tak.
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez tak.
-
"ja stąd bo mam dość na dzisiaj tego kryminogennego thc-owego bełkotu " perełka: "ja stąd bo...", "kryminogenny bełkot", "thc-owego" :D owego wego ego go O-o-O-o-O-o :) hasło dnia, oskar w twoje rączki :D plus twoja ignorancja zostanie uhonorowana... moim nie-thc-owym zadowoleniem :D dżizys... :) fank ju, tego mi brakowało... młota do wbijania gwoździ w stół :D w nagrodę pożyczę ci "świętoszka" :D pasuje??? na pewno tak :D Wpadaj częściej. Brakowało mi właśnie ciebie :) Chyba zmienię orientację i się z tobą ożenię :) Trululu... Będziemy oglądały razem bajeczki :D ---> http://www.youtube.com/watch?v=tuhRhFyu-Bs Ok. Czekolada poszła spać. To teraz poważnie. J.P. Opowiesz coś o tym chłopaku? Czytałam fora o Twoim problemie i to o dziwo dość powszechny problem. Ale Twój jest kochany do Ciebie :) Czasami jest na odwrót... seks ok ale bliskości duchowej brak. Albo to i to do bani. Głupi świat ale tak już jest :) Żeby się nam nie nudziło :P
-
Sprawdź co nazywasz chujowym :D :D :D Ale wpierw zejdź na ziemię bo padniesz :D
-
Czeks for you again---> http://www.youtube.com/watch?v=Y1mf6Ica__A Osłódź sobie życie... bo masz widzę gorzkie :)
-
Czeko nie jaraj, mózg ci się zlansuje ty kryminalistko :P Lepiej idź do solarium się jarać jak na analfabetkę przystało :D
-
Czeko for you ---> http://www.youtube.com/watch?v=rX2wlObwE5g&feature=related :D
-
haha :D wyjeb się na plecy moja droga, mentalnie to ty masz ale 13 lat... okres buntu jest ciężki... łojoj :D tobie potrzebny pedagog nie przedszkolanka :D albo czarodziej który pomógł by ci w dorastaniu :D J.P. for you ---> http://www.youtube.com/watch?v=VtQWiMW9Biw
-
Przyduszanie to skrajność. Nikt tego nie lubi :O Unikać unikać unikać! Chodziło mi o coś innego... Coś innego jak duszenie czy olewanie problemu. Właściwie to tak: zapewnić sobie swobodę i komfort, bez stresu i żalu, gniewu i innych emocji. Po prostu luźna gadka ale konkretna. Awykonalne? Trudne ale czasami niektórym wychodzi. I działa oczyszczająco. J.P. jedźcie na wakacje :) Mój post powinien być nad Twoim. Nie było by nieporozumienia. Teraz czytam no i ten... byłabym dobrej myśli i pełna nadziei :) Skoro sam mówi że potrzebujecie odpoczynku to chyba miałam rację wczoraj :D Zrobiłabym mu masaż ;) na Twoim miejscu oczywiście :) A tak na marginesie... Nie jedzie która na Ostródę w sierpniu? Festiwal miłości... no zapraszam serdecznie :D
-
Pomijając fakt, że żadna z nas Jej wybranka nie zna. Trzeba nakładać filtr. Widzisz... mi też radzono (myślę że dobrze) bym olała swojego (nawet jego matka to mówiła) i nie szła na widzenie ale czułabym się z tym paskudnie. J.P ma swój mózg więc się nie licytuj. Ja nie namawiam... podaję tylko parę opcji z własnego punktu widzenia. Mam nadzieję, że każda słucha przede wszystkim SIEBIE!!!!!!
-
Co się zaś podniecasz Czeko? Poluzuj zwieracze bo wyjdzie ... lalala czekolada... :O J.P. zrobi jak sama uważa bo zna swoją sytuację lepiej od którejkolwiek z nas. Nie wyrywaj zdań z kontekstu. Niektórym rozmowy pomogły... i co ty na to? Chcesz uprawiać hazard? Zapraszam do baru ale weź ze sobą piątaka ;)
-
no ja jak zawsze jestem na tak :)
-
No właśnie! Odciążył by się troszkę :-/ Trzeba być dobrej myśli :) A najlepiej to w ogóle nie myśleć. Ja mam w dupie wszystkich zacnych panów :P Bynajmniej dziś :D I jakoś się mi to udziela od dłuższego czasu... Zajebioza :D
-
J.P. Jesteście na stopie przyjacielskiej w takim razie. Hem. To dobrze. Ale rzeczywiście frustrujące. Gdyby mój mi odmawiał za długo to bym się poczuła jak gówno za przeproszeniem. I nie brałabym serio tych wymówek o zmęczeniu. No trochę dziwne. Jakby nie dał się "zgwałcić" do tego to bym się wkurwiła już na maksa. Coś jest nie halo. Ewidentnie. Mam nadzieję, że szybko rozwiążecie ten problem. Choć nie warto się do niczego zmuszać należy dbać o potrzeby partnera. I jeśli seksu nie chcę to mam świadomość że partner źle się z tym poczuje to go chociaż popieszczę. Zmęczenie zmęczeniem. Jeśli taki zmęczony to niech rezygnuje z jakiejś fuchy i to w trybie natychmiastowym. 3 prace to za dużo... ucieczka od życia. On musi coś z tym zrobić nie ty. Nie spasłaś się jak świnia, nie chodzisz brudna i śmierdząca. To jego problem więc niech bierze się w troki. Młody synek i co? Farflok? To się leczy :( jego pani ty idiotko---> morda psie!
