Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

azalea

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. aha, ten facet, moj byly, ktory nie lubil porno nie byl bynajmniej ani o jote podobny pogladami do moheranina ;) byl bardzo wyzwolony seksualnie i obyczajowo, anwet sie czasem zastanawialam, czy w ogole jest mi wierny, bo byl to dosc ciekawy okaz osoby przynajmniej poliamorycznej. nei bylam jednak o dziwo zazdrosna i nie zadreczalam sie myslami czy mnie zdradza, bo chyba mi na nim tak do konca zycia nie zalezalo ....
  2. bylam raz z facetem, ktory naprawde twierdzil, ze nie lubi porno. twierdzil tak nie dlatego, ze musial sie przede mna kryc, bo ja sama jemu mowilam, ze lubie, jego zachecalam do ogladania, bo mnie to strasznie podniecalo, a on twierdzil, ze dla niego porno jest nudne i glupie, ze nie ma cierpliwosci na takie bzdety, ze seks uwielbia, ale z kobieta. i nie byl to jakis ciapciak, a bardzo meski naladowany (jesli nie przeladowany) testasteronem ogier. mial bardzo bogata przeszlosc seksualna. ciekawe, co o takim sadzic? napisalam to, bo zawsze mnie temat ogladania pornografii interesowal, dlaczego ludzie to robia, itd. sama zawsze lubilam i mimo bycia w zwiazku, czasem tylko czekalam, gdy facet wyjdzie z domu, zeby sie 'rozladowac' do pornoli. ale musze przyznac, ze potem jakos mi sie znudzilo .... zaiteresowaly mnie wypowiedzi i argumentacja regrasa, nie na zasadzie, zeby sie z zgadzac lub niezgadzac, ale podjac temat .... tzn. mialabym kilka pytan, jesli kolega regres bedzie laskawy ;)
×