Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

aneri30

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez aneri30

  1. Witaj Kochana ja wiem, ze brak kontaktu boli, bo mój tez sie nie odzywa. Ale uwierz, że gdybys podjłęa próbę kontaktu, to natychmiast bys pożalowała. Odpowiedz sobie na pytanie czego oczekujesz po kontakcie z nim? Bedzie drętwo, niezręcznie, on może jeszcze raz przeprosi...tak krótko po rozstaniu, jeszcze dobitniej bys odczuła stratę, bo gdybyście się spotkali, to on już nie pocałowałby Cie, nie wziął za ręke...rozumiesz? Brakowałoby tych gestów, które nierozerwalnie kojarzyły Ci się z związkiem, którego już nie ma. Oczywiście pytanie jak sie czujesz tez byłoby banalne... z drigiej strony, wiem co to za ból i rozczarowanie, gdy facet nie odzywa sie, choćbym jendym gestem, słowem mógłby wyrazic zainteresowanie. A teraz zachowują sie jakby zwyczajnie uciekli....
  2. aneri30

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    Ale ja pytam powaznie, Ciebie jkao faceta i prosze obiektywną odpowiedź, poniewaz jestes facetem więc znasz lepiej męską naturę... Co w tym ekscytującego? Mnie np czarny, skośny czy przypalany nie kreci ani trochę.
  3. aneri30

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    Dlaczego każdego faceta kręci Azjatka? no i obowiązkowo mulatka....bleeee. ja bym czarnego nie ruszyła, dochowuje wiernośc swojej rasie
  4. aneri30

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    No ok, rozumiem...ja tez mam opory aby wyjawiac tu na forum miejsce swojej pracy tu w Pz:)Jak plecy?Ból przeszedł?
  5. aneri30

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    A skąd dokładnie jestes?Poza tym, że z mazowieckiego?
  6. aneri30

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    ja już wole basen, choc na siłowni tez mi sie podobało:) Lubisz basen?
  7. aneri30

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    czyli teraz pływasz tak? ja chodziłam jakis czas na siłke, ale tylko po żeby schudnąc, jak mnie ozstaiwł facet, to schudłam sama i juz nie musze cwiczyć:)
  8. aneri30

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    A jakie sporty uprawiasz?
  9. aneri30

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    Co Ty robisz na co dzien, że wciąz bolą Cie plecy? pewnie za dużo czasu przy kompie spędzasz, zgadłam?
  10. aneri30

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    AAA...czytałam Twój temat...o tym kretynie, który ośmieszył Cię na weselu, to byłas TY?:)
  11. aneri30

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    A co Ci dolega? Skądinąd wiem, że jestem dobrą terapeutką..:)
  12. aneri30

