![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/set_resources_2/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/monthly_2018_12/T_member_13548737.png)
tak.
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez tak.
-
HaHa :) weź mnie nie dołuj stara... i tak już jestem przewrażliwiona :) Hanysy się pośmioły i ogółem choć Hanys ze mnie dziwny było wporzo... zwłaszcza na koniec dnia po powrocie do domciu: wypadowanie w słoneczny dzień, na ławeczce w słoneczku, przy piaskownicy, przy koszu na łące... mallllina :D I pierdolenie o bąkach, pszczołach i ogólnie zapylaniu :D Dziwne... hehe... A w domu zakręcaj! ZAKRĘCAJ! ZAKRĘCAJ BUTELKI!!! ŁEEE!!! Ja tu zwariuje :O Dobra ja muszę się ulotnić. Wolałabym poczatować ale dzielić się trzeba. Zwłaszcza komputerem, zwłaszcza z bratem, zwłaszcza młodszym, zwłaszcza kosztem, zwłaszcza własnym, zwłaszcza kiedy jest uzależniony od gier! :)
-
Parasolek Nastki może i fajna chłopina ale co z tego jak się nam Nastka nie zaangażuje... I ja mam parasolek. Zabieram go wszędzie gdy wychodzę :) Wczoraj zaledwie popadało więc mowa o poprawie aury. Rzeka o połowę mniejsza ale dalej wyjebana w kosmos. I te podmyte brzegi huhuhu :) Jest cudnie. Ale nadal czekam na chociaż jeden promyczek słońca. *** Werko, ja jestem bardzo zadowolona ze swojej wagi. Ale Ty to już szalejesz :O Ta minka to tak... że inni mają z tym problem i chcą, żebym ja też miała. Chociaż problemu nie mam bo wszystko w normie. Więc gdzie ten problem? Np "teściowa" mówi do mnie:" dziecko jedz! chudzielcu! jesz coś? znikniesz! jedz". A ja kurwa jem! Mleko 3.2% tylko! pełnotłusty twaróg, masło-nie margaryna, smażony boczek, batony, frytki, hamburgery. Jem ile chcę, kiedy chcę i co chcę. Nie czuję głodu i o to chodzi. Nie lubię być pełna. Żadnych diet do diabła. Nie odchudzam się. To chyba wszystko ze mną ok? No ale widzicie, teściowa do mnie od chudzielców a ja jej od grubasów to już nie mogę? Nie mogę :( Pamiętam pewien dzień... komunia od kogoś z rodziny teścia. Przy jednym stole zasiadłam z 3 facetami, 4 kobietami i dzieckiem. I wiecie kto nie przekraczał setki? Dziecko cudem bo miało 8 lat i jedna niska ciotka. Oboje blisko 80-90kg. I co ja tam? Dostałam trzy obiady na raz. Zjadłam jeden. Grzech. Same przystawki mi skutecznie zapełniły żołądek więc jedząc dałam z siebie wszystko. Ehh... czego się nie robi żeby się przypodobać "rodzince". Zaraz mi pojechali od "odchudzającej się chudej". Mówię im: jestem więcej jak pełna. Ale zjem chętnie jak trochę strawię. A oni co? Zjedli schabowego ze śliwką z ziemniaczkami i surówką z kapusty. Porcja jak dla chłopa. Potem udziec z kurczaka z czymś tam i jak skończyli od razu zabrali się za roladę wołową z boczkiem, kluskami sląskimi i zapiekaną kapuchę. Po obiedzie była kolacja!!! Kiełbacha itd itp. Byłam w szoku jak pochłaniają. Mój też jest wielki od zawsze ale i on nie podołał trzem obiadom jeden za drugim! A oni tak!!! I gadaj z grubasami o swojej szczupłości >:-/ Czujesz się wtedy jak trędowaty, ktoś kto źle czyni. Mój z trudem mnie wybronił przed jego ciotką -tą grubą nie aż tak. Ona do mnie: jedz jedz, wiecznie taka chuda przecież nie będziesz... hem hem hem. I ciągle mnie atakowała. Nie zapytała o imię, szkołę, plany tylko kurwa żebym jadła! cały dzień! Bardzo mi miło że grubasy się raczyły skupić na mnie i im się robiło dobrze dogryzając mi. W zamian przecież powinnam im powiedzieć: nie jedzcie! ludzie nie jedzcie! jesteście grubi! Mój się udzielił :D Powiedział do tej ciotki coś takiego: "ciotka zazdrości to niech na siłownię ucieka a nie się czepia, że ktoś dobrze wygląda albo niech je jak lubi i nie gada tyle. " Mój bohater :D A dodam, że wtedy ważyłam jakieś 7kg