tak.
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez tak.
-
No nic. Nie zamulam. Narazie dziełszynki :***
-
Właśnie Huston. Uspokój się. Waruj :D ;) :** ;) Przejdzie i ten stan :(
-
Wera, ale tamten synek też nie taki nienormalny znowu... w życiu się czasem zdarza wyjść na palanta :O
-
Wiem Werko, że nie :) Chciałam tylko się podzielić odczuciem :( taka wrażliwa jestem dzisiaj :O Tylko nie melancholia
-
Wera uzależniona od lekkości :O Przestań bo odfruniesz ;)
-
Huston nie pierdol ;) Ja już nie mam serca :O
-
To wyżej to tak zwana dyplomacja ;) You know what I mean ;)
-
Ja nie wiem co ja wolę :( Ale wolę moją bestię od innej besti :( Chyba, że by się trafiło kiedyś zakochać ;) Może i w tej bestii, co i któż to wie :D
-
Hutson jest 15. Zapomnij o tym. Wkręcasz coś sobie :O Miej żal do SIEBIE!
-
Ha! Patrzcie co dostałam :D "Cześć ,czy mogłabym Ci zaproponować którąś swoją znajomą/znajomego z Pomorza,żebyście się zapoznali?Czy wyrażasz na to zgodę?Pytam,ponieważ chciałabym założyć,tak na poważnie,biuro matrymonialne.Chciałabyś/Chciałbyś zostać moją /klientką/klientem,po promocyjnej cenie gdyby doszło do ślubu z jedną z zaproponowanych przeze moich kolegów/koleżanek/? " O kuwa :D Czy to znak z nieba? Jak myślicie? ;) Hahaha :D Chcą mnie zdołować ja wiem ;) Ale nie dam się. Wypierdalać!!! To nie do Was dziewczynki ;)
-
Tak w ogóle to witajcie dziewczyny. Chciałabym z Wami gadać, no ale póki co muszę zostawiać po prostu wiadomości :) Eh...
-
"Dla mnie to Ty nadal jesteś samobójcą będąc z tym Twoim fagasem " Nie znasz go Wera aż tak dobrze ;) Nie broniłabym się przy kompletnym dupku.. ja tak w złości... bo się zachowuje czasem jak dupek. Znam go trochę. Wiem, że już nijak możemy naprawić podejście do siebie.. to będzie trwało jeszcze długo :( Dlatego no.. dotknęło mnie to co napisałaś. Czasami jest kochanym serdelkiem :) Huston... sama się przekonasz ile można w imię miłości wybaczyć :( To dopiero wierzchołek góry lodowej... zan iedługo nie będziemy tego aż tak przeżywały, może i nawet akceptując pewne zachowania... np tego typu jak zrywy raz na 4 lata :O
-
Klałdyna "nie przeżyję tego jak mi powie,że z inną był,dotykał,całował,ona jego ,aaa " U Ciebie już widać pierwsze objawy paniki. Kobieto cool down. Uspokój się. Relaks. trzy wdechy. Dasz radę. Wiem jak ciężko to przeżyć, ale musisz być dzielna :( Wera, Boże, What Is That O_o "Pił ponoć wtedy w pobliskiej wiosce w pubie. Tak później słyszałam. A jak już się naj**ał to chciał przyjść z toffifee. Chciał iść te 5km z buta.. gdzie on panicznie bał się ciemności. Kiedyś zdejmował swojego kolegę wisielca, stąd ten strach. I mówię niech nigdzie nie idzie i niech w d**ę sobie to swoje toffifee wsadzi.. że nie chce go tu ani widzieć naj**anego. I żeby było śmieszniej to z tego co później sie dowiedziałam to niby to toffifee kupił jakimś dziewczynom a,że one tego nie chciały to udawał,że to dla mnie" Acha. I z tym żołądkiem to mam to samo :O Klałduś haha :D "Spotkaliśmy się na imprezie,później drugi raz,trzeci i tak zostaliśmy parą.Później przyjechał do mnie do domu,pamiętam taki zawstydzony hehe,bez % to zupełnie inny człowiek,wstydzioch taki,że hoho" Wypisz wymaluj moja bestia ;) Huston. Tobie się okres zbilżo nie jakyś tam banialuki ;) Ja dziś mam wyjebane na kopmelksy. Fest! W dupie mam nawet te rozstępy na udach. Dzisiaj to mi się nawet podobają. Takie wrarrr ;) Jakby mnie tygrys podrapał :D Ej wiecie, że czasem wyglądam jak Gucio z Pszczółki Mai? Haha :D Widzicie. Jebać kompleksy!