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    Żyje, tylko Ty ostatnio nie "żyłeś":)
  13. Jestem...trzeźwa:) Kafeterianko, nie rozumiem Twojego entuzjazmu, naprawde... Kilka razy jeszcze usłyszysz od niego, że Cie kocha a potem, że nie kocha, jeszcze kilka razy bedziesz płakac i będziesz w podniosłym nastroju - a wszystko przez niego, albo dzięki niemu...Bedzie to trwało tak długo, az sie zmęczysz tak mocno, że sama odpuścisz, ale na ten moment przyjdzie Ci jeszcze trochę poczekać. czy nie widzisz, że z nim nie czeka Cie żadna przyszłość, że się zaplątałaś w tych relacjach? Strasznie mi przykro, że narażasz się na huśtwke nastrojów, choc sama mogłabys sprawić, że Twoja sytuacja stałaby sie jasna... na jakim etapie teraz jesteście? On dzwoni kiedy chce, mówi co chce i kiedy zechce, zaleznie od jego potrzeb - chwilowych....wszystko co Cie spotyka z jego strony to tylko CHWILE, a Ty budujesz na nich cały porządek w swojej głowie, który legnie w gruzach, gdy on go dotknie....
  14. Rany...Już nie daje rady z soba samą... Od rana w pracy nie robie nic innego, jak tylko myslę o F. Co w tej chwili robi, czy ma urlop, czy jest w pracy... jakby to miało jakies znaczenie, gdzie i co robi, skoro i tak to wszystko już nie dotyczy mnie. Boże, ja to boli, nie wytrzymuję i jeszcze te jego zabawne opisy na GG-u niego wszystko ok, on osiągnął spokój, ja nie, on zyje dalej, a ja wciąz stoję w miejscu ... czekam az wybije 15:30. Pojde do "domu" i upije się, choć unikam tego jak moge, bo wiem co mi wtedy strzela do głowy! Ale dzisiaj to zrobię
  15. Kelle Ja byłam sparalizowana, nie czułam nic, ale wiedziałam, że teraz ten ostatni raz musze sie nim zająć - znowu ja, znowu on na wierzchu... na moje emocje, ból i płacz nie było miejsca. Kidy to wszystko sie rozgrywało, a on na chwile zmienił zdanie, bo nie chciał, abym odchodziła, ja czekałam az oprzytomnieje i powie ra zjeszcze co postanowił, bo do końca nie wierzyłam, że sie rozstaniemy, chyba myslalam wtedy jak sieprzedostane do domu, bo miałam kawałek od niego, a nie chciałalm aby mnie odwoził, myslałam o tym, ze jest juz pozno a ja musze umyć włosy, ze jutro do pracy i takie tam.... Tak, to mnie przeraziło...ale jak zwykle ja zapanowałam nad sytuacja, na koncu poprosił mnie zebym mu obiecała, że kiedys mu to wybacze i nie znienawidze go.... Takiej sceny chyba nawet najbardziej rozhisteryzowana kobieta nie urzadziłaby facetowi....
  16. Marisol Przy rozstaniu F. dostał histerii, ale takiej prawdziwej i jeszcze z tym musiałam sobie poradzić. Dostał spazmów, rzucał sie na podłodze, na łózku, chciał jechac do szpitala, bo cisneinie mu skakało, potem chciał zebym go uderzyła lub wymysliła jakąs pokute!!! To sa jazdy, traume mam po tym jak nie wiem co.... Nie widziałam nigdy w takim stanie nikogo, ani kobiety ani faceta.... płacz to jeszcze nic, on lezął na podłodze obejmując moje nogi, płakał, przeparszał....nie, nie moge dalej tego opisywac...
  17. Kelle Uważasz, że Twój eks ma laske? Myślisz, że zostawiłby Cie nei mówiąc o tym tak waznym jakby nie było powodzie rozstania?
  18. Twój przynajmniej nie szuka sobie lasek na portalach....a ja?Jak mam sie czuć, że wystarczyły mu 3 tygodnie i juz wbija sie na jakies portale!!!! W ten sposób daje wyraz jak mało dla niego znaczyłam:(
  19. Ja tez co jakiś czas czytam wesoły, zabawny opis na GG u byłego... Jakby tego było mało, mam świadomośc, że ma juz konto na portalu randkowym, a ja w dodatku nie moge powstrzymac się aby nie sprawdzac kiedy się tam loguje:( Popadam w obłęd i strasznie mi wstyd,ale mam obsesje na punkcie i staje sie tak samo chora, jak niegdyś F.:(
  20. Mój były tez nie wyraził zainteresowania moim samopoczuciem.... zreszta poco, skoro doskonale wie, że cierpie, a on tego nie chce słuchac... Marisol, Ty wspominasz, że kupowaliście razem sukienke na wesele, a zaraz potem juz Was nie było , a mój były w kwietniu jeszcze planował wakacje ze mna i był gotów nawet zarezerwowac jakieś wczasy na wrzesień!!! A w marcu miał wątpliwości co do nas, niby potem wyznał mi, że tych wątpliwości już nie ma, ale jak się okazuje on niczego nie był pewien... Wiecznie rozchwiany emocjonalnie, rozbity z bałaganem w głowie... Ja wierze, że to co oni dlai nam, wróci do nich, w myśl zasady, że" to co dałes światu, świat odda tobie"....
  21. aneri30