więcej... >:--) Już na żadne święta rodzinne nie jadę! Tam trzeba być grubym bo inaczej się nie pasuje do rodzinnego portretu :D ****** Musiałam się wyżalić :O Też tak macie? Kurde, wy jeszcze chudsze ode mnie! A mi się obrywa za bycie normalnym phi :O Byłam wczoraj na zajebistej imprezie :) Bawiłam się z przyjaciółką z dzieciństwa. Super się wyszalałam na parkiecie :D I pogadałyśmy sobie o związkach i o tym jak trudno uniknąć jednostronnych sądów z zewnątrz. Temat nabrał powagi jak mnie kumpel zaatakował definitywnie obierając stronę mojego... że wiecie... wszystko jest cacy a ja robię problemy :O No ok. Cenię szczerość ale przykro mi się zrobiło jak mało ludzi rozumie to co się dzieje. To ja mu powiedziałam, że wieczny kawaler nie będzie mi tu wyrokował tak brutalnie. No i kłótnia gotowa. Nauczka? Tak... z pijanym facetem nie dyskutuj :D Nie dyskutuj bo pijany facet nie słucha co masz do powiedzenia. Liczy się tylko to, że on mówi i że on mówi... i że on mówi... i że on się powtarza... i że on ma coś do powiedzenia... no i on ma kurwa rację! Na koniec powiedział mi, że wszyscy mają mnie dość :D No dobra no... pal to licho. Kogo to zresztą obchodzi. I następna gorycz taka, że jednego kumpla mieli zabrać do więzienia. Już go zakuli i zawieźli tam ale jego dziewczyna ostro powalczyła ze wszystkimi i jutro wyjeżdżają z kraju. Wybroniła go. Dziewczyna jest super! Jestem pełna podziwu dla niej. Uwielbiam na nich patrzeć, kumpel w końcu jest szczęśliwy. Wszystkim bym tego życzyła aby trafiali na odpowiednie osoby. Ale nasz pijany kompan skomentował to tak: "ona jest super bo go wybroniła a ja jestem zła bo mojego nie wybroniłam" :O Niedobrze mi się zrobiło, miałam ochotę zajebać mu w zęby. Ale suma sumarum... zaczęło mnie to potem bawić. Baran wszechwiedzący nie wiedzący o pewnych rzeczach... niech se pierdoli jak lubi :D Za to obudziłam się dzisiaj i obok poduszki leżał list. Mój zapisał do mnie całe dwie kartki :D Fajne jest to co tam pisze. Nakreśla mi tam niemal sielankę. Fajnie. Szkoda tylko, że nie napisał tak wcześniej zanim się całkowicie popierdoliło :O Teraz czuję jakby było już na takie słowa za późno, albo za wcześnie... ja nie wiem :O Nic nie wiem... Z rozmowy z przyjaciółką wykumałam, że tak naprawdę to jestem szczęśliwa... samotna ale szczęśliwa. Boli mnie to i tamto, ale kurdę... naprawdę życie nabiera dla mnie powoli kolorów i to bez niego. Nie jest bajkowo ale kurdę jest dobrze. A on... w końcu jest tematem nie dominującym. Co za wspaniałe uczucie :) Cały czas się bałam takich uczuć a można się nimi upajać :D Ale kto to zrozumie... że robisz coś dla siebie a nie biegasz za swoim ukochanym. Skandal! Bleh. Jebać tych co widzą w tym coś złego. Zobaczycie, to ja będę ta zła w razie czego. Już węszą czy się z kimś innym nie spotykam. Niech ich szlak!!! Dobra. Teraz JOGA dla równowagi wewnętrznej bo można ją stracić przez parę głupich słów. Dobre wyzwanie dla takiego nerwusa jak ja :O Trzymajcie kciuki Panienki :D Potrzebuję Waszego wsparcia!!! Bez ciśnień od teraz :(
-
Wiem, wy się mnie boicie i jak do jeża podchodzicie bo jestem wiedźma zmęczona i agresywna, zestresowany i niezorganizowany zwierz... ale... to nie moja wina, że umiera topic... ja dalej pierdolę jak potłuczona :D Jakie macie BMI? http://bmi.westld.com/bmi.php ja 18.8 >:-/ Brawo ZZ! Rewolucja. Pewnie, że pamiętamy :) Ja mykam na piwko :) Ej. Mama mówi do mnie "kurwiszonie". Do brata też. Ej. I jest spoko. Nie rozumie, że to obraźliwe, ona sobie tak gada i się cieszy. Zrozumieć matkę :O Mówi, że uwielbia brzydkie słowa hehe :P
-
