nadzieja86

Hej,czekająca wreszcie się odezwałaś:) Ja mam dziś 23dc!W łaśnie się dowiedziałamże koleżanka urodziła córkę 2!A miała teraz trochę problemów,kilka razy w szpitalu była.Ja miałam termin na 25października nasze dzieci byłyby rówieśnikami:(:(:(Cieszę się,że u niej wszystko ok,ale świeczki mi w oczach stanęły i płakac mi się chce!gorsze dni,a co dopiero będzie tego25ego!Jak momentami już jest ciężko,jak wiem,że ta data się zbliża:(cholera no,rozklejam się,a miałam się tak tym nie przejmować!Przyznaję,że ciężko jest!

Witam, Fajny zawd masz Inka:) U mnie pogoda dziś nie najgorsza:)

Gizula,i jak ta izaura?Wyszła Ci?

Domyśliłam,się,że to Ty:)to fajnie,że zakupy się udały:) U mnie słońce dziś się po południu pokazało,ale jest zimno:(

A to Ty jesteś fryzjerką?O to fajnie:)

Inka ja też biorę ibuprom,ale też nospę,czasem muszę wziąć kilka tabletek.ale też smaruję się żelem rozgrzewającym i to łagodzi ból!

Kurcze mnie dziś trochę jakby prawy jajnik bolał,a to mój 22dc!

Bea ja słyszałam,że po porodzie idziesz do lekarza po zaświadczenie,że przed 10tc się u niego pojawilaś i że do niego chodziłaś i wtedy wniosek chyba o becikowe piszesz!

A firany się super szyje,nawet modny teraz woal,lamókę jak do firan wszywałam to też bez problemu się szyło!A do lamówek do firan igła 70tka,bo te materiały są delikatne:)

No ja też jestem początkująca i bez problemu sobie radzę:)Więc spokojnie!Ja też większych rzeczy nie szyję,tylko tak jak wyżej napisałam.Ostatnio częściej nawet sąsiadce coś skracam itp.niż sobie,a maszyna się dawno spłaciła:)Jedynie co, to 2spódnice sobie uszyłam,a teraz przymierzam się do sukienki z tafty,tylko szukam po burdach itp,żeby jakiś fajny wykrój był i żeby była w miarę nieskomplikowana:)

Współczuję Ci Inka:(Poleż sobie i odpocznik,jak masz jakiś żel rozgrzewający to posmaruj sobie brzuch i krzyż jeśli boli,wypij gorącą herbatę i pod kołdrę.

Nie ma za co,ja ją kupiłam jakieś 3-4lata temu i służy mi cały czas,a ostatnio na niej dość dużo robię,tzn.głównie przeróbki,firanki poszyć,skrócić spodnie,spódnicę itp.:)Nawet skaję szyłam na niej i bez problemu szyła!Fajnie też się szyje na niej woal i tafte!Acha i dokup sobie igły do niej odrazu,czy obojętnie na jaką się zdecydujesz maszynę.Mi najbardziej potrzebne są igły 75 i 80!Najczęściej nimi szyję!

Sera te 0,5kg to jest dużo,więc nawet jak Ci troszkę opadnie,to się nic nie mart:)Powodzenia

Ja zwracałam uwagę na to,żeby była mała,żeby dużo miejsca nie zajmowała,na ilość ściegów,ja kupiłam bez "walizki"ale żałuję,patrz,żeby miała też walizkę,bo jest ją potem do czego schować.Żeby miała ściągany"rękaw",bo wtedy łatwiej jest coś wąskiego przeszyć!Popatrz też przed zakupem na to,w jaki sposób się wymienia żarówkę,bo w starych łucznikach było to łatwiejsze,bo tylko się otwierało i już,a teraz trzeba chyba we wszystkich śrubki odkręcać itp.Gdy już kupisz maszynę,proponuję ją dobrze nasmarować,między innymi w tej części,gdzie chodzi benbenek!

Polecam maszynę ŁUCZNIK!Ja mam KORNELIA II.Jest mała,sprawna,dobrze szyje ma owerlok itp.Jestem z niej zadowolona.Kupiłam ją w auchanie za ok 260zł,czy jakoś tak,to było kilka lat temu,więc nie pamiętam dokładnie.Ogólnie firma łucznik jest dobrą firmą!

Nie zepsuje się,ale trzymaj go owinięty w folię lub w reklamówce,zeby nie wysychał!Smacznego:)I napisz czy Ci wyszedł!

Ok uciekam spać,ale jutro będę:)Dobranoc

No fajnie by było z tym kursem,ale zobaczymy czy nam się uda!A mikroskop nie pokazał tyle paprotek,co miało być a dzis znowu trochę było.Coś chyba z moją owulacją jest nie tak,bo mikr.działa!

Tak to jest z tymi badaniami,szkoda gadać!Możesz pisać,przynajmniej jest z kim pogadać:)

To ja muszę coś zjeść:) Kurdę,jeśli lekarz nie wyśle mojego męża na operację kolana,to wybieramy się też na kurs tańca:)Zresztą już kiedyś chodziliśmy i tam się poznaliśmy!!!

Hej Tamagoci,no super się bawiliśmy,ale najważniejsze,że się odstresowaliśmy:)Tego nam brakowało:)

Mnie też brzuch bolał,ale tak jakbym jakieś skurcze miała,a nie jak na @!Bołało cwilkę i przechodziło i tak co kilka min!

Uwielbiam takie przekąski,gofry z bitą śmietaną,polewą czekoladową,albo z owocami i bitą śmietaną:)Już mnie skręca:D

Ja to bym z kuchni mogła"nie wychodzić"!lubię gotować,ale najbardziej piec ciasta,ciastka,robić desery itp.Kupiłam sobie gofrownicę i w niedzielę miałam robić gofry,ale mój mąż był już objadem zabardzo najedzony i nie robiłam.Może w ten weekend zrobię.Mniam mniam:D

Olcia,ale nie ma to jak samemu się zrobi:)Mój mąż powiedział,że on kupionych nie zje(kiedyś mu powiedziałam,że kupię gotowe,bo mi nie wychodziły)Ale teraz mi wychodzą na szczęście:)