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    Moja droga W umawianiu sie za pośrednictwem netu mam spore doświadczenie i stad własnie wzieło się najwięcej moich problemów...F. także poznałam przez neta, ja miałam konto na takim portalu, tam sie poznaliśmy, ja miałam je od 2007 ale z wieloma długimi przerwami. Najwięcej nagorszych przypadków poznałam włąnsie tam.... Wiem, że to najprostszy sposób poznania kogos, ale tez najwiękze ryzyko poznania kogos nieciekawego, kogoś kto wcale nam sie w realu nie spodoba, albo kogos kto pokaże swoją twarz jakiś czas poźniej.....Boje się wracac na te portale, ale nie wiem czy będe na tyle silna, aby się od tego powstrzymac któregoś dnia. Wiem doskonale jaki odrzut można tam spotkac...chyba sama już do niego należę
  22. aneri30

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    Generalnie, z moich obserwacji wynika, że ludzie po dłuższym czasie narzekają na nude, rutynę w związku, ale zamiast robić cokolwiek, aby to zmienić, biernie się poddają temu zjawisku... Ja tez widze wśród swoich znajomych zniechęcenie, znudzenie, zwątpienie, które wkradają sie w ich związki.... Czasem mówią o tym bez wstydu i zażenowania, a czasem skrzętnie ukrywają swoje trupy w szafach.... Niektórzy ludzie, mało tego, że sie nie kochają, to sie nawet nie lubią...to jest dopiero smutne....
  23. aneri30

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    kasiu Ja nie walczyłam o ten zwiazek, gdy on się ze mna definitywie rozstał. O co mialam walczyc? Zrobilam to raz, po jednej z naszych rozmów, w której wyraził swoje watpliwosci, wteyd postanowiliśmy byc dalej razem, ale i tak mialam nieodparte wrazenie, ze tańcze na dłgiej cienkiej linie, która niebawem sie zerwie i tak sie stało. Miałam walczyć o faceta, który mnie nie kocha? Nie... ja takich rzeczy nigdy nie robiłam, wiem tez, że on także nie wracał do swoich byłych, poza tym całokształt tego związku, jego chora osobowość nie rokowała odbrze, teraz to wiem, wteyd nie chciałam... ale skoro on sam, przyznał na koniec, że powinien leczyć sie uu psychiatry na swoje zaburzenia, to o oc miałam walczyc? Chcialam mu pomóc, naprawde, sam mi powiedział,ze byłam jego jedynym przyjacielem....ale nie kochał mnie.. A co do związków w ogóle, to ja wierze, ze można stworzyć udany związek, ale trzea do tego dojrzeć, byc świadomym wielu jego apsektów, tego, że miłośc po pewnym czasie przekształca sięw coś bardziej przyjacielskiego, trzeba to zrouzmiec,a nie odrzucić, dlateg tak wazne jest dopasowanie w związku, zdolnośc podejmowania odważnych decyzji. takich ludzi jest niewiele, nie wiem czy sama do nich należę, ale wiem, że nie chce być sama, ze potrzebuje obecności faceta... tylko, że eraz wciąz kocham F i dopoki to si enie zmieni, nie będe mogła sie znikim związac, zakłądając, że w ogóle pojawi sie jakiś sensowny kadydat, co bedzie prawdziwym cudem!!!
  24. aneri30

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    Powdód niby banalny ale bolesny facet nie kochał mnie, ogólnie miał problemy ze sobą na podłożu emocjonalnym, psychicznym.... Zawsze rozchwiany, cierpiał na jakies leki, stany depresyjne itp... "COś" do mnie czuł, ale to nie była miłość, cierpie okrutnie, bo ja go kochałam, wciąz kocham, nie czuję sie gotowa nawet na bliższa znajomośc z facetem, nie mówic juz o związku, a on juz sie bawi na portalu randkowym...3 tyg po rozstaniu zalozył konto i już szuka. Ja nie umiem poradzić sobie z tym....
  25. aneri30

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    Hej Sexy lady, jutro odp na Twojego maila, bo mam problemy z zalogowaniem się do poczty na interii. U nas wczoraj tak padalo, ze nie ywobraza sobie imprezy w podobnym stylu, o której pisalas:) Kasiu Ja sie nie obawiam, że nie zaznam macierzynstwa, ale tego, że nie spotkam faceta, z którym bede szczęsliwa:( Macierzyństwo jakoś odstawiam na drugi plan, wazniejzy poki co jest udany związek. Ja tez jestem po 30-tce, od 2 mcy sama, a Twój związek z jakiego powodu sie rozpadł?
×