

tak.
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez tak.
-
w ogóle to do pracy nie poszłam :( zapłacili mi wczoraj jałmużnę, potrącili dziesięcinę za dzbanek który wyleciał mi z rąk :O dali mnie te hajsy a ja co? już nie mam nic... poza długami i stóweczką dla siebie która musi mi wystarczyć do kolejnej wypłaty :( Czy to nie jest jakiś paradoks? Pracuję i nic nie mam. Tylko gorzej. Na chuj ja tam dojeżdżam? jeszcze im się nic nie podoba? Jeszcze te potrącenia? Jakieś smerdy pierdy i w ogóle młoda głupia niedoświadczona ambicja na fortunie starej krowy? Phi! Musiałabym im się już tłumaczyć co robię. Że co? Że śpię? O tej porze? A tak nie muszę, przez nie swoją winę. Ponieważ telefon się rozładował, ładowarka dawno się zepsuła ale czekałam do wypłaty żeby ją kupić a do tego czasu ładowałam 2 razy w tygodniu ładowarką niedoszłej teściowej. No i w sobotę się rozładowała kompletnie. Nie mam zastępczego. ładowarki w moim mieście takiej nie kupię, bo już sprawdzałam i na necie jest problem :O Allegro jedyny ratunek. No i co. Budzik tam miałam. Pewnie że wzięłam wszystkie jakie były w domu, ale elektroniczny był nawiedzony :O Cyferki godziny mu skakały zmieniały się i ciągle wracały do ustawionej. na każdym przełączniku był szum niezłapanego radia a powinien się wyłączać na trzech z czteru przełączników. O_o No heloł?? Najpierw to skopałam, potem zawinęłam bezpieczne i do węglarki gdzie nic by nioe wyszło... uuuu... to naprawdę niedobry budzik :O Potem drugi taki cyk cyk. Niby dobry bo prosty na małą baterię i się drze. Ale jak załączyć żeby się darł??? Rano mama mi dopiero pokazała innowacyjne rozwiązanie :O No io fuck. No! Więcej budzików już nie ma!! Nie umiałam zasnąć, w ogóle się zebrać w nocy. Robiłam coś dla siebie... z pasją. No i gdyby zadzwonił wcześnie to dałabym rady... a tak... znowu tłumaczenia??? Nie mam na to sił! teraz za te pieniądze chcę odpocząć i poszukać ich gdzie indziej!!!!!!!!!!
-
ale my to wiemy i dlatego tu piszemy... ja mam ciężki dzień to piszę dużo :D:D potrzebuję zająć miejsce kilobajtowe na tym serwerze w tym miejscu pod tym id!!!
-
http://www.youtube.com/watch?v=42h5gOzj5DE&NR=1 Ten zaś był w komplecie jego. Puszczał mi w odwecie i pytał i robił taki hyndysz główką i "trzy życzenia!!!" przez zęby sączy pytanie :D Hahaha! Mam kupę filmików jak najebany śpiewa i robi jakieś totalnie odjebane głupie rzeczy :D I jak razem sobie jebiemy po rozumku :O On jest fajny. Ale nie jako partner. A już na pewno nie dla takiego wrażliwca jak ja :O Ale powiem Wam, że kumplami byliśmy takimi że konie moglibyśmy razem kraść. No a że przy okazji powybijalibyśmy sobie zęby to już wiecie :O Natura spotkań tak różnych charakterów :O Boże. Ledwo zakończyłam ten związek a już pojawia się sentyment jak fotoplastikon. I co by z tego dziecka wyrosło przy mnie? Bandyta sadysta i damski boxer! Boże. Niech się nim zaopiekują służby specjalne. Ja się totalnie do tego nie nadaję. No ale ciekawie było ;) DObrze, że jestem gruboskórna :D To mnie to rusza czasem troch,ę inaczej ;) Dobra. Ja sobie widzę tu po rozumku fest już pojechałam. Ale nie krępujcie się i piszzcie. Ja zamilknę już ze swoim hmm... strumieniem świadomości ;) Ale jestem tu i będę :) Uzależniona od forum. Ale to cudowne jest wyrzucić to wszystko z siebie :D
-
http://www.youtube.com/watch?v=tUjiTlSEW2M&NR=1 Kolejny dobry kawałek, który uwielbiałam. No ale szła w parze z tamtym więc mój eks też go w parze nie lubił jako zestaw :D:D:D Ej. Śmieję się jak o nim myślę :D Z bratem oglądaliśmy zdjęcia. Kupa śmiechu z niektórych min i mordeczek :D:D:D Ja pierdolę. Serio. My się kiedyś pogodzimy, podamy sobie rękę, ale dopiero jak się od siebie uwolnimy całkowicie. A to potrwa może parę lat. Nie chcę marnować tych lat. Chcę zrobić porzytek, bo depresja mi się już znudziła... cały związek ją miałam :O A już nie chcę. Pierdolę. Będę się modlić ale nie dam sobą nikomu pomiatać!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Fajny czas marnować na konwenase i ciągły płacz? :O No way :O
