tak.
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez tak.
-
a my się jeszcze sroki wredne z tego rechtamy hehe :) jak to głupie cipy nie ;) myślę że mu zależy na Tobie... po prostu czasem się już tak dzieje że nam nie idzie. a wczoraj żoneczka z 30-letnim stażem powiedziała mi że pierwszy raz z mężem pokłóciła się po 7 latach. dołujące :O jacy ludzie mogą być zgodni ;)
-
J.P. to najbardziej opanowane babicho jakie tu spotkałam :D Dlatego działa kojąco bo się Jej grunt spod nóg nie usuwa :) A o to chodzi kiedy masz problem do rozwiązania... skupienie... mantry... modlitwa... wyciszenie... jak spokój nie leży w Twojej naturze trzeba sobie pomagać :D Cammilla!!!! Nastrój się dobrze, pozytywnie itd. Po co masz siebie dręczyć zawczasu? Nie masz powodu dopóki nie pójdziesz tam i się nie dowiesz o co chodzi. Chłop Ci się sfoszył i tyle. Jest niepewny siebie, ma kompleksy więc te braki wypełnia bezpodstawną zazdrością i ojoj fochami. Powiedz co masz do powiedzenia i się przekonaj co on na to. Trochę wiary w siebie :) Długo jesteście ze sobą? Werko... jesteśmy podłe jędze :) jak to kobiety ;) Ale nawet ja nie mówię takich rzeczy swojemu hehe :) Czasem jak pytał mówiłam że nie wiem... szczerze ale też podle. W sumie... jeden kij. Każdy jest inny... nie ma ludzi idealnych :D Każdy z nas jest na swój sposób pojebany i nic na to nie poradzimy :) Nawet superniania może się cmoknąć. Miodzio :D :D :D
-
ZZ nie bierz do siebie :) wyzłośliwiam się na wszystkich kolesiach tego świata bo to wszystko jedna rasa :D A Twój były ma karę :) więc widzisz że i ich czasem sprawiedliwość dopadnie. Aż nawet żal kolesia :O I to nie nowość że suma sumarum jesteśmy odporniejsze ;) jeśli tylko chcemy przejąć kontrolę nad własnym losem. Jesteśmy stworzone do rodzenia a więc do cierpienia też psiakrew! **** Cammilla!!!! Ja Ciebie rozumiem! Ale to błąd :) Chcesz potem zawsze pierwsza rękę wyciągać nawet gdy to nie Ty się obrażasz jak panienka? Przyzwyczaisz drania i kłopoty gotowe :O **** Werko-właśnie! Georgina hehe potrzepane imię ;) Cieszyłabym się na Twoim miejscu ze spokojnego chłopa. Też potrzebowałabym takiego co by koił moje nerwy zamiast je szarpać. A zazdrość w nadmiarze szkodzi... tak myślę ;) Bynajmniej nie lubię zaborczych awanturek. No ale hipokryzja się tu wkrada hehe bo lubiłam niejednokrotnie odpłacić pięknym za nadobne :D Ale zawsze to mi było wstyd, że się czepiam. Więc jakiś tam w miarę zdrowy dystans zostawał zachowywany. W miarę ;) ***** Nastko---> prawda? on doskonale wie jaki ze mnie nerwus. patologia normalnie :D ***** J.P.---> myślałam że Cię wilki zjadły a tu się okazuje że wilka to trzeba z lasu wywoływać :D Akurat mój nastrój go gówno obchodził. Jak się patrzy tylko na własną dupę to się widzi inaczej bo nie widzi się cudzej dupy więc widoki ograniczone. Nie można bezkarnie komuś niszczyć nerwów... i właśnie się baran o tym dowiedział-mam nadzieję ;) Ale fajnie że go bronisz... serio :) Wystarczy że ja po nim jadę jak po łysej kobyle hehehehe :D Sądzisz, że jest nadzieja na to byśmy w końcu zaczęli się nawzajem szanować? Jesteśmy przecież zatruci :O Rozmawialiśmy ostatnio i widzi to tak samo jak ja :] Mówił np że zachowywał się jak skończony idiota i dopiero teraz to dostrzega, bo wcześniej był zaślepiony własnym egoizmem i myślał że wszystko załatwi się samo. I cio? :) Więc jest nadzieja, że zrozumiał. Bynajmniej można nawiązać dialog. Tzn nie wiem jak to będzie ale tonący brzytwy się chwyta ;) To dobry facet w gruncie rzeczy ale ma piekielnie twardą skorupę. Albo dwie twarze. Nie wiem. Na pewno moje podejście do niego jest z założenia błędne. Ale próbowałam już na 100 różnych sposobów do niego dotrzeć. I nie ma tu niestety dobrej reguły. Po dobroci nie często. A po złości? Najczęściej skutkowało więc czuję się przyzwyczajona do takiego schematu ale DOŚĆ! Tak nie można :( Wypłukuję magnez z organizmu i mi teraz ręce cierpną. Sądzę, że jakbyśmy OBOJE popracowali nad SOBĄ byłoby ok. Może tę jogę i jemu zaproponuję? :) Naprawdę szkoda mi tego związku... nie zostawię go przecież bo wsadzę sztylet we własne serce! Może i głupia jestem ale muszę się jeszcze bardziej do tego przekonać. Już się na niego wyzłościłam i o dziwo zaczynam o nim lepiej myśleć... przecież to wszystko przeszłość... oboje w sumie na to pracowaliśmy... a nie miałam okazji przekonać się jaki jest teraz ;) Jestem dobrej wiary i napiszę mu jakiś miły list bo TERAZ mogę... a wcześniej tylko tłumiłam w sobie ten parszywy gniew. Kurdę ale fajnie, że to z siebie wyrzuciłam. FREE!!! Nareszcie :D I w sumie związek związkiem a mi po prostu idzie o dobre stosunki :) Jeśli nawet się rozejdziemy nie chcę już nigdy więcej hodować złych emocji! Asenatko :* Czeko czeko lada :) Prawie wszyscy :) jak miło :D P.S. A może on lubi mnie wkurzać bo wszyscy lubią to robić? Kumpel z ławki np mówił mi że uwielbia mnie denerwować bo mam wtedy fajną minę i w ogóle rozbrajam go wtedy... DRANIE!!!
