tak jest psychoterapia darmowa trzevba iść tylko chyba po skierowanie do ogólnego
a ja tam nie wiem jak wy, ja czuję że kompuls się zbliża, po wzrastającym napięciu podświadomej chęci wyizolowania się
i wtedy na przekór sobie zapraszam kogoś, gotuję coś pysznego i zdrowego i jemy wspólnie- nie ma szansy na obżarstwo
nigdy nie gotuję żeby coś zostało- bo mogę zjeść
nie kupuję a jak muszę to jogurt, albo litr maślany- tak zapycha że szok
w lodówce wiatr wieje, ale są efekty
to jest zwykły nawyk dziewczyny trzeba go przerobić
ja się wybieram do psychologa ale wierzę że i tak zmiana nawyków po kilku latach wejdzie mi w krew, i będzie dobrze
dziś godzinka na rowerku, już myślałam że nie wsiądę ale mi lepiej po tym
klucz jest w głowie, każda z was powinna się przede wszystkim zastanowić nad relacją z rodzicami, i nad jedzeniem w dzieciństwie
ja już wiem, u mnie była bieda i mało jedzenia. zawsze miałam wymierzone porcje, zawsze mniej niż trzeba. Brat też, nawet jako dorastający chłopak dwie kromki chleba to maks ( przy czym słyszę opowieści o bochenku chleba na śniadanie w wieku lat15)
weekendy spędzaliśmy u rodziny i tam był opór żarcia każdej masci bez ograniczeń
potem zdałam sobie sprawę że w moim dzieciństwie była przemoc psychiczna, ze strony rodziców. Kiedy byłam u rodziny na weekend, a rodzina wiedziała co się działo, to karmienie było formą rekompensaty psychicznej
teraz jem żeby się pocieszyć, nawet bez większych problemów , po prostu by rozładować napięcie
jak mam świadomość skąd to cholerstwo to mi łatwiej opanować
psychoterapii same sobie nie zrobimy, ale opanować nawyki możemy- i tego Wam życzę:)