Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

lost35

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Puk puk...czy mogę do Was dołączyć??? Jestem od 3 lat w separacji z mężem, z jego strony nic nic nie wskazuje na to, by chciał wrócić, owszem, chciałby byśmy nadal byli razem, ale jednak osobno, cokolwiek by to dla niego oznaczało, dla mnie jest to enigmą. Był czas kiedy ,,niby się starał", ta jego Nibylandia różniła się troszeczkę od mojej, bo on chciał seksu, ja niestety po tym co mi zafundował, nie potrafię już z nim sypiać. Słyszałam, czytywałam i jestem świadkiem rożnych historii, rozpadów małżeństw, potem powrotów, nawet po 5 latach ale jak tu zaufać, ja bym nawet chciała spróbować, ale strasznie różnimy się z moim jeszcze mężem w wielu sprawach. Mam swoje życie, prace, nowe m, jestem niezależna, zmieniłam się przez te 3 lata, nabrałam dystansu do wielu spraw, on, on nic a nic się nie zmienił. Nic go ta rozłąka nie zmieniła, on nie chce nawet rozmawiać o naszym dalszym małżeństwie, ucieka wciąż zbywając mnie notorycznym brakiem czasu. Prowadzi hulaszczy tryb życia, tryb jakbyśmy ja i nasz syn w ogóle nie istnieli. Ja tu on tam i chyba czeka na krok z mojej strony, bym to ja pozamiatała to, co on narozrabiał. Nie potrafię żyć samotnie, muszę mieć przy sobie kogoś i choć zarzekałam się, że nie zaufam innemu facetowi, to jednak zaryzykuję. Tylko najpierw muszę zakończyć te farsę, tylko zastanawiam się czemu to ja muszę skoro, to on ,,narozrabiał". I'lost ....
×