aneri30

Tak Aggie...ja to bardzo przezywam, jest we mnie jeszcze mnóstwo bólu, żalu, tęsknoty...ale mniejsza z tym. A czy podczas ostatniego, a zarazem pierwszego spotkania z Kubą, rozmawialiście jeszcze w trakcie spotkania o następnym? Odzywał się w ogóle od tego czasu? jakis sms?mail?czy cokolwiek..? Twoje wrażenia z tego sotkania były jak pamiętam, bardzo pozytywne, nie czułabys tego, gdyby i jemu sę nie podobało, widac on także był zadowolony. Wyczułabys gdyby było inaczej. Ile czasu w ogóle spędziliście razem? tzn na tym spotkaniu...

Moja bezsennośc, a raczej zaburzony sen ma podłoże psychiczne. trudno to wyjasnic...Ale ja nie moge spac tu w Poznaniu, kiedy przyjeżdżam do domu, albo gdy byłam u siostry wszystko było ok, spałam cała noc i nie budziłam się. A tu...koszmar. Kiedy byłam z F. rzadko spędzałam u siebie noce, zawsze u niego, teraz gdy jestem tutaj, to miejsce przypomina mi, że nie powinnam tu byc, to budzi skojarzenie odrzucenia, przypomina mi F. a w ten sposób przychodzi niepokój. Nie umiem tego jasniej wyrazić... ale wiem,że o to chodzi, bo nigdzie nie mam tego problemu, tylko tu...

czesc ostrożny dzisiaj czuje się fatalnie. Prawie całą noc nie spałam, w nocy bolała mnie głowa i miałam mdłości. Koszmar! Kiedyś się wykończe sama, albo trafie do psychiatryka. mam nadzieje, że dzisiaj uda mi sie przespac chociaz 4 godziny

Aggie Widze, że sie ostatnio zaplątałas troche:) Mnóstwo supełków pojawiło się w Twojej życiowej fabule. Przede wszystkim, nie rób niczego wbrew sobie, jesli nie masz ochoty iśc na wesele - nie idź. Jesli masz zmuszac sie i zapraszac Kube na wesele, bo czujesz się w obowiązku isc , choc nie masz na to ochoty, to odpuśc sobie. I nie chodzi o to, czy Twój towarzysz będzie umiał sie zachowac w towarzystwie. Chodzi o to, abys Ty nie czuła się skrępowana jego towarzystwem, znacie bardzo krótko, tak naprawde nie wiesz, czy jak potoczy się ta znajomośc do czasu ślubu. Nie wywieraj sama na sobie nacisku, bo możesz się wkopać. A z facetem z netu spotkaj sie, żebys nie układała sobie potem w głowie zagadek, co by było, gdybys jednak się z nim spotkała. Może oakże się, że wcale Ci sie nie spodoba w realu i wszystko bedzie jasne. często życie rozwiązuje nasze problemy bez naszego udziału, a my tylko gorączkowo szukamy z góry znanych i niezawodnych sposobów rozwiązania trudnej sytuacji:) Powodzenia:)

Ja zawsze zazywam troche ruchu w domu, bo tam mam swój rower a tu niestety nie:( Ja wczoraj czułam się tak fatalnie, cisnienie skakało a to na mnie bardzo źle wpływa. A propos tycia, odkąd pije mniej browara też moge zjeśc więcej i nic po mnie nie widac...jednak chmiel dodaje ciała:)

Kiedyś miałam lepsza przemiane, wtedy naprawde mogłam jeśc co chciałam w nieograniczonej ilości.. Teraz tez musze uważac, niedawno mocno schudłam, chyba z 6 kg, ale to z neróww, na skutek tych przezyc związanych z F., bo wczesniej wazyłam 60 kg i miałam potworny apetyt, który musiałam poskromić:) Teraz nawet lepiej bym wyglądała, jakbym moze 3 kg przytyła, ale nie więcej. Ten facet z netu rzeczywiście diwny, ale spotkaj sie z nim, bo nawet jeśli rozczaruje Cie, to tylko upewnisz się, że chcesz sie spotykac własnie z Kubą. To nawet lepiej, ułatwi Twó j"wybór":)

Czesc Aggie ja jestem i dogorywam w pracy:( Tak mi się wlecze czas, a nie mam nic konkretnego do roboty... Przykro mi z powodu kolezanki. Może jednak zdecyduje się pojśc na wesele, nawet jesli Ty pojdziesz z kimś, czyli z jednym z dwóch Twoich kandydatów, to na pewno nie zapomnisz o niej i będziecie razem spędzać czas na weselu. Zimno sie zrobiło, mdli mnie, bo tort zjadłam z rana na pusty żołądek:( na kiedy umówiłas sie z facetem z netu?