-
O niebo lepiej mi :) trucizna wypływa i kurczę gniewam się mniej. A to niedobrze! Bo jak przestaję się gniewać to wszystko wszystkim wybaczam (jak się okazuje prowizorycznie) i daję przyzwolenie na jebanie siebie w dupę. Ale łeb nie boli, łzy nie ciekną... tak lżej na duchu :) Zanim tu weszłam chciałam Wam napisać że wstyd mi za to, że tak po nim jadę. Serio. Trochę głupio że widzę tylko te czarne rzeczy. To jest jad w czystej formie. Ale jak mam się go pozbyć jak nie tak właśnie :) Chyba nie będę w stanie od niego odejść dopóki się nie odtruję! To jak alkoholizm! Jak fajki, jak heroina! Dziękuję Wam! Widzicie do jak żałosnego stanu mnie ten związek doprowadził :O Oj :( i ciężko niezmiernie będzie mi się z nim pożegnać... to jest nałóg! Musiałabym zupełnie odmienić swoje życie! Pewnie gdzieś uciec daleko. Rety... jak ja sobie poradzę :O Jak znajdę pracę zapisuję się bezwarunkowo na JOGĘ! Koleś mówił, że to mnie wyciszy i wskaże drogę :) W domu ćwiczę ale nie medytuję a to dobre dla mnie będzie bo jestem ZBŁĄKANĄ OWIECZKĄ KTÓRA POTRZEBUJE ŚWIATŁA. Pięknie to ujął. A powiedział to nie znając mnie! Czaicie? Stałam za kolesiem w kolejce. Ten się odwraca i mi to mówi i jeszcze wizytówkę dostałam :) Koleś ma 50 lat a wygląda na 30! Ni chuja! Idę tam bankowo :D To chyba znak z nieba :) *********************** Werko! Ja Ci powiem Kochana... to się nazywa GRAFOMANIA :D Nie polecam hehe aczkolwiek dzięki tej umiejętności mam celujący na świadectwie z polaka i angola :D No i zawsze niemal z innych przedmiotów ratowałam swój tyłek za pomocą LANIA WODY. Od dziecka piszę, bo o zgrozo ale się pochwalę pisać i czytać umiałam jako 3-latek i zamiast wymodzić jakiś e-book piszę do Was :D Aha... mnie ludzie postrzegają czasami za niemowę a to dlatego, że mało mówię... bo nie słyszę dobrze. I jak mam rozmawiać z kimś skoro muszę po 5 razy pytać CO? CO? CO? Powtórz, nie słyszę :D Do wieczora nie mówię prawie wcale ale nocą mogę zagadać na śmierć :O Widać, że jesteś gaduła hehe :D Na mnie w pracy też się skarżyli że gadam zamiast pracować ;) Jednego dnia szef przychodził do mnie 4 razy żeby mnie upomnieć aż w końcu sobie darował :) Przychodzą takie dni na GADANIE bez końca zwłaszcza jak jest wesoło to już w ogóle ;) Zresztą baby jesteśmy to co... pogadamy sobie ;) Lubisz gadać przez telefon? Ja nienawidzę. Raz odmówiłam złożenia babci życzeń bo musiałabym przez telefon a się go chyba bałam... co to jest...gadanie do słuchawki, bez sensu ;) Wysłałam kartkę ale doszła po terminie-jak zwykle. Widzisz Werko... on by Ci tego nie zrobił. Co z tego, że to rok dopiero? Ja miałam jazdy ze swoim już po dwóch miesiącach... gorzej... pierwszy tydzień był taki, że olał mnie i polazł do "koleżanek" na urodzinki i się z nimi włóczył po nocy, kiedy im ognisko dogasło. Cóż... absolutnie mnie to nie dotknęło. Ja poszłam z przyjaciółmi do klubu na zabawę. Dołączyli do nas nasi wspólni przyjaciele, którzy byli też na tych urodzinach. Mówili że impreza się skończyła i była sztywka a mój został z paroma panienkami ;) Zdziwili się, że jesteśmy osobno i że to nie fajne jest i jeden z nich napisał do mojego że jesteśmy tu i tu. Nie czekałam długo na telefon od niego. Szybko się zjawił ;) Już wtedy było z nim coś nie halo ;) Ale ja pojmowałam związek (wtedy!) w dużo bardziej swobodny sposób więc jak przyszedł się po prostu ucieszyłam :) W ogóle to się dziwię, że nie poszedł moim torem... wolna miłość itepe hehe ;) Ale wtedy jego zaborczość dawała mi... ja wiem... pewność? że on jest zaangażowany? że mu bardzo zależy? Głupie wiem, wiem ;) To było branie w niewolę no ale głupia byłam bo sądziłam, że to coś WYJKĄTKOWEGO. Cóż... Potem była znowuż jakaś krzywa jazda z nim-chciał bić naszego przyjaciela bo ten powiedział mi, że mój traktuje mnie jak zabawkę. Więc po tygodniu chciałam z nim zerwać. Nie pamiętam co mnie przed tym powstrzymało. Eh... pewnie to, że to mi najbardziej zależało i to ja byłam promotorem tego związku ;) Tak tak dziełchy. To ja go zaczęłam. On zapytał ale wszystko miał już gotowe ;) Więc rzecz normalna... było mi szkoda swoich starań. SAMA SIĘ W TO WPAKOWAŁAM do tego w wieku lat 17-stu... wiadomo przecież, że siano w głowie miałam i mleko pod nosem :) Ale jak to śpiewała kiedyś pewna utalentowana dziewczynka... '"to moooja jest nie-doj-rza-ła miłooość" Werko! Pisz szczerze i tylko szczerze. Mnie nie dotknie cięty język. Sama się posługuję językiem ulicznym. Bez pierdolenia ;) I nie są to tylko wulgaryzmy ale gadanie prosto z mostu jak jest. Nie ma co się cackać! Chętnie poczytam właśnie takie wypowiedzi bo są pozbawione obłudy :) Brunetka, J.P., Asenatka... mam nadzieję, że milczą bo mają przyjemniejsze rzeczy na głowie ;) **************** TAK dobrze ci radze Dzięki koleżanko :) Ale czemu zaraz chłopa? Ja nie chcę chłopa! Chcę dżentelmena ;) I byle nie prędko, bo związek to NIEWOLA. Bynajmniej tak to widzę. Wolę być sama i zmieniać facetów jak rękawiczki! Wykorzystać i zostawić! Do tego się nadają! Sami zresztą myślą takimi kategoriami :( Wiem ;) Wrzucam w jeden wór ale to duży wór-bardzo pojemny. Ciężko nie trafić na palanta. A Ci fajni są w innym mikro woreczku. I pewnie wykorzystują ich jakieś wiedźmy, no bo w końcu tak ten świat wygląda czyż nie? Równowaga musi być. A tak serio... powiesz mi jak się uwolniłaś? Jak długo to trwało? I czy to co nazywałaś miłością wtedy nadal nią jest wg Ciebie? Jak Ci się żyje po takim związku? Trzymasz się w kupie? Kochasz go nadal? Czy znalazłaś szczęście gdzie indziej? Szczerze Ci powiem, że pakując się w nowy związek zrobiłabym głupotę. Jak zerwę będę chciała niezobowiązującego seksu i randek w nieskończoność :) :* ************ Cammilla34 Przyłączaj się śmiało :) Ten topic już dawno rozrósł się na boki ;) Moim zdaniem urządza Ci jazdy po to byś czuła się winna i byś mu udowadniała, że jest najważniejszy. Czyli krócej... chyba chce Ciebie wychować. Co za DRANIE!!!! Nie daj się Maleńka! Rozwiąż to sensowną rozmową. Rozumiem zazdrość, ale takie zachowanie jest głupie i bezsensowne. Jazdy Ci urządza? O dzieci? O kontakt z eks mężem na polu rodzinnym? O dzieci??? Niefajnie :( Na prawdę niefajnie. Weź go ustaw do pionu. Nie wiem... powiedz, że nie działają na Ciebie te dziecinne gierki i żeby w końcu zaczął zachowywać się jak dorosły mężczyzna a nie 15-letnia dziewczynka. Albo nie mów mu tak... wkurzysz go jeszcze, że baba mu dogaduje i widzi że koleś ma problem rodem z Bravo Girl. Zostawi Cię i będzie z siebie dumny a Ty będziesz płakać. Im trzeba słodzić i w dupę wchodzić żeby czuli się męsko i jehej! Bo inaczej ich ego maleje a frustracja rośnie. I może być DANGEROUS! Boże... faceci to byli fajni... ale w powieściach Sienkiewicza :O Ja bym napisała krótkie życzenia. WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO i ani słowa więcej. Tzn ja bym go jeszcze powkurwiała znając siebie, bo nienawidzę męskich FOCHÓW! Ale nie rób tak, bo to złośliwe ;) Boże jedyny! Gdzie Ci mężczyźni? http://www.youtube.com/watch?v=HZMmv7sbENc !