-
serio serio serio... nie bądź stateczna... zainicjuj coś... on ma blokadę... odkorkuj go, posmyraj, pogłaszcz, zrób masaż, ja wiem co wy lubicie ?? faceci uwielbiają być gwałceni :D a ty pewnie czekasz na jego ruch... bez sensu. No chyba że się mylę, a wtedy to... :O to trudniejsze, bo nic się nie da zrobić. Jak go nie pociągasz w ogóle to kapa. I tu doszukała bym się nieciekawych wniosków znowuż :O
-
ale ja z tym gwałtem to tak całkiem serio :)
-
J.P. proponuję gwałt :P
-
A mój dzwonił dzisiaj. Pytał jak mi poszło. I nie mówił jak zwykle na koniec, że kocha co mnie lekko zszokowało ale dobrze się z tym poczułam... tak naturalniej jakby czy cóś.
-
Hej Ho Dziełchy :) A więc dziękuję bardzo za wsparcie. Końcem czasu poczułam przypływ weny. Aż mi wstyd, spodziewałam się jakiegoś tomiska a tu dwie cieniutkie lektury leżące na moim biurku... nietknięte. Ale maturę oblałam niestety... niestety na ustnego polaka mogę przyjść i powiedzieć: nie mam wam nic szanowna komisjo ciekawego do powiedzenia. Bo nie oddałam bibliografii. Ale ze mnie baran. I nikt mi nie powiedział :( A dzisiejszy pisemny... napisałam wszystko, jak zwykle wyznając zasadę "a nóż widelec trafię". Niektóre pytania czytałam 10 razy i dalej ich nie rozumiałam ale pisałam na czuja :P Nastko oczywiście że Edelmana :D Tam przynajmniej szło wodę lać. Z Świętoszkiem był problem jak się nie czytało :P Myślę, że zdane. Ale ta ustna :( Porażka. Werko Po pijaku włączył mu się sentyment... lepiej jak agresja. Niektórzy po pijaku umieją przysłodzić co ;) A tamten... Taka korba. To chyba z nudów :P My ze sobą praktycznie nie rozmawiamy. Nie widujemy się często. Nic między nami się nie wydarzyło. To przyjaciel mojego. Byłabym ostatnią świnią podwalając się do niego z tak głupich powodów. Nie nie nie :) On ma już kobietę swojego życia... mimo że nie są razem. To dobry przyjaciel wielu dziewczyn, ma coś w sobie co przyciąga dziewczątka. I tu po prostu byłabym kolejną która ulega jego urokowi. Nie poddaję się temu :) Wiem że to fajny koleś, bardzo wyjątkowy pod względem mentalnym. I na pewno ma wady jak każdy. Ale nie rozmyślam o nim w takich kategoriach. Korba i już. Fanaberie :D Po prostu czasem pojawi się w moich myślach a ja uskuteczniam ich oddalanie. Tak mądrze. Mam zesrany łeb i już. Gdybym jeszcze dostała jakiś sygnał od niego ale nie... nic z tych rzeczy. Te które mi się wryły w łeb są takimi subtelnościami, że normalny człowiek nie zwróciłby na to uwagi. Ale wywołują moje dobre samopoczucie. Nie wie o tym, ale jest Aniołem Stróżem mojej deprechy. Dopiero po jednej jego subtelności zaczęłam stawać na nogi. To dla mnie dużo ale bez przesady żeby zaraz mu się pakować w ramiona :D Mam nadzieję, że rozumiesz co chcę powiedzieć... ciężko mi to wytłumaczyć. ZZ---> podzielam zdanie Nastki. Tak samo odebrałam. I tu nie chodzi o to że coś źle napisałaś... tylko za dużo... hem... nie wiem jak to nazwać. Wyczerpałam się piśmienniczo :D
-
Nastko. Nie :) 3.5 roku dostał nasz kumpel. A mój dostał 4 miechy. A ten o którym pisać nie mogę hem... nigdy się nie zastanawiałam czy mi się podoba bo darzyłam go tak ogromną sympatią przy której nie patrzy się na wygląd. Zresztą zawsze był tylko kumplem. Tyle lat nie widziałam w nim nikogo więcej jak bardzo fajnego człowieka. I boję się o nim w ogóle myśleć i mu się przyglądać... Tak ni z gruchy ni z pietruchy pojawił się w moich myślach... i broń Boże nie usadawiam go w miejscu mojego ale... ale zajmuje dość sporo moich swobodnych