Wcale nie to miałam na myśłi. Nie namawiam Aggie do gry na dwa fronty, ale jak na razie żadna gra sie nie rozpoczęła... uważam jednak, że nic nie stoi na przeszkodzie aby spotkała sie z tym facetem z netu a potem zdecydowała co dalej, przeciąganie takiego stanu rzeczy jest oczywiście niebezpieczne i nieuczciwe i gdyby dzisiaj z ich strony pały jakeis słowa obietnicy, czy deklaracji wspólnych częstszych spotkan, to wówczas dałabym spokój z innymi znajomościami, ale nic takiego sie nie wydarzyło. Aggie nikogo nie oszukuje.

Aggie Nie łam sie tym... wazne abys podjęła słuszną decyzje na bardziej zaawansowanym poziomie tych znajomości, na razie nie jestes z żadnym z nich. A skąd wiesz, czy ten facet z netu nie prowadzi kilku znajomości netowych równolegle? Skoro poznał w ten sposób Ciebie, to istnieje dużo prawdopodobieństwo, że poznał jeszcze kogos innego. Nie masz sobie nic do zarzucenia.

Aggie na tym etapie możesz bez przeszkód spotkac z drugim, mysle, że sytuacja sie sama wyklaruje. jak spotkasz się z tym facetem z netu, sama zobaczysz która znajomośc warto kontynuowac. uwierz mi, że facet postąpiłby tak samo i nie dopatrzyłby się w takim zachowaniu niczego niestosownego, nie wahałby się ani chwile, oni mają szerokie dłonie... potrafią chwytac wiele srok i to nie tylko za ogon:)

Czesc Aggie Ciesz sie, ze spotkanie wypaliło:) Słuchaj, tymi błędami sie nie przejmuj, ja wprawdzie tez mam fioła na punkcie ortów i zdarza mi sie np nie zakupić czegoś od internetewoego sprzedawcy dlatego tylko, że swojej ofercie zrobił jakis błąd:) Ale zorientowałam sie, że orty to częsta przypadłośc, zwłaszcza facetów. Ludzie miewają z tym problemy, ale okazują sie nierzadko bardzo inteligentnymi i mądrymi osobami i akurat liczby popełnianych błędów ort. nie uznałabym za wykładnik inteligencji i wykształcenia człowieka. Tym rocznym okienkiem tez sobie głowy nie łam. To nic takiego, ja tez zaczęłam studia z rocznym opóznieniem, tak sie ułożyło wtedy w moim zyciu i nie mogłam ich rozpocząc w terminie. jego powody wydają sie zupełnie zrozumiałe i nic nie powinno budzić Twoich wątpliwości, czy podejrzeń:) Poki co, ciesz się nowa znajomością i skup sie na niej, bo jak sama zauważyłas facet dobrze rokuje:)

tak tak, temat jeszcze żyje:0 czekam z niecierpliwościa na wieści od Aggie:)

Dobranoc w takim razie:) Agencie:)

Wiem!!! Ty jestes agentem Tomkiem:)!!!!

Przestan, bo zaraz pomyśle, ze znasz mnie naprawde, a przez służby specjalne byłam kiedys sprawdzana, więc nie rób sobie takich żartów:)

Ale nie odpowiedziałes skad znasz mój znak?

dzis jestem naprawde mocno zakręcona, omal nie straciłabym życia pod kołami karetki pogotowia. Słyszałam jak jechała na sygnale,ale nie wiem dlaczego z góry przyjęłam, że pojedzie prosto i nie skręci na skrzyżowanie, przez które przechodziłam. Kiedy zobaczyłam, że jedzie prosto na mnie i wcale nie ma zamiaru się zatrzymac, biegłam tak szybko, że prawie buty zgubiłam. :)

O kurcze.!!!1 ja przeczytałam, że jestes barmanem, a nie BARANEm hahahahah Ale ja jestem zakręcona, i slepa chyba tez:) przepraszam

http://www.youtube.com/watch?v=b6Gdg9hhOas Moze teraz skojarzysz, na pewno znasz ten kawałek, ale posłuchaj do końca

Ale czego nie kojarzysz?:)

Jestes barmanem na tym dansingu?:) To skąd wiesz jaki jest mój znak, skoro nigdzie nie pisałam?

hahah... pewnie gdzies o tym pisałam, w któryms z postów. A Ty jaki jestes znak? Oczywiście przyznaje rację, że uwielbiam podróże, uważam, że nie ma miejsc nieciekawych, zawsze można odkryc coś nowego w nowym miejscu, nawet w brzydocie jest coś interesującego...prawda?

Ja winka lubie nawet bez obiadu:) Porto uwielbiam, choc za słodkimi winami nie przepadam, ale porto to jest to:)

A skąd Ty wiesz z jakiego znaku jestem?:)

tak, carlsberg to rzeczywiście świństwo... mam jeszcze jedno, ale chyba się nie skusze. A wina lubisz?Whisky??? Whiskacz to jest to!!!:)