Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

aneri30

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez aneri30

  1. Ja wciąż cierpię, zastanawiam się, czy on już sie pozbierał, jak spędza czas, weekend, podcza gdy ja tylko myśle o nim i wspominam, analizuję...mam niepokoje i lęki i znowu nie chce mi się żyć:( Czuję, że już nawet nie mam w sobie takiej potrzeby bycia z kimś, z kimś kto nie jest nim.... a z drugiej strony sama też nie chcę być. Wsominam wspólne śniadania, rozmowy, wygłupy i zagryzam wargi ze złości, że tego już nie ma i nie będzie. Za każdym razem, gdy spotykało mnie jakieś rozczarowanie ze strony faceta słyszałam, że natępnym razem będzie lepiej, że lepiej się tało, że sie o czymś przekonałam itp...a w rezultacie okazywało się, że następny raz był podobny, albo niewiele lepszy, bo kończyło się podobnie. Już nie wierzę, ze spotka mnie coś lepszego, bo niby dlaczego miałoby tak być? Życie i uczucia to nie jest prosty rachunek matematyczny, nie wystarczy podstawić do odopowiedniego wzoru włąściwych danych i wynik gotowy...Za co ja tak cierpię? co ja zrobiłam światu, że teraz tak mi odpłaca?
  2. aneri30

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    Nie, no budki z piwem to juz głęboka patologia:) To oczywiste, że to już zwyczajnym meliniarstwem trąci. Umówmy się, że poruszamy się w pewnym minimach poziomu osobistego:) Choć ja swoje przygody z alkoholem kojarze z parkiem i winem wątpliwej jakości, spożywanym z szkolnym towarzystwem na ławce:) Ale tak się wówczas...hmmm..."dojrzewało":)
  3. aneri30

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    Ostrożny Dlaczego kobieta pijąca piwo odrzuca Cię? Przeciez to powszechnie spożywany napój w lokalach:)
  4. aneri30

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    Na wyglad potencjalnego partnera? ja zwracam i kazdy zwraca...bo od tego w ogóle zaczyna się chęc nawiązania jakiegokolwiek kontaktu z nieznaną osobą. Chyba, ze wcześniej ludzie pozostawali w luźniejszych - koleżeńskich relacjach i zdążyli się poznać w ten sposób...wtedy może nas zafascynowac bogate wnętrze, a wartswa zewnętrzna pozostaje gdzięs na drugim planie. Ale w przeciwnej sytuacji to wygląd przykuwa nasza uwagę i kropka, koniec. Oczywiście to za mało, aby stworzyć, czy w ogóle zdecydować sie na związek... Dla ważna jest jednostka centralna, a nie peryferia:)
  5. aneri30

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    Oglądacie w ogóle Mundial?
  6. aneri30

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    Otwarty umysł...to jest to... Mój zazwyczaj bywał przyćmiony przez cień drugiej osoby, czyt. faceta.... :(
  7. aneri30

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    Pierwsze życzenie, które przychodzi Wam do głowy, a o które poprosilibyście złota rybkę...? Ale z wyłączeniem życzenia: chcę być szczęsliwy... to zbyt ogólne:) wiecie co? ja nie wiem....ale wiem,że na pewno jedno by mi wystarczyło do szczęscia....
  8. aneri30

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    Ja także lubie kuchnię włoską, jest prosta i nie wymaga wielkiego zaanagżowania w kuchni:) zazwyczaj udaje się wszystko za co się zabiorę, poza tym lubie meksykańską i węgierską. I musze się pochwalić, że potrafię gotować ryż na sypko, naprawdę na sypko, nie żadną tam papkę ryżową:)
  9. aneri30

