![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/set_resources_2/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/monthly_2018_12/A_member_13545418.png)
aneri30
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez aneri30
-
Matko... Co za dół...dzisja pojechałam do centrum handlowego, które akurat położone jest w pobliżu jeziora, gdzie bylam z F. na spacerze, kiedy zaczęliśmy razem być...Oczywiście wszystko stanęło przed oczami, pamietam kązdy szczegół, że było zimno, padał deszcz, było już ciemno, jesień, a my rozmawialismy o filmach Barei, które oboje znamy i lubimy... Potem przypomniałam sobie jak kiedyś byliśmy razem w tym centrum, wybieraliśmy razem prezenty dla jego rodziców....byłam w tym sklepie, ale musiałam szybko wyjśc, a potem musiałam pójśc do supermarketu w tej sieci, w której zawsze robiliśmy zakupy.Dosłownie czułam na sobie oddech wspomnień, te półki z produktami..Przypomninałam sobie jakies szczegóły, np, że kiedys przechodząc obok tej półki F. cos powiedział, albo pamiętam jak sie wygłupialiśmy stojąc w kolejce do wędlin....stałam teraz w tej samej kolejce, ale ...sama.... Przyszłam do domu i widze, że na GG ma opis o tresci wskazującej, że ma znowu doła... Znam symbolike jego opisów.... JUz widże jak długo będe się męczyć...Dla mnie kazyd szczegół coś oznacza, a on ma do tego taki stosunke, jak do odpaów...Pisałam o tym wczoraj wieczorem...K****!!!!
-
To idź tam może z jakąs koleżanka, albo kims z rodziny, a może napisz do niego aby Cie spakował, a ktos przyjedzie odebrac te rzeczy
-
No to idź po rzeczy, ale badź chłodna i rzeczowa....O nic nie proś, nie musisz okazywac mu nienawiści, czy grać, że juz Ci nie zależy, ale zachowaj sie z klas i godnością, która on Ci chcial odebrać.
-
Może i jest mu cięzko, ale widac chcial pozbyc sie Ciebie ze swojego życia, za wszelką cene, a jednocześnie chce w tym mieszkaniu zostać. jak widac,sąsiedztwo Twoich rodziców tez nie stanowi dla niego żadnego problemu...Po prostu nie ma skrupułów i nie dba o szczegóły związane z Waszym rozstaniem, jemu jest dobrze tak jak jest...Twoi rodzice to tez nie problem, Ty rozważasz to w innych kategoriach, ale on ma to gdzies, nawet gdyby Twoi rodzice zamieszkiwali w pokoju obok.
-
28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?
aneri30 odpisał czerwcowa noc na temat w Życie uczuciowe
Aggie, a owiedz gdzie byliście w Oxfordzie, co udało Ci sie zobaczyć? -
28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?
aneri30 odpisał czerwcowa noc na temat w Życie uczuciowe
Hej Aggie Widze, że zapracowana jestes...ja dzis bijam bąki...jutro pewnie bedzie podobnie. Wiadomościa o C. nieprzejmuj sie tak bardzo, bo co ona właściwie zmienia w Twoim podejściu do niego?Nie jesteście razem, nawet nie zamierzasz reaktywowac tej znajomości. OCzywiscie to dość s zasmucająca informacja, to żenujące, facet, o którym myslałas cały rok, okazał sie (prawdopodobnie) pospolitym drobnym złodziejaszkiem... Jak planujesz weekend? -
Rysiu Rozsądek odpowiada, abys tego nie robiła, ale gdy ot zrobisz i zobaczysz jego reakcje, które nie sądze, aby Cie zadowoliła, a jedynie utwierdziła w przekonaniu, jai jest zimny i wyrachowany, to zrób to...Przynajmniej pomoże Ci to zrouzmiec kim jest ten człowiek...