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! http://demotywatory.pl/1647532/Paradoks-kobiet A zresztą... jak mu życzeń nie złożysz to co się stanie? Bądźmy dorośli... sfoszy się jeszcze bardziej i może nawet z Tobą zerwie. Strach się bać :O **** Jeszcze nie dawno broniłam męskich uczuć ale bez przesady! To nie są małe dzieci porzucone w lesie bez opieki! To są DOROŚLI ludzie płci MĘSKIEJ z dużą dawką TESTOSTERONU podobno HOMO SAPIENS podobno MYŚLĄCY ODCZUWAJĄCY WNIOSKUJĄCY!!! Samodzielnie niech dochodzą do wniosków... wtedy przynajmniej traktują je poważnie bo to ICH WŁASNE wnioski !!! I jak coś wygłówkują SAMI będą z siebie DUMNI i PEWNI o słuszności tychże racji. Co z tego, że już ktoś mu o tym mówił... co z tego, że mógł wpaść na to wcześniej podczas rozmowy z TOBĄ. Co z tego! Im nie wolno mówić co i jak. Oni sami. Bo jak nie sami to NA BAKIER! No chyba, że któraś z Was nie trafiła na idiotę... no to gratuluję :) ***************** ZZ kochana tylko kilka słów do Ciebie. Nie klei się bo nikt nic nie pisze. Ja tu piszę za wszystkich. Szkoda. Było tu ciekawie swojego czasu :) Mam to samo co ty... nogi oporne na opalanie. W solarium byłam na dwóch sesjach ale nie cierpię tego miejsca a najbardziej zapachu spalonej skóry FUJ! Dlatego chodzę biała i odbijam światło jak odblaski na tornistrze ;) A co do tego Twojego Lovelasa to ja uparcie zostaję przy swoim.... to jakiś goguś co pewnie z mamusią jeszcze śpi. Przepraszam :) Jestem złośliwa bardzo. Wiem. Ale na takim stopniu znajomości pewnie bym go olała-teraz... bo kiedyś tam wcześniej pewnie NIE!!! ZGROZA. Chyba Ci się bardzo spodobał co ;) ?? Wiesz co myślę? Że bardzo szybko się angażujesz w znajomości. Szybko się przywiązujesz, szybko obdarzasz mocnymi uczuciami. Zatem pewnie szybko nawiązujesz kontakty zwykle na dobrej stopie. Mam rację? :) Dobra. Koniec... Może mnie zbanują do końca tygodnia hehe ;) Idę podokuczać prawiczkom :P I obiecuję pisać mniej... tylko powiedzcie mi żebym JAPĘ ZAMKNĘŁA a będzie Wam dane ;)
-
hmm :( uwaga... elaborat... :( Droga pani polonistko! To nieuleczalne! :) Od dawna wiem, że musimy się rozejść. Nawet nie wiecie ile razy próbowałam to zrobić i co? Gówno! Tak się do niego przywiązałam :O Nastko, właśnie wkurwia mnie często z tą swoją niedojrzałością. Odnoszę takie samo wrażenie, że on się kurwa cieszy!!! Jak się biliśmy było podobnie... cieszył się a powinno być mu przykro! Ja beczę a ten co? Uhahany ale wesoło jejeje! Ale tłumaczyłam sobie to tak: młody to ma prawo! Ale na Boga! Miałam go za mądrzejszego osobnika. Chyba się pomyliłam... i to fest :O A wywoływanie zazdrości we mnie musi go cieszyć BARDZO! Dowartościowuje tym że zasiewa we mnie ziarnko niepewności no i masz... co z tego ziarnka wyhodował. Na moich oczach (jeszcze przed jego wyjazdem do innego miasta-ale cwaniak co?) podrywał taką koleżankę mojej sublokatorki... eh... gdyby widział nasze śmiechy później jak rżymy z jego LOVE do tranzora! Serio :) Ta laska akurat wyglądała jak facet w przebraniu i nie ma w tym krzty złośliwości. Sublokatorka oczywiście mówi: nie porównuj się nawet do tej kolesiówy bo jest tępa i brzydka! I jak chce niech bierze ścierwo. Serio... makijaż nawet nie pomagał a od czego ona zaczynała swoje wypowiedzi ZAWSZE? Aha "ale to nie jest tak" takim słitaśnym głosikiem jakby kolesiowi jaja urwało.Ale nie nie nie... on chciał tylko zobaczyć moją minę ;) Się przejęłam fest buehehe :P Jak on mógł wszystko tak spierdolić! On nawet ładny i zgrabny nie jest!!! Ceniłam jego wnętrze ale od ponad 3 lat to jakieś monstrum! Szkoda że inni tego nie widzą, nie zrozumieją moich decyzji :O Z zakompleksionego miłego chłopca przeobraża się w gwiazdora walczącego o popularność! Akurat te jego zachowanie mnie zawstydzało :O Wielokrotnie go pytałam : kim jesteś? jesteś ten pojebany pseudo samiec alfa czy kochany miś który się boi wyjść samemu w tłum. Nie rozumiem go. Eh :( Swojego czasu byłam dla niego solidną podporą psychiczną. My mission failed :( Werko... nie ufam i mam mnóstwo powodów. Nie byłam zaborcza... on za to bardzo. Wszędzie mnie zabierał, nawet na męskie spotkania, a jak wymyślałam sobie że w ten czas może lepiej z kumpelą coś porobię to obraza wielka!!! Mówił mi często, że jestem taka ładna że na pewno znajdę sobie kogoś innego. Skoro myśli takimi kategoriami to... mogłam się domyślić że to nie wypali. A chciałam z nim zerwać po tygodniu chodzenia!!! Ale ja głupia jestem wrrr... jestem wściekła na siebie >:-/ I dodam że jestem piekielnie przeciętna więc jego tłumaczenia znowuż były naciągane :-/ I widzisz... Ty widzisz że się Twój stara... a ja nie :( Gorzej... uwielbia dolewać oliwy do ognia, pogarszać stan rzeczy. Raz wściekłam się na niego w barze i oblałam go piwem... troszkę miałam to na twarzy wszystko zostało a on... on lubi oddawać i wylał na mnie ponad pół kufla!!!!!! Cała morka pobiegłam do domu a on do mnie wrócił o 8 rano... miałam nadzieję że nie wróci... :( WRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRR!!!!!!!!!!! Jak se to wszystko przypominam mam ochotę go UKATRUPIĆ!!!!!!!!!!!!!!! A siebie to już w ogóle ZABIĆ ZABIĆ ZABIĆ!!! I ja do niego na widzenia chodzę???? Ale dekiel ze mnie. A co to mi nasz wspólny przyjaciel... (nie ten o którym pisać nie mogę ;)... inny... )... co on mi mówił? Aha. Tyle fajnych lasek zajętych przez palantów. Się zastanawiałam kogo miał na myśli... pewnie wiele przykładów się znajdzie. Ale o mnie na bank także mówił! WRRRRRRRRRRR!!!!!!! Fajne głupie gąski zabujane w macho pedziach. Uroczo ;) A te słowa Werko zakodowałam co do słowa niemalże ;) Mam dobrą pamięć... i pamiętnik! Tylko czasem jak się uspokoję to sobie myślę... może on faktycznie nie pamięta? Nie wiem jak to z nim jest. Może ma takie dziury w mózgu, że wspomnienia go ominęły w znacznej części? Nie chcę krzywdzić. A cokolwiek teraz bym nie zrobiła to nie było by dla niego przyjemne ale na Boga... niech poczuje skoro taki cwaniak nadęty!! Nie wie co ja czuję bo ja mu takich rzeczy nie robię. Najgorsze co mu zrobiłam to parę plaskaczy w ryj i o zgrozo czasem spodobałam się jakiemuś ładnemu chłopakowi. Oj... miałam przesrane przez tych gnojków którzy ośmielili się do mnie zagadać i uśmiechnąć przy okazji... ZGROZA :O Acha... mam tendencje do spóźniania się ale zawsze komunikowałam, że będę później ;) Ale ze mnie POTWÓR!! No i niestety skrajności porządkowe: albo burdel na kółkach albo pedantyzm aż piszczy. PRZERWA NA KAWĘ I FAJECZKĘ ;) ********** ******** ***** *** ** * * On prosić nie będzie... nie. Znam go z tej strony. Zwali wszystko na mnie i się pochwali kumplom jaki ze mnie... patrz wyżej :O i jak ja przesadzam i co ze mnie za BABSZTYL obrzydły co sobie z igły widły robi dla hecy. Rety... To poważne niedopasowanie charakterów wg mnie. Ale tu mu przyznam honory... ustawił mnie sobie nieźle! FUCK! Cwana bestia! Dlaczego ja do cholery się w ogóle zakochałam w nim? Wiecie jak trudno zostawić takiego typa o dwóch twarzach? Ja nadal nie wiem czy przypadkiem sodówka do łba mu nie uderzyła a w środku jest ciągle taki sam miękki i delikatny. Trochę pokory by mu się przydało ZDECYDOWANIE!!! Ale czekać na cud? Matulku... do tego czasu mogę zmarnować najfajniejsze chwile w swoim życiu. A w pierdlu siedzi za głupotą li tylko i wyłącznie własną. Doskonale o tym wie!!! Wszyscy go żałują. A ja uważam że to porządna nauczka dla niego. Następnym