Hop, hop... ... kto widział moje hula-hop... Kocham teraz jabłka i kombinuję pastę jajeczną. Wpieprzać kanapki,-to jest to... To takie mniam, jajko, kapusta, majonez, szynka. Jem śniadanko i piję poranną herbatkę. Odpalę porannego papierosa. Jak zwykle. Poranny prysznic. Jak nie często. Drzemka. Jak się zdarza. Dziś jest nadzieja na słońce :) Co w Polsce możliwe ,zaświeci? kiedy , Ciekawe, obstawiajcie :P Dzień Świra. Nawet TV w tę Pogodę nie dopisuje :-/ Nie narzekam póki co na bezrobocie :D Ale zacznę jak lato się skończy. Jeszcze się nie zaczęło. Lecz przyjdzie dzień narzekania. Gdy znowu wszystko co dobre się/cię wykończy . Sfrustrowanam nieco. Ale Witanko Dnia dobrego wyborne... to Śniadanie. mhhm, Delicje. Zbieram Siły. Wam też Polecam :) Poranne ptaszki... ;)
-
U mnie Seszele i Tusk. I najgorszy typ chandry z pms łącznie.. znikam... znikamy... ja się rozpływam w tym deszczu :O kraina dreszczowców deszczowych z finałem akcji Pomocy dla Powodzian i zainteresowaniem meteorologów. Przyjeżdża przecież minister tusk... A ja od dawna wołałam WYBUDUJMY ARKĘ, ewakuujmy się na seszele :P na ciężki czas warto mieć pragnienie :D i być Spritem :P Asenatko, ja też w Silesi katastrofa :O ale rzeka wyglądała niezwykle... potężna niesamowity widok >:-) Jeszcze burza i z siatami wszyscy :P Ciekawe czy rząd sprawiedliwie oceni szkody :P Mamy jeszcze Unię Europejską. Naszego sponsora Ludzie! Jak dają Polak bierze. Co może nie? ;) *-------- Dobra, ja nic więcej już nie dodam długo. Katastrofa...gdzie się podziało słońce :O Polibki dla holek:*** **** Chemia ok... lałam wodę ale dało się więc powinna przejść ;) Jeszcze angol i znowu jakiś plan roczny obmyślić... trululu... zajmie mi to chwilkę ;) Gadałam z moim. Spoko. Naprawdę ok wczoraj gadaliśmy. Sensownie.. tylko te inne tematy to taka śliska ryba... bleh... W domu zaś zimno i wszyscy chodzą spięci :D niewyspani i co nie tylko więc jest przebój domowy hehe "_ Znikam. Pa
-
Łoho Wera. Jak wyglądał? Ja mam takie sny... coś podobnego do paraliżu sennego. Ostatnio miałam taki atak. No i jak zwykle... wychodzę ze swojego łóżka i podchodzę do drzwi wejściowych bo zdawało mi się, że ktoś puka. Otwieram je i widzę jakąś postać w czarnym płaszczu z obszernym kapturem. I zaczęło się... ciśnienie rozwalało moją głowę, świst w uszach. Wiedziałam, że jestem w łóżeczku i muszę się po prostu wybudzić. Wszelkie dolegliwości ustępują gdy otworzę oczy. Dość często miewam. Miałam do lekarza z tym iść :) Brunetko. Ja rodziłam we śnie chyba z 20 razy! A tak naprawdę chyba jestem bezpłodna :O http://demotywatory.pl/1566659/Czulem J.P.J.P. na 100% :D
-
U dziewczyn cicho bo wszystko nabrało normalny obrót, prawda? U mnie nuda... Śnił mi się za to deszcz piorunów, waliły wszędzie a ja wśród nich. To było przerażające. Przetłumaczyłam... i ma mnie oświecić w sprawie poglądów na pewne sprawy. No cóż... czekam na to z niecierpliwością :D Nastko, wal ten sen. Ja mam parę porytych i nawet założyłam kiedyś topic o nich. Sny... takie ten... OMG! :D Nie trzeba wierzyć a czasem zły sen może oznaczać coś dobrego. Ale nic nie trzeba brać do siebie. Moje aktualne sny opisuję bo dawno mi się nic nie śniło :D A tamte poryte były lekko prorocze o czym się dowiedziałam dopiero po latach. I śnił mi się ten chłopak o którym pisać nie mogę. Dlaczego? Heh. Pamiętam jak kiedyś (od 2 lat) męczyłam przyjaciółki żeby biegały ze mną. NIE! No to męczyłam mojego chłopa. Eeee PO CO? Teraz do brata się dołączę. A ostatnio usłyszałam od kumpeli (której NIE męczyłam o biegi i dopiero od niedawna się z nią skumplowałam), że tamten biega :D Nosz. Jakby mnie piorun trzasnął. To kolejna drobnostka, która mnie w jakiś sposób uderza. Przyjrzę się co mnie łączy z innymi, bo naprawdę nie mam pojęcia dlaczego zwróciłam na to uwagę >:-/ I masz ci sen gotowy... na