-
http://www.youtube.com/watch?v=WLq9oEK_dyQ&feature=related Mój ulubiony kawałek Basa. Mój go strasznie nie lubił słuchać bo zawsze słuchałam go kiedy broił :D I mówił, że taki se chujnia kawałek że ma lepsze. No ma. Ale ten jest genialny :D:D:D No i tak zawsze była między nami bariera światopoznawcza :( Inaczej odczuwaliśmy wszystko, rozumieliśmy, ocenialiśmy... wszystko inaczej :O z tych duchowych oczywiście spraw. No bo seks to był chyba jednak największa wspólna płaszczyzna porozumienia. Ale to i tak mało pod jego widzimisię bo na bank jest zboczony jak ja pierdolę :O Niech to. Naprawdę powinnyśmy się rozstać jako przyjaciele. Szkoda dobrej kiedyś relacji przyjacielskiej za wcześnie nazwaną miłością tą jedyną i prawdziwą. Bo TA MIŁOŚĆ akurat nie trwa wiecznie chyba, że w pamięci. No i stwierdzamy fakt. Oboje to wiemy i nie mówimy tego sobie tylko zniechęcamy się do siebie, żeby nie musieć tego mówić. Koszmar interpersonalny :O Jak dzikusy :O:O:(
-
Chcę się uwolnić również od innych rzeczy ;) Powinnam fajki wywalić. Naprawdę mnie to zawsze wkurzało, że palę. Ale nie mogłam przestać :O Do kompa coś obowiązkowo do zapalenia. Mazsakra :) Rzucić fajki to mój plan od hm kiedy zaczęłam ;) Tak jak z moim :D Bez kitu. Po tygodniu chciałam zerwać ale... poruszył moje matczyne serce :O I od nadziei na spekulacji też chcę się uwolnić. Ale i tak ją kocham :P Tam wszystko ma sens i jest fajne a jak nie to do pokonania :) Oh. Tyle rzeczy muszę zrobić :O Ale i dobrze ;) Niech coś mi czas zajmuje :(
-
Już tu to wklejałam ale dla Ciebie Ah dedykacja. Posłuchaj... ... mnie to przekonuje... że nie słowa lecz czyny są dowodem miłości http://www.youtube.com/watch?v=Jz0o4wCa-0Q Naprawdę dobrze się stało. Sama bym tego nie umiała. On to zrobił brutalnie jak cholera ale zrobił to... nie chcę go znać, bo oboje wiemy w głębiach i czeluściach że to nie to... że to powinna być tylko przyjaźń. Ale boimy się sobie mówić prawdę prosto w oczy... utraciliśmy do siebie cierpliwość bo straciliśmy dla siebie szacunek. I ja wiem dlaczego. Bo oboje mieliśmy odpały różne... bo się tak naprawdę za słabo kochaliśmy a za bardzo czuliśmy swoją własnością, swoją jedyną pierwszą... i nigdy drugą. Wiecie ;) Własność pt pierwsza miłość :O ZDROZAAAAA! Czuję się udręczona psychicznie bólem złamanego serca ale zarazem pomiędzy czuję wolność, tą swobodę której w moim życiu brakowało... to co pozwalało mi się zawsze cieszyć z bycia sobą i komunikacji z ludźmi... Ja pierdolę... jak ja mało z ludźmi rozmawiam :O a mogę nawijać godzinami ;(
-
Ah Rozumiem, że to czasem silniejsze od nas (chyba każda już tu takiego zonka zaliczyła) ale nie powinnaś już nic do niego pisać :( On to wykorzysta przeciwko Tobie. Pamiętaj, że toczy się między Wami teraz batalia. Nie daj mu znowu górować nad Tobą, bo straci do Ciebie szacunek. Musisz Ty mu pokazać , że Cię to nie rusza, bo się z tym pogodziłaś i zamierzasz żyć szczęśliwa i nie chcesz zamykać się w wieży pustelnika z powodu złamanego serduszka. Kochana... ja tak sobie uświadomiłam ostatnio, że to odchodzenie ludzi w porównaniu z innymi nieszczęściami jakie mogłyby na nas spaść to pikuś i trzeba to łykać jak tran, pokręcić nosem ale przełknąć a potem cieszyć się zdrowiem :D I przytulam Cię do serca. Wiem jak to boli, jak się wyć chce i szaty rwać. Ale Ty po prostu musisz!!! musisz!!! nad tym zapanować. Niech wiedzą przyjaciele, niech wiedzą rodzice, my... pisz to nam!!! Ale on... ON niech lepiej żyje w błogiej nieświadomości.