razem może posłucha mądrzejszego. Ot! "Ale to nie jest tak", że to co teraz piszę to wszystko co mogę o nim powiedzieć. Jest parę fajnych rzeczy... tylko sobie muszę przypomnieć bo mam zaćmę gniewną ;) Aha! Znakomity kumpel... na medal... ale do kochania to terenten... masakrejszyn ;) Nie mogę się zatrzymać dziewczyny :) Palnijcie mnie w łeb bo pisać nie przestanę ;) Mentosik... pisałaś o ile pamiętam, że układa Wam się b.dobrze. Nie ma sensu zatracać własnego JA dla palanta co szuka manekina do własnych fantazji. Kocha się za to kim jesteś a nie za to kim możesz być po paru przeróbkach. Ale Ty to wiesz więc tylko przypominam hehe ;) Mój swojego czasu dużo o blondzie gadał... przefarbowałam się dla niego... na CZARNO ;) Widzisz jaka łajza ..., zerwiny przez telefon? Co za tchórz niemyty! Olej dziada! W ogóle to zostańmy lesbijkami... http://www.pudelek.pl/artykul/25377/myslaly_ze_jest_gejem/ Poczytajcie... co o naszych facetach myślą kobiety z zachodu ;) Trudno nie przyznać im racji. FUCK! Trzymamy kciuki za Ciebie :) Brak gumki jest pewny na 100%. A jego zdrada? Cóż... fifty-fifty... Mam po prostu złe przeczucia... i wiem kiedy miałam je bardzo BARDZO mocne... I te kłamstwa w niczym nie pomagają. Kiedyś też takie miałam przeczucia i co? Wypierał się, wypierał... a wyszło co wyszło. Intuicja intuicją ale błaźnić się już nie chcę. To całkiem możliwe... pokrywa się z jego poglądami, które mi wytłuścił pewnego razu gdy się za bardzo najebał ;) EJ DOBRA! KONIEC :) bo oślepniecie, wkurzycie się i zostanę sama na tym wiekowym forum ;) Buzioroki dla naszych WETERANEK :*** P.S. Oceńcie jeszcze jedną rzecz... gdybym się umówiła z jakimś chłopakiem na kawę... piekielnie się nudzę, chcę z kimś porozmawiać i przyznam... chcę poznać męski punkt widzenia...byłabym skończona suka? ;) Proszę, oceńcie bo ja raz myślę, że nie a raz że o tak, troszeczkę a nawet trochę a nawet jejeje. Więc widzicie, że nie jestem zdolna do samodzielnego myślenia ;) Żadne seks spotkanie czy randka, tylko poznałam jednego kolesia który swoje przeżył chce mi pomóc w ocenie sytuacji. To dla mnie ważne a znajomych nie chcę w to wkręcać bo dziwne rzeczy mogły by z tego wyniknąć a nie zależy mi na szumowisku i chaosie. Poza tym... obiektywizm rzecz najważniejsza. Wystarczy że tu szumuję ;) ale faceci inaczej myślą i trzeba szukać wspólnego języczka ;P Pisajta co u was i bez krępacji... Oprócz Brunetki jesteśmy anonimowe... tak myślę, choć miałam jazdę że na 100% ja już nie jestem ;) Ale to niemalże graniczy z cudem żeby jakiś kumpel znalazł spośród miliona tematów akurat ten, przeczytał więcej jak 20 stron i mnie wyczaił prawda? ;) To nie jest chorobowe... a może właśnie jakiś to wyczaił? Niby absurd ale... ale miałam powodziki, żeby się przekonać że absurdem to jest całe nasze popierdolone życie właśnie ;) Eeee... to kiedy ta burza? Bo miał mnie piorun trzasnąć a gęś kopnąć :D http://www.kupa.pl/pl/kartki/gdzie_jest_kupa.jpg Nie piszę tych elaboratów bezcelowo :( Chcę to z siebie WYRZUCIĆ W PIZDU!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! PASZŁO WON!!!!!!!!!!!!!!!! A KYSZ!!! A wiecie co jest najlepsze? Mimo tych negatywnych emocji mam ochotę w milczeniu się do niego przytulić i tak umrzeć...
-
No dokładnie Werko. Zamiast tworzyć związek dwojga kochających się ludzi tworzymy jakiś głupi bezsensowny układ zmierzający donikąd. Nie ufam mu ale czy mogę mieć do siebie o to pretensje? Już wielokrotnie pokazał jak potrafi być nielojalny. On teraz mówi, że niby rozumie ale ja tego w nim nie dostrzegam. Puste słowa. On twierdzi, że w takim razie powinien sobie poużywać skoro i tak go o to posądzam. Niech go diabli! A pewno że mógł. I o to się rozchodzi, bo zanim go tu zamknęli miał mnie w dupie!Mówił: a co ty sobie myślisz, że cały wolny dzień będę z tobą gadał na gg? I mówił to wtedy gdy się ze mną umówił na jakąś godzinę, pojawiał się godzinę później i pogadał godzinkę w tym zawarł 4 wypowiedzi, czyli odpisywał średnio raz na 15 minut, wyskakiwał zjeść kanapki do kuchni na 2-3h bez słowa, że go dłużej nie będzie po czym się dziwił że jestem wkurzona i jak zwykle stwierdzał PRZESADZASZ. Jak miałam problem/żal/pretensję to zawsze PRZESADZAŁAM. Jakbym kurwa ogrodnikiem była. I to powtarzało się wielokrotnie. A teraz siedzi w tym pierdlu i nagle mu się wszystko niby zrozumiało :O Ostatnia nadzieja umiera i mi bardzo smutno. Widziałam, że próbował się rozpłakać bo często tak mnie rozkładał na łopatki ale powiedziałam, że widzę jak się sili na te łzy i jak nawet popłyną to wiem z jakiego źródła. No i przestał mrużyć te oczy i zakończył próbę rozpłakania się. Ja za to ryczałam prawie całe widzenie. Łzy same ciekły bezwiednie. Nie musiałam myśleć o smutnych rzeczach, patrzeć w lampę i mrużyć powiek!!! Nie potrafiłam ich powstrzymać. Rozzłościło mnie to wiesz :O Już mi kiedyś demonstrował jak potrafi się na zawołanie rozpłakać. Szkoda że baran zapomniał, że mam na tyle dobrą pamięć by teraz zobaczyć właśnie tą cholerną sztuczkę!!!! Nawet pamiętam kiedy mi ją pokazywał... kiedy ja się rozbeczałam przy nim a on do mnie: nie udawaj, też tak umiem! Ani nie przytulił tylko potrząsał moimi ramionami jakby cucił śpiącego kumpla. Potem siedział na przeciw, nawet mnie nie dotknął. Miał wytrzeszczone oczy i tak jak zwykle przejął się średnio albo wcale. Mówił: "posłuchaj mnie" po czym zaczynał gadać poważne rzeczy, patrzył mi w oczy a pod nosem grymas uśmieszku. KONIEC!!!!!!!!!!!!!!!!! Dlaczego ryczę? To złożona sprawa. A on jest tylko jedną cegiełką w tym wszystkim... Gdyby jeszcze ktoś mógł mnie wesprzeć jakąś radą... Mam dość. Nawet matka się na mnie wypięła. Nigdy mi w niczym nie pomogła nawet jak prosiłam bo mówiła: "jesteś taka mądra to na pewno sama wiesz/sama sobie poradzisz" KURWA MAĆ!!! Sama, sama, sama... kurwa ciągle sama sama sama... tylko sama i sama !! Tylko kot mnie rozumie w tym domu :O Jestem nauczona do bycia samej... szkoda że się oduczyłam i towarzystwo ludzi było mi miłe... szkoda bo właśnie znowu muszę się nauczyć być sama i mnie to przeraża :O Wiesz że ryczę do tej pory? Nie potrafię przestać!!! Nie wiem co mi jest :O Matka ze mną nie gada bo brat mnie pobił! bo mu komputer wyłączyłam!! Rozumiecie coś z tego? Nie mam już nikogo NIKOGO! Do tego sprawdziłam jego (mojego) pamięć... doskonale pamiętam jak mi mówił, że "gdybym nie zrobił tego z nią zrobiłbym z inną"-tak skomentował swoją zdradę. Dziś mu to przypomniałam i zaczął się wypierać, że nie, że na bank nie, że coś mi się pojebało. Szkoda że te słowa tak bardzo mi w głowie utkwiły, że pamiętam doskonale gdzie i kiedy mi to mówił!!! I co? Ochrzczę się największym Pelikanem na tym forum!!! ALE ZE MNIE IDIOTKA!!!!!!!!!! Zaczynam z obrzydzeniem patrzeć na zakochanych a tak mnie cieszyli zawsze, że tyle miłości dookoła. Dupa! Gówno! Ale mam podły humor!!! Nie cierpię białych sukni, niemowlaków i teściów! Bleh, obrzydliwe! Przepraszam za elaborat ale wylewam ten jad z nadzieją, że to w końcu ze mnie zejdzie i znajdę wyjście ze swojego beznadziejnego położenia :O FUCK FUCK FUCK!!! Powinnam się leczyć ze złości bo mnie wszystko już złości. Ostatnie pytanko... do Was... co byście zrobiły na moim miejscu?