szczęście go nie pamiętam :) Dlatego potrzebuję egzorcysty :) Nie może mi się więcej śnić. Wolę tego afro z poprzedniego bo jest wyimaginowany :) Mój ideał od niedawna hihi :D J.P. Jak randka? Konsumpcja się odbyła? Czy romantyzm pełną parą? Jajć. Wy to się macie dobrze. Mój ostatnio dzwonił. I pyta mnie: i co? nie przyszłaś? Mówił, że go z rana klawisz budzi na widzenie. Był pewny, że to ja choć przyznał, że dziwna pora jak na mnie. I jak zobaczył swoich starych to się trochę... rozczarował :D Ma zadzwonić do nich aby sobie darowali w przyszłym tygodniu odwiedzinki. Ciekawe co zrobią ;) Buziakolore amore mios :***
-
Pusto tu to sobie poswawolę :D Przetłumaczyłam sobie sen a jak :D Wyszło tak. *** Spotkam przyjaciela/przyjaciółkę. Jednak na mężczyznę będę musiała jeszcze poczekać. Moje życie będę zaczynać od nowa. Muszę przewartościować swoje plany i marzenia, nie być konformistyczna, wyzbyć się agresji i przestać kierować się tylko rozumem. Powrócić do korzeni. Pokazać swoje prawdziwe oblicze. Czeka mnie wiele podróży. Moje życie będzie burzliwe, pełne niebezpieczeństw, oszustwa, smutków i trosk. Zawód miłosny. Oszczerstwa. Będę musiała stoczyć ciężką walkę zanim "nowe" nastąpi i pokonać wiele trudów. Potem ludzie mnie docenią i polubią. Załatwię spóźnione sprawy pomyślnie. Osiągnę postępy i ktoś odwzajemni moje uczucia. Ochajtam się szczęśliwie i dostąpię błogosławieństwa w dzieciach. No i mam żyć długo. *** Śmiać się czy płakać? ;) Ciekawe w jakim wyznaniu zakłada się pierścionek na palec wskazujący :D Ale sprawdziłam i wiem, że powinnam nosić, ponieważ pomaga w moich dolegliwościach :D Wypisz wymaluj moja kartoteka lekarska :D "Palec wskazujący Jest to palec Jowisza. Noszenie na nim pierścienia pomaga w zrozumieniu świata i skłania do samodoskonalenia. Znakomita pomoc dla osób chcących obudzić w sobie wyższe instynkty i rozwinąć potrzeby duchowe. Gdy pierścień znajduje się na palcu wskazującym, chroni przed utratą przytomności, działa ogólnie wzmacniająco, przeciwzapalnie i przeciwbólowo oraz pobudza odporność, a także pomaga rzucić palenie. Jego energia uspokaja znerwicowane dzieci. Noś go na tym palcu, jeśli cierpisz na: zapalenie migdałków, gardła lub krtani, bóle głowy, zębów czy barków, ramienia i szyi, stany zapalne zatok szczękowych, wzdęcia, zaparcia, kolkę jelitową, biegunkę, gorączkę, porażenie nerwu twarzowego, krwawienie z nosa, choroby skórne, niedosłuch, neurastenię, zaburzenia wzroku, nadciśnienie tętnicze, nieżyt strun głosowych czy ostry i przewlekły nieżyt nosa." Na coś się te sny przydają :D Spróbuję... co mi szkodzi ;) Jeden pierścionek w zamian za tysiąc terapii :D Póki co będę musiała sobie go kupić sama :P parapapapapa papa pa papapa :D Pisajta coś bo mnie pojebie :P
-
Brunetko hehe :) A co powiesz na to, że dziś się zdrzemłam i przyśniła mi się podróż... Coś w tym jest... :) Jak chcesz zostawiam opowiastkę. Niżej ode mnie. *** Na początku wędrowałam rozbudowaną promenadą, niebo było ciemne od ciężkich chmur, morze wzburzone. Aż trafiłam całkiem bezmyślnie do budynku gdzie spotkałam młodą dziewczynę pracującą jako sprzątaczka. Była Polką. Było polsko. No to w Polsce jestem :) Ja jej mówię: nie wiem gdzie jestem i co tu robię. Że byłam z chłopakiem ale już go nie ma przy mnie... Ona mi na to, że to stacja autobusowa. I że dojadę stąd dokąd chcę tylko muszę wejść na odpowiedni poziom. Zaraz sobie przypomniałam, że zasnęłam w autobusie-chyba. I musiałam nieprzytomna z niego wyjść i się szlajać wzdłuż betonowego brzegu. Powiedziałam, że nie wiem gdzie jestem i tym bardziej gdzie chcę się udać. Pokiwała głową ze zrozumieniem. Zaprowadziła mnie po schodach... budynek istny dom Minotaura. Na wyższej