myśli :) Przede wszystkim... zawdzięczam mu dobry humor mimo iż nie zrobił nic. Wkręcam sobie, że to moje fanaberie. Aczkolwiek czasami mam wrażenie jakbyśmy się jakoś porozumiewali bez słów... Taka korba :( Próbowałam opisywać te fantasmagorie ale kafeteria je cenzuruje :D Jakbym to z siebie wyrzuciła przynajmniej byście mi powiedziały, że jestem pojebana, mam bogatą wyobraźnię i znajduję (nie doszukuję się specjalnie przyrzekam!) coś czego nie ma. I życie stanęło by mi jasno a tak... Heh. Rozmyślam nad zakonem :O Już się pokłóciliście? No to nieźle :D Iskra jest, coś tam wrze... jakby była lipa kłótnie były by zbędne... No ciekawe co sobie o nim myślisz ;) Podoba Ci się :D Witaj Asenatko. Mam nadzieję, że u Ciebie znowu sielanka :) Ah! Trzymajcie za mnie kciuki. Otóż głąb taki jak ja jutro przystępuje do matury... w końcu :P Buziakuję Was mocno :) I piszcie do diabła cokolwiek :D
-
Aj Nastko, tak żarty sobie stroi :) Spodobałaś mu się i już. Jakby Ci się oświadczył to by było śmieszne, ale tak... to bardzo romantiko :) aż miło :) Na marginesie... mi się oświadczył koleżka znając mnie tydzień. To się uśmiałam :D Niestety, głupich nie brakuje. A u mnie... eh lepiej nie będę mówić. Rózga na święta mi się należy :D Ciągle walczę ze swoimi uczuciami. I ciągle w moich myślach pojawia się ten o którym pisać nie mogę. Na zmianę z moim. Mam chory łeb. Ale leczę ;) Werko, pięknie mówił o Tobie :) Fajnie że się nie wstydzi. A te klawisze to bure cwaniaki. Najlepiej na nich działa ignorancja, czują się wtedy upokorzeni :D A ja lubię się odgryźć więc następnym razem zapytam czy przedszkole czynne :D Bo o tych przedszkolakach to chyba o sobie mówił :D A mój... hem... stwierdził że czuje że chcę z nim zerwać, oczy mu się zaszkliły. Ostatnio dzwonił to powiedziałam, że musimy porozmawiać sam na sam zamiast rzucać w siebie kamieniami domysłów. Ochoczo przytaknął, że tak off course. Więc następne widzenie za 2 tygodnie. Mam nadzieję, że będę szła tam sama. Bo przy jego starych to niewiele do siebie się odzywamy. Nasto Twój deszcz do mnie dotarł. Ale burzy nie zamawiałam :D Ale dzięki, moje roślinki są Ci wdzięczne :D Groszek rośnie a ja się nie mogę doczekać wakacyjnej uczty :D Poza tym nasz przyjaciel dostał wyrok na 3.5 roku :( Bez porównania... Tak strasznie mi przykro. Najlepsze lata usadzą go w pierdlu. Nie zasłużył sobie. Chore prawo i jak je respektować? Skoro kryminalistów nie wsadzają bo więzienia przeludnione a młodych chłopaków za głupoty wsadzają... i to jeszcze na tak długo. To skandaliczne. Bardzo mi szkoda dziewczyny przyjaciela. Już czekała na niego 3 miesiące a teraz taki szmat czasu :( Co ona musi czuć biedna :( To niesprawiedliwe, po prostu idiotyczne. Dlaczego---> Heh... znam takich jak ten Twój. Do mnie zarywało chyba z 30 takich co mieli dziewczyny. Pytam ich: kochasz dziewczynę? Oni, że tak że kochają, ale kusi ich seks z nieznajomą... że to nie zdrada a jedynie spełnianie fantazji. Albo niektórzy tłumaczyli się krótkim trwaniem związku i niepewnością czy to ta jedyna. Albo problemami. Niby rozumiem, ale nie pochwalam takich rozwiązań. Niektórzy byli naprawdę natarczywi. Mówiłam takim, że jestem zajęta i mnie to w ogóle nie interesuje. Ale niektórzy nie odpuszczali prędko. Potem znajdywali sobie inne obiekty, dziewczyny bez skrupułów którym nie przeszkadzało to że koleś ma dziewczynę. Mam nadzieję, że skupiasz się teraz na tym co najważniejsze... zdrowym egoizmie. Pozdrawiam dzieuszki z krainy deszczowców.