-
Byłam teraz na widzeniu. Zapytałam o tą gumkę. Wiecie co mi powiedział? "Nie wiem, a co? Brakuje jednej?" Miotał się ale był uparty że nie wie, że nie pamięta. Zaproponowałam czy nie dał koledze. Mówił że nie i nie wie co się z nią stało. Powiedziałam, że w takim razie może zapytam kolegę czy łaskawie nie grzebał w moich rzeczach. I wiecie co? Zdenerwował się a potem zaczął śmiać. Mówił: a pytaj, zobaczysz co ludzie sobie o tobie pomyślą. Patrzył mi w oczy i powstrzymywał uśmiech. To było przykre. Poza tym powiedział, że sam je przeliczył i było 9. A przeliczył w takim samym celu co ja. Mam ochotę skoczyć z mostu :O Ale widzicie... pytanie nic tu nie da. Nie dowiem się. Zarzekał się o swojej wierności. Mi się chce ryczeć. 6 lat w pizdu!! Ale ze mnie gamoń. Co ja mam zrobić? Przytulcie chociaż, ryczę cały dzień bez przerwy... już nie wytrzymuję... odwodnię się jak nic. Jestem rozbita na tysiąc drobnych kawałeczków. I ze wszystkim zostaję sama samiusieńka. I to chyba boli najbardziej. Marzę że wygrywam w totka i wypierdalam jak najdalej od kłopotów i przykrości... to wszystko już jest ponad moje siły. dzień do dupy... KURWA MAĆ!!! Jak powstrzymać te dojebane łzy :O ???
-
Nie zapomniały. Ja jestem duchem... zdruzgotana. Moje życie to klęska :( Pragnę uciec gdzieś gdzie ktoś mnie przytuli zamiast podnosić na mnie rękę :O Tylko nie wiem gdzie... Się zastanawiam tylko co ze mną nie tak, że mnie to wszystko spotyka. Bo chyba coś we mnie jest tak wkurwiającego, że nie nadaję się do życia rodzinnego. Tylko wywołuję ataki agresji. Chciałabym zostać włóczykijem... i tak mentalnie jestem bezdomna :O Chyba muszę wszystko zacząć od nowa bo na gruzach nic nie wybuduję. Czuję się jak Looser! Jestem Looserem! Boże daj mi Dom :O Ręce mi się trzęsą, ryczę jak bóbr od dwóch godzin i nie potrafię przestać... trudno samemu się z tym mierzyć. Mam nadzieję, że pobeczę jeszcze pół dnia i w końcu wezmę się w garść... nie umiem :O I całkiem serio myślę o jakimś zakonie. Oddać się Bogu... może ocali resztki mojej duszy przed zagładą. Boże kochany... jestem bliska dna. Powinnam być teraz na ulicy i szukać w śmietnikach jedzenia za karę... za karmę? Nie wiem za co ale widocznie mi się należy!!! Chyba jestem złą kobietą :O Nie chcę już sobą nikogo zajmować bo nie jestem warta empatii. Diabeł we mnie siedzi. Przegrałam z impetem i tylko czekam na najgorsze. Niech mnie autobus rozjedzie!!! http://www.youtube.com/watch?v=baLaHiBPuR4&feature=PlayList&p=C96208A68AE62D61&playnext_from=PL&index=12 http://www.youtube.com/watch?v=YBo495Z0_7k&feature=PlayList&p=C96208A68AE62D61&playnext_from=PL&index=10 http://www.youtube.com/watch?v=tIrwlLVH_IA
-
masz rację :) jakiś desperat się trafi, Ty dla niego brzydala nijakiego miła niezobowiązująco i dramat gotowy :D ojoj... a ja zwiędnę, mówię wam dziełuszki zwiędnę jak niepodlany kwiat :) upał i zero atrakcji... mam ochotę przyczaić sobie jakiegoś kolegę ale tylko tak do spotkań koleżeńskich bo się nudzę jak mops i niedługo zdziczeję kompletnie :O
-
ja cię rozumiem, też tak mam. jak się nie spodoba wizualnie to odpada w tej jednej kategorii ale wiesz co? niektóre brzydale pięknieją z czasem , niektórzy zyskują przy bliższym poznaniu... dlatego na znajomość każdemu dobremu człowiekowi powinno dać się szansę :) miałam też kiedyś modela utalentowanego, rysował, śpiewał, grał, no wsio ale miał jedną poważną wadę... był uroczy ale miękki aaa... wspomnienia mnie wzięły... bo co mi pozostało :P zobaczymy co się z tego rozwinie. pośpiech jest zbędny... jeszcze tyle chłopaków możesz przetestować zanim ten podejmie jakiekolwiek kroki ;) zazdroszczę naprawdę :( a zakochasz się pewnie w kimś takim że sama będziesz w szoku :D paputki i papcie :**
-
może i przystojny ale tylko tym wyznacznikiem bym się nie kierowała... popatrzyła bym raczej jak się obchodzi koleś z kobietami trafiłaś niefartownie (rzeczywiście bywa nieśmiesznie :( ) na przystojnego przemądrzałego głupola bez obycia ale z koneksjami. drętwo coś ci gadał. no nic. może się zestresował, może jest półdupkiem... kto tam go wie. Fajnie się masz ZZ z tym randkowaniem :) Jak się jest całe życie w związku to się do tego bardzo tęskni ;) Się rozkleję zaraz ;( chodź do japasów nikt mnie nie przekona i tak ;) Pozdrowionka :)
-
a poza tym od lat już paru krzyczę czasem JEBAĆ ESTETÓW :D !!!!!!! no kurde co za łoś niemyty! jak można! być takim małostkowym ;) mnie to zabija. mam lęki :(
-
zapomniałam dodać, że w wolontariacie surowsze szefostwo się trafiło niż dziekolwiek :( no kto by się spodziewał, że to dopuszczalne :( i to jeszcze z błędów zarządu :( no lepiej niec się zarząd prędko nie pokazuje znowu bo się wkurwię. przy moim trybie życia muszą iść mi na jakieś ustępstwa. Pierwsza poważna wada ma to niepunktualność! jak jest autobus to inna sprawa ale jak spotkanko to już dostosowuję do swojeo umoru i samopoczucia. no nieccże mnie kto przytuli :( zaczynam się obawiać tyc obowiązków :(
-
hahaha ZZ XD posikałam się w porty hahaha! pisz książki humorystyczne :D co za pajac haha xD ja wiem, ja to znam skądś bez kitu, takie typki też przerabiałam ale przez wybuchy sarkastycznego śmiechu i poczuciu humoru w tonie dowalającym nie mieli okazji mnie pocałować buahaha xD i dobrze, bo kurdę u mnie taki koleś by nie przeszedł przez selekcję mojego zainteresowania priorytetowego. no chyba żeby się pośmiać i napisać książkę o życiu z palantem :D w sądzie właśnie adwokat diabłów mnie rozwalił na łopatki. spóźniłam się na rozprawę ale jak zwykle jeszcze nie zaczęta więc spoko. mówią mi że trzeba poczekać na mecenasa bo bez niego nie zaczniemy rozprawy. przyszedł jeden z diabłów. sędzie, aszybistka, no wszyscy. ale czekamy na mecenasa. se myślę, kto to do cholery jest? brzmi lepiej mecenas. a okazało się że adwokat. no to czekam tam na ławce i tracę cierpliwość aż widzę jak tupta taki cherlawy koleżka w okularkach obciążony i zgarbiony. wiek? może 2 lata starszy :/ wpada na salę. wypadają mu z torby ciurkiem herbatki w torebeczkach. nie zbiera no bo przecież to jest torba herbat bez dna A potem zaczynamy rozprawę a on mi zadaje jakieś