kondygnacji musiałam czekać przed taką jakby windą. Ludzie czekali. Tam się coś zmieniało... ruchome okrągłe podłoże. Jak się drzwi otwierały wyjeżdżał żółty autobus. Wystraszyłam się. Kilka ich wyjechało zanim opanowałam panikę. Wsiadłam do jednego który jak tylko wyjechał na zewnątrz... (cały budynek był wielopiętrowy ale pod ziemią)... to zaraz się zatrzymał. Ktoś obok mnie szturchnął i powiedział: tu wysiadamy, on dalej nie jedzie. Wysiadłam. Zobaczyłam ogromny budynek z bilbordami. Był późny wieczór. Ale już tak polsko nie było. Trafiłam do miasta które przechodnie nazwali Exeterel czy jakoś tak. Czyli jestem za granicą. Ok. Pewnie UK bo jechałam tu z moim. No to nie na żarty. Porwali go? Poczułam się porzucona. Nie czułam strachu tylko dezorientację. Włóczyłam się po mieście a właściwie to tylko dookoła tego ogromnego budynku. Potem się ucięło. Zaczęło się znowu w słoneczny dzień, wśród miejskich zakamarków gdzie nie brakowało zieleni, ptasie trele, boiska pełne dzieci z piłkami i te klimaty. Szłam z kimś. To był jakiś chłopak. Miał afro skręconych kasztanowych włosów i był szczupły oraz wysoki. Podobały mi się jego ciuchy, brąząwy t-shirt i oliwkowe shorty. Buty vans. Szedł przygarbiony. Cały on nie spodobał mi się z wyglądu i nie wiedziałam dlaczego idę gdzieś z nim. On mówił po angielsku a gdy chciałam mu odpowiedzieć po angielsku zaczął kaleczyć polski. Mówił do mnie tak, że skumałam iż jesteśmy chyba parą. Rety! Musiałam się mu przyjrzeć. O dziwo mimo nieciekawego pierwszego wrażenia sylwetki miał fantastyczną twarz która od razu mi się spodobała, wywołała bardzo ciepłe uczucia. I cały zaczął być dla mnie fascynujący. Ale halo halo... kto to. Wygląda na popaprańca. Szliśmy tak i mówiłam do niego: speak english. No bo obcokrajowiec był. A on seplenił się po polsku z uporem... Nie rozumiałam jaki z niego obcokrajowiec. No Polak mógłby z niego być :) Sny są poryte :P I tak idziemy, on zwariowany był, czułam się przy nim wybornie, był zagadkowy ale czułam że tworzymy jedną wspólną płaszczyznę porozumienia. Nie wiedziałam co mówić no bo przecież dopiero się skumałam w całej sytuacji. On mówił, skakał, wywijał pląsy, czasem się opanowywał i skupiał. W pewnym momencie zatrzymał się i wyciągnął z kieszeni złoty pierścionek z takim kryształkiem. Gdy stanął obok mnie okazał się wcale nie aż tak wysoki. I nic nie mówiąc wziął moją lewą rękę i zaczął zakładać go na mój palec wskazujący. Tzn prawa ręka znaczyła lewą a lewa prawą. No ale to była lewa ręka zwana przez nas prawą. No to sen był :D Ja mu na to: chyba na drugą rękę i na serdeczny. Ale nie. Spocił się, zestresował ale nie odpuszczał. Dalej wciskał na wskazujący lewej ręki. Ale palec był za gruby i tak w pewnym momencie zdezorientowania uśmiechnęłam się i wzięłam ten pierścionek zacisnęłam w dłoni. Jemu ulżyło i mówi... załóż jak dojedziesz. Znowu nie rozumiałam. Patrzę na niego i raz że go nie znam, dwa że jest dziwny, trzy... on wyciąga z kieszeni i daje mi bilet. Co kurwa?!? Zaś gdzieś jadę? No nie... No i oczka na niego wydłubałam a ten się zbliżył do mnie, stał bardzo blisko i patrzył w ziemię pomiędzy naszymi butami i coś dukał pod nosem. Spojrzałam tam gdzie on. I znowu przeskok. Tym razem próżnia. Biało. Żadnego przedmiotu dookoła. Lekka mgła. A on leży na mnie, taki leciutki i nic więcej. Czułam coś niewyobrażalnie przyjemnego. Do seksu nawet nie porównuję. Ekstaza. I tak to trwało... aż się obudziłam... w autobusie a dookoła mnie jakieś widoki miasta w mroku. I się obudziłam tak na serio. Kurdę :D I znowu jestem w PL *** Czy ja przypadkiem nie jestem jakaś wybrakowana hę? :) Potem poszłam na widzenie ... i wiecie co? Klawisz do mnie: przykro mi, za