-
28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?
aneri30 odpisał czerwcowa noc na temat w Życie uczuciowe
Sexy Lady Przeczytałam maila, tak mi przykro, że źle się czujesz w pracy. Wiem jak wazna jest atmosfera...ja akurat pod tym wzgledem nie moge narzekac... mam wspaniałych kolegów, przełożeni pomimo swoich fanaberii tez sa do życia. Ale ja na Twoim miejscu w ogóle bym zastanowiła się nad zmianą pracy! a nie zmianą stanowiska. Zanim zaczęłam pracowac tu gdzie jestem, pracowałam w skarbówce, ale nie w Poznaniu, poza tym, miałam samodzielne stanowisko i podlegałam tylko naczelnikowi. Nie miałam żadnych osób, z którymi współpracowałam bezpośrednio, ale zauwazyłam jakies dziwne kliki i układziki, koterie towarzyskie, zawiązywane w miejscu pracy, ja byłam poza tym kręgiem, ale doświadczyłam czegoś gorszego - mobbingu ze strony bezpośrednio przełozonego, każdego dnia rano przychodząc do pracy i widząc ten budynek dostawałam mdłosci i natychmiast czułam napięcie, które nie opuszczało mnie do końca dnia w pracy. W końcu odeszłam, ale ostatnie miesiące po była droga przez mekę...I choć wiekszośc pracowników urzedu była po mojej strony i miałam w nich duchowe wsparcie, to dwoje ludzi doprowadizło mnie od załamania nerwowego niemal. Może pomyśl o zmianie charakteru pracy...w sensie zmiany miejsca pracy w ogóle... niekiedy zmiana środowiska pracowniczego jest konieczna... -
Kafeterianko Powinien starac sie ten komu zalezy i ten, kto jest winny problemów. Tobie zalezy do tego stopnia, że straciłas jakąs częśc własnej godności. Zrobiłas więcej niż nalezało, więcej niż powinnas.... Ale na siłe nic nie wskórasz, zwłaszcza, że on wykazuje chwiejną postawe w Waszych relacjach. Juz nic więcej zrobić nie możesz, nie licyzłabym tez na jakikolwiek zdecydowany ruch z jego strony, poniewaz zdążyl wykazac brak konsekwencji w działaniu a zwłaszcza brak szacunku dla Ciebie.... Jeżeli ktoś wyznaje miłośc, a po upływie kilku dni stwierdza, że cała pewnością nie kocha, to poprzednie wyznanie nie zasługuje na wiargodność...On Cie naprawde nie kocha, on Cię nawet nie szanuje. Średnio rozgarnięta osoba, wykazująca choćby przeciętny próg wrażliwości na ludzki krzywdy, zrozumie, że trwanie w takiej niepewności i igranie z czyimis uczuciami jest potworną krzywdą i okrucieństwem. Kafeterianko, zakończ to sama, nie czekając na jego ruch i nie hamuj sie swiadomościa, że on będzie miał inne, bo te inne nie będą miały leiej od Ciebie. Straciłas troche czasu, ale nie trac go więcej łudząc sie, że twój facet jednka przyjdzie i bedzie mial "dzien na miłość", bo następnego dnia równie dobrze może oznajmić Ci, że wszelkie uczucia już wygasły... Łącze sie z Toba w bólu, sama tez cierpię, jest mi cięzko, kocham kogoś kto mnie nie kochał, ale przynajmniej nie bawił się moim kosztem po rozstaniu.... U mnie sytuacja jest choć bolesna, to porsta i nie mam złudzeń, że będziemy razem, a Ty trwałas przez dłuższy czas w nadziei, że coś jednak będzie z tego, bo on Ciebie w tym utwierdzał, robiąc to nieodpowiedzialnie i w sposób niedojrzały.
-
28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?
aneri30 odpisał czerwcowa noc na temat w Życie uczuciowe
Hej No jak to w budżetówce sexy lady:) Budżetówka to kraina absurdu..musisz to zaakceptować i starać się wyłączyc z tego jednoczesnie, bo staniesz sie taka sama:) -
Kafeterianko Ten Twój facet jest jakiś kompletnie pogubiony i zaplątany. Ja nie wiem w jakim wieku jesteście, ale jego oceniam max na 19 lat. I jesli jest taki młody, to ok, jeszcze kiedyś dorośnie, ale pewnie Ty tego nie zobaczysz, jeśli jest starszy, to troche gorzej, bo zdradza ogromną nieodjrzałośc emojconalna i proces dojrzewania na pewno wydłuży sie w czasie. Jeszcze raz powtórze to co napisałam wczesniej: jego symptomy zazdrości nie maja nic wspólnego z uczuciem, jakim Cie darzy, on Cie nie kocha, przeciez sam to wprost przyznaje, sam twierdzi, że juz mógłby właściwie spotykac się z innymi kobietami, ale z drugiej strony jest w Ciebie wpatrzony i okazuje zazdrośc. To głupota, nie daj się wplątac w tę pętlę uczuć... Co z tego, że jest zazdrosny o kolegów, z którymi się psotykasz?Czy to jest dowód miłości? On chciałby jednoczesnie spotykac się z Tobą (wteyd gdy będzie on chciał i na swoich zasadach), jednocześnie chciałby sie spotykac z innymi dziewczynami, a jakby tego było mało, Ty masz unikac wszelkich kontaktów z facetami, z kolegami tez..tak wygląda mówiąc w skrócie? No wybacz, wiem, że darzysz tego faceta uczuciem, ale dla mnie to dziecko (bo to nie jest facet) jest popie*****ony.... Jesli chcesz zapewnić sobie równowage swojego systemu nerwowego i zdrowia psychicznego, to konskwentnie go unikaj i to TY zakończ ten układ. Bo jak na razie on ma fochy, on decyzuje kiedy i jak się spotkacie, a potem powie,ze właściwie to on Cie nie kocha... ja wiem, że czujesz się skrzywdzona, nieszczęśliwa, jak wyrzucony niepotrzebny przedmiot, ale skoro facet nie wie czego chce, to Ty mu nie podpowiadaj....