z dupy o dupie pytania Patrzę w jego oczka, widzę strach i zakłopotanie. kpię sobie z jego pytań, próbuję ukatrupić o wzrokiem, tego palancika biedneo przez które czekam tu w upale spóźniona już od ponad odziny wkurwiona tylko po to, żeby potwierdzić zeznania sprzed 2 lat i odpowiedzieć na jeo idiotyczne pytania!!!??? które nic nie wnoszą!!?? diabeł był nie pocieszony ale robił dobrą minę do złej ry :) jednej literki mi brakuje nie działa ten klawisz :D ZZ... odpuść, nie ten ;) pierdol... na pewno jesteś zajebiście ładna i na pewno podobasz się wielu facetom i na pewno ten wartościowy na którego czekasz nie ośmielił się jeszcze do Ciebie podejść i zagadać ;) wolałabym żeby koleś się przy mnie jąkał niż wciskał mi kit marketingowy. mowa szkoleniowca. chyba zapomniał idąc na imprezę zostawić pracę w domu :D A może nawet się nie mył.. no bo prawnik się nie poci? Haha... oni się pocą śmierdziele ale inaczej... Japasy! Jakoś za nimi wszystkimi nie przepadam. A my wczoraj dostaliśmy zjebkę od szefa zarządu. Co za szef!! Serio. Miałam wiele szefów w PRACY a nie byli tak szefowi jak ten parę lat starszy cherlawy chłopaczek z blond bujną czupryną i jakimś rozjebaniem na nosie i śmiesznym garniturku poety o wizjach perfekcjonistycznych i estetycznych. I kurde pięknie mi patrzył w oczy. Takie dobre miał. Ale jego zachowanie to było trochę inne. Nie był kumple tylko BOSEM! I nie powiem, mimo że pierwsze wrażenie mam po nim nieciekawe ale muszę przyznać, że w gruncie rzeczy mi zaimponował ;) Ale bez takich opierdolów!!! Ja mam dość leniwy sposób bycia :( A oni będą musieli mnie postawić do pionu... to jak chrzest bojowy :( Bo ja nie lubię jak ktoś mną rządzi nie dbając o sprawy ważne. Bo zjebaliśmy coś wiecie. Ale wina była taka, że nikt nikomu nie zdradzał takich szczegółów jakich wymagał potem szefuńcio. Poszło o narzędzia. Skandal! Oranizacja należy przecież do zarządu więc niec sami mają do siebie pretensje ;) Dobra ja miałam na krótko. Dobra. PApcie, trzymajcie się , ja mam w furt roboty społecznej ;P
-
Ni ma nikogo :) To se pohulam duszą :D Ja idu ziterka na widzonko. Byłach na rozmówce o robocinkę. No i budziet spotkanko zy studyntami też zitra :D Ogółem to nuda aż piszczy. Dostałach kolejny liścik od kryminalisty. Kupiłach jakyś gitara. No i chyba cieplej i ładniej się dzieje :D A w głowince dyć siano jak zwykle :P i jak zwykle mam to akurat w dupince swojej zacnej. Ah i wspomniałach se właśnie o amancie swym... ululu... John Lennon wypisz wymaluj. Niestety nie mogłach się umówić bo jezde uczciwa ale i popierdolona bo się tylko wkurwiam przez to :D Aha... no i nic tak nie straszy od faceta jak jego osobista przyjaciółka co się w nim podkochuje BLEH!!! Kolesiom z przyjaciółkami mówię DZIĘKUJĘ BARDZO :D To już wolę kryminał ;P Dyć dlatego machłach rynkom na Lennona bo lampił się we mnie jak w obrazek a obok siedziała smutna lady - przyjaciółka ;) toć nie mogłach patrzeć na bidną A że znam uczucie zakochania się w przyjacielu to jakaś wzięla mnie babska lojality i współczucie na holkę która miała ból w oczach w chwili gdy Lennon podchodził do mnie z nieśmiałym zapytaniem ;) Eh... do dupy to wszystko jest popierdolone! Serio... ja już z miłości nie umiem czerpać radości... ino jak słoneczko zza chmur przypierdala a mnie się cosik wyjdzie :) Jak babuszka wydmuszka :P Miłość boli i smuci i druzgoce... co w tym fajnego :O Z każdej strony... gdy na kimś Ci zależy ten ktoś albo wie o tym za dobrze i to wykorzystuje albo nie wie tego w ogóle i nie wykorzystuje tego wcale :O I ja tak właśnie mam :O :O :O Dobrze, że umiem się tym jeszcze cieszyć HAHA :D TAK. Jestem popierdolona bo powinnam raczej płakać :) ale pocieszam się, że jeszcze czas na to by zmądrzeć i się odnaleźć. Ale tak mi szkoda tego Lennona no :O Ja też chcę takiego przyjaciela ale bez balastu bo nie mam na to sił aktualnie ;) Mogłabym się patrzeć w jego ogromne bryle bez końca :) Prawdziwy hipis :D Kurde kurde kurde!!! Czy będzie mi dane spotkać go w przyszłym wcieleniu... :D Na szczęście jest pizza boy :D Hipisem to on nie jest... mega przystojny typ sportowy. Też może być ;) Oczywiście fantazjuję ale kurde gdzie ja zajdę z takimi fantazjami... trululu... a to ciekawe może być ;) Gdzie by mnie to poprowadziło... no no... Nie... rozsądna mam być-tak mnie mamusia uczyła hehe. Nauka właśnie idzie w las, bo któregoś dnia pęknę i wezmę jakiegoś brzydala brzydkiego i zrobię mu kiełbie we łbie smalec i mielonkę z mózgu :D i go normalnie uprowadzę i zgwałcę i tak to się skończy, że i mnie do kryminału wsadzą a jego na salę chirurgiczną z plaskatym kmiotkiem i zwietrzałą torbą do plastyki :D Buziam :***
-
No właśnie ale co tam. Następny ma łatwiejszy dostęp :) Obiecaj że wybierzesz najlepszego najbardziej boskiego faceta który się Tobą zainteresuje!!! Jak ja przeżywałam zakochanie pewnego mojego amanta :( Jak ja chciałam czuć to samo co on! A nie mogłam bo mam faceta! I nie chcę go rzucić! Wrrr! Więc nie mogę. I koło się zamyka. Ale zazdroszczę Ci ZZ. Serio. Róbta co chceta i bierta co chceta. Poużywaj sobie :) Pokorzystaj. Pokorzystaj za nas wszystkie ;)
-
No dokładnie... głupi, nie wie co traci :)
-
a jednak masz Asenatko. Dzień Dobry tak w ogóle :) i dobranoc ajajaj :( http://www.youtube.com/watch?v=tgFECIqJ2UY
-