-
Nastko pytasz a wiesz :) Miła historia... :D
-
Dlaczego Nie opieraj się na traumie z przeszłości. To trzeba w sobie przezwyciężać każdego dnia. Wiedziałam, że mamy coś wspólnego. Ja też lekko nie miałam, ale nie chciałabym nigdy swoich porażek tłumaczyć swoimi przeżyciami czy charakterem. Wiem, że jestem ponad to, bynajmniej nie zawsze. Staram się. Dlatego dla Ciebie tak ważne jest odnalezienie wewnętrznego spokoju i pogodzenie się z przeszłością. Wszystkich życie kopie po dupie, niektórych bardziej niż sobie na to zasłużyli. Ale nie wolno sobie spaczać tym obrazu rzeczywistości. Myślę, że gdy odnajdziesz spokój w sobie to życie stanie się znośniejsze a i związek powinien tylko na tym zyskać. Nie poddawaj się, bądź dzielna i walcz ze sobą, pleń umysł od złych wibracji, wyżyj się jakoś... na czymś... cokolwiek... by zaprowadzić ład w głowie. Tego Ci potrzeba. I nie daj sobie wmówić, że Twoje przeżycia robią z Ciebie gorszego człowieka. To nie prawda. To zależy tylko i wyłącznie od Ciebie. Pracuj nad sobą. To ciężkie zadanie, ale mam nadzieję że znajdziesz siłę by to robić. Wzejdzie słońce. Przypatrz się sobie. Zobacz siebie w lepszym świetle... wtedy inni też to zauważą. I nie gardź ludźmi którzy Cię wspierają. Świat w pojedynkę staje się smutny. Wierzę w Ciebie. Teraz Ty uwierz w siebie i w lepsze jutro. Zobacz w drugim dobrego człowieka... być może będzie chciał być takim jakim go widzisz, bo dasz mu na to szansę. Powodzenia! I panuj nad swoimi emocjami. Jestem z Tobą w tej chorej walce ;)
-
I zaś gadam sama do siebie. Spadam na szczaw!!!!!!!!!!!! Zostawiam Twardowskiego. On przynajmniej gada mądrze :) miłość Jest miłość trudna jak sól czy po prostu kamień do zjedzenia jest przewidująca taka co grób zamawia wciąż na dwie osoby niedokładna jak uczeń co czyta po łebkach jest cienka jak opłatek bo wewnątrz wzruszenie Jest miłość wariatka egoistka gapa jak jesień lekko chora z księżycem kłamczuchem jest miłość co była ciałem a stała się duchem i ta co nie odejdzie - bo znów niemożliwa http://www.youtube.com/watch?v=0cZ6KVd7N5w :D ...opętał ich zły duch... dokładnie :P
-
panoramiczna Siemano :D Każdy ocenia, tak jest... ale nie róbmy sobie tu wycieczek osobistych na tak wrażliwym polu. Po co? Bo nikt z nas nie jest nieomylny! I nie wie wszystkiego. A najlepsze jest to, że nie wiemy co z czego wyniknie. A tamta wypowiedź... hmm... ostatnio takie coś słyszałam jak babcia za wnusiem biegała a wnusio kupę do wózka w kocykach zakopywał. Jej to ręce opadały :D A zdanie "jesteście siebie warci" dla mnie jest obraźliwe. Sędzia się znalazł co wie kto kogo jest wart. Może facet Dlaczego to taki półdupek jak mój... nie zasłużył na to by ktoś go kochał? Nie trafiła dobrze, bo ani pantofel ani pracuś ani żaden ideał. Z takim ciężko żyć. A z tym dzieckiem to muszę jeszcze raz przeczytać co ja wymazałam... hem hem hem... Ah hehe ;) To dziecko to niby ja bo klawisz mówi, żebym opróżniła kieszenie. Ja mówię "puste". To się ciekawski zrobił i kluczyk znalazł :D I się pyta czy to wszystko. Ja "tak' a on jeszcze fotki znalazł :D A ja nawet nie wiedziałam co w kieszeniach miałam. On mi o tym przedszkolu a ja mu na to swoje "a tam". To się wkurzył. Skrócił mi widzenie o całe 5 minut. Jełop :P