-
No kurcze.... wyobrażam sobie jak cierpisz. Ja tydzień - dwa tygodnie po rozstaniu chodziłam jak duch, niezdolna do pracy, do kontaktu z ludźmi, nie jadlam, nie spałam, tylko płakałam i wspominałam i chciałam umrzeć. Schudłam 6 kg w tydzien.... poważnie chciałam umrzec.... :( teraz jestem bardziej stabilna emocjonalnie, ale nie mogę powiedziec, że jest dobrze... bo nie jest... Teraz dopiero czuje pustkę i tęsknotę.... Gdybys chciała się wyzalić Kelle, to możemy wyjśc gdzies na piwo i skoro jesteśmy z tego samego miasta i wyrzucisz z siebie wszysktko - jestem dorbym słuchaczem i terapeutą:0 F. tez korzystał z moich umiejętności...bo on zawsze miał doła i był niezadowolony z życia... ja po tym rozstaniu zostałam tutaj tak naprawde zupełnie sama i nigdy nie zapomne tego bólu, tego strsznego cierpienia, które rozdzierało mnie od wewnątrz...ale ja niestety zostałam tutaj sama z tym problemem. Mogłam liczyc na wsparcie siostry, ale ona nie mieszka w Polsce...myslałam, że zwariuje sam na sam ze swoimi myslami, a były one naprawde rózne i niektóre ...hm.."niebezpieczne" dla mnie:(
-
Ale ta odległośc nie stanowiła chyba przeszkody?
-
Tak, Kelle, ten mój eks tez jest z Poznania, mieszka na Grunwaldzie ...a Twój?
-
Dębiec....blisko Lubonia, do factory chodze na pieszo właściwie:)
-
Wow jak miło:) A z jakiej dzielnicy?
-
Moja Droga Przeczytałam dokładnie cała opisana przez Ciebie historię i sama się zamotałam czy Twój facet choc przez chwile był pewien czego chce... On wyraza wątpliwości co do waszej wspólnej przyszłości i Ty powinnas zrobić to samo, skoro takie historie zdarzały sie częsciej, to możesz byc pewna, że kolejna taka sama tez sie powtórzy... facet nie kłamie: on nie wie czego chce, a na powazny związek z całą pewnością nie jest gotowy. Wykazując tyle wahania, raz chce, raz nie, raz jest zazdrosny, potem traktuje Cie jak powietrze - no sam wystawia sobie swiadectwo swoich uczuć do Ciebie. Jesłi mu ulegniesz i wrócisz, to możesz być pewna, że znowu Cie zostawi i wasz odgrzewany związek nie potrwa dłużej nz kilka miesięcy, w czasie których bedziesz nieustannie drżała, czy znowu nie zostaniesz odstawiona na bok.... Żeby tworzyc związek, ludzie muszą wiedziec, że tego chca, oboje, a nie tylko jendo z nich, który przekonuje usilnie, że warto... ja wiem, ze udzielanie takich rad przychodzi łatwo. Sama sie borykam ze swoimi uczuciami... Kocham kogos, kto mnie nie kochał, to jest dopiero upokorzenie: usłyszec po kilku miesiącach intensywnego zwiakzu, kiedy nawiazlismy silną więź, że facet Cie nie kocha... To jest takie uderzenie, po którym trudno podnieśc się z powrotem... Nie czujesz się zmęczona jego ciągłymi nastrojami, wątpliwościami? Juz w swoich poprzednich postach wyraziłam przekonanie, że ludzka natura nie zmienia sie...On tez sie nie zmini, jesli to co pokazał sobą samym odpowiada Ci, to wróć do niego, jeśli nie, to utnij to raz na zawsze, bo facet juz się nie zmini... Może się kontrolowac, ale nie zmieni sie... A jak długo można sie kontrolowac? sama sobie odpwoedz na to pytanie... Życie jest umieraniem...
