mosew
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez mosew
-
ja własnie wróciłam z takich wakacji z synem potwierdzam bylo super!
-
hej smutkiem nasycona a gdzie sie wybierasz na te wakacje sama? ja sie zastanawiam nad samotnym wypadem ale przeraża mnie to, nigdy nie bylam nigdzie sama,
-
widzisz ogórku, ja do siebie straciłam szacunek przez męża tylko po to żeby ratować malżeństwo, i teraz zięzko mi z tym a jeszcze trudniej go odzyskać co do pierwszej sprawy to oczywiście nie jest tak że nie mam sobie nic do zarzucenia, ja wiem gdzie popełnilam błąd i się do niego przyznaję w przeciwieństwie do mojego męza, tez zmieniłam pracę na gorzej płatną by byc więcej w domu, a i tak to sie odwróciło przeciwko mnie,
-
a pytalam o Rabkę bo myslalam że mieszkacie gdzies w tych rejonach do psychologa zaczęliśmy chodzić z dzieckiem wspónie z męzem ale rowniez osobno, niestety teraz to za późno, gdy probowałam męża namówić wczesniej to mnie wyśmiał, a teraz to mu chodzi o to że dziecko nie chce do niego chodzić więć do psychologa ciągnie, jakby ten czarodziejską różdzką miał sprawić że dziecko zapomni ze tatus odszedl i nie chce z nami mieszkać ach ciężkie to wszystko, zwlaszcza gdy sie ma za męża rozpieszczonego wnuczusia i synusia, który wszystko dostaje a zachowuje się jak 15 chłopczyk
-
samodzielna mamo 35 dzięki za ciepłe przyjęcie, wiesz co do tych sądów mam wątpliwość ale może jednak szczęście się do mnie usmiechnie i dostanę sprawiedliwego sędziego dla dziecka oczywiście nie jestem potworem i kocha mnie bardzo, z tym potworem to oczywiście był sarkazm bo gdybym nim była naprawdę to pewnie i rozwód bylby z mojej winy a tak to trzeba było trochę ubarwić we wniosku rozwodowym i na koniec jeszcze mnie skrzywdzić ale to już specjalność mojego męża bo jak to ktoś powiedział do kłótni trzeba dwojga więc on też nie jest bez winy czy ty coś wcześniej piałaś o Rabce?
-
wiesz Ogórku, taki facet jak ty to skarb, widzisz mój eks ciągle mówi na mnie źle nawet przy dziecku, nawet rekę na mnie przy dziecku podniósł i do dzisiaj nie wiedzi w tym nic złego, wręcz usłyszałam że powinnam sie cieszyć, że tylko tyle mi zrobił cięzko żyć z takim poczuciem krzywdy, a jeszcze gorzej z tym że okazało się, że osobę którą sie kochało i której się ufało wogóle się nie zna, że w jego postępowaniu on ani jego bliscy nie widzą nic złego, wręcz mnie obarczają winą, co do sądu i dziecka to sprawa bardziej skaplikowana, i to mnie jeszcze umacnia w przekonaniu, że najgorsze chwile przede mną, zresztą słowa męża powoli zaczynają się spełniać ( jego cel życiowy to mnie zniszczyć-zrobi wszystko żeby tego dokonać) a teraz już wiem że jest do tego zdolny, dlatego na razie tak trudno mi jest mieć w d.... jego słowa bo wszyscy w nie wierzą, nawet sąd uwierzył w sprawie alimentacyjnej i bez żadnych dowodów orzekł na jego korzyść na podstawie tylko jego słów a dziecko to mój skarb o którego będę walczyć i przez którego tyle złego słyszę od męża, ponieważ jestem dla niego przynajmniej na tę chwilę najważniejsza
-
jeszcze jedno do Pana Ogórka, jak to zrobić, żeby móc napisać takie zdanie? ja wciąż nie umiem sobie poradzić z tym co o mnie mówi i sądzi jeszcze mąż, jego rodzina i znajomi ile czasu musi upłynąć by sie uodpornić i móc ich zlewać?
-
cześć, przeczytalam wasze forum i chyba to właściwe miejsce dla mie, jestem samotną porzuconą mamą 4,5 latka z Krakowa i nie umiem sobie radzić z tą samotnością, wczoraj wróciłam z wakacji z dzieckiem, z pozoru udane- ładna pogoda, piekne miejsca, a cóz z tego skoro nie było z kim dzielić tej radości (poza dzieckiem), to byly moje pierwsze samotne wakacje :(, do tego dzisiaj odebrałam pozew rozwodowy, w którym przeczytałam jaki to ze mnie potwór był i jest i tak mi smutno, że postanowiłam napisać, może ktoś do mnie odpowie, może mieszka niedaleko mnie? pozdrawiam