aneri30

Ale tylko weług reguły wzajemności. Żadnych pytan o samopoczucie itp... suche życzenia, nic więcej...

Najbardziej w tym wszystkim zdziwł mnie fakt, że F. nie wyraził zainteresowania mną.... w ogóle, ani jedneog smsa, ani rozmowy na GG, poza ta jedna jedyna, która ja rozpoczęłam. Dociera do mnie, że on jest zimny i wyrachowany - nawet dla tej, która kocha... Marisol, czy nie czujesz sie upokorzona takim powodem rozstania?

O szok... Ja usłyszałam, że w pewnym momencie przestał widziec we mnie kobiete i nie może byc ze mną, traktując mnie jak kumpla... i najlepszego przyjaciela - jedynego właściwie. ja to słysze cały czas, jak mówi,ze nie może być ze mna tak emocjonalnie na pół gwizdka, ze nie jestem mu obojętna, ale nie potrafi chyba nikogo pokochac... I zadaje sobie pytanie: czy gdyby mnie kochał, to dostałabym od niego więcej? Wiem,ze to będzie męczyć jakiś czas...Was tez beda atkowac wspomnienia, ale wiem,ze to minie, sprawa indywidualna natomiast jest to,ile czasu kazda z nas potrzebuje...ja myśle,ze jeszcze jakies trzy miesiące przede mną:(

Tu udzielało sie zbyt wielu osobników płci męskiej, abysmy ośmieliły sie poruszyć taki temat:) Choc dzisiaj dostało mi sie za Justina...:(

ja juz Dziewczyny normalnie wysiadam psychicznie i fizycznie:( Serio... A F. siedzi sobie na sympatii, wczoraj jednoczesnie miał opis na GG, że życ nie potrafi i zabic sie tez nie potrafi. Wiem, że ma swoje doły i w takim stanie koogs suzka? ja mam podobnego doła teraz i nie wyobrażam sobie poszukiwan nowego osobnika ...

marisol On mi tak powiedział, ale przeciez był w dłuższych zwiazkach, więc nei wierze, że tamtych dziewczyn (dwóch) nie kochał...a był z jedna 3 lata a z druga 2,5 roku. A potem miała takie związki kilkumiesięczne - jak ze mną. Więc co? Nie potrafi kochac?

Może chce sie zrehabilitowac:)

A jakie topiki jeszcze czytałes?

Duchu czy Twoja nowa garderoba juz nadeszła? Konopie: a co Cie urzekło w naszej historii, że zdobyłes sie na tak czaochłonna lekture naszych postów?

Swoją droga fajnie skojarzyłes swój nick....

A Ty lubisz takie KONOPIE?:)

Myslałam, że to Ty Duchu chciałes nam zrobić psikusa:) A swoją drogą, to ja naprawde nie wiem jak można natychmiast po zerwaniu (obojętnie z jakiej przyczyny) szukac sobie innej osoby...

Duchu.... czy to Ty podszywasz się pod nickiem Konopijnym?:)

tak, na słuchawkach!!! Jak na to wpadłeś???? Do Konopi: nie musisz zmieniac nicka, nie jestem aż tak wyczulona na punkcie swojej tragedii... Ale skąd przypuszczenie, że juz szarżuje na portalach randkowych? człowiek naprawde wrażliwy po takim przeżyciu potrzebuje chwili refleksji, musi zaczerpnąć świeżego oddechu, a nie od razu wskakiwac na konia, zktórego spadł, nie uważasz? Może faceci tak sie regenrują, u Was to być może normalne, ale kobiety sa chyba bardziej wrażliwe i dłuzej wszystko analizują i mysla...

jaka tam amatorszczyzna??? ja kiedys tez lekceważaco odbierałam jego muzykę, ale ostatnio naprawdę usłyszałam w niej cos nowego:)

ja widze, że Konopie z Filipa robią sobie ze mnie teatrzyk, inspiracją do tego nicka była moja osobista tragedia...To nieładnie tak sie nasmiewac...

Ja nie zamierzam osiedlac sie poza granicami POlski. A co do Anglików, to ich "sztywnośc" ustepuje po kilku głebszych:) Poza tym, tez potrafia byc prostaccy, to w gruncie rzeczy baaaardzo prosty naród i daleko im od etykiety dworskiej, choć rzadko spotkałam chamskiego Angola, co nam Polakom zdarza sie nader czesto. Nie zmienie stopki!!!! Co masz do Justina? Mógłbys docenić jego kunszt muzyczny.

Nie, nie miałam takich doświadczen jak Aggie i właściwie takowe nie sa mi potrzebne. Po co mi Anglik tu w Polsce? Moja stopka jest zajefajna!!! Justin wymiata po prostu:)

ja nie zamierzam podrywac tam żadnego Anglika:) A czytac faktycznie bardzo lubię:)

Tez bez zmian, poza tym, że jestem zaczytana od weekendu i nosa z ksiązki nie wyściubiam. W piatek jade do siostry i utne sobie mały urlopik:)

A witam witam:) co dobrego...nowego?:)

Nie Rysiu, nie kłóciliśmy sie, było własciwie wszystko bez zarzutu, tylko F. mnie nie kochał. Przez 8 miesięcy bycia razem nie poczuł do mnie tego, co uważał, że jest miłością, choć jak twierdził znalazł we mnie wszystkie pożadane cechy jakie chciałb yu kobiety znaleźć...ale to nie wystarczyło, aby mnie pokochac. Miał we mnie podpore, bardzo partnersko podchodziłam do zwiąkzu, a dotad spotykał się raczej z postawa roszczeniwoa kobiet wobec facetów... Było wiele cech, które mu we mnie imponowały, ale to na nic... Nie pokochał mnie i odszedł...

Ja tez o tym pomyślałam, ale czy taki wniosek wysnuje ze swojego zachowania, to ja już sie o tym nie dowiem. Nie licze i od samego początku nie liczyłam i nie czekałam na powrót...Skoro mnie nie kochał, to nie ma żadnych podstaw, aby wracać od mnie, było mu ze mną dobrze, ale bez miłości nie ma to sensu, chyba, że pojmie treśc miłości....i wtedy zweryfikuje swoje poglądy, ale tego tez sie nie dowiem::)

Nie, to nie tak...F. ma dużo znajomych i może po częsci robi to tez dla zabicia czasu, ale to szybko nudzi i zniechęca, wiem co mówie, bo siedziałam tam dłużej od niego. Znaleźc kogos normalnego to cud, to, że my sie tam kiedyś odnaleźliśmy przypisywałam jakiemus nienaturalnemu zrządzeniu losu...a on wszystko zaprzepaścił...:(

Tak, mój były wciąz na sympatii, wiesz, tam ludzie o ile w ogóle mają szczęscie się znaleźc, to nie trwa to kilka tygodni, są tam tacy wytrwali, którzy mają konto kilka lat! Ja tez miałam tam konto i wiem jakie puste są te kontakty, jak żenujący poziom mają czasem niektóre spotkania z osobami tam poznanymi, więc wcale nie zazdroszczę mu tego konta. Jeśli ja swoje reaktywuje, to na pewno nie nastąpi to w najbliższym czasie.