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    Hej Ja uwielbiam sushi, za rybami wprost przepadam, choc będąc teraz nad morzem nie zajadałam się nimi specjalnie.... Natomiast owoce morza dają gromne pole do rozwijania fantazji kulinarnej, polecam małże lub krewetki w maśle i białym winie... Ostrożny Facecie, wydaje mi się, że jestes wędkarzem:) Zgadłam?
  10. Chmurko A skad masz pewność, że on chce zerwać z Tobą? Skąd powzięłaś tę informację? I jeszcze jedno pytanie do Ciebie: czy Ty zerwałabys z nim z własnej inicjatywy, gdybyś nie otrzymała informacji o planowanym zerwaniu? Chcesz z nim być? odpowiedz sobie na to pytanie w oderwaniu od tej (niepewnej) wiadomości.
  11. Porzucona Bardzo dobrze, że wywołałas tę rozmowę. Nie rozumiem tylko zachowania tego faceta...skoro zareagował tak gwałtownie to na pewno coś było na rzeczy, nie wiadomo jakie relacje łączyły go z tą panna, ale z całą pewnością nie były takie sobie tam obojętne, jak z koleżanką. Szkoda tylko, że swoim nieodpowiedzialnym postępowaniem obudził w Tobie nadzieję, ale trudno. Najważniejsze, że dałas sobie rade i wydaje mi się, że te "cudowne" 5 dni były Ci potrzebne, bo inaczej byś tęskniła i kurczyła się w sobie z bólu i smutku za kimś kto sie bawi nie tylko Tobą. Nie wiem naprawdę skąd biora sie ci wszyscy faceci, którzy żonglują wielkimi słowami, deklarują się na przyszłość i mają gdzieś, że czyjeś uczucia to nie zabawa, tylko poważna sprawa, że moga naprawdę doprowadzić do tragedii. Z tego co piszesz facet jest zwykłym ściemniaczem, niewiadomo ile przygód miał po drodze, zanim odkryłas prawdę. Nie ma sensu już analizować jego zachowania, bo wszystko jest jasne. A teraz jeszcze próbuje zrzucić na Ciebie odpowiedzialność za nieudaną próbe "powrotu", bo przeciez on chciał, a Ty wszystko zepsułaś. Kretyn,uwierz mi, że mając dowody jego nieuczciwości i konkretne zarzuty łatwiej uda Ci się zapomniec o tym, wyleczyć się i wrócić do życia.
  12. aneri30

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    Vioriko Czytałam Twoje posty i powiem Ci, że posiadanie dziecka z poprzedniego związku nie stanowi problemu w nowym związku...Problemem jest znalezienie normalnego fajnego faceta, których w tej chwili jest mało i kolejny pytanie: jak do nich dotrzeć. Ja mam koleżankę w wieku 32 lat, ma 6 letnie dziecko, obecnie spotyka się z mężczyzną, który jest po rozwodzie, sam ma dwoje dzieci i ich dzieci wzajemnie dla siebie nie są problemem. ta koleżanka wprawdzie długo była sama, ale zanim spotkała tego obecnego spotykała się też z jakimis innymi facetami, dziecko wbrew powszechnej opinii nie stanowi jakiejś blokady... tylko spotkanie kogoś fajnego jest prawdziwym wyzwaniem. Ja nie mam dziecka i mam niby "czyste konto" i co? Wiąż sama po wielu nieudanych związkach i dziwnych znajomościach. Czasem obserwując życie innych, zaważam, że włąsnie kobiety po rozwodach z dzieckiem łatwiej sobie ukladają życie niż ja i mi podobne osoby. NIe ma na to zasady....nie przekreślasz swoich szans przez to, że już masz dziecko, że masz jakieś przejścia i przeszłość...rozwód, czy zwykłe rozstanie...co to za różnica?
  13. aneri30

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    Ja też starm się nie uprzedzac kandydata na swojego partnera opowiadając o swojej przysżłości. Kiedys rozpoczynałam znajomość od swoich rzewnych opowieści o tych złych mężczyznach, któzy skrzywdzili mnie w przeszłości. No i oni już wiedzieli jak maja grać, bo sama im ułatwiałam zadanie, sugerując czego od ich oczekuję. Teraz tak juz nie robie...oczywiście to forum służy właśnie takim celom, przeciez jesteśmy tu wciąz anonimowi i każdy z nas dzieli się swoimi uwagami, doświadczeniami nie kontrolując tego i to jets fajne. Takie miejsca bardzo pomagają nam zrzumiec swój porblem, nabac do niego dystansu itp. Mnie obecnie omaga wydostać się z dołka po rozstaniu ale na innym topiku:) Jutro zajrze tu na dłuzej, bo teraz spędzam z siostra ostatni wieczór wspólny - jutro wyjeżdża:) a potem ja odwiedzę ją:) Aggie, koniecznie jedź do Ofordu... cuuuudowne miejsce, wejdz na taka wieże (zapomniałam nazwy kościoła), ale widok jest fantastyczny, widac całą panoramę miasta....bosko naprawde:) Uciekam, do jutra pappapa
  14. aneri30