tydzień pani przyjdzie bo ktoś już u niego dzisiaj był. Że co?!? Uprzedzili mnie jego starzy. Zajebiści są, że mi nic nie powiedzieli, naprawdę RESPECT dla nich :O W czwartek idę na piwko z kumplem ale w sprawach organizacyjnych wolontariatu. A ja bym chciała tego kasztanowego krejzola na randce :D Nastko!!! Co marudzisz. Jak bez sensu? Jak pan Parasolek? Pogoda zła. Wypogodzi się to będzie lepiej aczkolwiek Tobie deszcz sprzyja :) Werko niemota to mieszkaniec Niemotowa. Nie bierz do siebie :) Przecież wiemy, że w Gdyni nie mieszkasz :D Czekolada a ty w końcu naucz się czytać trąbo jerychońska! O gównie to J.P., Nastka i ja jak już. Głupio ci? Wiem, wiem, podpuściłaś nas głupiutkie ;) A ja to widzę tak... Zjedz w słowie "podpuszczać" literkę D jak DUPA i przekonaj się co robisz we własne pantalony :D
-
Witaj Asenatko :) U mnie spoko. Nie narzekam. Życie powolutku ale coraz bardziej mi się podoba. Kurczę tylko miałam taki sen, że jak poczytałam co znaczy to załamka :) Śnił mi się dziwny telefon komórkowy taki na wypasie-zapowiedź niespodziewanych, pilnych spraw. I że dzwonił do mnie jakiś mi nieznajomy znajomy mojego z UK i mówił do mnie jakieś rzeczy dziwne i sam musiał być nieźle pokręcony. To była komórka mojego i była super mega nowoczesna. No i koty a raczej cała chmara kotów. Mam dwa a do mojego mieszkania dobijała się cała kolonia tak, że ciężko miałam z zamknięciem drzwi i wydzieleniem moich. Okazało się, że wpuszczałam kotkę która tylko wyglądała jak moja a nią nie była. Moja kotka była ostatnio chora. We śnie pokazały mi się trzy. Jedna tłusta. Druga normalna a trzecie strasznie chuda i chora. I ta ostatnia była moja, ale była w takim stanie, że musiałam ją z wielkim żalem wyrzucić za drzwi po czym serce mi zmiękło i przytuliłam biedaczkę. Kot w senniku oznacza: Ma symbol seksualny bardziej związany z potrzebą czułości. Ogólnie kot we śnie może ostrzegać przed podstępem i fałszywością lub wzywać do większego zaufania własnej intuicji. Dla panny - Twój ukochany jest przebiegły i podstępny Chudy lub wynędzniały - złe wieści od nieobecnego Jeśli przyśni ci się dużo kotów, to znakomity czas na zacieśnianie więzów towarzyskich. Mogłam nie sprawdzać :) Co u Was dziewczynki? Jak samopoczucie? Nastawienie?
-
I pamiętaj Dlaczego... tego kwiatu jest pół światu... no i wiadomo trzy czwarte gówno warte :D Ale to już z odpowiednim podejściem da się przeżyć :) Lepiej sobie z wesołkiem polatać po parku niż z marudą w domu siedzieć :D A ja we wtorek idę na wolontariat... trululu... A jutro na widzenie do mojego kryminalisty :D
-
Czeko--> zapomniałaś o analfabetach. Dlaczego--> o jak miło :) ZZ--> jego strata :)
-
Chciałabym bo mnie "lekko" suszyło :) A wstałam z kupą w mordzie :D Też nieźle ;) Werko, ze mną się nie da gadać. Lubię słuchać tak naprawdę :)
-
Kurdę. Poszłam spać z bananem na pysku i ... nigdy więcej!!! Kurde, kurde, shit shit shit!!! Co mnie się śniło... namiętny erotyk i stragany z owocami. Gorzej być nie mogło! Tłumaczenie ze sennika: Nektarynka - zachęta do cieszenia się życiem i korzystania z jego uroków. oraz Pomyśl o zmianie diety, zacznij jeść więcej owoców i warzyw. śnić o seksie : poznasz kogoś kto rozpali w Tobie rządzę; wkrótce przeżyjesz coś na co długo czekałeś/aś Targ - ruchliwe życie - widzieć tam dużo ludzi - nawiążesz nowe stosunki przyjaźni -spotkać tam znajomych - niemiłe plotki. Targowisko-Nie przeceniaj możliwości swojego organizmu. Jaka jest różnica między targiem a targowiskiem? Shit shit shit! Ze mną jest źle :( Gdybym miała rower pojechałabym sobie właśnie teraz dotlenić mózg :O Potrzebuję egzorcysty :O
-