-
Nigdzie za nim nie jedź... Nie znam tego człowieka, jego charakteru, natury, nie wiem jak reaguje w pewnym sytuacjach ale może pozostaw jemu wolny margines ruchu...teraz jego kolej...tak myśle.. Nie narzucaj mu sie, nawet jełśi rzeczywiście Ty ponosisz wine za rozpad zwiiązku. Możesz mu delikatnie dac do zrozumienia, że nie wierzysz, że to koniec, może poproś go o rozmowe... taka spokojna...A wczesniej były juz podobne epizody w Waszym związku?
-
28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?
aneri30 odpisał czerwcowa noc na temat w Życie uczuciowe
Spotkanie sie udalo, to było ciekawe doświadczenie, ponieważ do te pory spotykałam sie facetami poznanymi z netu,z kobietami nigdy:0) Zresztą, naszym celem nie było ostateczne pogrzebanie naszych uczuc, ponieważ tego nie mozna zmienić z jeden wieczór:( W tej chwili zreszta czuje coś co można opisac następującymi słowami: Kiedy ktoś Cię opuści, poza tym, że tęsknisz, poza tym, że rozpada się cały ten mały świat, który razem stworzyliście, i że wszystko co widzisz albo robisz przypomina Ci o tej osobie, najgorsza jest myśl, że była to próba jakości i teraz wszystkie części, z których się składasz, noszą stempel ODRZUT przystawiony przez kogoś, kogo kochasz... Czuje sie jak odrzut -
Kiedy ktoś Cię opuści, poza tym, że tęsknisz, poza tym, że rozpada się cały ten mały świat, który razem stworzyliście, i że wszystko co widzisz albo robisz przypomina Ci o tej osobie, najgorsza jest myśl, że była to próba jakości i teraz wszystkie części, z których się składasz, noszą stempel ODRZUT przystawiony przez kogoś, kogo kochasz...To jest wlaśnie to co czuje w tej chwili:(
-
28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?
aneri30 odpisał czerwcowa noc na temat w Życie uczuciowe
Spotkanie udane, ciekawe doświadczenie przy okazji...nigdy nie spotkałam sie ciemno w kobietami poznanymi na necie - zazwyczaj miałam podobne doświadczenia z facetami, to z nimi umawiałam sie za pośrednictwem netu. Ale zapomniec się nie da:( Uczucia nie mijają z dnia na dzień.... Ja mam straszne huśtawki, łącznie z dziwnymi lękami..... Myśle o F. dzien i noc - bo czasem mi ise przysni....nie moge uwolnić se od głupich myśli w rodzaju: co teraz robi, czy już wrócił z pracy itp...To głupie, to jakas perwersja, ale nie umiem sie od tego uwolnić. Vioriko, Ty mieszkasz w Trójmieście? -
Embarassed Opowiedz nam co Ci sie przytrafiło...
-
Opowiedz nam....
-
28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?
aneri30 odpisał czerwcowa noc na temat w Życie uczuciowe
Cos sie zaicna na tym forum, nie moge wysłac żadnej wiadomości:( -
Pamiątko Życze dużo szczęścia. Pozytywne jest to, że zdecydowaliście sie być z sobą, bez etapów przejściowych pt"przyjaźń". Myśle, że wszystko może się udac, jesli on podszedł do tematu w odpowiednio dojrzały sposób i naprawde jest zdolny do wysiłku, jaki go czeka. Ciebie tez...bo nieufność jaką teraz zdradzasz może przekreślić renesans Waszego związku, a jednocześnie trudno nie usprawiedliwić takiej postawy... Uważam, że ludzie sa zdolni do cięzkiej pracy nad sobą, ale bez tego nie będa kims inni...Choć sama często musze miec to powtarzane, to wiem, że ludzka natura nie zmienia się... Dobrze, że nie spieszysz sie z przeprowadzką...Może zaplanujecie jakiś wspólny wyjazd?