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    Hej Jest tam kto? Witam nowa osobę w naszym temacie:) Aggie, TY juz pewnie spakowana...a ja ponownie będe sie ponownie pakować dopiero w sierpniu, kiedy TY już zapewne wrócisz z UK i będziesz czynić przygotowania do objęcia swojej nowej/pierwszej? poważnej posady :) a ja w poniedziałek wracam do pracy:( Ostrożny, ja uważam, że prawdziwego uczucia nie da sie "wycenić" jak Ty to robisz, jeśli będzisz się przygotowywał do wejścia w związek w odpowiednich okolicznościach, odpowiednio do tego finansowo "przygotowany" , to może się okazać, że ominęło Cię cos wartościowego, tzn ktos, kto moze wcale nie szukał tych wartości, które stanowią Twój jak sądzę - kompleks....
  15. Obwinainie siebie jest bardo powszechne ja nie wiem czy sama wyszłam z tego etapu, ale to naturalne, że analizujemy swoje zachowanie pod kątem swoich ewentualnych blędów. Z tego co piszesz jednak, nie mam pewności, czy rozstanie jest definitywne...Jeśli w czasie związku zwracałąś uwagę swojemu byłemu na rzecyz, któe Cię irytowały to znazy ni mniej ni więcej tylko to, że to Cie irytowało i koniec kropka. A co miałąs zrobić? ZNosić zachowanie, którego nie akceptowałas? Wiem, że potem, gdy kończy sie związek zarzucmy sobie pienaictw, nieuzasdanione i zbyt czeste dąsy. Ja niemal zawsze się hamowałam w związku - tym ostatnim, bo miałam na uwadze szczególne okoliczności sytuacji F. a zawsze były trudne, więc rozumiałam jego zachowanie, wszystkie jego gafy tłumczyłam jego stanem, depresją itp Ale to nie pomogło, bo i tak mnie zostawił, nie docenił tego. Teraz zarzucam sobie, że byłam zbyt pobłażliwa... gdyby było odwrotnie, robiłabym sobie zarzuty w drugą stronę
  16. Drożdżyk Musisz coś wymyślic aby dołączyć do spotkania:) Na pewno dostaniesz urlop, a skąd w ogóle jesteś? Ja myśle, żeby to wszystko jakos logistycznie rozwiązac, ale najwazniejsze, że chęci są:) z mojej strony przynajmniej ogromne:)
  17. Minima Ja tez uważam, że Drożdżyk trafił w punkt z tym stwierdzeniem o braku podwójnego dna, ale mój porblem polega na tym, że ja się go wciąż doszukuje, choc wiem tak naprawde, że wszytko jest prostsze niz nam sie wydaje, tylko my nadajemy jakiemuś zjawisku mistycznego niemal wymiaru. Mój Były az taki pojechany nie był, tzn nie był taki zazdrosny, ale wciąz sie użalał nad sobą. Nie wymagał stałej koncentracji na sobie, choc swoim zachowaniem wymuszał taki stan rzeczy. Nie było innej możliwości, poza tym, był chłodny, nie miał potrzeby częstego całowania, przytulania, trzymania za rękę itp. Jakoś sie z tym pogodziło, choć nie było to łatwe, ale imponował mi innymi cechami - ponadprzeciętna inteligencja, rozległa wiedza, no po prostu wygrałby miliard w rozumie:) Ostatnie tygodnie były straszne, wpsomniec tez musze o tym, że na sex nie zawsze miał ochotę, albo ja go nie pociagałam, chociaz gdy poruszałam ten problem, zaprzeczał temu, tłumacząc, że on nie potrafi skupić się na sexie, gdy ma taki burdel w głowie a burdel miał niemal zawsze. Pamiętam, jak wyjechaliśmy na sylwestra...wtedy był zupełnie inny, mówił do mnie "kochanie" i miał bez przerwy ochote na sex, był taki jak na początku. Po powrocie wszystko wróciło "do normy" - czyli sex raz góra dwa w tygodniu, choć widzieliśmy się niemal codziennie... Gdy to wszystko analizuję, dochodze jednak do wniosku, że ja go nie pociągałam, był ze mną z innych przyczyn, przeciez byłam dla niego oparciem i podporą w trudnych chwilach, wolał to niż ognisty sex z kimś kto naprawdę może by mu się podobał. Kiedyś powiedział, ze nie wie jak to wytłumaczyć, ale sex odbiera jak cos złego... a potem plótł inne bzdury, w które ja wierzyłam, bo chciałam. Mam dwie wersje w głowie: jesli powody braku sexu podawane przez niego były prawdziwe, to jest naprawde poje.....ny. A druga to taka, że wolał kobiete, która go nie pociąga, w której miał oparcie i ostoję kosztem sexu z kobietą, która naprawde by go pociągała. Cały czas miałam przed oczyma jego byłą - biust w rozmiarze D...Ja takiego nie mam, on zaprzeczał, że to jest powód. Wiecie co? Przez to też nie czuję się atrakcyjna i w ogóle nie czuję się jak kobieta... choc jestem atrakcyjna i mam / miałam tego świadomość. I cały czas ta analiza w głowie, dlaczego było tak albo tak, dlaczego kiedyś powiedział to i tamto..o matko, ale mam jazdy. Minima Twój były mąż rzeczywiście wykazywał wiele podobieństw do mojego byłego....Wiem jakie jazdy w głowie może miec cżłowiek obciążony takim świrem...A potem wprawdzie przychodzi ulga, ale tez długa rekonwalescencja po takiej traumie. Z prawdziwymi psycholami tez miałam do czynienia, a właściwie z jednym, który jeszcze czasem do mnie dzwoni. Kiedyś robił mi wyrzuty z powodu moich byłych związków, bo on wiedząc o tym nie czuł sie komfortowo, przypominam sobie rozmowe w nocy od godziny 23 do 5 rano!!!!!!!!!! Kiedy musiałam mu tłumaczyć rzeczy oczywiste - tu watek zaczerpnięty z innego związku nie z F. - on był w tym wymiarze "normalny":) Kas86 Łączę sie w bólu z Toba, wiem co to znaczy tylko myśleć, myśleć i nic więcej...Moje myśli kończą się i zaczynaja od F. Odganiam je niekiedy,ale najlepsze jest to, że skupiam się nad analzią właśnie takich pierdół...choc przyznam, że problem opisany powyżej wrył mi się głęboką zadrą. Facet, który nie chce sexu... no są tacy? Ja byłam pewna, że "ból głowy" to wymówka kobiet....
  18. aneri30