Ej, tylko jedno głupie pytanie w ciągu wieczoru to sukces prawda? Ej, dziękuję Bogu za obecność niektórych osób. W moim życiu nie mogło mnie spotkać nic piękniejszego :) Taka pozorna bliskość- to mnie czasem wystraszy ale... kurdę... tak dobrze się z tym czuję :) Chciałabym napisać mniej ale nie umiem... ... taka jestem małomówna :P Ej. Cieszę się dzisiaj. Nie wiem z czego. Pewnie sobie dorobię do tego ideologię, żeby ludzie mnie zrozumieli ale tak naprawdę... to nic. Pic na wodę, fotomontaż. NIE POZWÓLCIE MI SIĘ ZAKOCHAĆ!!!! NIGDY!!!! NEVER!!!! SŁYSZYCIE??? NEVER :) Tak poza tym to u mnie nic nowego :) Baniak zryty jak zawsze :D Boże kochany ratuj!!!! Bo ja w taką niewyróbę czuję coś dobrego a to źle. Ja nie mogę czuć nic dobrego cholera, bo się to kończy źle. A fe!!! Palnijcie mnie która bo sama się nie odważę :D :O :) :O :) Dobra... :) I idę spać... ... z bananem na pysku :D
-
Oj. To dobrze, że już wrócił. Szpital brrr... straszne miejsce :( Miło, że nas nie zostawiłaś :) Zostałabym pogadać ale za dużo mnie tu więc znikam spinkać. Brat mnie męczy i ma rację... już dawno po dobranocce :) Zostawiam... http://www.youtube.com/watch?v=e2XP5cc-AAQ Jutro sobie pomelanżuję może na freestylu ekstremalnym :) Hehe :) Jakby były jakieś wąty to freestyle sportów ekstremalnych a nie żadne tam tego ten ;) Eh dziełchy dziełchy :) Co ja bym bez WAS zrobiła :) Buziam i dobrej nocki :***
-
Kwoka nie martw się. Krzywda się mu nie dzieje. Niedługo się zobaczycie... Chcesz coś rozweselającego? http://www.youtube.com/watch?v=2ot_65CAXqI On tylko eski nie napisał :) Witaj Asenatko!!! Gdzie Cię wywiało? Co słychać :)
-
Kwoka stara kwoka czym ty się przejmujesz? Projekt chłopak tworzy i żyje innym światem. No już nie bądź taka. Idź film obejrzeć.
-
Czeko i tym podobni. Kupcie sobie i zapalcie. I zobaczycie że nic to wam nie da :D Mój pali to ja jestem narkomanką. Mój poszedł siedzieć to ja jestem kryminalistką. :D No no :) Daleko idące wnioski ale myślcie co chcecie :) W dupie to mam. Macie prawo żyć w błędzie :D http://www.youtube.com/watch?v=51Sr9_Lxgis&feature=related Artykuł J.P. to taka sieczka naprowadzająca do jedynych słusznych wniosków. Wnioskuję z tego, że facet jest idiotą i tak trzeba go traktować. Wedle wytycznych jak z dzieckiem autystycznym. To mówić tamtego nie. Czyli sztuka manipulacji związkowej. Kto ma na to siłę i ochotę niech się tym bawi. Dla mnie to za trudne do opanowania :) Brunetko,właśnie miałam o Ciebie pytać. I mądrze piszesz :) Naturalność to podstawa, bycie sobą najważniejsze, traktowanie siebie wzajemnie jak ludzi nie zabawki czy dzieci z niedorozwojem. Podpisuję się obiema łapkami. Prostsze to od gierek. Werko. też uwielbiam wieś. Pierwsze lata dzieciństwa tam spędziłam. Naprawdę szczęśliwy okres w moim życiu. Praca na roli, zbiory, zwierzęta. Marzę by kiedyś zamieszkać tam znowu. U nas są rdzenne mieszczuchy zwani wieśniakami. Hehe :D Nastko psitulam :) Zauroczona trululu. Taka historia ulala :) Parasolki, parasolki :D Ja ostatnio zauroczyłam się na całe 24h w chłopaku który przyniósł mi pizze :D Miałam pytać o dziełchy ale wszystkie dziś obecne :) ściskam Was mocno!!! I Asenatkę psitulam nieobecną :( Buziam :***
-
Studia... ale to w swoim czasie, jak to prałat rzecze: co się odwlecze to nie uciecze. I mi w to graj :D Trululu... nanana :D jejeje :P Mam czas na chilout :D i się bardzo cieszę :D Czeko czeko czeko lada :D lada ada da a A-a-A-a-A!!! Syn-ko-pa acha syn kopa ci da da da da... a Czeko da oj da da da krowie da bo krowa ma kutasa, prawda czeko? Nawet więcej... ma kutaski :D prawda łosiu? :D Niepotrzebny kochanek... tyle fiutów w jednym miejscu :D Szczęściara :D Który osobnik płci męskiej dał się podpuścić tobie Czeczko? Ta twoja krowa... oh jo. Głupi krowa GŁUPI krowa :D na prawdę