-
Masz rację Werko. My się nie kochamy. Zresztą ja już od dwóch czy trzech lat mam dylemat: kocham/nie kocham? No i bałam się bo jak go brakowało moje serce wyło i zdawało mi się wtedy, że go kocham. Ale jak można tak krzywdzić kogoś kogo się kocha? Kochałam go... ale te odpały on ma już od dawna. I chyba moja miłość się wyczerpała w momencie kiedy straciłam do niego kompletnie szacunek... a traciłam go z każdym odpałem coraz bardziej. W związku musi być jakaś wzajemność... u nas królowała wzajemna nienawiść, zawiść i w ogóle bardzo przykre emocje towarzyszyły temu związkowi już od początku. Wierzcie mi, że kiedyś myślałam, że on się zmieni dzięki naszej miłości bo naprawdę się zmieniał na lepsze! Serio! Wszyscy mówili jaki dobry wpływ miałam na niego. No ale potem mu się zachciało atrakcji, no i zrobił ze mnie zwariowaną histeryczkę a siebie mianował machomanem. Bo się przejmowałam tym wszystkim co on robi a nie powinnam. A on się cieszy, że teoria: "kobieta kocha tylko drani" jest w 100% prawdziwa i że draniowi nic nie grozi dopóki jest draniem. Bo za dobry chłopak zostanie wyciulany. Powinnam to olać dawno. I prawdopodobnie dawno już nie było by nas a być może nie zabrnęlibyśmy tak daleko w ten toksyczny układ. Czuję się jak na detoksie :O Dzięki Werko za szczere słowa. Dziewczyny musimy sobie walić prawdę prosto w twarz, bo inaczej będziemy się głupie łudziły bez końca, że to co już sens straciło niby nadal go ma bo on dał opis, bo on napisał esemesa, bo on przyszedł przepraszać. Bleh. I jeszcze ktoś nam potwierdzi, że warto mieć nadzieję no i zamiast się już leczyć odkładamy to na potem, na kiedy indziej. A czas leci a my tracimy wiele tylko dlatego, że wikłamy się w przeszłość. Nie. Przyszłość może być równie wspaniała a może i piękniejsza bo przyszłość kiedyś będzie trwała i będziemy to przeżywać, a wspomnienia to migawki które już się stały i nigdy nie powrócą... lepiej nie wspominać :) czas pomyśleć do przodu :) Buziakuję Was. Miłego dnia.
-
Oka. ja nyny. Mam nadzieję zasnąć dobrze... wtedy wstaje się równie wspaniale ;) Dobrounocki
-
z tym wygarnianiem to jeden mały wyjątek można zrobić ale taki już z powerem :D
-
ah twój facet to emocjonalny sadysta :O wiadomo po co daje te opisy, żeby cię dręczyć :O Koleżanko. Jak czujesz że chce zerwać to pradwopodobnie tak jest. Tu działa intuicja czasem... no miesiąc się nie widzieć? Typowy scenariusz 98% takich wydarzeń to sayonara. No chyba, że zaobrączkowani to ściema w żywe oczy :O Jak z godnością to rozegrać? Słuchaj serca i bądź sobą i nie ukrywaj emocji ale nigdy nie stawiaj siebie w złym świetle. nie wygarniaj absolutnie niczego. ale jak cię będzie wkurzał nie musisz się uśmiechać wcale. może widzieć twój gniew ale z buzi ani słówko które mogło by cię pogrążyć :D rozegraj to ostro i niech zapamięta pewną siebie babeczkę, która wcale nie jest histeryczką i jest w stanie się pogodzić ze stratą jelenia, którego się pokochało chyba za karę.