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    Hej Nad morzem było całkiem ok:) Pogoda wbrew moim oczekiwaniom nadzwyczaj ładna, oczywiście z poprawką, że to morze bałtyckie, więc wystarczy, że zimny wiatr powiał i czar pryskał, ale i tak było fajnie, nawet się opaliłąm troszkę:) Ratowników nie było, na plaży jeszcze duuużo miejsca można było znaleźć, bo sezon dopiero sie zacznie. Zamiast ratowników, było mnóstwo emerytów i ludzi w wieku powyżej 65 r.z. :) i niepełnosprawnych... No, ae morze o każdej porze roku jest piękne, zrobiłam dużo zdjęć, wdychałam jod, jadłam rybę i stwierdziłam, że te 5 dni to w zupełności wystarczy na pobyt nad morzem.... nie rozumiem ludzi, którzy siedzą w takiej wsi 2-3 tyg. i codziennie tylko plaża, ryba, piwo itp:) W sierpniu jade do UK i tez jakoś czas zleci.... a co Wy porabiliście w tym czasie?Jakieś zmiany?czytałam posty napisane od moją nieobecność, ale może coś jednak się zmieniło:) ..
  19. Witajcie Do hahahah: powtórzę to co napisała Drożdzyk, nie bądź kołem zapasowym. Takie propozycje składa się kumplom, jak będzie miał czas i da radę, to spotkacie się i co? Chcesz być jego kumplem i czekac czy w międzyczasie nie dojrzeje do związku? Ko wie, może i tak sie zdarzy, ale wtedy przeprosi Cie, podziękuje za wspólnie spędzony czas i oświadczy, że chce być z kims innym, ale nie daj Boże, już kogoś poznał i Wasze relacje nie mogą wyglądąc tak jak w tej chwili, tzn nie tak, jak TY byś tego oczekiwała. Możesz wiele stracić, już cierpiz,a będziesz cierpieć za każdym razem,gdy on nie znajdzie jednak czasu na spotkanie, a jak znajdzie, to co? Wypijecie razem piw, przytulicie sie po koleżeńsku, dla Ciebie to będzie dotyk gwiazd, :) a dla niego? No cóż... bedzie miał w Tobie fajną kumpele... Jeśli nie jestes zainteresowana takimi relacjami, to odpuść... Do Drożdżyk Ja też miałam niedawno sen...bardzo dziwny, a jednak tak dosadny: otóz... śniło mi się, że szłąm z F. ulica, on obejrzał się za jakąś dziewczyna, ja zrobiłam mu wyrzuty i zaczełam się dąsać, oczekując wyjaśnień.A F. spojrzał mi w oczy i powiedział jakby ze zniecierpliwieniem, tak jakby powtarzał wciąż tę same znaną prawdę, powiedział: przeciez ja cie i tak nigdy nie pokocham...koniec snu...:( To jest pointa tego związku. Przyjechałam z 5 dniowego pobytu nad morzem, wciąż myślałam tylko o nim, kilka razy sie poryczałam, po prostu patrzac na morze, zapragnełam byc tam z nim i tylko z nim....wracają d domu, miałam nadzieję, że może napisał na GG, ale nie...wiem, że już nie mam na co czkać, tzn, nie liczyłam od początku na powrót F., ale sądziłam, że ze wykaże minimum zainteresowania moją sytuacją, ale tak się nie stało. Ani słowem się nie odezwał. Teraz tylko zadręczam się rozmyslaniem, czy już kogoś ma, czy nie....
  20. aneri30

