piwko jak najbardziej trafiona ;) Ja w Lbnie jestem prawie codziennie jakby co ;P Heheh, faktycznie jestem teraz trochę 'lost' ;P Ale nie, to nie ja byłem ;)
  14. "grzecho jesteś podobny do Charliego z Lostów" Nie zabrzmiało jak komplement xD
  15. @zgniotka Wróciłaś do starego nicka... a może 'zgniotunia' próbowała sie pod Ciebie podszyć? ;> @daaariaaa Teraz zostało 'tylko' wytrzymać ;> Heh, bez kitu to jest jak z rzucaniem palenia ;p "najtrudniejszy pierwszy krok, za nim innych zroooobisz stooo...." xD Ja mam jeszcze ochotę się odezwać do D. Na pewno nie teraz, pewnie jeszcze nie za miesiąc. Ale się z nią spotkam, kiedy będę mógł z niej drwić prosto w oczy :) To będzie takie moje katharsis ;] Powiem jej że jest po prostu zimną s*ką (no, może deczko delikatniej). Że kłamstwa które mi mówiła się kiedyś od niej odwrócą i skierują przeciwko niej, chyba zidiociała skoro myślała że będziemy mogli być przyjaciółmi. Już pomijam kwestię tego, że ze mną zerwała. Okłamywała mnie. Jak można oczekiwać przyjaźni od kogoś kogo się okłamuje? Wiem, że D ma sumienie i ją zabolą moje słowa ;> Ale musi jeszcze na to poczekać...
  16. Kto wie czy byś tak samo nie żałowała, że tego nie zrobiłaś? ;) Jedyny sposób żeby się dowiedzieć, to trzeba odnaleźć nasz świat w innym, równoległym wymiarze, w którym podjęłaś inną decyzję, znaleźć Cię tam i się Ciebie spytać. ^^ Btw Zgniotka zmieniłaś nick? ;P
  17. No i dobrze :) Teraz abyś była konsekwentna w swoim postanowieniu i będzie dobrze ;) Każdy z nas chyba zrobił coś co mu wszyscy odradzali 'bo tak czuł'. Ja tak samo ;p Ahh ten nonkonformizm ;p
  18. Hm ja to sobie wyobrażam że to jest jak z rzucaniem palenia, albo odchudzaniem. "Od jutra nie palę" "Od jutra się odchudzam" I co? Następnego dnia mówią to samo ;) Trzeba mówić: "Od dzisiaj nie palę" "Od teraz nic nie jem" Trzeba siebie postawić przed faktem dokonanym, bo inaczej jest ciężko 'zacząć zmiany' Trzymam kciuki ;)
  19. Hah, ja też taki nie jestem. Ale czasami trzeba robić rzeczy, o których nawet byśmy normalnie nie pomyśleli. Jesteś tą 'słabą', czy tą 'silną'? ;) Trza być twardym, a nie mientkim! I nie chodzi o robienie sobie wrogów. Nie będziesz miała wroga w nikim kto jest wobec Ciebie obojętny. To tylko Tobie się będzie wydawało że mu robisz przykrość, a jemu pewnie to spłynie koło dupy. Od tego momentu bierzesz się za SIEBIE. ON odchodzi w odstawkę. Od TERAZ. ;]
  20. "Jak kocha to przemyśli i wróci,ale czy ją tak po prostu przyjmiecie?" Nie. Tak jak napisałem. Jeżeli to ona kiedyś do mnie przyjdzie to ja będę na zwycięskiej pozycji. I to ONA będzie się musiała o mnie postarać i pokazać że jej zależy. I jeżeli jej uwierzę... będę skory jej "wybaczyć". Cudzysłów dlatego, że ja już jej wybaczyłem ;) Tylko ona o tym nie wie. I się raczej nie dowie ;] @zraniony Nie przepadam za taką muzyką, preferuję coś w tę stronę : http://www.youtube.com/watch?v=guJ25FxCwmY
  21. @daaaariaaaa Hmm moje zdanie jest takie: Jeżeli jesteś pewna, że chcesz już definitywnie i permamentnie zerwać znajomość z tym osobnikiem... to np ja bym miał dziką satysfakcję z tego, że obiecałem coś zrobić i specjalnie nie zrobiłem ;> Nie wysyłaj pracy - nie odzywaj się. Jak będzie się dobiał i pytał o co chodzi to mu odpiszesz że jest schamiałym pasożytem i niech sobie żeruje na swojej nowej bo Ty nie masz zamiaru się opiekować 'cudzym dzieckiem'. Takie jest moje zdanie. A zrobisz co uważasz za słuszne i później tego pożałujesz... albo i nie ;)
  22. @Kiciusia12132 Hmm.. mógł usunąć z komórki nr. Ale gdzieś miał na pewno indziej zapisany 'na w razie by co' albo pamiętał po prostu ;) I w razie by Cię teraz męczył 'przyjacielskimi rozmowami' to mu ładnie podziękujesz za takie uprzejmości i powiesz że nie chcesz mieć z nim kontaktu. A wtedy napisałaś żeby mieć czyste sumienie które - w odróżnieniu od niego - masz ;) Nie wolno pokazywać słabości, nawet jak się tak czujecie. Świat nie toleruje smutnych i słabych. Mimo piekła w sercu trzeba podnieść głowę do góry i pokazać siłę, założyć na twarz swoją najodważniejszą maskę. I tylko czekać aż stanie się ona naszą prawdziwą twarzą.
  23. To się nie stało z dnia na dzień. Gościa zna ponad rok. Nie wiem od jakiego czasu 'coś do niego czuje'. I może od tego czasu, kiedy zaczęła to czuć okłamywała mnie, bo sama chciała się okłamać? Coś w stylu 'to tylko zauroczenie, nie zerwę ze swoim chłopakiem bo jest mi z nim dobrze i nie chcę go krzywdzić'. No ale wiadomo - jak kręci się dookoła Ciebie ktoś do kogo czujesz mięte to Ci to nie przejdzie. No i przez to że do niego tą miętę czuła przestała czuć do mnie.... Tym bardziej, że z nim ma okazję się częściej widzieć niż ze mną. Mieszkają w tym samym akademiku - a ja w innym mieście. Heh 'była dla ciebie ideałem'... Ona jest (prawie) ideałem. Nie tylko dla mnie. Piękna, seksowna, towarzyska, dobre serce, twardy charakter, inteligentna.. Oczywiście ma wady. Widzę je. Ale są na tyle małe, nieistotne, że można je pominąć jak opory ośrodka.... Owszem, czasami mnie raniła, ale nieumyślnie. I zawsze się starałem jej mówić co mi nie pasuje i... ona starała się więcej tak nie robić... Boję się że jej nowy jest z nią, żeby ją wykorzystać. Bo jest co wykorzystywać ;( Powoli zaczynam akceptować obecny stan rzeczy. Czy się z tym pogodzę? Wątpię. Życzę mojej ex wszystkiego najlepszego. Życzę obecnemu związkowi mojej ex wszystkiego najgorszego.
×