-
JEBAĆ BZYKACZY! JEBAĆ! JEBAĆ! :D
-
Nie chcij być następną tak. Popatrz na mnie, jak mnie to pojebało :O Właśnie takie myślenie, takie usprawiedliwianie jego głupoty i perfidności zamiast surowej jak świeże mięso prawdy z którą trzeba się oswoić jeśli nie chce się w życiu stać ciągle w miejscu. Ja nie mówię, że już mu się to udało i czy to dojdzie do skutku :D Ale pomyśl jakie myśli mu teraz mogą chodzić po głowie... jak widzi koleżanki... jest wolny... jest impreza... szkoła, plac... whatever. Jak myślisz... ;) Co ty byś na jego miejscu myślała ;) Jak oni widząc kobietę myślą od razu o jednym. A potem może mają inne myśli w zanadrzu ale pierwsza jest taka że im lekko drga w spodniach :D:D:D:D Ale przychodzi wieczór a on tak: " Trzeba iść spać. Dziś się nic zarwać nie udało na nocleg. Hmm... smutno. O ! urodzinowy miś od tej. Oh. Moja perełeczka. Pobzykałbym. Tęsknię o Boże. Ustawię smutny opis, może też tęskni i się czepi. Może się pobzykamy w przyszłym tygodniu." I zasypia. Rano zapomina, budzi się z erekcją. Wychodzi na miasto i się ślini. Robi coś tam co musi, uczy się czy pracuje czy wałęsa. Masa zajęć, tu to tu tamto, pełne adhd. No i znowu taki sam dzień. I noc pewnie taka sama ;) Wiesz... oni zwykle myślą o nas wieczorem i rano i tęsknią... bo by pobzykali :D:D:D
-
I jest debilem :D I kiedyś może to zrozumie a na bank już parę razy to usłyszał ;)
-
Dwa w jednym. Fakt, że zostawił wspaniałą dziewczynę żeby osiągnąć jakiś tam cel... flircik wiesz... całowanko z inną :D oznacza że się chłopak pogubił :) No taka prawda. I się pogubił i coś tam na pewno ma na celu w związku z taką decyzją ;) I na pewno nie chce pozostać księdzem :D:D:D
-
"to byla moja pierwsza milosc taka prawdziwa... myslalam ze z jego sotrny tez..ale on mnie zostawil po 3 latach mowiac ze nie wiem czy kocha..ze sam nie wie czego cche.." Ah miałam to samo. Ja to już przeżyłam w swoim związku taką sytuację. po 3 latach nie wie. I idzie w kierunku hm hm hm innej no. Nie bójmy się prawdy dziewczynki. No. No i przeżyliśmy razem kolejne prawie 4 lata :O JA PIERDOLĘ!!! Nie chcij jego powrotu... nie wie raz, nie będzie wiedział drugi, bo żeby wiedział musiałby być tym mądrzejszym a mądrzejszy wiedział by od razu :D
-
:D Dobra wygłupy wygłupami. Ah słoneczko. Wszystko co napisałaś to czysta prawda. Ty doskonale wszystko wiesz tylko nie chcesz się jeszcze z tym oswajać, godzić, fantazjujesz że może jeszcze, że poczekam tyle a tyle a może więcej... i rozumiem Cię doskonale :) Można by rzecz że rozstanie przeżyłam w trakcie związku więc rozumiem Cię podwójnie. I wiesz co? Sama musisz sobie wgrać dobry film :) Np uśmiechać się... najpierw na chamca a potem jakoś idzie ;) Puścić sobie smęta albo film o miłości i ryczeć jak bóbr z makijażem panda z paczką chipsów czy batoników czy innego cholerstwa. Zobaczyć się w lustrze... poczuć żal do siebie na ten żałosny widok i... kurczę dziewczyno :) Dasz rady! To chyba każdy musi doświadczyć ;) teraz kolej na Ciebie a więc bądź dzielna. Potraktuj jak kolejną wizytę u dentysty... nieprzyjemną lecz konieczną i niezbyt długą a jednak dłużącą się w bólu... no ale chcesz widzieć efekty ? ;) Zacznijmy od siebie... dziewczyny naprawdę zacnijmy się troszczyć o siebie a potem o innych, zwłaszcza tych którzy się o siebie troszczą doskonale.