-
Huston-nie musisz robić mu na złość :) Szkoda zachodu na barana :P Chodzi mi o to, że te chujowe wersje typu on na nią leci są więcej jak możliwe. No cóż no... na chemię ratunku nie ma. Ino zdrowy rozsądek, którym się pewnie Twój ukochany nie kieruje. Nie myśl o nim. Skreśliłabym go z listy i zajęła się następną pozycją hihi :D "w kwestii sexu hhmmmm kazdy jest inny przeciez sama wiesz najlepiej do czego jest zdolny twoj ex" Natalko, ja myślę, że wielu rzeczy o nim nie wie ;) Już zwłaszcza w tej dziedzinie, gdzie ktoś może się wstydzić robić tu ale tam to już chulaj dusza :D "mezczyzni gdyby ulozyli glowe do swojego penisa to wtedy dwie polkole mozgowe nareszcie lezalyby blisko siebie" Posikałam się :) Wera!!! Ty samobója na siebie planowałaś :O Witaj w klubie hehe ;) Takie głupie plany i spełzły na niczym i oto stoję i nadal nie bardzo wiem co z sobą począć :) Klałdyna ja nadal mam wyobrażenia jak mój się ślinta z tamtą i dochodzą też realne bardzo inne rzeczy... no wiem jak się mój może macać :O No ale... to było. Podobno z głupoty i nadmiaru alkocholu, mojego chłodu, nic nie robienia bla bla bla :O Normalnie aż ściska w dołku. Nie na sam widok, bo co złego w takim widoku? Aha... dopóki nie widzi się tam kogoś kto potrafi nam zadać ból :( właśnie takim widokiem :( Nie widziałam tej akcji- jego szczęście, bo inaczej... to już dawno straciło by to sens :( Ten widok by mnie wykańczał. A tak to sobie mogę wkręcić, że to tylko fantazje ;) Bo jak inaczej to zdarzenie mam widzieć? Tylko w głowie, bo tego dnia on wystawił mnie potwornie do wiatru ;) Boże, co ja tej nocy przeżyłam :O Taksówkarz mnie ścigał za 90zł :O Musiałam o 5 rano pojechać miasteczko dalej, na dogorewającą imprezę do znajomych i przyjaciół, bo na miejscu się już wszystko wykruszyło :O A tak pięknie było tej nocy ;) Bo już się pozbierałam z pierwszym ciosem i nabrałam optymizmu, że ok. On sobie z nią niech będą szczęśliwi a ja jakoś sobie dam rady ;) I późniejszym popołudniem wracam z innymi autobusem do domu. Dostaję tam sms-y od niego. Przeprasza i prosi o rozmowę. Shit. I jak? I co znowu? I co ja mam mu powiedzieć? Czekajcie no, poukładałam sobie w głowie realia no i prę do domu. Przypomniałam sobie jednak maila jakiego mu napisałam będąc w domu pomiędzy imprezami. Co tam pisałam? Aha. No przecież wiedziałam z kim. Wcześniej przeczuwałam o kogo chodzi. Otrzymałam potwierdzenie także. Wszystko ma skład i ład. On się zakochał w innej, bo ja jestem nie taka jak by chciał i oczekiwał. Ona na niego zła nie bywała, śmiała się cały czas, była wesoła, fajny człowiek do pracy. Świeżynka. A ja wiecie... oklepana ;) Ale mimo, że mogłabym z nią konie kraść to jednak nie mogłam jej lubić za brak lojality, tak właśnie, małej babskiej solidarności. W imię błahostki? Jak to oboje nazwali? Phi. No to powiedz mi babo, że się kurwa zakochałaś!! Odejdę, ja pierdolę, zostawię w spokoju, ale powiedzcie do jasnej anielki. Ja jestem w stanie wiele ZROZUMIEĆ! No i tak... rozeszło się po kościach. Głupie nie? Miał być potem wet za wet ;) Ale zapomniałam wcielić w życie... tak znowu rozeszło się po kościach ;) Jak zwykle u mnie... ... tylko czuję się czasem oszukiwana przez niego. I nie dlatego, że mam paranoję, tylko, że ludzie się czasem oszukują ;) Proste. Życie. Idealnie to jest tylko na kozetce w gabinecie, w poradnikach itd. Shit. To życie jest takie poplątane. Zafajdane no.
