nadzieja86

Inka cieszę się,ze mogłam pomóc:)

Inka ja robię kotlety mielone,surówka z białej kapusty i ziemniaki z sosem pieczarkowym:)

A tych muffinek przyznam się,że jeszcze nie jadłam:)Widziałam dziś w tesco formę na nie i się zastanawiałam czy kupić:)

Ultna chwila,ale pyszności i cuda robisz:)Gratuluję:) Ja bym tak poprosiła przepis na te rogaliki maślane,bo kiedyś podobne robiłam,ale mi nie wyszły i na jakiś chleb z ziarnami,ale żeby nie był kwaśny;)Ostatnio nam siąsiedzi dali spróbować chleba na zakwasie i nie umiałam tego zjeść-dałam go kurom u teściowej:D,a wczoraj dali nam chleb na drożdżach z ziarnami i był pyszny:)

Monika mam gg8696989!Ale dziś raczej mnie wieczorkiem nie będzie,jutro do południa będę!Teraz robię "jadło drwala":)A potem obiad i jak zdążę to ozdoby na choinkę z masy solnej! "Ocalona aby mówić"!Piękna książka opowiadająca o młodej dziewczynie,która przeżyła ludobójstwo.Miała bardzo silną wiarę i to też jej pomogło!Polecam,książka daje dużo do myślenia.Powiedziałabym,że jest dwutematyczna,tzn.o tym ludobójstwie-jaki człowiek człowiekowi potrafi zgotować los,a drugi temat o silnej wierze w Boga.Tak z dystansem podeszłam do tej książki,ale jak już ją czytałam,to łzy czasem się cisły do oczu!Bardzo bobra książka.Ale się rozpisałam

Kurcze,ale nasrugałyście:)Ale o takich wyprawkach piszecie,że głupio się czuję trochę,bo mnie to nie dotyczy:)Jedyne co mogę doradzić,nie kupujcie wózków 3kołowych.Moja siostra dla syna taki miała i jak go wiozłam,to stwierdziłam,ze nie jest bezpieczny,ponieważ nie jest stabilny-jest wywrotny!To tak z obserwacji daj Boże przyszłej mamy:) Bea nic tym razem nie wypożyczyłam,bo mam jeszcze 2książki,tylko oddałam tą,co przeczytałam!"Ocalona aby mówić"!Piękna książka opowiadająca o młodej dziewczynie,która przeżyła ludobójstwo.Miała bardzo silną wiarę i to też jej pomogło!Polecam,książka daje dużo do myślenia.Powiedziałabym,ze jest dwutematyczna,tzn.o tym ludobójstwie-jaki człowiek człowiekowi potrafi zgotować los,a drugi temat o silnej wierze w Boga.Tak z dystansem podeszłam do tej książki,ale jak już ją czytałam,to łzy czasem się cisły do oczu!Bardzo bobra książka:Ale się rozpisałam:) Idę robić "jadło drwala":)potem obiad i może jeszcze dzisiaj ozdoby na choinkę z masy solnej:)

JHej,a piję 1kawę dziennie,więc magnezu mi ona aż tak chyba nie wypłucze? Ja się wybieram do biblioteki i do sklepu:)

Witam:) Annawioletta kurcze próbowałam to zrobić,żeby znaleźć ten tort tak jak mi napisałaś,ale nie umiem:)Chciałam się nauczyć jak to robić,żebym na przyszłość wiedziała:)Mniejsza o to:D Ulotna chwila z tą córeczką to człowiek planuje,Pan Bóg krzyżuje:( Nie wiem szczerze mówiąc,jak znaleźć Twoje ciasta na fotosiku,jestem w tym h...początkująca i nie mam pojęcia jak to zrobić hehe:)A chętnie bym obejrzała:) A ta masa capucino z mojego tortu jest bardzo dobra:)Wychodzi troszkę rzadsza,więc można dać troszkę mniej mleka i tak myślę,czy nie dać więcej kawy?następnym razem popróbuję:)

Hej,dawaj to słońce Monika:) Ja okien już nie myje,nie ma mowy,ale nie tak dawno myłam.Wypiorę same firanki,bo trzeba o siebie dbać,nie?:) U mnie dziś pogoda lepsza -8stopni i nie ma takiego wiatru jak wczoraj,bo wczoraj było strasznie,śnieżyca taka przyszła,że szkoda gadać:(

Tak to żółtko daję się na końcu do masy! No niźle,z nieżyjacą babcią mój nik ci się kojarzy? A jak Ty ten tort zrobiłaś?