straśnie GŁUPI KROWAS. I poszedł z tobą ten głupi krowa na te ŁONKE zesraną na czekoladowo i mu obciągałaś kutaski ręką. Ale się dał wyruchać. Nieuwierzitelne wręcz. Pozazdrościć :D Piękne masz życie. Nie to co my... same problemy. A ty taka cwana, krowego dymałaś. Kto by tak nie chciał :) No chyba tylko taki debil jak ja :D Dobra. Tylko w moich rejonach skumają o co chodzi. Bo my tu mamy taki klimat, że jesteśmy w stanie wszystko skumać :) I wiem co może sobie co niektóra pomyśleć bo obcuję z ludźmi z różnym zakresem dystansu do siebie i do życia :) I wiem, że niektórzy biorą wszystko serio... Sorry :D Swojego stylu bycia nie zmienię. Lubię się wygłupiać i sram na opinie :) ****** Dlaczego---> Dokładnie. Żyj i szalej Coś Ci się od życia należy. ***** Nawiasem mówiąc to każdej z nas się należy coś od życia. Podobno jest taki hormon przywiązania-oksytocyna. Kobiety mają go podobno sporo a mężczyźni niewiele. Może dlatego są szczęśliwsi od nas :) Nie przywiązują się, nie jest im żal. Znajdzie się coś lepszego to korzystają. Generalizacja biologiczna tym razem. Oni działają a my analizujemy. Fucking hell. ***** J.P. to powiedz prosto z mostu że chcesz gdzie indziej poszukać szczęścia. Może warto... może tym razem wyjdzie lepiej niż z poprzednim :O Jest problem to trzeba uciekać. A jak. Kto umie niech będzie egoistą. To zdrowe. Wiadomo, że ja doradzę rozmowę. Ale ta rozmowa może odbyć się nawet po kolejnej zdradzie, czemu nie. Albo nie gadajcie w ogóle. Róbta co chceta. Przecież to wasze życie i zawsze będzie posrane bo problemy nagle nie znikną. Taki świat. Ale myśl o kolejnych miłych pierwszych fazach jest kusząca :) Można tak przeżyć od zakochania do zakochania. Każdy inaczej miłość definiuje. A może to nie ta miłość wcale... Sama dużo myślę o tym czy się z kimś nie umówić. hem hem hem... prędko się nie zdecyduję na pewno bo hamulce robią swoje. Na wszystko przyjdzie czas. Nie będę nikogo szukać na siłę. A ja muszę porozmawiać wpierw z moim. I w pn będę na widzeniu sama :D w końcu. I co sobie z rozmowy wyniosę to moje. Mam nadzieję, że będziemy rzeczywiście rozmawiać a nie wywierać na sobie presję czy robić sobie wyrzuty. Jestem cholernie ciekawa co mi powie. Brakuje mi czasem tego gałgana :) I wiem, że jak mówię do niego jak do człowieka to potrafi zrobić to samo. Kocham, ale też nie chcę żyć w ciągłym zawieszeniu. Mogę kochać na odległość a swoje życie poprowadzić na nowo. Eh... :) Dobranoc.
-
studiować bez matury młotku? ni ni ni :D postudiuję sobie stopnie frustracji żeby ci jakoś pomóc :P
-
ręką obciągasz ...no no :) bynajmniej ręką :D co najmniej masz zatwardzenie :D
-
Nie znasz go jeszcze za dobrze, ale pierwsze wrażenie dobre :) Mnie by pewnie kusiło by go poznać lepiej :P Wolny? No bo wiesz... chemia to rzecz która nie od razu się ujawnia. A może dobry znajomy by był? Eh... wiesz co... nam to się od braków w związkach przewraca w dupach :D Mnie też ale opanowane hehe :P Żeby nudno nie było :) Nie wiadomo co los przyniesie. Może się odezwie jutro? :) Czeko nie dziękuję ale wypada kopnąć w dupę "przed" czego ty nie umiesz biedzinko. Cieszę się że mam inny klimat od ciebie, bynajmniej jest górzysty i powietrze świeże :D A ty oceniasz dziecinko po sobie. Ot psa pogrzebałaś. Szlachcianka się znalazła :D zaściankowa na dodatek. O ironio! Ogól się, pokremuj się i spinkaj dobrze :D
-
Dopierdalasz się do wszystkiego a pojęcia nie masz jak co i dlaczego. Trącisz cipką rybią :D ty warchole :P
-
O ja :) Bardzo się mylisz a to dlatego że założyłaś na mózg obrączkę uciskową. Złośliwcu ty mały :P Idź kupę zrób. My lubimy takie klimaciki więc się nie krępuj. Sraj do woli :D J.P. No przeca proszę Cię byś opowiedziała coś o nim :)