-
Eh Czas na pewno będzie twoim sprzymierzeńcem :) To za świeża rana jeszcze... nie potrafisz na pewno jeszcze dobrze oceniać sytuacji... zaczniesz inaczej patrzeć na wszystko... pogodzisz się w końcu z pewnymi kwestiami :) Pamiętaj, że jesteśmy z Tobą... ja niedługo będę miała pewnie KRYZYSSS!! Przejdzie mi trochę gniew... parę przyjaciół weźmie go w pewnego rodzaju obronę i usprawiedliwienie. Może nie napiszę pierwsza :O Błagaaaaaaaaaam! Nie pozwólcie mi nigdy NIGDY NIGDY nic napisać do niego przez co najmniej 10 lat!!!!!!!!
-
miesiąc, pół roku, rok, dwa lata, dziesięć... co za różnica. tu nie ma mało... wszystko zależy od tego jak nam ten czas leci :O czy się dłuży w ponurej samotności czy się zapomina na dłużej. tak w głębi siebie to nie chcę mieć tego gniewu na eXa. nie wiem... gniew mnie truje gdy utrzymuje się za długo. z drugiej strony pamięć jest w gniewie. potrzebuję zapisać się na boks i chyba odreagować :O
-
Szczęśliwy finał ale czy cało życie? Nie wiem... na pewno wtedy mogłabym umrzeć ze szczęścia :D Jakbym po latach mogła spełnić swoją fantazję miłości z takim tam jedynym... tak... wtenczas żyć po prostu, zdobywać doświadczenie... tak. gdy przyjdzie czas na miłość ona zapuka :D Może przyjdzie razem z tym nim ;)
-
na niektórych całe życie kochana :O
-
Właściwie to już nie miałam wyboru. Nie powiedziałam mu nic w twarz. To on kazał mi wypierdalać. Padły groźby, wyzwiska i doszło do rękoczynów. Tak na mnie patrzył jak na znienawidzonego wroga. Przeszkodziłam mu w podrywie, aha... no tak ;) Mam sznytę na szyi bo mnie dusił. Barmani go wyrzucili z lokalu. Potem mnie wołał przez kumpla, żebym do niego wyszła. Nie poszłam i od tamtej pory go nie widziałam i boję się go spotkać :O Wyzwał mnie od różnych ścierw, cały słownik łaciński poleciał. Co ciekawe... nazwał mnie do tego jebaną ćpunką. Hmm.. ja sobie lubię zapalić marihuanę, kulturalnie... ale nic poza tym. A on? Od kiedy wyszedł ćpa w ukryciu przede mną amfetaminę i piguły :O Myślał, że nie widzę, w żywe oczy kłamał, że nie... ale oczy mówią wszystko ;) No cóż... wypierdalam. Naprawdę dziewczynki wspierajcie mnie w tej decyzji. To jedyne słuszne wyjście. I dzięki, że jesteście :***
-
Nie no, zła partia ze mnie nie jest ale żebym się chwaliła to nie pamiętam ;) Wyglądam hmm... ciekawie ;) Mój X mówił mi, że mogłabym być śliczna ale na siłę chcę być brzydka :D No. Wiadomo. Jestem brzydka, głupia i pozbawiona perspektyw na lepsze życie. Niedoszły teść nawet twierdził, że nic nie znaczę bez jego kochanego syneczka. Obaj są do dupy! A życie jest okrutne :D:D:D Eh. Czekam na dzień załamania, bo pewnie nadejdzie. Póki co trzymam się nieźle. Przychodzą mi głupie myśli do głowy-wiadomo, ale wszystkie muszę od razu oddelegowywać do śmietniczka :O Co za drań! Cham! Jełop! Skurwiel jakich wielu :O Zapytująca... ja kiedyś też czytałam takie wiadomości--- jest sens się katować? Po co? Zapomnij o nim, w cholerę go z serca wyrzuć. Leci na inną cizię, niech sobie leci a porządną kobietę zostawi porządnemu chłopakowi :)