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    Samotni ludzie niestety zawsze są dotknięte jakimś "defektem"...Albo a zahamowani doświadczeniami, albo cos jest znimi nie tak, albo po prostu nie chca wiazać...Kiedy poznałam swojego ostatniego byłego - F., byłam pewna, że to ten...Wyznawał jakies wartości, nie ienteresował go wyłącznie sex, dbał o mnie, myślała poważnie o swoim życiu, zaycu z drugą osobą, chciał być w związku. Lubił spędzać ze mną czas, wiedziałam, że jest wierny i lojalny...ale co z tego? Musiało tkwić to "coś"... To coś w nim, z czym nie potrafił sobie poradzić. Każdą kobiete w życiu zostawiał bo coś było nie tak...albo jej kie kochał, albo nie widział wspólnej przyszłości z nią, albo były za bogate dla niego:) itp...zawsze był jakiś powód. Nie sądziłam, że spotkam faceta, który będzie mi naprawe odpowiadał i okaże sie uczciwy, ale .... z problemami natury psychicznej i emocjonalnej. Ide też spac, jutro wstaje o 6 rano i wyruszam zwiedzać północne rubieże kraju:) Dobranoc i do napisania za tydzien:)
  21. aneri30

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    A ja chciałabym pogodzić swoje marzenia, mieszkając w dużym mieście, ale gdzies na uboczu, żebym miała kawałek swojej ziemi i ogród.... Ale wiem, że sama tego nigdy nie osiągnę, a coś czuję, że samotność jest mi pisana:( Jakoś nie widzę siebie u boku kogos, kto będzie ze mna na zawsze...a więc ugrzezne w jakims molochu, które teraz nazywaja się apartamentowcami
  22. aneri30

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    Facecie A może to Ty bedziesz się krzątał koło owej Lady?:) Aggie, no tak, Ty jesteś stamtąd...ja byłam rok temu w Sanoku, potem w Ustrzykach Górnych i stamtąd wypuszczałam się na szczyty:)
  23. aneri30

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    Ja tez uwielbiam jeziora, Mazury są świetne, byłam wprawdzie tylko raz , w 1997 r. ale wspominam te podróż bardzo miło:) Byłam w takiej ws Warpuny, kolega miał tam domek po dziadkach. Rok temu zobaczyłam Bieszczady, na końcu świata, ale warto było:) Polecam wedrówki, jeśli lubicie góry, sa niskie, ale dość trudne do marszu...
  24. aneri30

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    Aggie, zauważyłam nowe zdjęcie, świetne... :) Widze życie w Twojej twarzy i jakieś takie chochliki. Musisz być bardzo żywą osobą:)
×