tak.
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez tak.
-
nie musisz oczywiście zdradzać żadnych szczegółów :) w zasadzie nie są potrzebne. tylko np czasami niektóre związki powstają z dziwnych pobudek. np po rozstaniu za szybko. ale powiem ci szczerze, że to co czujesz teraz to ja przez te 6 lat już wielokrotnie odczuwałam. mijało... taka sinusoida wiesz... zależy, nie zależy, zależy, nie zależy... karuzela :) no życie. ja też się nie staram 24h/dobę. czasami mam dosyć i się nie angażuję 100%. taka chwila wiesz... na refleksje :)
-
widzisz ile masz atutów :) wiesz jaki błąd popełniamy jak się z kimś zwiążemy? tworzymy nowy hermetyczny świat w którym nie ma miejsca dla innych. po czasie prędzej czy później ktoś zaczyna się w tym sosie dusić. częściej to są mężczyźni. szukają wtedy ucieczki. najważniejsze to przetrwać ciężkie chwile i wykorzystywać je dobrze z pożytkiem dla siebie. odetchnąć, odświeżyć się. zrobić coś dla siebie i dla swoich przyjaciół a facetowi dać zrobić to samo.
-
w ogóle jestem ciekawa jak się poznaliście i zeszliście :) musiałaś go czymś ująć i zainteresować... a zazdrość się wywołuje głównie tym że dajesz innym się sobą trochę zainteresować. tak wiesz... wprowadzić zdrową konkurencję hehe ;)
-
a z charakteru twoje mocne strony? umiejętności?
-
no właśnie :) a kiedy my oszalejemy z radości z miłości ... :-P
-
Nie no. Mi chodziło o to raczej, że "ślicznotki" całe życie, uwagę i czas skupiają na urodzie. Też mogłabym być a nie jestem bo mam to w dupie. Poza tym czuję się źle odpicowana :) Taka lalana na pokaz... bleh. A w głowie siano a w sercu żółć.... Jestem za równaniem urody i wnętrza. Żeby nie było że jestem tylko ładna i pusta. No ale jakie masz zalety mentosiku??? Je się wykorzystuje :)
-
ja też nie :) ale uroda to w dużej mierze to co mamy w środku :) nawet w większej. z każdego potwora da się zrobić ślicznotkę, liczy się oprawa hehe. jak to mówi mój kolega, nie ma kobiet brzydkich, są tylko zaniedbane :)
-
nie wiadomo jak będzie. on chyba po prostu spoczął na laurach. tak bywa... jedyne co ci zostaje to trochę podziałać mu na hmmm... zazdrości :)
-
Brunetko. Czyli twój był tam trochę później??
-
hehe :) dobry dzień Jeszcze Czekolada i będzie komplet :-P Ah no i... I też wpisuję się na setce ;) A jak!!! Mentos nie łam się. Każdego to spotyka. Niestety :(
-
No właśnie! Mógłby chociaż jak człowiek ci tak dokopać, że byś go znienawidziła...nie nie, żartuję w 100% ;) To są takie cwaniaczki. Ich się lubi no... i to jest problem :) Eh, dogodzić co? hehe :) Dobrze, że się tak już nim nie przejmujesz. Może to jeden z tych typów co sobie wszędzie jaja robią :D Tacy też są fajni, ale do czasu... Potem jak sobie jajo robią z ciebie to już dużo gorzej wygląda :) Trzeba się potem z nim nabijać cały czas, ze wszystkich i wszystkiego. I można się pogubić co jest jak. Wolny Strzelec. Człowiek psikus-zagadka.
-
Nie mów tak. Może szuka a w międzyczasie hehe tenterenten :) sobie używa hehe. Wychodzi na to samo w sumie. Bronić go nie chcę... Ale to miłe, że pamiętał. Trochę kultury w sobie widać ma. Eh. I ci są najgorsi!!! Bajera, bajera... ale nic na poważnie. A ci od bajery potrafią nieziemsko zawrócić w głowie. I trzeba ugryźć a potem podać dalej :)
-
a ty tam cicho na górze! ciocio-klocio w papuciach i bez zębów.