Rety Mentos. Ja to wiem! Ale co? Od razu chcesz z miejsca kogoś takiego? To się po dupach porozglądaj Jezusie. Na poprawę humoru. A jak to Ci humoru nie poprawia to nie myśl o dupach, proste :) Dupa ma dużo wspólnego z kupą :D Tak na marginesie... nie wdawajmy się w szczegóły ;) Ja mam Dupę Nastko. A w niej jedno wielkie GóW-nO! I na co mi Ona ta dupa którą .... :O SPRZEDAM DUPĘ! NAWET FAJNA! PRAWIE NÓWKA NIEŚMIGANA :D ale bez skojarzeń. Ja mówię o rzeczy nie profesji :O Tak gdyby jakaś głupia pomyślała, że chce mi się ruchać za pieniądze :D Bo mi się w ogóle ruchać wcale nie chce, nie a nie! Nie! Panie o seksie na chwilkę nie myślą i całkiem rzeczowo przeczytają moje ogłoszenie-nie anons! Ludzie. Czytajcie i miejcie wyobraźnię :D Chce mi się, ale nie aż tak :P Rety, to trudne :P Tak na prawdę to pierdolę sobie po rozumku i ponosi mnie wyobraźnia. Znowu dostałam List od Mojego. Biedny, strasznie się tam musi nudzić ale wiecie co jest fajne? Że jeszcze ani razu nie narzekał ze swojego połóżenia na nic (no troszkę na mnie)i teraz przyznaje mi rację że siedzi za Głupotę którą doradzałam mu Gorąco załatwić by tego uniknąć. pocieszające. tylko nie umiem mu współczuć. ja też wynoszę z tego pozytywy. jakie to popierdolone :-/ parapapapa moja Głowa jest parapapana :D Gggggg!!!! Shit! Mut**fuc***r!!!! Roznosi mnie czasem ;) Ok. dziełszki Dziękuję. Napiszę Wam na kafce kiedy przeczytam i Odpiszę, bo jestem nieco ślamazarna i np teraz piszę tylko Wam ale już innych rzeczy robić nie będę mogła ze Względów Technicznych. Tak, to żadna fanaberia. Złośliwość rzeczy martwych. Więc bardzo się cieszę moje Drogie :) Bardzo się cieszę. Jutro albo na dniach WAM pokażę o co mi Chodzi. Takie tam parapapam ale wiecie... dla mnie ważne ;) *** ***margines****** Zajebisty dzisiaj mam dzionek. no wszystko Mi Się Udaje a jak się potykam? Nie Przewracam się, a Nawet jak już? to śmiesznie i miękko. Lubię tak się przewracać. Brakuje mi tylko bajorka z błotkiem żeby się potaplać jak świnka w mięciutkim rozgrzanym słońcem błotku z czystej ziemi z prowitaminami i odżywczym guano :D No nic jak czcić takie dni :D Panie, Dzięki Ci za Takie dni!!! Słyszysz??? Hahaha :D Sliszi sliszi nie jest gluchy. Nebo ja? Nekdo ja?? Ja??? To niby Ja Jestem Głucha? taaak... to by się nawet zgadzało :) Jestem niemrawa więc Wybaczcie.... świruję ;) Tylko dlatego, że dawno Burzy nie było. Wczoraj niet? Przedwczoraj była ostatnia. I robi się duszno. Mały skwar. Czyli otwarcie basenów odkrytych In Progress :D Na Dzień Dziecka! Dla Mnie też Hahaha :D Dotlenianie na świeżym powietrzu z rodzicami :D Jaka jestem dziecinna to nie wiedzcie nawet ;) Wiecie, prezent za piątaka. No i piątaka na lody i nic więcej. Cudo. No takie cudo. Dycha i BomBa Imprezka na rewirkach ;) :))) Zaś mi się wysmarował Elaborat Papieski. Ja nie kciałam dziefuszki. Ja kciałam jednym zdaniem wszystko Komentować... ale widzicie że się nie da. Terapia FAILED. Nie przynosi efektów. Ja muszę pisać! Muszę rozgrzewać pióro! Mam pracę do wykonania! W chuj pisania :D ;) Lubię to. Jakbym zarabiała na tym było by Gites-Mayonez! ale lubię tak inwestować czas.... w słodkie Trwonienie go. Oh :O **** ** * * O_o "oh-ho" Więc BEZkarnie sobie tu miejsce zajmuję, buszuję, rozpętuję burzę, smaruję jakieś cuda niewidy, jakieś historyjki które są wspomnieniami. Czy ja się kurwa nie wyzewnętrzniam tu aby za bardzo? Jak u rzeźnika? Hehe... Nie, nie... zjadłabym kotleta dlatego skojarzenia. WYbaczcie ;) Czuję się speszona w takim razie :) Haha :D Nic no... posłuchajcie.... Na słuchawki wrzućcie... http://www.youtube.com/watch?v=boF6VuoiJ-k proformy ;) "powtórzę ponownie, podnieś to co masz podnieść od lat w intersie od życia chce się relaksu nastukawszy szuwaksu na styk odjazdu daj mi a dam ci boga sławów jedenastu dla niedoszłych kochanek wciąż jestem biedny, nie kupię ci drinka więc jestem niepotrzebny czuję to w krtani krtań w rymach krwawi by coś po sobie pozostawić zabić nienawiść zamilcz lub mów za siebie lecz nie za nich zmieniły się czasy nie zmieniła się pensja cierpisz na aSTYTgmatyzm?? O_o ?? przez niedomknięte okno słychać teksty ...to----moje.... święty nikt przecież nie jest czekasz na przełom, że ktoś da ci eden to za ten precedens i za każde podanie co wpierdalasz w kredens ty ja się stąd wydostanę by spotkać cię w niebie jak dotrwasz HE! i wtedy spytam jak tam u ciebie HE! HE ! H E ! odpowiedzi nie sprostasz. Miłość dla moich Braci, póki co wciąż żyjemy! zastanów się dwa razy nad tym co daje azyl w tłumie szarych małych lub większych problemów " Idę na piwo ... najtańsze albo brackie wojak? pilsner?? się nie zdecyduję i Nigdzie nie wyjdę i Nic nie zrobię ;) ;) Ok Znikam :P ;P :P ;P ;)))) -----------ZOSTAWIAM----------->>>>>>>>> Wam Święty Spokój ;) Idę szuru buru umyć ząbki i doprowadzić się do stanu gotowego. UfUf... z leniem to nie byle wyzwanie. Nie byle. Ale bylem chociaż zaczęła :)
-
oj Mentosik :( za różowo było kłótnie i problemy chyba scalają ludzi :D tyle dup dookoła, coś sobie wybierzesz ;) mój dzwonił... znowu musiałam go upominać żeby nie mówił do mnie "baw się dobrze" bo zawsze mówi to z wyrzutem kiedy ja coś robię a on nie :/ i ta zabawa trwa już latami :D zamiast życzyć mi dobrej zabawy chce mi ją obrzydzić. ja mu tak nie robię :*( ale karteczka cacko :D postarał się... może coś z niego kiedyś będzie ;) Ładnie dzisiaj co ? :D
-
Prawnicy tak mają ,że dobrze przemyślą w sensie strategicznym to co mówią i robią. To ich zawód. Być przewidywalnym i poprawnym. Werko, sprawdzę jutro pocztę i się bardzo ucieszę jak coś dostanę :) Mamy takie wyjścia: Adalwina, Alwina, Angelika, Ewelina, Marianna i Paulina. Stawiam na Ewelinę:D alebo Mariannę :D Nastko Ty jesteś w dole kochana, zdepresjonowana, pogrążona w żalu. Nie dawaj się mała!!! Bierz od życia wszystko co najlepsze. Ba! Dopominaj się o to i sama sięgaj :) Zasługujesz na wszystko co najlepsze :) Serio serio :) Wiem, że jeszcze tego do wiadomości poważnie nie przyjmujesz ale czekają Cię ciepłe dni w zamian za mordęgę którą teraz przeżywasz. I koleżanka Twoja ma trochę nawet fajnie z jednej strony. Bo zerwanie zazwyczaj kończy się zerwaniem przymusowym kontaktu. A to tak nie powinno wyglądać. Nie wiem, no... nie myślałaś żeby się do swego lubego odezwać mało znacząco? Dowiedzieć się co u niego słychać itd? Nic do siebie nie piszecie??? Bo eksom często zależy na kontakcie takim ludzkim... normalnym. Znam taką parę i oni potrzebują pośredników, żeby rozmawiać.... jak oni mnie złoszczą... często bywam tym pośrednikiem niestety z serca ale kurde rozumem tego nie ogarniam!! Zresztą co ja Wam będę pierdolić. Wiecie jak u mnie jest, już niczego nie ukryję. Eh dziełchy dziełchy.... będzie dobrze, zobaczycie! Przyjdzie taki dzień że każda będzie tu wpisywała, że jest zajebiście :) Trzymamy się tej wersji? :) No to do jutra :*** Buziam Was kochane!!! Wszystkie. I te nieobecne a jakże nam drogie :***
-