Wow!!!!!!Ulotna chwila zdradź tajemnicę,jak zrobiłaś taki ładny trot?Ja jeszcze chcę na urodziny może upiec tort-motyla:)

Tamagoci po części masz rację,ale oni muszą wszystko dobrze sprawdzić,czy dziecko będzie miało dobre warunki do życia itp.Skoro takie dziecko jest w domu dziecka to już dużo przeszło,nie chcą,żeby znowu cierpiało!

Kasia współczuję Ci:(Ja wyszłam do sklepu i do banku,ciepło ubrana,a i tak strasznie zmarzłam,bo u nas jest jeszcze duży wiatr:( Olcia oj ja bym miała duże wątpliwości co do magnezu w ciąży:( Inka może kawa?jedna słabsza Ci nie zaszkodzi,albo mocna herbata.Jeśli masz miód to z miodem!Ja za chwilę też sobie zmierzę ciśnienie,bo troszkę mnie głowa boli,a mówili,że ciśnienie spada.Ja zawsze mam niskie np ostatnio 86/60!

Czytałam właśnie o tej przypadłości,a magnez biorę od kilku dni:) No i mamy grudziń,ale ten czas leci.niedługo będę znowu o rok starsz,tylko,że tego po mnie nie widać:D

Witam porannie:)U mnie -10stopni bbbrrrrrrrr Asiula to nam by rok brakował gdyby co:)Zastanawialiśmy się nad tym,ale to było zanim zaczęłam się leczyć u tego nowego lekarza.Dzięki za odpowiedź!

Ja zmykam,bo obiad trzeba zrobić,a potem na kurs,rozruszać te stare kości:D

Ja od jakiegoś czasu mam drżenie mięśni.Czasami na udach,rękach,a ostatnio nawet jak leżałam w nodze.To jest krótkotrwałe i bezbolesne,ale jest.Zastanawiałam się z czego to może być.Poczytałam w necie i to może być na tle nerwowym tzw.fascykulacje!To by się zgadzało,bo ostsnio miałam więcej stresów i nerwów!Ale broń boże niczego się nie doszukuję,zeby było jasne:)

No i też dobrze siostra zrobiła:)

Sangria jak mus to mus,ja i tak jeszcze nie mam końca z badaniami:)Reszta jak @przyjdzie:)A dziś mam 24dc,więc jeszcze trochę:)

Ja oststnio upiekłam taki tort,jakby co podam przepis:)

A te kardiolipinowe to dokładnie po co są robione?Coś chyba z poronieniem ma to wspólnego tak?

Ja wolę być osrożna w tego typu sprawach.Tzn.Jeśli bym odmówiła bycia chrzestną,to z konkretnego powodu,a nie,że może stać się coś złego.Ale np.jakbym była w ciąży,to napewno w 1trymestrze bym nic nie kupiła do dziecka itp.Więc różnie to jest!

Monia_aa ja za chlamydię,toxo i antykardiolipinowe płaciłam 153zł!

WItam:) Jeśli mogę coś doradzić-może po części masz rację.Tylko,że moim zdaniem chrzestna jest po to,żeby w razie czego zaopiekować się dzieckiem,pomóc mu,gdyby nie daj Boże rodzicom coś się stało,a nie po to,żeby dawać prezenty itp.Nie wiem,skąd się to wzięło,że crzestna=prezenty itp!można czasem np.na urodziny coś drobnego temu dziecku kupić,ale bez przesady!Sama jestem chrzestną i nie daję mojemu chrześniakowi prezentów.Jedynie coś na urodziny drobnego mu kupię i tyle. Odebrałam wczoraj wyniki z chlamydii i antykardiolipinowe i są ujemne,to chyba dobrze?:)

Witam:) Asiula a jak to jest z tą adopcją?Bo wiem,że przychodzą sprawdzać warunki,robią wywiad środowiskowy,trzeba mieć 5lat stażu małżeńskiego,sa szkolenia itp.Ale czy Wy sami możecie sobie wybrać dziecko?Czy są jakieś ograniczenia,w kwestii zarobkowej?Tzn.czy jest określone jaki dochód trzeba mieć,żeby można było adoptować dziecko?Czy wykształcenie ma wpływ na adopcję?Jak możesz napisz coś o tym więcej! Ja wczoraj odebrałam wyniki z reszty badań chlamydia i antykardiolipinowe.Są ujemne,czyli rozumiem,że ok?