-
Editha!!!! Witaj. On może nie jest złym do szpiku kości, trochę ogłady ma. Dwulicowy też nie do końca. Szczerze Ci powiedział, że szuka drugiej połówki. Ale coś zataił... noch. Taki ... na dwoje babka wróżyła :) Ni taki, ni taki. No ale i tak frajer :)
-
Jego Pani--> sam mnie znalazł :D przeznaczenie ;) wpadłam po uszy >:-) jest taki mhhhmm oh i ah i ojojoj :)
-
dlaczego---> odstąpię ci moje drugie cudo :) anal babal, kurkę jebię... szamiszyn :) bossski mój, ale dwóch nie mogę mieć :) oddaję z żalem mego cudownego Alladyna :**** http://www.youtube.com/watch?v=_1LsnkRPcRE&feature=PlayList&p=295CAEABE591B0DB&playnext_from=PL&index=0 No powiedz, że nie lepszy :D
-
Ja też bym poszła na %, ale zjebałam bo nie nosiłam telefonu przy dupie. Ot! Może jeszcze nic straconego i też popiję sobie... Do środy czasu jak malasu :D Ej, ja wam eseje będę pisać to stówa będzie jak w banku :P Bawcie się wyśmienicie!!! Mamy powody do radości !!!! Jesteśmy przecież wspaniałe :D i lubimy się dobrze bawić ;) Wiosna, zmartwychwstanie... Alleluja!!! hehehe :D Dzięki, mam przez was wypieki na twarzy :) i się w monitor śmieję :) http://www.youtube.com/watch?v=EHJ2eCUbNEk&feature=PlayList&p=B123C250156291E5&playnext_from=PL&index=13 ... bas podkręcę ;) idę szaleć, mam parkiet w pokoju hehe ;)
-
dlaczego---> a do ciebie kochana ma szansę coś dotrzeć? on się chyba boi wiązać na poważnie. widzisz, ograniczenia itd. on by chciał z koleżkami się ciągle bawić. nie widzi mi się to. potrzebujesz kogoś co się już wyszalał albo umie pogodzić te dwie rzeczy, jak obowiązki i relaksowanie się na imprezach :o pomyśl kochana czego ty od niego wymagasz? napisz nam to. może będziemy w stanie ciebie bardziej zrozumieć, bo ja nie mam pojęcia czego ty od niego chcesz. asenatka---> :D parapsychologia się wkrada w codzienne życie :D Nasti---> wszędzie ale u nas to już załamka :) wszyscy mówią, że tylko u nas jest to aż tak silnym zjawiskiem :( polecają wyjeżdżać w większe miasta, gdzie trzeba walczyć ale ma się szansę. a tu? pfff. zapytają ktoś ty i od kogo? pfff. Mój problem jest jeszcze taki... że w wielu dziedzinach jestem dobra, ale żadna z nich nie jest dominująca. Czyli mogę robić wszystko a zarazem nic. No i właśnie stoję w miejscu :) To tylko moja ocena ale myślę, że lepsze wspólne milczenie niż wojny o rozmowy. Myślę, że nie przesadzasz, dobrze to rozumiem ale jeśli on jest całkowicie innego zdania, to potrzebny jest kompromis. No nie ma lekko. Trzeba sobie ustępować czasem. Żeby było dobrze. Trzeba być też dobrej wiary. Nie truć swoich myśli najgorszymi scenariuszami. Może być inaczej niż sobie wyobrażamy. Zresztą kobity często histeryzują :) Ja to już w ogóle :P Nie przejmuj się Nastazjo. "Będzie dobrze tylko trzeba w to uwierzyć. " --- z mojej ulubionej piosenki Basa :), polecam ostatnią zwrotkę :) :**** http://www.youtube.com/watch?v=WLq9oEK_dyQ&feature=related Jego Pani Żadne przegięcie. Z której strony? Nie pisz jakbyś była niemile widziana!!! Przecież jesteście parą. Na kawusię wpaść nie można? :) Zobaczyć mordkę za którą się tęskni? Ej, no:) Dlaczego ty tak o tym rozmyślasz w takiej kategorii?
-
hehehe :) widzisz Asenatko... dobrze się dłużej zastanowić nad niektórymi sprawami :) I zaś miałam często podobną sytuację. Ja sms-a drukuję. Czytam 30 razy czy wysłać. I myślę: tak/nie? Idę zrobić herbatkę. Wracam i znowu się zastanawiam, coś tam zmieniam itd. Chcę wysłać a tu... :) skurczybyk szybszy. Parę groszy oszczędzonych :D
-
Nasti--->Mi się też nie chce :) Uczyć, pracować i może jeszcze domem zajmować. Za leniwa na to jestem. Musiałabym mieć pewność, że się opłaci. A nie mam, to póki co... mam to gdzieś. U nas w mieście to i tak rozsadzają stanowiska wg stela-wości. Kumoterka. Ludzie z wyższym pracują w sklepach obok dziewczyn po zawodówce. Ej! Co on gada. Tak jak mój kiedyś! Ale mnie wkurzył wtedy!!!! Łoj! i mu pojechałam, że się nie dowie póki nie spróbuje. I że widocznie ma mnie za idiotkę. I się obraziłam :O Na prawdę ciężko walczyć z ich urojeniami >:-/ W ogóle... łosioły z nich straszne :) Nie zawsze jest pięknie i tak jak chcemy. Ja wtedy się zajmuję sobą a jego zostawiam swoim myślom. Może sam dojdzie szybciej do oczywistych wniosków. Ale też bez przesady. Dzień, dwa góra trzy a potem szlag mnie trafia :) Jak nie chce pomocy to niech się wali :) Nie musimy rozmawiać poważnie. Możemy omijać te kwestie i zająć się żartowaniem :) Ale w ogóle nie gadać... to nie :( Asenatko---> bez dziękuję może, będzie mu pewnie miło dostać coś sympatycznego :) masz jeszcze jakąś opcję??? może coś sympatycznego i zabawnego zarazem ??? dlaczego---> hmm... ciężką masz sprawę, naprawdę. zostaw go najlepiej w spokoju. daj mu działać. niech odda pieniążki. niech się stęskni. niech robi co chce, a ty w tym czasie zrobisz coś fajnego dla siebie i dziecka :) w końcu sprawy nabiorą konkretniejszych kształtów. tylko bądź konsekwentna! niech wie co mu grozi. on już sobie w głowie uroił chyba inne plany. ale pewien ich nie jest ale sama widzisz do czego dąży. niech robi co uważa i ponosi konsekwencje. proste. to duży chłopiec. może za granicą odrobinę dojrzeje. same pożytki :)
-
dlaczego--->no jest trochę popaprańcem :D pewnie sam nie wie o co mu chodzi, miota się.