Nastko jak uwielbiasz moje elaboraty to wspomóż jednym kliknięciem biednego żuczka co się poci nad klawiaturą. Przecież widzisz że się staram nie pierdolić. STARE!!! Help :)
-
Wero jak masz na imię? Tak jak ja :D Co wy na to, żeby kliknąć mi na FB w linka? Please :) Napiszcie na maila foolie@buziaczek.pl swojego maila albo coś, jak która by chciała :) Mi wcale nie do śmiechu teraz :O Budzę się a obok mnie duża koperta a w niej kartka w kratkę A4 z wierszykiem na imieniny i takimi wycinanymi gwiazdeczkami-zdobieniami ze sreberkiem. Śliczna!!! I to mój zrobił dla mnie :) Kurdę ależ on utalentowany :D Normalnie jestem w szoku. Kiedyś też wymyślał dla mnie wierszyki :D Jest piękna :) No nic no. Przynajmniej się stara. Doceniam to. Ale czuję się podle ze swoimi przemyśleniami w konfrontacji z jego nagłą uwagą. To tak jakby ktoś sprał ci najpierw dupsko na kwaśne jabłko a następnie chuchał na niego pieszczotliwie. :O Czuję się jak pipka rybia :O
-
kurdę niedobra, bo słabo spięłam pośladki :) ale jestem dziś zmęczona i w ogóle to muszę poćwiczyć zwieracze... nie wiem... jakiś środek przeczyszczający? hehe żartuję :) żadnych kupa środków. ino domowy sposób... ... mam zestaw do lewatywy jakby co :P To co ma być tak kupa? To muszę najpierw coś zjeść. Z ryżem może być? :) Masz fb? pokazałabym Ci projekt, kurde tak naprawdę to nie ma kto go ocenić. A z Wami się jakoś zżyłam przez te parę miesięcy. Taaa... to już trwa wszystko ponad 2 miesiące :) Niekoncząca się opowieść. Never Ending Story. I w ogóle widzicie że nocuję tutaj :P A mi zależy na opini. Nie ukrywam, może chcę się podbudować. Wiecie, czy to ma sens, czy nie mierzę się z wiatrakami :P To oczywiście w związku z tymi szansami na normalne życie jakie wiodłam kiedyś szczęśliwe i czuję że to nie stracone :) Mam czas to zajmuję się promocją. Imprezy wiecie, kultura. Żyję tym jak smok. Tzn uwielbam to, ale z innej strony jak tylko przyjść i popatrzeć. Wiecie, uczestnictwo to mało. Współtworzenie! Tak! To jest projekt do założenia dopiero. No kliklęłybyście, że lubicie to i wiecie ;) Było by mi lepiej ;) WIem, jak sęp :D Ale prośbę jednak mam ;) foolie@buziaczek.pl jakby co :D pisać :)
-
Kupkę chcesz kochana? Ok ok. Poszukam może znajdę :) Mój Mój? Nie wiem. Widzenia nowe od czerwca. Napisałam mu list z dodatkami jak zdjęcia i rysunki żeby mu się nie nudziło. Mama mówi, że to książka i będą przeszukiwać więc nie wiem czy wysyłać czy zanieść im to najpierw do sprawdzenia. Odpisałam na jego słodki list :P Wariat. Wiesz, mnie to tak dezorientuje. Bo pisze i mówi zawsze pięknie a mi coś nie gra w jego zachowaniu tak już od dłuższego czasu... dłuższego naprawdę. Dziś np uświadomiłam sobie, że w totalne załamanie wpadłam po czasie kiedy on mnie wystawił do wiatru 3 lata temu a maksymalne totalne załamanie jak wyjechaliśmy razem i zostałam odizolowana od ludzi stąd, moich znajomych i przyjaciół i tego wszystkiego co tu kocham. Dziś się odłamuję ale nie ma w tym ani krzty jego zasługi. No może poza tym, że utrzymywał ze mną kontakt który był istotny ale byliśmy daleko od siebie a mnie wracała chęć do życia po swojemu. A teraz on mi pisze tak, że mi nie wypada napisać inaczej. Ale niestety boję się co po takich słowach postanowimy :/ To taki bardziej stres bo ja chcę żebyśmy to w końcu szczerze rozwiązali. Tak... chcę kontaktu z nim, ale nie związku chyba... tzn nie wiem. Dam mu przecież szansę jak wyjdzie, ale naprawdę ciężko to widzę i się tego boję :( Ale! Przestaw się ze mną Nastko :) Ja właśnie nic innego nie robię od dłuższego czasu jak przestawianie się na inne życie :) Trudne jak cholera ale jak zobaczysz że jakoś to idzie i przynosi radość to uzależniające nawet :) I Nastko tak samo jak Ty spierdolę, zapewniam, bo ja zawsze tchórzę. Mam chłopaka formalnie więc też mnie to blokuje. A może ja zawsze podrywam tych mniej pięknych bo się przy nich nie peszę :P Miałam już taką opcję w UK. W pracy. Na szczęście wyjechał po 3miesiącach :D Siedziałam przed tłumem w kolejce przed clockerem-takim domofonem na którym odbijało się kartę pracy. Siedziałam na barierkach zapatrzona w swoje buty i tak sobie trwałam bezmyślnie czekając aż tłum się zmniejszy. Aż jakiś but puknął w mój but. Przeszył mnie dreszcz. Popatrzyłam do góry i... zobaczyłam atletycznego blondyna, z maleńkimi sympatycznymi niebieskimi oczętami i uśmiechem który mnie zwalił z nóg... siedziałam ale opierałam tułów na kolanach, które zmiękły. Powaliło mnie. I on tak do mnie się uśmiechnął. Co ja przeżywałam na jego widok. Na szczęście pracował na innej hali. Taka rozkochana w nim byłam. Nikomu nie mówiłam, ale kumpele też były nim zafascynowane. One o nim gadały, ja ani słówkiem na jego temat. No może poza tym, że wspomniałam jak ma na imię i ile ma lat bo raz postanowiłam gdzie indziej zapalić fajkę. A tam i on przyszedł wtedy też zapalić gdzie indziej. I tak stało sporo ludzi dookoła. Ja sobie z dala przysiadam i odpalam fajkę. Podchodzi grupa chłopaków jego przyjaciół i on. Centralnie obok mnie. Gadałam z taką dziwną dziewczyną z którą nikt nie gadał o jej podróżach i dziwnym życiu. I on się nagle udziela i mówi do niej coś ale tak ogólnie do wszystkich. Tzn patrzył akurat na mnie :) Potem zadał mi jakieś pytanie i jak chciałam odpowiedzieć już obok przycupnął i taką rozmowę lajtową zaczęliśmy, on student itd. Zadał mi pytanie. Poczułam, że kurde chemia fest. Gdyby nie był taki przystojny został by moim przyjacielem ale tak? Oh no! Ratunku! Panika. Zaczęłam odpowiadać do jego kumpla. I jego pytać. Tak się nim zainteresowałam, że tamten umilkł. Pożegnaliśmy się a ja kurwowałam, że jakbym była wolna to na bank byśmy się umówili!!! Sam seks dziełchy, cudo. Nic no.Trzeba pamiętać o swoich. Nawet jak w tym czasie Twój partner zachowuje się jak Twój osobisty wróg. Więc potem wołał do mnie ten blondyn "cześć" ale jak przestałam się do niego odwracać. Szkoda, ale dobrze. Nie jestem zdradliwa pipa :O Ale ile mnie omija :O A mój nie zapowiada się na poprawę :( Ciężko mi podjąć decyzje. :( Masz kupę, moją osobistą kupę w formie historii o formie kupy czyli opowieść kupa o kupie w moim kupa życiu :0)) :*