-
Chodziło mi o to, że możliwość >seks< jest bardzo możliwa :( Nie pocieszyłam Cię ale pociesz się, ze samce już tak mają ;)
-
Na pewno czytałam ale czy wychwiciłam? Chodzi Ci o to, że sobie o nim przypominasz i się korbisz co on robi z tamtą i o co mu chodzi? Korzystaj i rób to samo. Potem jak wrócicie do siebie to Tobie się zachce czasu i co będzie :( Ciągle to samo :O
-
Ja to już wolę mózg wyłączyć. Za wiele tego wszystkiego. Chill ;)
-
Klałdyna twój facet to pies ogrodnika :( ... O, Werka też to zauważyła ;) Dzień dobry. Czytam, próbuję nadrobić ;) Klałydna tak czytam o tym Twoim. Ty wiesz, że ten mój to taki sam bywa z tym okazywaniem zazdrości :O Masakra. Współczuję, naprawdę wiem co musisz przeżywać :( Wera coś Ty nabroiła :D Czxeść Huston :)
-
No ja byłam. Ciągle to do mnie wraca. Nie umiem zapomnieć. Ale postanowiłam wybaczyć. Kolejnego razu już na pewno nie daruję. To zbyt uciążliwe, za dużo myśli się kłębi od tego w głowie.
-
hihi :D Na bank się spotkacie ;) No wiesz... ja temu amancikowi mówiłam, żeby postarał się dla małego naprawić relacje z narzeczoną. Że może się uda itd bo są już rodziną. Ale nie. Zerwał z nią. Ona odeszła do innego. O wszystkim mi opowiadał. Potem zmieniłam pracę, wyprowadziłam się i już go nie widywałam. A on znalazł sobie dziewczynę. Co ciekawe... Ta nowa dziewczyna mieszkała niedaleko nas. Z jednej wiochy wynieśliśmy się na drugą. Kurde a i tak się spotkaliśmy :D Pisywał do mnie jeszcze wtedy smsy. Chciał się spotkać i wymyślał preteksty, tylko żeby nie było złudzenia randki ;) Tą jego dziewczyną spotykałam jeszcze w nowej pracy. Zabujała się w nim na maksa. A wszyscy jej bliscy mówili jej, że to frajer itd. W sumie racja. Znałam go rok dłużej od niej i wiem cóż to za ziółko ;)
-
Całkiem fajny? Ja nie wiem :) Sprawiał mi trochę kłopotu :P To, że skradłby dla mnie gwiazdkę z nieba to wiem... ale na jak długo? Poza tym on miał uno: narzeczoną, due: małe dziecko z nią, tres: ślinił się na mój widok :D Poza tym szedł jak burza z tą znajomością... jeszcze mi żaden miłości nie wyznawał po tak krótkim czasie ;) Coś musiało być z nim nie tak... trochę zboczony na dodatek ;) A Ty Huston cierpliwości!! Masz czas na myślenie ;)
-
Bawcie się wsie znakomicie. Ja sobie zrobię pranie hahaha :D