-
nie studiuję :) ale myślę ciągle o tym, ale nie wiem czy jest sens... nie umiem się ani zdecydować ani zmobilizować :) Może on samotnik jest i czasem potrzebuje takiego hausta samotności, kto go wie... On tak zawsze? Problem i znika? Często to robi?
-
o jaaaa.... co wy studiujecie dziewczyny :D to straszne :P podatki brrrrr
-
Nasti... czyli tak jakby się ponownie w sobie zamknął?
-
Dzień dobry :) Jego Pani---> stawiam na 1 :D ale wybór trudny, nie powiem. Może się rozpogodzi? :) Dlaczego to tak boli---> robi ci wyrzut. Pokaż że jesteś twarda. Przecież nie jesteś z nim tylko po to by ci drewno rąbał. Bądź konsekwentna. Bo póki co oboje nie jesteście. Nastazja---> kurczę... faceci nie lubią się dzielić problemami, nie lubią okazywać emocji, wolą udawać, że wszystko ok. Może powinien się dowiedzieć, że lepszego powiernika od ciebie nie znajdzie :) Ja np miałam też taki problem, też nie wiedziałam co by tu wykombinować. Ale na poważną rozmowę szłam nieprzygotowana. Raz zrobiłam tak, że zapisałam sobie pytania jakie mnie nurtują na kartce. Ujęłam je w prosty bezpośredni sposób. Potem mu je zadałam. Oj... wymigiwał się na odpowiedzi. Ja na to: ok, rozumiem że się wstydzisz. On się uśmiechnął, powiedział "no tak". Ja na to: szkoda. A on mi wytoczył potem pytania w zamian i był ciekawy czy mi przyjdzie tak łatwo odpowiedzieć na nie. I wiesz co??? Było to strasznie trudne :) Dopiero poczułam co on musiał czuć w takich rozmowach. Musiałam się otwierać, rozbierać na kawałeczki i szło mi to średnio. Ale od słowa do słowa coś tam powiedzieliśmy sobie. A on na koniec: fajnie, dobrze rozmawiać :) Dopóki prowadziłam monologi i zadawałam pytania nie zdawałam sobie sprawy w jak trudnej stawiałam go sytuacji. Może poczekaj. Okaż to wyrozumiałość. Być może w końcu poczuje, że może ci powiedzieć wszystko. Nie wiem naprawdę. Trudno jest tak naprawdę dotrzeć do drugiego człowieka. Najgorsze jest to, że mamy utarte jakieś reakcje albo odpowiedzi, tzn spodziewamy się czegoś, że jak kocha to to to i to. A jak tego nie dostajemy, stwierdzamy, że drań nie kocha i ma nas w dupie. A tak naprawdę oni nam w myślach nie czytają, nie czytają porad ciotek klotek. Nie wiedzą jakich reakcji się spodziewamy. Wszystko stawiamy na ostrzu noża. Potem padają przykre słowa. A potem nasze opamiętanie, że być może... niepotrzebnie prowokujemy :) To jak to u was wygląda? Macie przerwę? Widujecie się? Rozmawiacie? A przypomniała mi się jeszcze ta opcja z jaskinią. Może masz prawdziwego jaskiniowca hehe :) takiego Freda Flinstone'a z krwi i kości. p.s. Ja sobie już wyrzutów nie robię, że się rozpisuję i ty też sobie nie rób :P Ale możecie mnie zastrzelić... :) WESOŁEGO ALLELUJA!!!